Jump to content
Dogomania

Czipsy i dwukot. A co :)


PaulinaT

Recommended Posts

  • Replies 1.8k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Habibi']a kogo Mrok tak niuch?[/QUOTE]
Kresik - maskotka stajenna, ulubieniec córki właścicieli (córcia lat cztery szkoli go mówiąc mu "stój ty łosiu" :lol:).
Jest chyba najładniejszym kucykiem jakiego widziałam! Ale początkowo nie miał szczęścia - jest konikiem odebranym poprzednim właścicielom którzy byli na najkrótszej drodze do wysłania go na tamten świat... pozostało mu z tego czasu trochę kłopotów zdrowotnych ale teraz ma dobre i szczęśliwe życie. A jak sobie radzi z dużymi końmi! :)
Mrok jak widać nie był pewien czy to pies czy koń czy co ;-)

Link to comment
Share on other sites

Dzięki :)
Z tymi konnymi wycieczkami to nie do końca tak.
Na czas jazdy psiaki zamykam w boksie - sa nieuważni i jest zbyt duże ryzyko że przez swoje gapiostwo podejdą pod konia i zrobią sobie krzywdę. Poza tym nie są jedynymi psami w stajni i jako, że nie z wszystkimi jest przyjaźń czasem musimy robić zmiany kto chodzi a kto jest zamknięty.
No i moje psiaki nie są na tyle szybkie żeby dotrzymać kroku koniom...
Ale ich życie tak czy siak zyskało sporo kolorów i ciekawych przeżyć odkąd są do-konne :)

Link to comment
Share on other sites

Niedziela stajenna.
Konia robi postępy - a psy z nami :)

Mamy ogon.
[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images36.fotosik.pl/188/1e58f4f9204d68c7.jpg[/IMG][/URL]

I z Abisią w tle.
[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images50.fotosik.pl/302/c593efb1485ad20b.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Czas na krótka relację :)

Po pierwsze - koteczki.
Teodorek przeszedł w nocny tryb życia - całe noce spędza na podwórku a cale dnie przesypia w kartoniku po butach (którego nie mam sumienia mu zabrać chociaż średnio pasuje stylistycznie na kanapie ;-) ) i odsypia trudy. Ostatnio przyniósł nam prezent i ułożył go starannie obok łóżka. Małego ptaszka :(
Taki los, gdy koty mogą wychodzić, zawsze mogą coś złapać.
Dużo skuteczniejszym łowczym jest z kolei Halo - który szczęśliwiec prowadzi tryb dzienno-nocny i cały czas bryka po ogródku u mamy. nie ma obcych więc nie musi się w dzień kryć w domu i w związku z tym łapie znacznie więcej zwierzątek... :shake:
Haluś ma się świetnie, nie choruje tfutfu i jest przepięknym mruczkiem pieszczochem.

Czipsy czepią z życia pełna piersią i paszczą. Codziennie (no prawie) jeździmy do stajni, gdzie cieszą sie niczym nieograniczoną swobodą gdy jesteśmy we dwoje z TZtem lub gdy nie ma stada alternatywnego pół-ogarowego. W przeciwnym wypadku ograniczenia trwają jakieś 1,5h gdy jestem bezpośrednio zaangażowana w Monę :)
Co do Laluni i drenów wszystko się ładnie zagoiło jednak niestety wyskoczyło coś nowego - estrogenowe (posterylizacyjne) nietrzymanie moczu. Na szczęście podane leki zadziałały natychmiast - i za jakiś czas spróbujemy je stopniowo odstawić aby sprawdzić czy to na stałe czy przejściowo w wyniku antybiotykoterapii wyskoczyło.
Poza tym wszyscy zdrowi, cali, weseli i szczęśliwi :)

No a konia Monia robi postępy. Wczoraj była już zupełnie spokojnym miłym w obsłudze koniem! Co prawda sa wzloty i upadki i jesteśmy dopiero na początku drogi ale cieszę się z każdego kroku naprzód.
Na razie jesteśmy na etapie lonży w ogłowiu i z siodłem na plecach, dzisiaj najpewniej dojdą strzemiona. Za kilka dni pierwsze próby wsiadania... trochę sie stresuję proszę więc o kciuki. :)

I tak sobie moje stadku funkcjonuje a ja z nim :)

A oto moja stajenna loża szyderców:
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images38.fotosik.pl/300/3228c6eea4de0126.jpg[/IMG][/URL]

podczas gdy Pańcia próbuje dojść do porozumienia z kobyłem :)
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images40.fotosik.pl/300/7dace82eebb4b1e6.jpg[/IMG][/URL]

No i mały mój pomocnik na lonżowniku... co nabroił to jego. ;-)
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images39.fotosik.pl/300/7631427bf0b03b1e.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Faktycznie wyjaśniała :)
Patrząc na te zdjęcia sprzed półtora miesiąca dopiero widzę to, co zauwazają nasi goście którzy widzą Monisię z przerwami a nie jak ja codziennie.

