Jump to content
Dogomania

kulawizna labradora


AjriszZona

Recommended Posts

Mój labrador Irish (9miesięcy) utyka na przednią łapę od kiedy skończył 3-4 miesiące. Obecnie waży 32kg. Od początku jak jest u mnie jadł Royala i Eukanubę.

Pierwszy weterynarz powiedział, że to sprawy wzrostowe, żebym mu ograniczyła ruch i szybko powinno to minąć.

Gdy Irish skończyła 5 miesięcy pojechałam bez skierowania do Wrocławia na prześwietlenie bioder i łokci, dr Atamaniuk stwierdził, że nie ma żadnych zmian wywołanych przez dysplazję, mogłoby to być młodzieńcze zapalenie koości (łokieć), ale obraz zdjęcia nie pozwala na jednoznaczne stwierdzenie. Zalecił również ograniczenie ruchu i Artroflex.

Nasz weterynarz w Katowicach stwierdził jednak, że Artroflexu nie poleca bo nie pomoże, że stosuje się go tylko u psów starych (!), nie da również żadnego dodatku witaminowo-mineralnego gdyż przedawkowanie też może zaszkodzić.

W tym czasie przez krótki moment Irish jadła Bocha na co wet powiedział, że jak mogłam psu to podać, że trzeba Royala i to na pewno przez tą karmę. Powiedziałam, że Irish zaczęła kuleć dużo wcześniej więc jesli to są sprawy żywieniowe to może przez Royala, on, że niektóre psy widocznie dłużej musza go jeść.
Kazał mi się przejść z Irish po gabinecie, mialyśmy może 2 m miejsca na których oczywiście nie zauważył by aż tak bardzo kulała.
Gdy w czasie zabawy dotknęłam Irish w łokieć, piszczała

Zaczęłyśmy chodzić do przedszkola, gdzie był również hodowca i rozważał, że może to być to zapalenie kości bo Irish za szybko urosła (karma z dużą ilością białka), i że konieczne jest podawanie dodatków z minerałami i witaminami.

Kolejny polecony mi weterynarz zalecił Caniviton i tabletki wyżej wymienione. Stwierdził, że to sprawa wiązadeł i możliwe jest zapalenie tkanek miękkch. Spytałam, czy to może być przez uraz, on na to, że niekoniecznie, chociaż Irish jest niezwykle żywym i energicznym psem, ciągle w ruch i skacze więc o uraz nietrudno. Przypomniałam sobie, że raz po nieudanym skoku kulała przez chwilę gdy miała może 3 miesiące ale po paru sekundach chodziła już normalnie

Następny wet dał Irish serię zastrzyków przeciwbólowych i przeciwzapalnych oraz zalecił Artroflex. Pomogło rzeczywiście, Irish utykała ocraz mniej, dalej jednak nie pozwalałam jej biegać bez smyczy.
Zbadał dokładnie łapę Irish i stwierdził, że jego zdaniem z łokciem tak źle nie jest, ale nie podoba mu się garstek. I że to nie jest tylko prawa łapa, ale wszystkie, ale z prawą jest najgorzej więc na nią kuleje

Powtórzyłam prześwietlenie tym razem w Katowicach na ul. Ceglanej. Wet stwierdził nadal brak dysplazji oraz delikatne zmiany w kościach, jedna mogłaby wskazywać na zapalenie ale jest trochę w nietypowym miejscu. Podczas badania łapy gdy ją zginał i naciskał Irish piszczała.

Po jakimś czasie Irish miała operację (sterylizacja) i gdy już doszła do siebie, kulawizna wróciła. Wet zalecił dodatkowo karmę RC digest&osteo. Powiedział, że jeśli to nie minie rozważy zastrzyki z fosforem i wapniem.

Nową karmę jadła przez miesiąc, tylko z Artroflexem, miała trochę więcej spacerów (bez biegania) i dużo pływała

Na wakacyjnym wyjeździe rozmawiałam z pewnym wetem, który stwierdził, że przedwczesna (jego zdaniem) sterylizacja może powodować kłopoty z kościami i stawami przez cały okres dojrzewania. Nie usłyszałam tego od żadnego innego weterynarza

Po powrocie z wakacji wet powiedział, że aby coś pomogło powinna tą karmę jeść trzy miesiące i nadal Artroflex.
Spytałam jak brak ruchu pogodzić z koniecznością ruchu dla prawidłowego rozwoju. Zalecił dużo pływania i żeby codziennie brać psa na miękka łąkę i puszczać go by przebiegł szybko 100-200m, ale bez skakania, złapac na smycz by odpoczął i jeszcze raz to powtórzyć.
Na koniec dodał, że to nieszczęście po prostu i trzeba czekać.


Irish ma 9 miesięcy. Od maja nie biega, nie bawi się z psami. Ma coraz słabszą kondycję.


Jeżeli ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem i może mi poradzić coś jeszcze, albo zna weterynarza, który pomógł w takim przypadku to bardzo proszę o pomoc

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 61
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Witaj
Nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale najpierw trafiłam na wasz blog, potem pojawiła się informacja o sterylizacji (którą my też chcemy wykonać przed 1 cieczką) a teraz to że Twoja Irish kuleje...

