Jump to content
Dogomania

Charty ciągną na smyczy, czy nie???...


Arika_Dominika

Recommended Posts

Mam potwierdzenie na temat ciągnięcia na smyczy chartów :)

Moja od początku miała obróżkę. Troszkę ciągnęła i czasem odpuszczała "wyrywanie pani rąk" :) Ale był incydent z Amstafem. Płotek był baaardzo niski, sięgał mi troszke za kolano. W ogrodzeniu biegał luźno (wraz z swoim panem) <bez obroży!> Amstaf, który <jak powiedział potem właściciel> : cięty na psy. Arika przestraszyła się go i zaczęła szczekać, warczeć i on tak samo. Wkońcu Amstaf przeskoczył przez ogrodzenie i chciał skoczyć na Arikę. Pan go powstrzymywał, ale Arika była szybsza. Wysmyknęła się z obroży i wbiegła do ogrodzenia naszego domu (Arika była u nas od 3 dni!).

Kupiliśmy szelki. Z nich nie ma możliwości wysmyknięcia się :)

Ciągnie na nich baaardzo, ale czasem chodzi pięęknie przy nodze :D

Stosuje metodę : "Blanko-Dominikańskie" :

Pociągnąć i puścic oraz kółeczkiem przyprowadzić do nogi, odczekać 2 sekundy i iść dalej.

Naszczęście metoda okazuje się skuteczna. Arika czasem mądrzeje i czasem niestety głupieje :lol:

A jak było z waszymi charciolami?? Też ciągnęły na smyczy???

____________

Pozdrówka :D

Dominisia & Ariczka & Bidabliu & Fanta

Link to comment
Share on other sites

A bo...te charciska to sa pociagajace...i pociagowe!

A tak na serio,to ja w wypadku osobnikow opornych na nauczanie stosuje szelki Easy Walk,czasem rownoczesnie z obroza (z reguly jest to lancuszek).Prawda jest taka :im mniej masz czasu,a szybciej chcesz miec sukces tzn. charta nie ciagnacego na smyczy,tym wiekszy dyskomfort dla obu stron na spacerze...Po prostu liczy sie i procentuje codzienne cwiczenie!

Ale to nie zawsze jest do zrealizowania.

Tak czy siak-zycze Ci Dominiko wytrwalosci!

Link to comment
Share on other sites

amster

Rozumiem cię :) Ale powiedz jak próbujesz je od tego oduczyć? Jak uczysz szczeniaki chodzenia przy nodze? Używasz szelek czy obroży ; jakiej?

SAGITTARIUS

Jakiego ty masz charta?

Dzięki za pocieszenie. A jak ty uczysz swojego nie ciągnięcia na smyczy???

____________

Pozdrówka :D

Dominisia & Ariczka & Bidabliu & Fanta

Link to comment
Share on other sites

Domi-mam caly tlumek wilczarzy (9),tak jest juz od lat,bo starzejace sie psy zostaja u mnie do konca,a le przybywaja tez mlode (import,lub zostaje cos z miotu do dalszej hodowli).Zauwazylam,ze przede wszystkim trzeba miec silna dobra wiez z psem.I tak,zanim mlody sie "obije"w swiecie-tzn.pozna miasto,srodki lokomocji itd.,to powinien juz byc bardzo zzyty z wlascicielem.Trzeba wiec bawic sie z nim w domu,duzo gadajac (w domu sedecznie,na spacerach w taki specyficznie wspierajacy sposob-bez "pocieszajacego tonu" bo wowczas poczatkowo niesmialy psiak sobie wymysli,ze jest cos w tym otoczeniu nieprzyjaznego(i w sumie bedzie mial w pewien sposob racje-te wszystkie huczace auta,jakiez to dalekie od natury!Slowem,pies musi zrozumiec,ze przede wszystkim jego rola jest byc PRZY NAS-a wiec i nie ciagnac na smyczy OD NAS,musi pamietac-idziemy razem!Ja maiewam klopoty z psami przywozonymi z Zachodu-choc nieraz kilkumiesieczne,nie znaja czesto smyczy,a miejskie spacery sa dla nich od razu przykre...dla mnie to tez ciezka sprawa,bo sa to bardzo silne psy.No wiec uciekam sie do tych szelek Easy Walk-bo one nie dusza psa a partii szyi,a jedynie cisna pod pachami,pies od razu staje,i szybko uczy sie zwalniac tempo.Ja mysle ze Twoja mloda sunia bza miesiac zapomni o napinaniu smyczy-pod warunkiem ze Ty bedziesz umiala zainteresowac ja swoja osoba-musisz stac sie dla niej wazniejsza od wszystkich bodzcow!Stosuj wiec takze smakolyki,polaki sa dosc lakome.Ja kiedys przez kilkanascie dni wychowywalam polaczke OKAZJE z Wielgowa,bylo to niezwykle bystre stworzenie,uczyla sie szybko i byla bardzo zainteresowana,by byc blisko mnie,bo zawsze dostawala mile niespodzianki-a to glaski,a to czule potarmoszenie,a to serek zolty plus serdeczne slowa gdy akurat np.mialysmy wejsc w tlum i widzialam,ze rzednie jej troche mina...po prostu odwracalam jej uwage,mialam oczy dookola glowy i staralam sie przewidziec,co ja moze wystraszyc.Z wilczarzami jest trudniej gdy sa zaniedbane spacerowo-maja bardziej wrazliwa nature i swiat dookola mniej je cieszy,nie preferuja spacerow w miescie.Niestety teraz tak mieszkam,ale zaczelam hodowle w fajnym miejscu-byla laka,rzeczka,ciche podmiejskie ulice,park w poblizu.Dobrze jest w trakcie spaceru tez usiasc na lawce,pies wtedy inaczej oglada swiat,i mozna mu o nim troche "opowiedziec"-obserwujemy wtedy jego inne reakcje na samochody,przechodniow,przebiegajace psy itp.Mozna go uspokoic glaskaniem,przytulic,ruszyc dalej.Trzeba niestety zmusic sie do spaceru codziennie i codziennie pilnowac,by nie dochodzilo do ciagniecia.Mozna pojsc do psiego przedszkola,ale szkoleniowiec musi byc z prawdziwego zdarzenia.Tak czy owak,nasza integracja z psem jest najwazniejsza.