No to nadszedł czas na aktualizację.
Monisia zaserwowała sobie blisko miesięczną przerwę w pracy - pewnego pięknego dnia uciekła mi z myjki i pobiegła na pastwisko. Nie zauważyła jednak że brama jest zamknięta no i wpadła w nią w pełnym galopie... Doszło do - na szczęście tylko! - pęknięcia skóry na przedniej nodze i skończyło się szyciem. Na czas obecności szwów w nodze zawiesiłam treningi i nasze spotkania polegały na zabiegach pielęgnacyjnych i krótkich spacerach w ręku.
I sporo to dało - gdyż Monia przywiązała się do mnie (a ja do niej) i zaczęła spokojnie znosić wszelkie manipulacje, łącznie z psikaniem sprayem na owady :)
A gdy wróciłyśmy do pracy - to jakbym z innym koniem pracowała. Chętnym i uważnym.
Powrót odbył sie stopniowo - pierwszy dzień lonża w samym oglowiu, drugi - z siodłem i stopniowo zwiększałam obciążenie aż do 4 nawrotów kłusa po 5minut oczywiście przed i po lonże ok.10-15 minut stępa w ręku, potem opusciłam strzemiona no i tu pojawił sie problem. Długo czasu zajęło aż Monia zaakceptowała fakt wiszących strzemion ktore przy gwałtowniejszych ruchach obijają sie o boki... no ale ten etap jest konieczny, nigdy nie wiadomo co sie stanie (upadek, wypadnięcie strzemienia) i koniś nie może z tego powodu spanikować.
Półtora tygodnia temu było pierwsze wsiadanie. Oczywiście z pomocą osób trzecich.
Najpierw przewiesiłam się przez siodło - spokój. No to wsiadłam - spokój. Dwa kółka stępa w ręku (byłyśmy prowadzone :) ) - spokój spokój i jeszcze raz spokój. :D
Stopniowo więc z dnia na dzień wydłużałam samodzielny już stęp na lonżowniku.
Po tygodniu nie było osób trzecich do pomocy i udało mi się wsiąść samodzielnie po strzemieniu - Monia stała jak zaczarowana :)
No a od 3 dni ćwiczymy już jazdę na dużym maneżu i wprowadzone zostały kłusy.
Jestem zachwycona tym, jak spokojnie cały proces przebiega - nie ma ani chwili buntu, ani chwili nie chcenia ze strony Mony. Czasami drobne zdziwienie ale cóż się dziwić, dla niej to same nowe rzeczy.

A w przyszłym tygodniu najprawdopodobniej pojedziemy w pierwszy teren! :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KaRa_']Dobrze,że skończyło się tylko pęknięciem skóry i szyciem. [/QUOTE]
To prawda. Wole nie myśleć, co by było gdyby stawem uderzyła...
A tak już prawie śladu nie ma, ładnie się zagoiła mimo, że w pewnym momencie część szwów puściła.

[quote name='KaRa_']Na prawdę fajnie się czyta Twoje opowiadania o życiu z Moną ;) [/QUOTE]
Muszę więcej pisać :)
Wiele anegdot ucieka w niepamięć, a to naprawdę cudowne chwile gdy uczymy się siebie i pracujemy nad wzajemnym szacunkiem i zaufaniem.
Ostatnio odwiedziła nad dziewczyna, która ma swojego konika w stajni gdzie Mona sie urodziła więc zna ja od źrebaka. I miód na moje serce - nie mogła się nadziwić jak sie Misia-Konisia uspokoiła i jaka jest grzeczna.
No tak i zapomniałam dodać - cały czas wykorzystuję w pracy z Monią kliker. Cudowne urządzenie :)

