justine. Posted December 6, 2007 Share Posted December 6, 2007 rudy nadal jest, czeka....ale na co? :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doris_day Posted December 6, 2007 Author Share Posted December 6, 2007 no właśnie... mam uzbierane niecałe 200 zł z aukcji ale idzie to średnio wiec koszt 400 zl co miesiac za hotelik to suma spora...wszystko o kase sie rozbija :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doris_day Posted December 31, 2007 Author Share Posted December 31, 2007 oj Rudzielcu mój... przez tak długi czas nie potrafie Ci pomoc - a na wątku pusto...:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doris_day Posted January 15, 2008 Author Share Posted January 15, 2008 no i cisza... :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*zaba* Posted February 5, 2008 Share Posted February 5, 2008 Dzis znalazlam ten watek,niestety moge tylko podniesc i trzymac kciuki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doris_day Posted February 5, 2008 Author Share Posted February 5, 2008 Dzięki *zaba* bo już sama do siebie pisałam - Rudy nadal jest w schronie i raczej bez wiekszych szans na adopcje. Siedzi w budzie, nie wychodzi, wygląda jakby miał 5 lat więcej niż w rzeczywistości, aukcje na allegro nie dają żadnego rezultatu :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
justine. Posted February 5, 2008 Share Posted February 5, 2008 no wlasnie tez bylam ostatnio w schronisku i widzialam bidaka :( kurcze i co my zrobic mozemy??:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doris_day Posted February 5, 2008 Author Share Posted February 5, 2008 A wyszedl do Ciebie ?Widziałaś czy jeszcze porusza sie? Poprosiłam Anie, która będzie dzisiaj w schronie o konsultacje z wetem...zobaczymy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
epe Posted February 5, 2008 Share Posted February 5, 2008 A adopcje zagraniczne? Już tyle piesków pojechało do Niemiec,a jego nikt nie chce-nawet tam? Inne z Waszego schronu pojechały,moze i on ma szanse? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doris_day Posted February 5, 2008 Author Share Posted February 5, 2008 W Niemczech prosto do domów ida najczęściej suczki a jeśli pieski to tylko małe choć może i masz racje, zapytam sie o Rudego... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
justine. Posted February 5, 2008 Share Posted February 5, 2008 Dorotko nie podszedl... tylko smutno patrzyl :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*zaba* Posted February 5, 2008 Share Posted February 5, 2008 Wielki smutku,na gore,niech Cie wszyscy zobacza. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
grzenka Posted February 7, 2008 Share Posted February 7, 2008 Ja też dopiero tu dotarłam ale trochę się pogubiłam - czy Czarny i Rudy nadal są w schronie, czy tylko Rudy? I czemu vet nie oglądnie tej łapy???? Przecież to musi go straaaasznie boleć...:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doris_day Posted February 8, 2008 Author Share Posted February 8, 2008 Wyobrazcie sobie,ze Fundacja Niemiecka zaopiekuje sie Rudym:):):) Jeju...tyle czasu i cierpiania ale udało się W sobote zabieram go ze schroniska ! Pozniej weta i do hotelu gdzie odzyska siły :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Greven Posted February 8, 2008 Share Posted February 8, 2008 Wspaniała informacja :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*zaba* Posted February 8, 2008 Share Posted February 8, 2008 Hura!!! Wspaniala wiadomosc!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
grzenka Posted February 8, 2008 Share Posted February 8, 2008 :multi: :multi: :multi: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doris_day Posted February 12, 2008 Author Share Posted February 12, 2008 Zbieram się do napisania sobotnich wydarzeń i nadal cieżko ... cały dzień w schronie był porażką - zaczeło się od kartonu z 6 szczeniaczkami ;/ a skonczylo na scenie jak z auta wywalaja suczke. Poszłam z pracownikiem do boksu, Rudy odrazu uciekł do budy. Na lince wyciągnął go i poszliśmy do weta. Wyobrazacie sobie psa 45 kg, ktory usiluje choc glowe schowac za kanape, kuli sie z ogonem podwinietym pod siebie i ledno co stoi na chwiejnych nogach ?! Normalnie łzy w oczach. Zaczełam go głaskać i z niedowierzaniem patrzył, że po roku siedzenia w boksie ktoś go dotyka i nie krzywdzi. W gabinecie było już tylko gorzej - pogniłe dziąsła (nie wiem czy mógł jeszcze jeść) , obie przednie łapy w stanie beznadziejnym, wiek oceniono na 10 lat ! (a nie 5 jak miał w karcie przez rok czasu ). Przy dokladnym badaniu stawów nie miał siły podnieść się z łokci, piszczał i skomlał ... Porwane ucho,skóra na grzbiecie w beznadziejnym stanie. W gabinecie ani razu nie warknąl, nie zwracał uwagi na chodzace wokol koty,ludzie go tez juz przestali interesowac. Psiak to obraz rozpaczy,bólu i zaniedbania. Niestety Rudy został uśpiony... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wihu Posted February 12, 2008 Share Posted February 12, 2008 Byłam w poniedziałek. Nie widziałam go. Nie mogłam...on już za tęczowym mostem, biega radośnie bez bolu... Dorota, następnym razem, przed wizytą w schronie czekam na telefon. Ania p.s. wyciagam dobermankę 170/08. Dziś miała być uśpiona.Do piątku mam czas. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doris_day Posted February 12, 2008 Author Share Posted February 12, 2008 Czesc Aniu, pewnie zadzownie choc nie wiem kiedy znowu tam pojde... O Rudego ponad pół roku walczyłam i tak okazało się, że za póżno Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
justine. Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 :-(ojej uspili.... a tak sie cieszylam ze ma szanse w koncu...:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*zaba* Posted February 13, 2008 Share Posted February 13, 2008 Biegaj szczesliwie za TM wielgachna kupko strachu,juz cie nic nie bedzie bolalo. Mam nadzieje,ze nie byl sam w tym ostatnim momencie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
doris_day Posted February 14, 2008 Author Share Posted February 14, 2008 Nie był sam, nie był :( Niestety dla Czarnego i Rudego przyszła pomoc za póżno Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
justine. Posted February 14, 2008 Share Posted February 14, 2008 biegajcie szczesliwi bez bolu i strachu po zielonych lakach za teczowym mostem... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
*zaba* Posted February 14, 2008 Share Posted February 14, 2008 przeniescie watek... serce boli :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.