Jump to content
Dogomania

FORSA mój Psi Aniołku jesteście już razem z Bunią [*] - pamiętam, kocham na zawsze :(


weszka

Recommended Posts

[SIZE=5]FORSA mój Psi Aniołek miałby dziś 4 latka :placz: [/SIZE]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images24.fotosik.pl/69/4f3b920e3a29a7de.jpg[/IMG][/URL]

[SIZE=5]Nie doczekał bo Anioły są z nami tylko na chwilkę...[/SIZE]

[SIZE=5]To prezent dla niej - [/SIZE]
[URL="http://pl.youtube.com/watch?v=nzcRPo8i7So"][SIZE=5]http://pl.youtube.com/watch?v=nzcRPo8i7So[/SIZE][/URL]

[SIZE=5]FORSA kocham, pamiętam... :loveu: [/SIZE]

[SIZE=5]26/08/2003 - 08/10/2006[/SIZE]
[SIZE=5][/SIZE]
[SIZE=5]***[/SIZE]
[SIZE=5][/SIZE]
[SIZE=5]Bunia 26/12/1994 - 13/10/2008[/SIZE]
:placz:
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img380.imageshack.us/img380/7355/csc0873ma3.jpg[/IMG][/URL]


Jesteście znów razem... jak kiedyś... czekajcie na mnie...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 60
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Oj tak... była absolutnie wyjątkowa. Mam psy całe życie i spotykam ich całe mnóstwo jak to my ciotki. Ale ONA to był Anioł :loveu: Była skumulowaniem najlepszych psich cech - była oazą spokoju, łagodności, kochała cały świat, była piękna, mądra, a jak trzeba było to stanęłaby w obronie mnie i swojego stada. Miała tylko jedną wadę - kompletnie zdemolowała mieszkanie :mad: zgryzła wszystko co się dało i nie dało np. ekspres do kawy i krajalnicę z kuchennego blatu.
Kochała obgryzać trzonki od noży - musiałam wszystko chować wychodząc. O zjedzonej kanapie, książkach, płytach itp nawet nie wspominam.
Z lepszych występów to zjadła też bukiet tulipanów.
Ale musiała mieć jakąś wadę...
Tak strasznie mi jej brakuje :placz:

Link to comment
Share on other sites

Właśnie Forsa była pierwszym aż takim demolantem. Bunia nie robiła nigdy żadnej demolki, siedzi grzecznie, Sympa też nie (jak była młoda zjadała buty i ogryzała korkową tapetę), a najmłodszej Dirki czasem się coś zdarzy - potarga jakąś gazetę albo chusteczkę ale jest jeszcze młoda to ma prawo. Najważniejsze że nie wyją bo chyba już bym pod mostem mieszkała ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='agusiazet']Zjadła bukiet tulipanów:lol: - to Ci powiem szczerze miała dziewczynka gust, moja tymczasowa Jetka namiętnie zjadała wszystkie gówna!!! Wiesz jak potem waniała!!! Forsa miała klasę po prostu!!!
[*][/quote]

Oj nie, mylisz się! Gówna też były pyszne! I doustnie i na zewnątrz można było wcierać! Pasjami!

[quote name='matusz5']

[SIZE=1]czemu odeszła?, bo nie doczytałem:oops:[/SIZE][/quote]

Tego nikt tak do końca nie wie :shake: Miała najprawdopodobniej jakąś chorobę autoimmunologiczną, autoagresję, chorobę związaną z krwią. To tylko domysły i przypuszczenia. Żeby poznać prawdę trzeba by było zrobić bardzo szczegółową sekcję, a takiej możliwości u nas w Polsce nie ma.
Niestety to jakiś feler genetyczny bo większość jej rodzeństwa oraz matka i ojciec też odeszli w tajemniczych okolicznościach.