Link to comment
Share on other sites

Droga Ariko, z przykrością muszę stwierdzić, że ja nie uczę swoich psów nieciagnięcia na smyczach. Kiedy więc wychodzimy z nimi na spacer w mieście (co obecnie już chyba od lat kilku nie miało miejsca) wówczas ciągną jak oszalałe. Ale to wszystko jest kwestią przyzwyczajenia.

Chodzenia przy nodze jako takiego też ich nie uczę. A wogóle chodzenia na smyczy to uczą się raczej same. Po kilku próbach, kiedy zajarzą, że po krótkim odcinku na "jakimś sznurku" można sobie pobuszować po łąkach, wytarzać się w świerzej krowiej kupce, wykąpać się w jakimś bagienku, to same ostatecznie przestają robić trudności.

W sumie jednak kiedy jest potrzeba (wystawa) wszystko idzie jak należy, nie ciągnie, jest spokojne i nie stwarza problemów.

Link to comment
Share on other sites

moje nie ciągną, ale wiem że szczeniaka energia rozpiera, wszystko musi zobaczyć... także trochę potrwa zanim ją nauczysz chodzić na smyczy ;)

ja uczyłam Małą podobnie jak "kliker radzi" ;) smakołyk w prawą rękę, pies idzie z lewej, nosem do smakołyka- równaj- dobry pies-nagroda. Po troszku, po 2 kroki, no i teraz jest ok ;) :lol: najważniejsze to skoncentrować na sobie psa (przynajmniej według mnie). Drugą też tak uczę i jest ok, tylko czasem "się zapomina na chwilkę" :lol: ale to jeszcze nadal dzieciak :)

ale ja tam się nie znam...

Link to comment
Share on other sites

Mój ciągnie jeden - czarny. Był uczony metodą klikerową na target i to oczywiście działa, ale nie na spacerach, na których pies węszy, czyta ogłoszenia i szuka miejsca do zaznaczenia :)

Drugi czyli biały w ogóle nie miał tendencji do ciągnięcia. Zdarza mu sie czasem, ale nie jest to ciagłe i nagminne.

Jeżeli chodzi o kantarki, to ja taki stosuje na czarnego z bardzo dobrym z reszta skutkiem. Jest tylko jeden warunek, trzeba psa do tego przyzwyczaić a poza tym nie wolno psa szarpać na kantarku.

Sagit

"Mozna go uspokoic glaskaniem"

Tu się akurat z Tobą nie zgodzę. Głaskanie to pochwała, a nikomu nie zależy na tym, żeby chwalić nieporządane zachowania.

Link to comment
Share on other sites

Mati też nie ciągnie ale od samego początku nad tym pracowałem. Mam taką mozliwość, że jak wychodzimy na spacer to zaraz za ogrodem wypuszczam go żeby sobie pobiegał, jak już się wybiega i trochę zmęczy to można zacząć naukę chodzenia na smyczy. Tak samo uczyłem chodzenia na ringówce ale wszystko w formie zabawy no i smakołyki rozdawane obficie... Teraz tak jest przyzwyczajony, że wystarczy włożyć rękę w kieszeń i Mati już jest przy mnie.

Wg mnie wychodzenie z psem na spacer i od samych drzwi wyjściowych szarpanie się z nim na smyczy oraz ciągłe powtarzanie komendy równaj, noga itp mija sie z celem. Może to i dobre np dla owczarka niemieckiego ale dla charta? Charty są stworzone do bieganie i spokojne spacerki na smyczy przy nodze im nie wystarczą.

