Jump to content
Dogomania

brak agresji, uległość...


flutek&luka

Recommended Posts

Mam nadzieję, że piszę w odpowiednim miejscu. Ja nie wiem, czy mam problem, ale wydaje mi się, że moja sunia zachowuje się dziwacznie. Zupełnie inaczej niż psy znajomych. Luka to DONka, ma rok i siedem miesięcy:
1) Nigdy nie warczy. NIGDY. Jeszcze ani razu w życiu nie warknęła (choć przyznam, że ją czasem prowokuję podczas zabaw - i nic),
2) Szczeka tylko w domu, tylko wówczas, gdy ktoś jest z nią w pomieszczeniu. W przeciwnym wypadku zupełnie ignoruje odgłosy z ulicy,
3) Często, podczas szczekania, jej szczek przechodzi w zawodzenie,
4) Uwielbia witać się z psami, ale wystarczy najmniejszy przejaw agresji lub zachopwań dominacyjnych ze strony drugiego psa, chowa się między moimi nogami, piszczy jak szczeniak, kuli się,
5) Podczas zabawy, jeśli podejdzie do niej inny pies, zostawia aport i ucieka,
6) Podczas zabaw w "przeciąganie sznura", "tarmoszenie gryzaka" łapie bardzo delikatnie, memła, szarpie lekko, bez zaangażowania (choć to lubi), woli, gdy się ją "przeciąga-prowadza" ciągnąc gryzak (nie wiem, jak to wytłumaczyć ;))
7) W stosunku do obcych jest łagodna bądź "strachliwa-uległa".

Dodam, że pies jest energiczny, wesoły, lubi się bawić, zsocjalizowany (przedszkole i szkolenie PT) a mimo to jest taką "ciepłą kluchą". Czy jej zachowanie wskazuje na to, iż popełniłam jakieś błędy wychowawcze? jeśli tak, to jak mogę je naprawić.

Link to comment
Share on other sites

Możliwe, że suczka ma po prostu taki charakter. Jak zachowywała się jako szczenię w porówaniu z rodzeństwem?
Bywa że takie zachowanie u słabszego psychicznie psa jest wywołane bardzo rygorystycznym szkoleniem, surowym traktowaniem. Myślę że jednak pierwsza opcja jest bardziej prawdopodobna.

Link to comment
Share on other sites

Spośród rodzeństwa nie wyróżniała się absolutnie niczym. Przeciętniak, ani nazbyt przebojowa, ani nie wystraszona. Co dziwne, nie boi się huku, burzy czy psów (oczywiście dopóki nie próbują jej zdoninować, obszczekać...), ale też nie potrafi wykrzesać z siebie żadnych agresywnych zachowań. Ja wiem, że większość z was uzna to za cudowny przejaw, ale mnie to trochę niepokoi i zastanawia, czy ona jest zupełnie normalna.

Link to comment
Share on other sites

Nie zamierzam jej rozmnażać, nie potrafiłabym chyba rozstać się ze szczeniakami;). Wiem, że jest wspaniałym, posłusznym i bardzo mądrym psem i dlatego chciałabym wiedzieć, czy ona z tego wyrośnie? Czy są psy zypełnie pozbawione jakichkolwiek agresywnych zachowań? Czy mogę w jakiś sposób zwiększyć jej "pewność siebie"?

Link to comment
Share on other sites

Rzadko, ale są ;) Czy wyrośnie? Jeśli będzie odpowiednio prowadzona przez cały czas, nie spotka ją jakiś uraz, to po kilku latach jej pewność siebie może nieco wzrosnąć, ale wcale niekoniecznie.

I pozwolę sobie zacytować fragment postu Zofii Mrzewińskiej z tematu "Syndrom kennelowy":
"Czy Twoja suka chetnie aportuje lub pracuje na sladzie, szuka zguby? To bardzo podnosi samoocene psa - pies jest uczestnikiem "polowania", pozyskal zdobycz."

Link to comment
Share on other sites

Ha. Nic bardziej jej nie cieszy niż aportowanie. Jest to stały punkt każdego spacetu. Lubi tropić choć robimy to jeszcze bardzo amatorsko, ale suczka świetnie się przy tym bawi. Genialnie znajduje schowane przedmioty. Chodzi o to, że to jest naprawdę świetny i chętny do pracy pies. Tylko ten brak agresji mnie niepokoi.