[quote name='KaRa_']Z ciekawości gdzie stajnia mieści się?bo ładne widoczki na zdjęciach ;)[/QUOTE]
W Lubosinku.
Dość daleko od Poznania... ale warto. Konie są codziennie ~12h na pastwiskach (teraz przez suszę dość mocno nadszarpniętych ale zawsze) i chodzą tam całym 12konnym stadem więc jest i ruch, i socjalizacja, i kontakty społeczne, i dobra zielona trawka. Nie wszędzie są takie warunki... niestety.
Oto link do strony:
[URL="http://krzywastajnia.cba.pl/"]Krzywa Stajnia[/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Habibi']skad masz cala wiedze o koniach, jak z nimi zaczynac itp. jak czytam twoje wpisy to za glowe sie lapie ze to takie trudne![/QUOTE]
Moja wiedza nie jest za duża - ale słucham się mądrzejszych :)
Mam na miejscu znajomego który jest doświadczonym jeźdźcem z wielkim stażem i który teraz jest na etapie zajeżdżania swojego najmłodszego wierzchowca - a że Adaś jest w wieku Mony i zaczął pracę jesienią ubiegłego roku więc wyprzedzają nas panowie o pół roku pracy :)
Mam się na kim wzorować :)
Co tydzień Kuba mówi mi, co mam robić przez następne dni i uczestniczy w prawie wszystkich przełomowych momentach jak pierwsze wsiadanie czy pierwszy kłus.
Bez niego nie podjęłabym się tego zadania - i nie kupiłabym Mony... tylko starszego doświadczonego konia.
Cieszę się, że jest jak jest.
Bo dzięki temu mam najcudniejszego konia, bardzo wiele się uczę, zwiększa się wiara w moje możliwości i umiejętności no i satysfakcja jest przeogromna.

A czipsy oczywiście zawsze ze mną do stajni jadą i dzielnie mi asystują :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Okamia']Ja niestety obawiam się koni ;)[/QUOTE]
To zupełnie naturalne! W końcu koń to duże zwierzę - a jeszcze gdy nie zna się mowy jego ciała to tym bardziej.
Ale zdecydowanie można się do koni przyzwyczaić i ich nauczyć.
A naprawdę warto.
Konie to - mimo swojej postury - wrażliwe i delikatne zwierzęta. Owszem trafiają się również agresywne osobniki ale to z reguły wina człowieka. Jak zawsze.
Mogą być groźne gdyż są płochliwe - jako potencjalne ofiary drapieżników zawsze najpierw chcą uciekać a dopiero potem myślą. Taka ich natura. Ale można je do wielu rzeczy przyzwyczaić i np. Mona kompletnie nie zwraca uwagi na psy :p przynajmniej na te które są w stajni od początku (czyli czipsy, ogary Susły i Pierniki oraz 2 stajenne ONki i Krecik kundelek razem 11 (!!!) psów) bo gdy raz przyjechała moja koleżanka ze swoim sweterem Frodo to się Mona dziwowała co to jest ten pies i się płoszyła. A taki spłoszony koń może nadepnąć, popchnąć lub kopnąć całkiem przypadkowo.
Mi Mona na razie raz obiła mostek gdy spłoszyła się wody z węża i wciągnęła na koniowiąz (teraz z węża mogą ją cała umyć - już się przyzwyczaiła) i raz nadepnęła na palec więc straty w sumie niewielkie jak na młodego, płochliwego konia o dużym temperamencie.

Czipsy uwielbiają te wyjazdy.
Z kilku powodów, jednym z nich jest nieograniczona swoboda a drugim... końskie kupy. A pańcia nie jest w stanie upilnować żeby nie bylo konsumpcji. Więc odchodzi ona na wielka skale urozmaicając BARF w nadtrawiony błonnik. I faunę i florę. Uech!
Innym smakołykiem - całkowicie już dla mnie niezrozumiałym - są kopyta. Tak tak - po wizycie kowala który ścina nadmiar narośniętego kopyta i pozostaje spoto ścinków. I psy to uwielbiają... :niewiem:
Po powrocie ze stajni Pańciu nie chce ich całować... zupełnie nie wiem dlaczego :)

A teraz patrzę na Twój podpis, że masz Pniewy... to już zupełnie po sąsiedzku z naszą Krzywą Stajnią. Może się skusisz strachy przełamać? ;-)

Link to comment
Share on other sites

Skąd ja znam tą miłość do końskich kup... :evil_lol: Ostatnio po końskiej imprezie w parku u nas młoda cały czas chciała je szamać :roll::evil_lol:

W sumie to całkiem bliziutko. Nie wiedziałam że mamy aż 2 stajnie w okolicy(a może więcej?). Już od jakiegoś czasu zastanawiam się czy do jakiejś stajni się nie przejechać by spróbować uleczyć się z obaw... Tylko jakoś okazji specjalnej nie mam ;) Bo u nas koniarze to w większości starsi panowie:lol:

Link to comment
Share on other sites

A to się często nie zdarza. Większość w stajni zawsze stanowią dziewczeta-nastolatki... ;-)
U nas za to sami spokojni, zrównoważeni i dojrzali ludzie :p
Zapraszam.