...ale ja też się nie znam, Mati to przecież mój pierwszy chart...

Link to comment
Share on other sites

Dominika, kawałeczki żółtego serka, sucha karma, od czasu do czasu kawałki biszkoptów.

W lewej ręce smycz z pieskiem w prawej w kieszeni smakołyki, w czasie spaceru co parę metrów chwalisz pieska i nagradzasz czymś co lubi /znajoma zawsze uczy swoje psy na kawałki gotowanego kurczaka /.

Wszystko przyjdzie z czasem tylko wytrwałości czego serdecznie życzę. :D

Link to comment
Share on other sites

Dzięki :) Będę stosować te smakołyki :)

Tylko mam pytanie. We wrześniu w Chojnicach będzie wystawa i ring i chyba jeszcze coursing w Swornych Gaciach (koło Chojnic), ale zapomniałam szczegółów :)

I chyba chce Arike zgłosić na ten ring i moja "gryzi piórka" (Arika) będzie mogła biec z Griszakiem (whippetem mojej koleżanki) na coursingu i to ma być "współpraca chartów na polowaniu".

Wiem, że na coursingu sobie poradzi, ale tylko nie wiem jak na tym ringu.

matrix....

Z nabyciem ringówki to sobie poradze, tylko powiedz jak pierwszy raz Mati jak mu ją załozyłes??? Czy moja nie będzie się chciała wyrwać??

I jeszcze jedno : Jak uczyłeś Matiego kłusować??? Przewodniczący

Związku Kynologicznego w Chojnicach powiedział mi, ze dobrą metodą nauki kłusowania jest "kłusowanie przy rowerze". Czy ty też tak robiłeś??

____________

Pozdrówka :D

Dominisia & Ariczka & Bidabliu & Fanta

Link to comment
Share on other sites

Dominika,

jak Mati umiał już chodzić w miarę dobrze na smyczy to powoli zakładałem ringowkę, nie od razu zaciśnietą ale luzno, parę razy dałem mu ją też do zabawy. Zawsze jednak jak zacząlem trenować z ringówką to wcześniej Mati wyb wybiegany. I z tą ringówka to ak jak ze smyczą, znowu smakołyki i zainteresowanie go właśnie nimi, a nie tym co ma na szyi. I uwaga nic nie wolno robić na siłę, jeśli Twoja Arika będzie się wyrywała to nie możesz jej ciągnąć na siłę. Ale oczywiście musisz ponawiać próbę, po paru treningach będzie coraz lepiej.

Bardzo się przeraziłem tym kłusowaniem / w pierwszej chwili nawet pomyślałem, że chodzi o kłusownictwo :o /, a tu chodzi o ładne poruszanie się w ruchu np na ringu.

NASZE SZCZENIĘTA SA JESZCZE W TAKIM WIEKU, ŻE NIE MOŻNA Z NIMI TRENOWAĆ PRZY ROWERZE!!! One nadal sie rozwijają, cały układ kostny jest jeszcze w rozwoju i trening przy rowerze może narobić więcej szkody niż pożytku. Ruch jak najbardziej ale nie wymuszony, swobodny tyle na ile pies chce pobiegać. Jeśli widzisz, że Arika jest zmęczona to najlepiej nie zaczęcaj jej do dalszej zabawy czy biegania, wtedy musi po prostu odpocząć.

A trening przy rowerze? To zalezy też od indywidualnych cech danego psa, jeden szybciej sie rozwija, drugi wolniej. Myślę, że z Matim zacznę trochę trenować jak będzie miał około 1,5 roku. Na samym początku bardzo krótki dystans, potem więcej.

Link to comment
Share on other sites

matrix....

Dzieki :) Moja do treningów przy rowerze ma jeszcze długo czasu, teraz ma dopiero 5 miechów. 6 miechów będzie miała 10 kwietnia :)

A ile ma twój Mati?

Rozumiem z tym kłusowaniem. Musi być wybiegana, spokojniejsza, smakołyki, zabawa, jeśli zmęczenie skończyć........ chyba dam radę :)!!!

A powiedz spuszczasz tak normalnie Matiego na łące. Arika jest u nas od niedawna (miesiąc) i Blanka powiedziała, że narazie starczy brykanie w naszym ogrodzie (13 arów). Ona biega tam w kółko, w kwadrat :lol: , bryka, goni za piłką, patykami, przepędza koty na drzewo. I jak tam się 2 razy dziennie wybiega (czasem rano i zawsze po południu) to potem prawie cały czas śpi :) Ale podobno na łąkach to jeszcze troche (mamy być jak najbardziej zżyci ze sobą) i tylko z dala od ulicy.

A jak ty to robiłeś??

____________

Pozdrówka :D

Dominisia & Ariczka & Bidabliu & Fanta

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...