Ale od początku
Bora ma teraz 6,5 miesiąca. Od tak 3,5 miesiąca życia utyka na przednie łapki. Na początku nie potrafiłam zlokalizować, na którą łapkę utyka, bo chodziła tak koślanie...śmiesznie, dziwnie, że trudno było cokolwiek powiedzieć.
Ledwo zauważyłam utykanie przestraszyłam się, wiedziałam o bólach wzrostowych i dysplazji łokciowej u labków. Poszłam do naszej wetki. Też kazała nam się przejśc po gabinecie (2mx2m):roll: . Weta stwierdziła, że nic nie widzi, popatrzyła na mnie jak na chorą psychicznie (jakbym psu choroby wymyślała). Rodzinka też tego nie widziała. Ale co mogli widzieć, jak Bora utykała przy kłusie, a w stępie nie (takim chodzem spaceruje po domu).

Wetka po moich namowach zaczęła leczenie na bóle wzrostowe, leki przeciwzapalne przeciwbólowe, antybiotyki, calcihexal itd. Oczywiście po lekach przeciwbólowych utykanie przeszło, no ale nie na długo. Po dłuższym spacerze Bora poważnie utykała...
Wsciekłam się, po miesięczna kuracja nie pomagala, a pies faszerowany był tylko lekami.

Zarządałam RTG, wetka zrobiła RTG, ale jakoś tak nieudolnie, że nie widziała na zdjęciu żadnych zmian... Wsciekłam się nie na żarty...
Pojechałam do innej kliniki na drugi koniec miasta. Do chirurga ortopedy. Ponowne fotki, tym razem juz wszystkich stawów po kolei. Okazało się, że Bora ma luźne panewki stawowe w tylnich łapach, a w przednich początki dysplazji. Wjechał Altroflex ( pomimo podawanej od 3 miesiaca zycia karmy RC digest&osteo), ograniczenie ruchu, spacery na smyczy , pływanie. Z pływania zrezygnowaliśmy, bo wyrządzało więcej szkody niż pożytku.
Po miesięcznej kuracji, ponowne RTG (juz 4 ) i operacja w środę :( (kości promieniowa i łokciowa rosnąć nie spotały na w jednakowym miejscu, jedna jest dłuższa druha krótsza, stąd utykanie)

Zarządaj RTG wszystkich łap. Koniecznie. Jak utyka mała? możesz ją nagrać na filmik?
Jeśli masz RTG to zeskanuj, porównam z naszymi jeśli chcesz... mogę zeskanować Ci moje i powiedzieć gdzie szukać zmian w stawach (wszystko pokazała wetka-ortopeda). Nie jestem wetem, ale myśle że RTG jest konieczne. Nam udało się je wykonać bez głupiego jasia . Jak bedziesz miała kogoś do pomocy, a psiaca nie panikuje to dacie radę.

Link to comment
Share on other sites

Irish ,w sposób widoczny dla mnie, utyka na przednią prawą łapę, jednak wet powiedział, że wyczuwa, że wszystkie stawy ma osłabione, ten widocznie najbardziej.
Stawia całą łapę na ziemi (obciąża ją) jak zauważył wet na ciasnej przestrzeni gabinetu, na spacerach mocniej utyka w stępie po spaniu np rano, później w stępie już niemal niezauważalnie, natomiast mocniej w kłusie. Czasami bardzo lekko, innym razem mocno i wtedy sama zwalnia, idzie niechętnie a nawet sie kładzie na spacerze.
W domu kiedyś nie utykała w ogóle, teraz zaczyna lekko.

Irish miała 2 razy rtg zawsze z głupim jasiem bo to 'pies zbyt przyjazny' albo 'z ADHD'. Pytałam weta czy powtórzyć teraz, powiedział, że nie jest to konieczne ale chyba rzeczywiście powtórze

Ja również nie rozumiem, dlaczego od tak długiego czasu dostaje nowe lekarstwa, dodatki do karmy a nie ma żadnej poprawy, kiedyś wet mówił, że już powinno byc lepiej i można przedłużać spacery, ale ona nie przestawała kuleć, weci mówią wymijajaco, że moze to się ciągnąć przez cały okres wzrostu ale że ciężko z tego wyjść, a przecież sami nie potrafią jasno określić co dolega mojej Irish:(

Link to comment
Share on other sites

A odstawia lekiutko, prawie nie zauważalnie tą łapkę w bok? albo jak siedzi.. tak delikatnie, przyjrzyj się, czy tak samo ją obciąża jak lewą.

Jak sie podnosi? możesz to nagrać. Bo bora podnosząc się cały ciężar przenosi na lewą łapę, ale tej chorej nie unosi. Widać, że wstawanie sprawia jej kłopot.

Bora też bardzo wolno chodzi, człapie łapka za łapką, potem troszkę podbiegnie, ale znowu wolno człapie. Unika szybkiego chodzenia, widać ją to boli. Troszkę pobiega, jednak woli człapać.

Poza tym dziwnie stawia łapy, widać że coś kombinuje.