Link to comment
Share on other sites

Nie jest "potrzebna". Niepokoi mnie jej brak, ponieważ każda "normalna" istota kiedyś się niecierpliwi, kiedyś przejawi agresję bądź zniecierpliwienie. Mój pies tego nie robi. W pierwszym poście dokładnie to opisałam, ale podam jeszcze jeden przykład. Akurat teraz ma cieczkę. Wychodzimy na spacer i oczywiście natychmiast znajdują się "bezpańscy" adoratorzy;). Sunia ma problemy, żeby się wysiusiać bo włażą na nią a ona ze stoickim spokojem idzie dalej i szuka możliwości spokojnego załatwienia potrzeby fizjologicznej. A teraz największe (moim zdaniem) kuriozum. Bawimy się w aportowanie, sunia biegnie, psy za nią (cały czas próbując ją podlicać bądź pokryć), wraca z aportem (pod warunkiem, że żaden z amantów jej nie wystraszył - jeśli tak, to aport wypluje), i bawimy się piłeczką (psy cały czas ją podlizyją, próbują pokryć, podskakują - ona absolutnie nie zwraca na nie uwagi, ewentualnie trochę się przesuwa jeśli ją zbyt mocno posztur****ą) i znowu rzut. I tak dobre pół godziny. A ona wogóle się nie denerwuje, że jej przeszkadzają.

Link to comment
Share on other sites

Spuszczam. To jej trzecia cieczka (wcześniej, podczas cieczki puszczałam ją na lince szkoleniowej), ale teraz zrezygnowałam z linki. Suka jest karna i podchodzi na każde zawołanie. Nie mam żadnych problemów z ucieczkami. Wiem, że to brzmi głupio i dziwnie, ale ona właśnie taka jest. Jak ją któryś "łapie za dupkę", wystarczy ją zawołać i ona już jest przy mnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='flutek&luka']Nie jest "potrzebna". Niepokoi mnie jej brak, ponieważ każda "normalna" istota kiedyś się niecierpliwi, kiedyś przejawi agresję bądź zniecierpliwienie. Mój pies tego nie robi.
[/quote]

widac nie kazdy
suka mojej mamy tez nigdy nie wykazala zachowan agresywnych. tym dziwniejsze (chyba), ze w przeciwienstwie do twojej nie wykazuje tez podporzadkowania i leku. po prostu sprawia wrazenie, jakby uwazala caly swiat za przyjazny i stworzony po to, by psom zylo sie szczesliwie ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

A jednak muszę coś z tym zrobić. Szłam z Luką obok kościoła. Jakaś smarkula (pewnie dla żartów) warknęła na mojego psa i podniosła do góry - w jej kierunku ręce:O Sunia tak się wystraszyła, że wbiegła mi pod nogi, podcięła mnie, ja wylądowalam na chodniku. Efekt: podarte spodnie, kurtka, stłuczone i zdarte do mięsa kolano. jestem unieruchomiona trzeci dzień:O Musi być jakiś sposób na przełamanie jej lęku:O

Link to comment
Share on other sites

To ja bym radziła skontaktować się z behawiorystą. Jeśli takie lękowe zachowania wynikają z charakteru suni, to wiele się z tym nie zrobi. I wszelkie zajęcia powinny polegać na zwiększaniu posłuszeństwa w sytuacjach stresowych, ostrożnym oswajaniu suki z tym czego się boi i zwiększaniu jej pewności siebie i więzi z Toba, ale broń Boże nie na jakimkolwiek wyostrzaniu czy siłowych metodach nauki.

Link to comment
Share on other sites

Ale ona reaguje lękliwie wtedy, gdy ktoś ją zaczepia albo zachowuje się nietypowo (np. kucający mężczyzna na chodniku, ktoś wyciągający do niej rękę) Jeśli ja się z kimś przywitam to ona da się pogłaskać i reaguje normalnie (na spacerach). Przerażają ją "zaczepiacze".:shake:
Niestety, w naszym mieście nie ma behawiorysty. Najbliższy mieszka we Wrocławiu. Przyznaję, że niespecjalnie mi się podobają wyjazdy z psem na takie spotkania.

Link to comment
Share on other sites

[LEFT]Na pewno przyda się nauka posłuszeństwa, byś miała ją pod kontrolą, także w sytuacjach stresowych. Oprócz tego zapoznawaj ją z różnymi niezwykłymi sytuacjami. Na przykład poproś kogoś znajomego, by ukucnął, wyciągnął rękę do suczki. Najpierw daleko od niej, powoli. Potem stopniowo się przybliża. I tak postępuj z jak największą ilością sytuacji, których sunia się boi. No i noś na spacer smakołyki. Gdy ktoś ją przestraszy, dajesz tej osobie smakołyk i prosisz by dał go twojej suczce. Wtedy przekona się, że ta osoba wcale nie jeste taka zła. I przynajmniej na razie omijaj szerokim łukiem osoby, o których wiesz, że mogą przestraszyć twego psa.

[/LEFT]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...