I kilka fot z... wtorku.
Abi na koniczynowej łące:
[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images49.fotosik.pl/320/1edb5d05902daa27.jpg[/IMG][/URL]

I lala na tejże:
[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images45.fotosik.pl/321/0ccde5e135e82df8.jpg[/IMG][/URL]

[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images40.fotosik.pl/316/d11ae4ee8f30eea1.jpg[/IMG][/URL]

Mona idzie się przywitać:
[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images46.fotosik.pl/320/eccafcde4d53f1a8.jpg[/IMG][/URL]

A tu w towarzystwie koleżanki Polany:
[URL=www.fotosik.pl][IMG]http://images35.fotosik.pl/174/ff635edf156be7b7.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='KaRa_']Ale tam cuuudnie :loveu:[/QUOTE]


Jest... aż się wracać nie chce.

Dzisiaj Misia-Monisia nabawiła sie nowej rany bojowej - nieszczęśliwie nabyła ja o milimetry od tej poprzedniej, szytej. Najprawdopodobniej naraziła się któremuś ze starszych koni i została skarcona... no a wniosek poboczny z tego taki, że chyba nie lubi tej nogi.

Dzisiaj był też mały zonk na jeździe gdyż Szefowa Kasia zaczęła sprowadzać część koni gdy byłyśmy jeszcze na maneżu. No i się moja ślicznotka zdenerwowała... tak że nawet galop nieregulaminowy był. No ale jak zobaczyła (Szefowa Kasia), że mamy problemy wpuściła nam starszą spokojną Donię i już dalsza praca przebiegała bez zgrzytów.
Powoli - a to dopiero 3 jazda na maneżu i to po lonżowniku więc trwa jakieś 10min - Monia zaczyna skręcać bez wielkich oporów i reagować na pomoce tzn. przechodzić ze stępa do kłusa i z kłusa do stępa od delikatnej łydki i wodzy.

A na jutro umówiłyśmy się z Szefowa Kasią na wspólną jazdę i na ostatni stęp pojedziemy na ścierniska :) Już się doczekać nie mogę!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='netheter']Chciałabym z Borą w tereny jeździć, ale ona taka, że jak się koń płoszy, to pogoni.[/QUOTE]
A Lalka dostaje głupawki ;-)
Mrok się denerwuje jak wsiadam. Więc dzisiaj musiał być uwiązany a często na czas jazdy zostawiam je zamknięte w boksie.
W teren nie będę ich zabierać - one są za wolne dla konika :) Ale czas przygotowań do jazdy i zabiegów po jeździe spokojnie sobie po całym terenie biegają. I podczas pracy na lonży też się nauczyli nie wchodzić.
No i w trakcie pogaduch notorycznie uprawianych :)
Więc się zbiera sporo.

Link to comment
Share on other sites

Ale dzisiaj było pięknie!
najpierw krótka lonża ( z której jutro chyba zupełnie zrezugnuję) potem ok.15-20 minut na maneżu i w tym czasie 3 ok. 2minutowe kłusy i następnie 20sto minutowy stęp przez okoliczne ścierniska - czyli pierwszy wyjazd poza teren w nieogrodzona przestrzeń!
Oczywiście wszystko z Kasią i Basznią.
A Mona sprawiła się niezwykle dzielnie :)

Link to comment
Share on other sites

o dawno mnie nie było a tu takie postępy! cóż cięzka praca popłaca :) może jakieś fotki wybiegowe Mony? no i Mroka bym chętnie zobaczyła bo jakoś go tu tak mało
a gdyby ktoś ze znajomych potrzebował petsittera albo przetrzymanie zwierza w czasie wakacji zapraszam do mnie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='snuszkak'] może jakieś fotki wybiegowe Mony? no i Mroka bym chętnie zobaczyła bo jakoś go tu tak mało[/QUOTE]

Z wybiegu?
Jutro jadę z TZtem więc będę miała trochę fotek z jazdy :)
Mrok się ostatnio nie załapał bo siedział z pupą pod moimi nogami i nie miałam jak zrobić mu ładnego zdjęcia...

[quote name='snuszkak'] a gdyby ktoś ze znajomych potrzebował petsittera albo przetrzymanie zwierza w czasie wakacji zapraszam do mnie[/QUOTE]
O! Super - jak co to polecę bez wątpienia!

[quote name='Okamia']Codziennie tam jesteście? Bo jeżeli jest taka możliwość to w przyszłym tygodniu chętnie podjechała bym na konne odczulanie :D [/QUOTE]
Prawie codziennie ;) tak z 5x w tygodniu.
Ale teraz mam 2 tygodnie urlopu więc... :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...