A jak jej biodra?

Mówie Ci zrób RTG ale u ortopedy. Gdybym nie trafiła do tej mojej pani ortopedy to pewnie nadal leczyłabym bóle wzrostowe.

edit:
jednak bóle wzrostowe nie nasilają się po odpoczynku, a zmniejszają po ruchu , tylko na odrót. Po odpoczynku jest oki, a jak piesek troszkę pochodzi to jest gorzej. Poza tym bóle wzrostowe "wedrują" tzn raz na prawą łapkę, raz na lewą itd.

Link to comment
Share on other sites

weterynarz na podstawie zdjęć rtg (w wieku 7mies) stwierdził zmiany w kościach dalej od samego stawu łokciowego ('być może zapalenie kości, ale widać je w kości łokciowej a nie jak zwykle - w promieniowej'oraz 'nierówny jakby wystrzępiony brzeg kości w garstku prawej łapy czego nie widać w przypadku lewej)

wśród wymienionych w VetSerwisie objawów dysplazji u Irish zaobserwowałam
-sztywność łap (czasami)
-sztywny chód i kłopoty z chodzeniem po odpoczynku (bardzo często)
-niechęć do ruchu (ale tylko po trochę dłuższym spacerze)

z biodrami podobno jest wszystko w porządku, gdy miała rtg w wieku 5,5 mies dr Atamaniuk stwierdził, że nawet jeśli jeszcze rozwinie się dysplazja to nie będzie ciężka. Zauważył 'nieznaczne spłycenie panewek stawów biodrowych', 'ułożenie główek prawidłowe'

Irish nie stawia dziwnie łap, człapie tylko gdy wracamy ze spaceru albo gdy się obudzi i przychodzi do mnie. Zwykle jednak nie unika biegania, wręcz przeciwnie - musze ją hamować gdy rozkręca się w domu, a na spacerze też ją powstrzymuję gdy widzi znajomego psa

podczas wstawania i siedzenia nie zauważyłam by nie obciązała łapy czy ustawaiła ją pod innym kątem, ale będę przyglądać się uważniej, raczej kładąc sie czyni to bardzo ostrożnie - nie opada szybko na łokcie ale delikatnie, powoli sie osuwa na wyciągniętych łapach

Link to comment
Share on other sites

Witam. Moja Frida- labradorka 11 mies. była sterylizowana w 9 mies, przed pierwszą cieczką. W związku z komplikacjami, jakie przeszła po zabiegu, jej ruch ograniczał się przez 6 tyg. jedynie do wyjścia na dwór na siusiu i kupkę i do domu. Zero jakiegokolwiek biegania, zabaw itp. Ale do czego dążę. Otóż po 3 tyg. od zabiegu była już w bardzo słabej kondycji ruchowej, nawet najkrótszy spacerek sprawiał jej ogromny problem tzn. była bardzo zmęczona,dyszała jakby przebiegła 1000 km., ledwo szła, łeb spuszczony, no wogóle bardzo podupadła jej kondycja. Zdawałam sobie sprawę, że to z braku ruchu, jakiego przktycznie nie miała. No ale w końcu zaczęła kuleć na przednią łapę. Trochę się wystraszyłam, bo jakby tego wszystkiego było mało, to jeszcze ta kulawizna. Kulała dzień, drugi , trzeci, w końcu po tygodniu pojechałam do weta. Tam przeszła się kilka kroków tam i z powrotem, wet stwierdził, że na jego oko- to nic sie takiego nie dzieje, że to kulawizna tzw. wzrostowa, która często się pojawia u psów w okresie wzrostu, (z tym że Frida od tamtej pory minimalnie urosła.) Uświadomił mnie,że taka kulawizna pojawia się nagle, przechodzi z jednej łapy na drugą i może dotyczyć wszystkich łap. Dodam, że ta kulawizna bardzo się uaktywniała po odpoczynku, jak Frida wstawała to wtedy właśnie kulała, kulała a jak już rozchodziła to kulenie znikało. Dotykałam jej tą łapę ale nie zauważyłam szczególnie,żeby była wrażliwa. Wet zapisał leki,które kazał podać, jeśli by kulawizna długo się jeszcze utrzynywała. Na szczęście, w sumie jeszcze trwało to 3 dni i kulawizna ustąpiła. Frida miała podczas zabiegu sterylizacji robione zdjęcie rtg bioder- bardzo się ucieszyłam, zapewniano mnie,że jest wszystko ok! aż do momentu, kiedy zdjęcie trafiło do kliniki we Wrocławiu( ja mieszkam w Kielcach). Lekarze nawet nie byli w stanie wydać jakiejkolwiek opinii na ten temat- bo zdjęcie było po prostu zchrzanione. Nikt wczesniej tu, z tutejszych lekarzy mnie o tym nie raczył poinformować. A ja żyłam ze świadomością, że Frida ma zdrowe przynajmniej biodra. A w tej chwili to już nic nie wiem. Należało by jechać do Warszawy lub Wrocławia na zrobienie rtg, bo u nas to nawet ortopedy nie ma, tylko, że to nie takie hop-siup. No i w tej chwili jestem w kropce i jakby na początku drogi. Ale widzę również z tego co pisze [B][I]tina_p[/I][/B] wszędzie opinie wet są czasem niejednoznaczne. I bądź tu mądra.
Tina- bardzo Ci współczuję i Twojej Irish, bo wyobrażam sobie co czuje sunia, co Ty przeżywasz, patrząc jak ona nie może się bawić, hasać do woli, ale może to wszystko przejdzie jakoś samoistnie. Wszystko będzie dobrze.Wiem, że łatwo jest mówić i pocieszać, ale to młoda sunia, więc poradzicie sobie, zobaczysz.
Gorąco pozdrawiam i całuski dla Irish.

