gwen Posted September 15, 2007 Share Posted September 15, 2007 Napisał [B]graszka[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=6933571#post6933571"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/buttons/viewpost.gif[/IMG][/URL] [I]Czy to jakieś małe dziecko ją trzyma, czy ona już taka duża?[/I] [I]o tym samym pomyślałam... ale śliczna z niej dziewczyna :) Kochający domku szukaj jej szukaj...[/I] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
graszka Posted September 15, 2007 Share Posted September 15, 2007 To trzymaj się malucho-wielkucho;) Poszukamy jakiegoś suuuuper domeczku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
znikam Posted September 15, 2007 Share Posted September 15, 2007 ja słodka wielkoucha kluseczka :loveu: i te łapule, takie duże :loveu: to teraz tylko zostało szukanie najlepszego domku na świecie. spisze sobie telefony kontaktowe, bo w Milanówku zdarzają się ludzie, którzy chcą "rasowego owczarka", a my tylko biedne kundle mamy... :-( że Tipi to rasówka przy nich :evil_lol: i na dodatek jeszcze szczeniak... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Paulina_mickey Posted September 15, 2007 Share Posted September 15, 2007 w góre maleńka Tipi:loveu::loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnes_czy Posted September 15, 2007 Share Posted September 15, 2007 Towarzyszyłam dzisiaj wetce przy zabiegach. Tipi założono dziś nowy gips na łapeczkę, razem z barkiem. Łapeczka niestety bardzo się podwija i majta bezwładnie, jednak jest nikła nadzieja na jej uratowanie, bo wydaje się, że w nerwie barkowym jest czucie. Sunia trochę płakała, bo nie podobało jej się takie tarmoszenie i krępowanie, jednak na nowym gipsiku zaraz zaczęła jeździć jak na narcie:lol: A w ogóle to ostatnio miało z nią niezly ubaw, bo bez tego gipsu nie mogła sie poruszać, potrzeby fizjologiczne zgłaszała wierceniem się i popiskiwaniem, a zaraz po tym, nie czekajac na reakcję, luuuuu......:cool3:. Więc jak tylko zapiszczała to ALARM!!!! i wszyscy pracownicy rzucali się na kolana, żeby ja wygrzebać z kocyków i wynieść na siooo.., zanim znów będą do wymiany. Sugerowałam wetce nivalin- taki lek w zastrzykach, który czasem przynosi dobre efekty przy regeneracji nerwów, ale jest dość sceptyczna... Może popytajcie u znajomych wetów o doświadczenia z tym lekiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gwen Posted September 15, 2007 Share Posted September 15, 2007 dziekujemy za wieści... jakoś tak na duszy lżej kiedy wiadomo co się dzieje... Tipuniu mam nadzieję, że łapka jednak zostanie uratowana... myślę, że jeśli istnieje choćby cień nadziei, że lek ten może pomóc... to dlaczego by nie spróbować? Szkoda małej żeby jednak tfu tfu się nie udało tfu tfu... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 15, 2007 Share Posted September 15, 2007 U mojego sparalizowanego jamnika Nivalin dał wspaniały efekt i to kilkakrotnie. Ulv i jej Aksa też jechały na Nivalinie, Milord tez.... Wiem , ze innee osoby tez pozytywnie wypowiadałay się o tym leku.Myślę, ze waro spróbować! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest monia3a Posted September 15, 2007 Share Posted September 15, 2007 [quote name='gwen']Napisał [B]graszka[/B] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=6933571#post6933571"][IMG]http://www.dogomania.pl/forum/images_pb/buttons/viewpost.gif[/IMG][/URL] [I]Czy to jakieś małe dziecko ją trzyma, czy ona już tak duża [/I][/quote] Jest normalna, moja Kiara ma 3 miesiące a jest nieco większa od Tipuni [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images21.fotosik.pl/415/f3d8029ec14dff63.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
AśkaK Posted September 16, 2007 Share Posted September 16, 2007 Bazarek dla Tipi, na razie tylko tyle, poszperam jeszcze.:oops: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=6959131#post6959131[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
slapcio Posted September 16, 2007 Share Posted September 16, 2007 Przelałam conieco na leczenie maluszka... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
fizia Posted September 16, 2007 Share Posted September 16, 2007 Tyle ciepłych myśli musi pomóc! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewatr Posted September 16, 2007 Author Share Posted September 16, 2007 [quote name='Monia70']U mojego sparalizowanego jamnika Nivalin dał wspaniały efekt i to kilkakrotnie. Ulv i jej Aksa też jechały na Nivalinie, Milord tez.... Wiem , ze innee osoby tez pozytywnie wypowiadałay się o tym leku.Myślę, ze waro spróbować![/quote] Monia70 a czy zaobserwowałaś jakieś skutki uboczne działania leku ? Podaj moze namiary na Ulv / z Wrocławia ? dobrze kojarze ?/ . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga_Mazury Posted September 16, 2007 Share Posted September 16, 2007 Nivalin i Cocarboxylazę oraz witaminy B miał podawane Milordzik nasz ostródzki....sparaliżowany... i chyba tylko dzięki temu...albo przynajmniej w dużej częsci...ma szansę na to, że jednak stanie na nogi.... w jego przypadku skutków ubocznych nie zauwazyłam....ale być może inni mają inne doświadczenia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewatr Posted September 16, 2007 Author Share Posted September 16, 2007 dziekuje Aga za informacje :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Reno2001 Posted September 16, 2007 Share Posted September 16, 2007 Myslę, że trzeba dobrze popytać, bo Milord jest dorosłym psem a Tipi to jeszcze szczeniak. To może być przeciwskazaniem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zonia Posted September 16, 2007 Share Posted September 16, 2007 O boże!!!! Jak to przeczytałam to się popłakałam:placz::placz::placz::placz::placz: Czy mogły byście mi przesłać więcej informacji to ją umieszczę na moim blogu. Może ktoś się nią zainteresuje:help1: To banerek na moje blogi [IMG]http://republika.pl/blog_im_3400392/4574516/tr/bannerk_schronisko_kopia.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewatr Posted September 16, 2007 Author Share Posted September 16, 2007 [quote name='zonia']O boże!!!! Jak to przeczytałam to się popłakałam:placz::placz::placz::placz::placz: Czy mogły byście mi przesłać więcej informacji to ją umieszczę na moim blogu. Może ktoś się nią zainteresuje:help1: To banerek na moje blogi [/quote] Zonia tu jest allegro Tipusi jest info o niej [URL]http://www.allegro.pl/item242095178_owczarek_niemiecki_szczeniak_prosi_o_dom_i_pomoc_.html[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 16, 2007 Share Posted September 16, 2007 Ja nie zaobserwowałam skutków ubocznych, ale również stosowałam u dorosłego psa. Po nivalinie +cocarboxylazie+witB+ homeopatach Dżeki zaczął chodzic. A do ulvhedinn , najlepeij na prv lub na wątku Aksy [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=21954&page=273[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kreska333 Posted September 16, 2007 Share Posted September 16, 2007 z tego co wiem nivalin jest stosowany u dzieci, wiec moze... terapia cocarboxylasa i wit b1,b12 tez dawala dobre efekty w przypadkach , ktore znam. Tipi, trzymaj sie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kreska333 Posted September 16, 2007 Share Posted September 16, 2007 eh, wlasnie skonczylam czytac o doswiadczeniach z nivalinem na dogs.pl [url]http://forum.dogs.pl/viewthread.php?tid=17944[/url] nie wyglada to tak pieknie jak myslalam:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aga_Mazury Posted September 16, 2007 Share Posted September 16, 2007 Niestety żaden, w tym i Nivalin, lek nie jest .."lekarstwem na całe zło". Każdy przypadek jest inny i od tego jest wet, żeby ocenić... Ja natomiast jesli tylko będę miała wpływ nie podam psu rimadylu....od niego umarł nasz owczarek w schronisku... więc jak widać każdy ma jakies tam inne doświadczenia...i chyba nie pozostaje nic innego jak zufać wetowi.... Tipi wierzę, że będziesz biegac ... jesteś w dobrych rękach dobrych Ciotek :calus: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jayo Posted September 16, 2007 Share Posted September 16, 2007 Mysmy stosowali nivalin przy leczeniu nuzycy u szczeniaka. Efekt uboczny - oceany moczu. Nivalin ponoc moze powodowac czesciowe uszkodzenie pecherza, ale po odstawieniu tego leku jak juz kuracja zostala zakonczona sikanie sie unormowalo. Twalo to co prawa=da dluzsza chwile - patrz: sunia dopiero w wieku 8 miesiecy przestala nadmiernie sikac - udalo sie juz wytrzymac pare godzin. teraz jest wszytsko ok. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Reno2001 Posted September 16, 2007 Share Posted September 16, 2007 [quote name='Aga_Mazury']Ja natomiast jesli tylko będę miała wpływ nie podam psu rimadylu....od niego umarł nasz owczarek w schronisku...[/quote] A pies mojej siostry jest od ponad 5 lat na Rimadylu i nie jest źle pomimo,że ma zaawansowana dysplazję (jak na labradora przystało :roll:) i genetyczne zwyrodnienie rdzenia kręgowego. Wszystkie jego ułomności wyszły gdy pies skończył...4mies. Myślę, że bez Rimadylu jego funkcjonowanie byłoby teraz w wieku 6 lat w ogóle niemożliwe. A pies owszem ma gorsze dni, ale cały czas chodzi i biega(choć nie bez wysiłku). Aga, tak jak pisałaś. Każdy przypadek jest inny i do szczegółowego skonsultowania z wetem. Ja z tym labradorem ( opieka medyczna leży po mojej stronie) zjeździłam pół Polski szukając pomocy. Byłam w Lublinie u prof. Silmanowicza oraz w lecznicy specjalistycznej we Wrocławiu. Poza milionem zdjęć RTG i tomografem komputerowym wykonaliśmy milion zabiegów przy psie min.naświetlania laserem. Teraz pozostał nam Rimadyl. Co najważniejsze przez te lata stosowania leku w organizmie psa nie dokonało sie żadne spustoszenie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
baffi2 Posted September 16, 2007 Share Posted September 16, 2007 Ale biedactwa...:placz: Straszni są ludzie:-( Zrobię bazarek dla Tipi i Vincenta:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agnes_czy Posted September 16, 2007 Share Posted September 16, 2007 Vincent niestety już hasa za Tęczowym Mostem. Nie udało się uratować koteczka :-( Dopadł go wirus i zabrał w ciągu jednej nocy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.