Jump to content
Dogomania

" Sztuka latania " :( 3 miesieczna oneczka JUZ W SWOIM DOMU !!!!


ewatr

Recommended Posts

Napisał [B]graszka[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=6933571#post6933571"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/buttons/viewpost.gif[/IMG][/URL]
[I]Czy to jakieś małe dziecko ją trzyma, czy ona już taka duża?[/I]

[I]o tym samym pomyślałam... ale śliczna z niej dziewczyna :) Kochający domku szukaj jej szukaj...[/I]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 640
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

ja słodka wielkoucha kluseczka :loveu: i te łapule, takie duże :loveu:
to teraz tylko zostało szukanie najlepszego domku na świecie. spisze sobie telefony kontaktowe, bo w Milanówku zdarzają się ludzie, którzy chcą "rasowego owczarka", a my tylko biedne kundle mamy... :-( że Tipi to rasówka przy nich :evil_lol: i na dodatek jeszcze szczeniak...

Link to comment
Share on other sites

Towarzyszyłam dzisiaj wetce przy zabiegach. Tipi założono dziś nowy gips na łapeczkę, razem z barkiem. Łapeczka niestety bardzo się podwija i majta bezwładnie, jednak jest nikła nadzieja na jej uratowanie, bo wydaje się, że w nerwie barkowym jest czucie. Sunia trochę płakała, bo nie podobało jej się takie tarmoszenie i krępowanie, jednak na nowym gipsiku zaraz zaczęła jeździć jak na narcie:lol:
A w ogóle to ostatnio miało z nią niezly ubaw, bo bez tego gipsu nie mogła sie poruszać, potrzeby fizjologiczne zgłaszała wierceniem się i popiskiwaniem, a zaraz po tym, nie czekajac na reakcję, luuuuu......:cool3:. Więc jak tylko zapiszczała to ALARM!!!! i wszyscy pracownicy rzucali się na kolana, żeby ja wygrzebać z kocyków i wynieść na siooo.., zanim znów będą do wymiany.
Sugerowałam wetce nivalin- taki lek w zastrzykach, który czasem przynosi dobre efekty przy regeneracji nerwów, ale jest dość sceptyczna... Może popytajcie u znajomych wetów o doświadczenia z tym lekiem.

Link to comment
Share on other sites

dziekujemy za wieści... jakoś tak na duszy lżej kiedy wiadomo co się dzieje... Tipuniu mam nadzieję, że łapka jednak zostanie uratowana... myślę, że jeśli istnieje choćby cień nadziei, że lek ten może pomóc... to dlaczego by nie spróbować? Szkoda małej żeby jednak tfu tfu się nie udało tfu tfu...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gwen']Napisał [B]graszka[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=6933571#post6933571"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/buttons/viewpost.gif[/IMG][/URL]
[I]Czy to jakieś małe dziecko ją trzyma, czy ona już tak duża [/I][/quote]

Jest normalna, moja Kiara ma 3 miesiące a jest nieco większa od Tipuni

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images21.fotosik.pl/415/f3d8029ec14dff63.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Monia70']U mojego sparalizowanego jamnika Nivalin dał wspaniały efekt i to kilkakrotnie.
Ulv i jej Aksa też jechały na Nivalinie, Milord tez....
Wiem , ze innee osoby tez pozytywnie wypowiadałay się o tym leku.Myślę, ze waro spróbować![/quote]

Monia70 a czy zaobserwowałaś jakieś skutki uboczne działania leku ?

Podaj moze namiary na Ulv / z Wrocławia ? dobrze kojarze ?/ .

Link to comment
Share on other sites

Nivalin i Cocarboxylazę oraz witaminy B miał podawane Milordzik nasz ostródzki....sparaliżowany...

i chyba tylko dzięki temu...albo przynajmniej w dużej częsci...ma szansę na to, że jednak stanie na nogi....

w jego przypadku skutków ubocznych nie zauwazyłam....ale być może inni mają inne doświadczenia

Link to comment
Share on other sites

O boże!!!! Jak to przeczytałam to się popłakałam:placz::placz::placz::placz::placz:
Czy mogły byście mi przesłać więcej informacji to ją umieszczę na moim blogu. Może ktoś się nią zainteresuje:help1:
To banerek na moje blogi
[IMG]http://republika.pl/blog_im_3400392/4574516/tr/bannerk_schronisko_kopia.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zonia']O boże!!!! Jak to przeczytałam to się popłakałam:placz::placz::placz::placz::placz:
Czy mogły byście mi przesłać więcej informacji to ją umieszczę na moim blogu. Może ktoś się nią zainteresuje:help1:
To banerek na moje blogi
[/quote]

Zonia tu jest allegro Tipusi jest info o niej [URL]http://www.allegro.pl/item242095178_owczarek_niemiecki_szczeniak_prosi_o_dom_i_pomoc_.html[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Ja nie zaobserwowałam skutków ubocznych, ale również stosowałam u dorosłego psa.
Po nivalinie +cocarboxylazie+witB+ homeopatach Dżeki zaczął chodzic.
A do ulvhedinn , najlepeij na prv lub na wątku Aksy [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=21954&page=273[/URL]

Link to comment
Share on other sites

Niestety żaden, w tym i Nivalin, lek nie jest .."lekarstwem na całe zło". Każdy przypadek jest inny i od tego jest wet, żeby ocenić...

Ja natomiast jesli tylko będę miała wpływ nie podam psu rimadylu....od niego umarł nasz owczarek w schronisku...

więc jak widać każdy ma jakies tam inne doświadczenia...i chyba nie pozostaje nic innego jak zufać wetowi....

Tipi wierzę, że będziesz biegac ... jesteś w dobrych rękach dobrych Ciotek :calus:

Link to comment
Share on other sites

Mysmy stosowali nivalin przy leczeniu nuzycy u szczeniaka.
Efekt uboczny - oceany moczu.
Nivalin ponoc moze powodowac czesciowe uszkodzenie pecherza, ale po odstawieniu tego leku jak juz kuracja zostala zakonczona sikanie sie unormowalo. Twalo to co prawa=da dluzsza chwile - patrz: sunia dopiero w wieku 8 miesiecy przestala nadmiernie sikac - udalo sie juz wytrzymac pare godzin. teraz jest wszytsko ok.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aga_Mazury']Ja natomiast jesli tylko będę miała wpływ nie podam psu rimadylu....od niego umarł nasz owczarek w schronisku...[/quote]

A pies mojej siostry jest od ponad 5 lat na Rimadylu i nie jest źle pomimo,że ma zaawansowana dysplazję (jak na labradora przystało :roll:) i genetyczne zwyrodnienie rdzenia kręgowego. Wszystkie jego ułomności wyszły gdy pies skończył...4mies. Myślę, że bez Rimadylu jego funkcjonowanie byłoby teraz w wieku 6 lat w ogóle niemożliwe. A pies owszem ma gorsze dni, ale cały czas chodzi i biega(choć nie bez wysiłku).

Aga, tak jak pisałaś. Każdy przypadek jest inny i do szczegółowego skonsultowania z wetem.
Ja z tym labradorem ( opieka medyczna leży po mojej stronie) zjeździłam pół Polski szukając pomocy. Byłam w Lublinie u prof. Silmanowicza oraz w lecznicy specjalistycznej we Wrocławiu. Poza milionem zdjęć RTG i tomografem komputerowym wykonaliśmy milion zabiegów przy psie min.naświetlania laserem. Teraz pozostał nam Rimadyl. Co najważniejsze przez te lata stosowania leku w organizmie psa nie dokonało sie żadne spustoszenie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...