Link to comment
Share on other sites

Hej
My już jesteśmy tydzień po operacji na dysplazje łokciową. Bora już ma sie bardzo dobrze, jednak starsznie ją roznosi energia i trudną ją opanować. My podajemy althroflex zamiast tych kurzych łapek-nie wierze w ich skuteczność.
Jak sie miewa Irish?

Fridaoo, podaj psu ten srodek o ktorym pisałam wyżej, nie zaszkodzi, jeśli zauważysz poprawę ruchu psa tzn że działa i winą za złe samopoczucie ponoszą stawy. Koniecznie RTG. Bora miała w wieku 3 miesiecy zrobiony RTG bioder, tez spieprzony, a wetka upierała sie że biodra zdrowe. Dobrze, ze w wieku 5,5 miesiaca RTG wykonałam w innej klinice.
Jak pisałam jesteśmy po operacji, mamy obustronną dysplazje łokciową i luźne stawy w biodrach. Nie poddajemy sie! Dziewczyny bierzecie sie w garsć! Jeszcze bedzie dobrze! Psiaczki jeszcze beda szaleć na polach

Link to comment
Share on other sites

Hej

To, że artroflex podaje się tylko starym psom to jakaś bzdura, bo jest to chyba najlepszy teraz na rynku środek, który pomaga psom z dysplazją i innymi schorzeniami kostnymi...

Mam suczkę, bokserkę. Ma dysplazję stawów biodrowych. Lewą łapę miała operowaną ponad rok temu, niestety łapa nie jest sprawna i nadal kuleje. Też mamy za sobą długi okres niespuszczania ze smyczy. Prawa łapa też jest osłabiona. Aza okropnie kuleje na obie łapy, ale jakby to powiedziec ma gorsze i lepsze dni. Dysplazja i podobne schorzenia są wynikiem złego dobierania psów do rozrodu lub po prostu pseudochodowli...Tzw.schorzenia genetyczne.

Psom to sprawia wiele bólu i cierpienia...

Aza ostrożnie wstaje, ostrożnie się kładzie, gdy wchodzi na łóżko to podciąga się na kolanach...
Nie raz podskakuje na 3 łapkach...
Nie raz popiskuje i nie raz nie ma ochoty się podniesc. Mimo to tak na prawdę jest bardzo energiczna i szalona, a całym jej życiem jest bieganie!!!
Parę razy słyszałam już że męczę psa ale to nieprawda...Ona czeka na ten lepszy dzień a nawet jak ma obolałe nóżki i ją puszczę to biega ile wlezie nie zwracając uwagi na ból...(Staram się tego unikac)

[B]Jeśli będzie trzeba robic operację to polecam tylko i wyłącznie doktora Bierzyńskiego z AR we Wrocławiu![/B] Ja u niego nie robiłam i to był błąd! Suczka Onka, w tym samym wieku co Aza z takim samym przypadkiem dysplazji miała u niego robioną i [B]na następny dzień postawiła łapę na ziemi podczas gdy moja Aza nie chodziła na łapie ok.2miesiące, nabawiła się zaniku mięśni [/B]itd.

Trzymajcie się dziewczyny!!!

Link to comment
Share on other sites

Z moją Fridą -narazie jest dobrze tzn. nie powórzyło sie to kulenie od czerwca. Póki co to nie wiem, czy mozna profilaktycznie to podawać, czy też zacząć podawać, jak kulawizna sie powtórzy. Powiem Wam, że mam straszny dylemat, bo z jednej strony chciałąbym jej zrobić rtg, ale nie u nas w mieście, z drugiej nir mam za bardzo tak możliwości jechać do Wrocławia, no chyba że w niedalekiej przyszłości szwagier ze swoim psem będzie jechał na kontrol, ale kiedy to będzie to nie wiem. Wiem natomiast, że czas w tych sprawach odgrywa ogromną rolę i tu własnie jest problem. A że moja suka jest od urodzenia bardzo pechowa- wcale się juz nie zdziwię, jeśli okaże się faktycznie,że to dysplazja. No ale póki co- nie mam możliwości wyjazdu. A u nas to nawet juz mowy nie ma,żebym cokolwiek- jeśli o te sprawy chodzi-zrobiła. Mówię Wam - totalne zadupie, jeśli chodzi o weterynarię. Ani okulisty, ani ortopedy ani sprzętu, no nic. A teraz to nawet myślę,że i dobrego weta nie ma.

Link to comment
Share on other sites

Wet polecił mi stosowanie Artroflexu w dawce 5ml na dzień, stosujemy go już 3 miesiące i nie widzę poprawy, a nawet bym powiedziała, że jest gorzej
znaczy to, że nie działa w naszym przypadku, gdyż gdzie indziej jest przyczyna kulawizny, czy stosuję go za krótko? po jakim czasie powinna pojawić się poprawa dzięki temu środkowi?

o łapkach kurzych powiedzał mi ktoś, kto prowadzil szkolenia na które przychodził chłopak z dużym kulejącym psem, nie miał on pieniędzy na specjalistyczne karmy i środki, podawał psu rosół z łapek i po 3 miesiącach pies przestał kuleć
powiedział mi również, że jego pies ównież kulał, wszyscy się dopatrywali problermów z kośćmi, stawami a okazało się, że to zapalenie mięśnia po urazie



a co myślicie o zaleceniu weta, żeby pies się rozwijała jednoczesnie mial ograniczony ruch,trzeba go puszczać codziennie 2 razy żeby bardzo szybko przebiegł 100-200m?Irish kuleje na każdym spacerze, po czymś takim chyba będzie jesze gorzej:(

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem jak to jest w przypadku innych chorób wywołujących kulawizne, ale w przypadku dysplazji dozwolone jest bieganie po prostej, czyli bierzesz psiaka na smyczke i biegniecie razem np. na początek 100m i koniec. Oczywiscie przed tym biegiem musi byc chwila spaceru zeby miescnie sie rozgrzały, to samo po biegu. Na wzmocnienie zadu dobre są powolne wdrapywanie sie na niewielką górkę. Czyli psiak na smyczkę, najlepiej za obrożę trzymać i powoli człapiemy. Na początek np. 1 raz na każdym spacerku. My chodzimy częściej a krócej, poza tym jak widze że psica jest smutna i raczej powolna to idziemy na siku i do domu. Jak chce pobiegać to idziemy na dłużej.
Co do arthroflexu... my stosujemy go drugi miesiąc, nie powiem żebym widziała dużą poprawę, ale pies chce chodzić, nie ociąga się, tylko człapie z chęcią. Na opakawaniu jest napisane że po miesiącu powinna zajść poprawa... :/
U nas zmorą są dziury wykopane przez psy na trawnikach, które już zarosły trawą, nie wodać ich, a Bora co rusz w jakiś wpada :( Jak widze kopiącego psa, to od razu tłumacze włascicielowi że przez taką super zabawe inny pies cierpi.

Jeśli Irish kuleje po spacerze to może za długo chodzi? Idź z nią tak na 10 min, wróć do domu, za godzinke znowu. Może bedzie lepiej?
Pomyślałam też o środkach przeciwbólowych, może warto je podać, żeby pies chodził i wzmocnij mięśnie, a sytuacja powinna sie poprawić.

p.s. co do łapek.. jak Irish smakuje to jej dawaj. Niech laska ma coś od życia :) Kto powiedział że tylko syntetyczne środki działają? Ja nie wierze w te łapki, bo nam nie pomogły, ale może wam sie uda.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gosikf & dogs']Hej

Dysplazja i podobne schorzenia są wynikiem złego dobierania psów do rozrodu lub po prostu pseudochodowli...Tzw.schorzenia genetyczne.

Psom to sprawia wiele bólu i cierpienia...
[/quote]
Tu sie z Tobą nie zgodze. Bardzo często z rodziców o HD A, rodzą sie szczenięta, które potem w wieku 12-15 miesięcy niestety mają biodra HD C i często B. Prawdą jest, że niestety dysplazji uniknąć sie całkowicie nie da. Nie jest dziedziczona w lini prostej. Zawsze w miocie może pojawić sie szczenie z chorobą stawów, choć rodzice i dziadkowie byli HD A.
Np. u labradorów nie jest obowiązkowe badanie łokci w kierunku dysplazji zanim dopuści sie zwierze do rozrodu, a szkoda, bo dysplazja łociowa jest równie poważna i bolesna jak biodrowa.
Fakt, mamy większe szanse na zdrowiego pupila z renomowanej hodowli.

Link to comment
Share on other sites

co do łapek to po prostu myślę, że
po pierwsze warto spróbować jeśli chociaż jednemu psu pomogły, słyszałam że to nawet dobre dla ludzi, którzy mają problemy z kośćmi,
po drugie Irish to smakuje a zdrowe urozmaicenie suchej karmy jest dobre, po trzecie tak sobie czasami myśle, że kiedyś psy nie miały tych wszystkich cudownych środków, karm które - cytuję z jednej strony - [I]prześcigają się w publikowaniu informacji na opakowaniach o cudownym wyciągu z małża, płetwy rekina, olejach, kwasach, glukozaminach, chondroitynach i innych cudownościach, które sprawią, że nasz pies będzie latała a nie biegał., [/I]miały dostęp do bardziej przyziemnych produktów, owszem nie twierdze że wtedy nie chorowały, może nawet teraz jest więcej zagrożeń wynikajacych z dzialania pseudohodowli itd i stosowania konserwantow itp, ale dlaczego by nie próbować również (nie tylko) bardziej naturalnych rozwiązań zwłaszcza w momencie kiedy żaden wet jednoznacznie nie powie co to jest i jak to leczyć



[B]Magda25[/B] gdy Twój pies tak biega to nie kuleje później jeszcze bardziej?
Irish nie kuleje tylko na spacerze, ale przez cały spacer od wyjścia z domu, a nawet w domu .Chodzimy 5 razy dziennie po 15 minut.
Dostawała środki przeciwbólowe, wtedy pomoglo ale wet powiedzial ze nadal pod ich wplywem nie moze chodzic bo nie czujac moze sie pogorszyc, ostatnio pytalam o zastrzyki powiedzial ze nie widzi powodu zeby psa nimi faszerowac.
Gdy dawałaś psu lapki to zauważyłaś żeby miały działanie silnie moczopędne?

Link to comment
Share on other sites

Bora nie utyka tylko jak idzie wolno, kiedy przyspieszy utyka bardziej. Tak po takim intensywniejszym biegu utyka bardziej, jednak mięśnie musi wzmocnić. Ma bardzo słabo umięśniony zad, kiepską klatkę piersiową, a to że jest takim chuchrem jej nie pomaga. Mięśnie też pomagają utrzymać łapki na miejscu. Ja również odstawiam przeciwbólowe jeśli widze że pies zbytnio szaleje, bo może sobie zaszkodzić.

Myśle ze w Twoim przypadku (tak jak zreszta wiesz) trzeba zrobić RTG i nie ma co kombinować tylko udać sie do specjalisty.

Po kurzych łapka Bora miała biegunki.

U nas też ostatnio pogorszenie. Coś sie dzieje z raną pooperacyjną i nie widomo co jest grane.

Trzymam za was kciuki

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magda25']Tu sie z Tobą nie zgodze. Bardzo często z rodziców o HD A, rodzą sie szczenięta, które potem w wieku 12-15 miesięcy niestety mają biodra HD C i często B. Prawdą jest, że niestety dysplazji uniknąć sie całkowicie nie da. Nie jest dziedziczona w lini prostej. Zawsze w miocie może pojawić sie szczenie z chorobą stawów, choć rodzice i dziadkowie byli HD A.
Np. u labradorów nie jest obowiązkowe badanie łokci w kierunku dysplazji zanim dopuści sie zwierze do rozrodu, a szkoda, bo dysplazja łociowa jest równie poważna i bolesna jak biodrowa.
Fakt, mamy większe szanse na zdrowiego pupila z renomowanej hodowli.[/quote]

Rzeczywiście dziedziczenie dysplazji jest dość skomplikowane, cyt. za art. dotyczącym dobrostanu psów w Wielkiej Brytanii, pod kątem dziedziczenia chorób:

Za: [URL]http://psy24.pl/art.php?art=864[/URL]

" Proste choroby powodowane są przez skutki mutacji w pojedynczych genach. Pojedynczy gen jest odpowiedzialny za chorobę oczy powodującą ślepotę, znaną jako PRA. Choroby złożone sa powodowane w mutacjach zmultiplikowanych genów lub kombinacji genów i działania środowiska. Wtedy niezwykle trudno jest rozróżnić czy taka choroba, jak dysplazja biodra spowodowana jest raczej przez przeforsowanie szczeniaka. Niektóre psie choroby są powodowane przez mutacje kilku genów, a wpływ środowiska może odmienić objawy. Takimi chorobami są dysplazja biodra i łokcia (OCD), niemożliwe do wyeliminowania. Dysplazja biodra jest wieloczynnikowa. Oznacza to, że działa tu więcej niż jeden gen, a środowisko psa odgrywa ważną rolę: sposób chowania szczeniaka, karmienia i ilość urazów rosnącego stawu biodrowego. Stwierdziłem, że szczenięta, które przysiadają na ziemi mniej narażają się na uszkodzenia, niż te, które skaczą na tylnych łapach przy wejściu do klatki lub przeskakują przez ogrodzenie kenela. Wiek sterylizacji ma także wpływ na wzrost kości i ma to znaczenie zwłaszcza przy hodowli psów asystujących.

Program walki z dysplazją biodra daje rozczarowujące rezultaty. Praktyka stosowania prześwietleń bioder u psów rozpoczęła się w latach 70-ych. Centrum Hodowli Psów Przewodników ma czterdziestoletnie doświadczenie w prześwietlaniu bioder. Jednak na świecie programy eliminacji tej dysfunkcji dają rozczarowujące wyniki: pewne ograniczenie liczby chorób nastąpiło w latach 1985 – 1991 i znikły ich najcięższe postacie, jednak obecnie obserwujemy ponowny wzrost ilości przypadków łagodnej formy dysplazji biodra. Fakt ten tłumaczony jest faktem, iż choroba ta ma charakter „poligenetyczny”, ponieważ zaangażowanych jest w nią wiele genów. Badania pokazują niską dziedziczność oceniana na 1- do 60%. Jest jednak większa szansa uzyskania lepszych wyników w chorobach łokcia, gdyż tu dziedziczność wynosi 20 – 40%.

Najnowsze badania norweskie kulejących owczarków niemieckich sugerują, iż zbyt wielki nacisk kładziony jest przez hodowców na stawy biodrowe, zaś niedoceniane są koligacje rodzinne psa, a zatem większa uwaga poświęcana winna być jego genotypowi, czyli znaczeniu dziedziczności. Taka polityka stosowana jest w Centrum Hodowli Psów Przewodników, gdzie hoduje się wyłącznie psy funkcjonalnie zdrowe.. Wszystkie psy wybrane do hodowli mają prześwietlane biodra i łokcie, ale brane są też pod uwagę inne czynniki, takie jak charakter oraz dokonania rodziców w rodzeniu szczeniąt nadających się na przewodniki. (patrz artykuł dr A. Indrebo z Norweskiego Klubu Kennelowego (2005) w European Journal of Companion Animal Practice, 15, 17-21)

Tak więc wielka szkoda, że brak w ZKwP osób potrafiących "czytać" rodowody, pod tym kątem, a także brak rejestrów psów chorych. W wielu państwach europejskich prowadzi się rejestry psów dotkniętych, np: padaczką, dysplazją, chorobami nerek, u nas jest to tajemnicą wielu hodowli, więcej często psy chore są nadal rozmnażane.

Link to comment
Share on other sites

Gayka, tak możesz podawać arhroflex do karmy.

Brezyl, ja zastanawiam sie nad jedną rzeczą. Czy młody pies, doskonale chowany, z rodziny u której występują osobniki z dysplazją nawet typu C, wstępnie uznany za zdrowego w wieku 6 miesięcy, na pewno nie bedzie miał dysplazji?
Uważam, że nawet jabyśmy stanęli na rzęsnach genów nie przeskoczymy. Jeśli pies jest tym z miotu ktory ma być HD C to taki bedzie, pomimo naszego działania. Natomiast pies, który bedzie miał HD A bedzie miał zdrowe biodra bez naszej ingerencji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Magda25']Gayka, tak możesz podawać arhroflex do karmy.

Brezyl, ja zastanawiam sie nad jedną rzeczą. Czy młody pies, doskonale chowany, z rodziny u której występują osobniki z dysplazją nawet typu C, wstępnie uznany za zdrowego w wieku 6 miesięcy, na pewno nie bedzie miał dysplazji?
Uważam, że nawet jabyśmy stanęli na rzęsnach genów nie przeskoczymy. Jeśli pies jest tym z miotu ktory ma być HD C to taki bedzie, pomimo naszego działania. Natomiast pies, który bedzie miał HD A bedzie miał zdrowe biodra bez naszej ingerencji.[/quote]

Nie jestem wetem, więc wolę się nie wypowiadać. Mam niestety typowe wykształcenie humanistyczne, a poważne teorie dot. występowania dysplazji pisane są tak stricte naukowym językiem, że nie jestem w stanie ocenić która grupa naukowców ma rację.

Czy korzystacie także z forum dyspkazja ? Jest tam wykład dr Janickiego o podstawowych informacjach o dysplazji dla właścicieli psów
[URL]http://www.dysplazja.com/viewtopic.php?t=339[/URL]
Co myślicie o nadmiarze wapnia w zywieniu psów obciążonych dziedzicznie ?

Co do pytania, że nie przeskoczymy genetyki - który pies będzie bardziej dotkniety dysplazją:taki któremu pozwolimy szaleć na spacerach, skakać przez przeszkody i rosnąć zbyt szybko, czy taki który będzie raczej pływać niż skakać, bedziemy mu ograniczać wagę i starać się spowolić wzrost masy.

Czasem zreszta stopień dysplazji "nie ma wpływu" na zdrowie zwierzaka - jeden z postów - [URL]http://www.dysplazja.com/viewtopic.php?t=412[/URL]
suka ma obustronne D i szaleje i nic jej nie jest. Rozumiecie coś z tego ?

Link to comment
Share on other sites

Tak, od tygodnia jestem użytkownikiem tego forum. Jeszcze nie wszystko przetrawiłam.
Mam swoje zdanie na temat wapnia w diecie psa, też nie jestem weterynarzem, jednad odkąd moja suczka jest chora chłonę wiedzie jak gąbka.
Uważam że jeśli pies dostaje zbilansowaną diete, a za taką uważa gotową karmę, to dodatek wapnia nie jest potrzebny, bo może tylko zaszkodzić. Jednak niektóre psy mają zaburzony metabolizm i nie przyswajają takiej ilosci wapnia jaka zawarta jest w karmie, wtedy należy psa wspomóc odpowiednimi lekami. Jednak najpierw trzeba wykonać stosowne badania krwi.
Uważam też że moja suczka była niewlaściwie leczona najpierw na bóle wzrostowe (niestety wpadlam na to troszke późno). Otrzymywała zastrzyki z wapnia, co jeszcze bardziej pogorszyło stan jej łap. Zatrzymanie wzrostu kości promieniowej nastąpiło zbyt szybko, stad dysplazja (myśle że właśnie poprzez niewłasciwe podanie wapnia)

Ja znam przypadek suczki z cieżką dysplazją E a także szaleje-nie potrafie tego wyjaśnić.

Powiem Ci że nie wiem nadal jak należy wychowywać psa z ras "dysplastycznych". Nie wiem czy pozwalać szczeniakowi szaleć, dawać go tarnosić i przewracać innym psom, rzucać mu kije? No nie wiem. Czy wrecz przeciwnie chronić, w domu położyć wykładziny, kontrolować ruch i nie pozwalać skakać, robić gwałtownych zwrotów.
A co ty o tym myślisz?

Ja właśnie tak na psa chuchałam i dmuchałam i jak widać na nic sie to zdało, bo psica ma chore wszystkie stawy. Wiesz tak cicho myśle, że my nie mamy na to wpływu.

a i jeszcze coś. Często na wytawach jest tak. że psy o cudownym ruchu, pięknej lini itd mają właśnie chore dysplaztyczne biodra (często D i E)... ciekawe prawda?

Link to comment
Share on other sites

Ja znam przypadek suczki z cieżką dysplazją E a także szaleje-nie potrafie tego wyjaśnić.

Moja suczka (póki nie zerwała wiązadeł krzyżowych)z ciężką dysplazją obustronną radziła sobie doskonale i żaden wet nie chciał uwierzyć ,że ma chore tak poważnie stawy ,póki nie zobaczył zdjęć-skakała ,biegała ,po prostu rewelacja!! stwierdziło paru ,że musi być mocnym psem,gdyż inny przy tym schorzeniu już by nie chodził. Powiem Ci że nie wiem nadal jak należy wychowywać psa z ras "dysplastycznych". Nie wiem czy pozwalać szczeniakowi szaleć, dawać go tarnosić i przewracać innym psom, rzucać mu kije? No nie wiem. Czy wrecz przeciwnie chronić, w domu położyć wykładziny, kontrolować ruch i nie pozwalać skakać, robić gwałtownych zwrotów.
A co ty o tym myślisz?

Ja właśnie tak na psa chuchałam i dmuchałam i jak widać na nic sie to zdało, bo psica ma chore wszystkie stawy. Wiesz tak cicho myśle, że my nie mamy na to wpływu.

Ja na moja także chuchałam i dmuchałam i nic nie pomogło(ani najlepsza karma ,ani oszczędzanie-NIC) dysplazja i tak się rozwinęła. Jednak brałam ją z pseudohodowli(proszę bez komentarzy) i winą w tym momencie mogę obarczyć tylko geny rodziców i dalej wstecz:((( P.S dziękuję za info na priv,przejrzałam:)) zdecydowałam się na TPLO i w środę operacja:((( mam nadzieję,że będzie dobrze. Autorko tematu do Wrocławia nie masz aż tak daleko polecam specjalistów od tych schorzeń stamtąd,mam tam koleżankę jeśli chcesz dowiem się dokładne numery do klinik,podzwonisz -popytasz,w razie co daj znać na priv. Od wielu osób słyszałam ,że tam są najlepsi specjaliści.Ja gdybym miała troche więcej czasu też bym tam pojechała,ale nie mogę już dłużej czekać.Dla mojej suczki to jest już za długi okres oczekiwania w bólu,a ma juz ona 3 lata(AŻ i DOPIERO) i tyle już z nią przeszłam

Link to comment
Share on other sites

[quote name='natka1238'](( P.S dziękuję za info na priv,przejrzałam:)) zdecydowałam się na TPLO i w środę operacja:((( mam nadzieję,że będzie dobrze. [/quote]
To bardzo Cie prosze o kontakt, jak psinka sie czuje. Jeśli chcesz pisz do mnie na bierząco :) Bedziemy sie wspierać. Trzymam mocno kciuki za powodzenie operacji. Wiem jak jest cieżko, ale trzeba walczyć.
Trzymajcie sie mocno.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='natka1238']
Autorko tematu do Wrocławia nie masz aż tak daleko polecam specjalistów od tych schorzeń stamtąd,mam tam koleżankę jeśli chcesz dowiem się dokładne numery do klinik,podzwonisz -popytasz,w razie co daj znać na priv. Od wielu osób słyszałam,że tam są najlepsi specjaliści.[/quote]

we Wrocławiu już byłyśmy więc znam wszystkie kontakty,dziękuję bardzo. Czekamy już na wizytę w przyszłą środę,nie ma wcześniej wolnych terminów:(

Irish tyje mimo ze nie dojada nic. Ostatnio na tak krotkich spacerach kladzie sie i nie chce isc. Zapomina o bolu w chwilach gdy wita sie z kims kogo bardzo lubi, wtedy zamienia sie w kulke enegrii, skacze, biega (mimo moich wysilkow, uczylam ja od malego ze pies wita sie na siedzaco, a teraz jeszcze bardziej probuje ja hamowac zeby chociaz nie skakala) a pozniej lezy jak niezywa



my również trzymamy kciuki, powodzenia

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...