[quote name='aniac50']Pomimo ,że tak krótko ,to i tak miałyście WIELKIE SZCZĘŚCIE,że dane wam było pobyć razem.......Jestem pewna ,że PSI ANIOŁ nadal czuwa nad Tobą Weszko![/quote]

Wiesz jakoś nie umiem się z tym pogodzić. Minęło trochę czasu ale to nie pomaga. Ból jest ogromny. To dla mnie tak bezsensowna śmierć :placz: :shake:

Link to comment
Share on other sites

Wiesz jakoś nie umiem się z tym pogodzić. Minęło trochę czasu ale to nie pomaga. Ból jest ogromny. To dla mnie tak bezsensowna śmierć :placz: :shake:[/QUOTE] Bo z tym NIE DA SIĘ POGODZIĆ,NIE DA SIĘ ZAAKCEPTOWAĆ !!!!!Gdyby było inaczej ,to nasze serca musiałyby być z kamienia !!!!To boli i zawsze będzie boleć, a czas ....tylko troszkę łagodzi ten ból!Pozostaje nam jednak pamięć i wspomnienia ....Niby mało ,a jednak ....dla nas .....tak wiele.....Weszko jestem z tobą i z twoim cierpieniem całym sercem i żal mi ogromnie,że nie potrafię cię pocieszyć!! Wiem co czujesz ,bo sama to "przerabiałam" kilka razy.....niestety!

Link to comment
Share on other sites

[COLOR=black]Myślę, że takie bolesne doświadczenia stawiają nas przed pytaniem, czy kochać i potem cierpieć... czy nie podejmować wyzwania...[/COLOR]
[COLOR=black]Czy obdarowywać miłością i troską naszych psich przyjaciół, wiedząc, że prawie na pewno odejdą pierwsi... czy ze strachu przed bólem zrezygnować w przedbiegach...[/COLOR]
[COLOR=black]Myślę, że po pierwsze trzeba maksymalnie wykorzystywać czas który jest nam dany, ten czas tu i teraz... a chociaż potem pozostaje ból, to jednak szczęście jakim było spotkanie na swojej drodze prawdziwego przyjaciela, kogoś kto nas kochał dla nas samych i takich właśnie jakimi jesteśmy warte jest nawet cierpienia w przypadku późniejszej straty... [/COLOR]
[COLOR=black]Ja do dziś się pocieszam, że choć moja wielka psia miłość Kratka, bardzo poważnie chorowała na wątrobę, a jak w tej walce zaczęliśmy wygrywać, to podstępnie zaatakował nowotwór... ale i tak to był naprawdę szczęśliwy pies, który mimo cierpienia chciał żyć... To jakim była wspaniałym psem sprawiło, że dziś mamy czwórkę i choć żadna nie jest taka jak Kratka, to wszystkie są kochane bezwarunkowo, a strata Kratki nauczyła mnie cieszyć się dziś każdym spacerem, każdą zabawą i patrzeniem na szczęśliwe mordy...[/COLOR]
[COLOR=black]Po śmierci Kratki, sam zbiłem dla niej skrzyneczkę, wymościłem ją jej ukochaną poduszką i pochowaliśmy ją w jej ukochanym miejscu... To jak wtedy się okropnie czułem... trudno mi nawet opisać, ale uważałem, że jestem to winien mojej psiej przyjaciółce...[/COLOR]
[COLOR=black]Dziś na samo wspomnienie Kratki serce mi mięknie, ale przez pamięć o niej dziś mam co robić przy naszej sforze... Kratka była wzięta ze schroniska i widząc jaki to cudowny pies obiecałem sobie, że wszystkie moje kolejne psy będą brane ze schronisk i tak się dzieje...[/COLOR]
[COLOR=black]Nasze zwierzaki wiele nas mogą nauczyć, ich dzielność w obliczu choroby, kalectwa, czy cierpienia jest niesamowita, a jak patrzę na moje mordy, które codziennie podbijają świat i smakują życie, każdym nerwem swojego ciała... To mam nadzieję, że może i ja przestanę się kiedyś martwić tym, na co nie mam wpływu... [/COLOR]
[COLOR=black]Weszko zawsze bardzo ciepło myślę o Tobie i trzymam kciuki, żeby koło fortuny w końcu ruszyło we właściwym kierunku...[/COLOR]
[COLOR=black]Dominik[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Dominiku jak zwykle pięknie napisane :loveu: :loveu: :loveu:
Ja też cieszę się że miałam okazję być z moim Psim Aniołkiem choć nie rozumiem dlaczego tak krótko :shake: Ale za to intensywnie - byłyśmy ze sobą właściwie cały czas, Forsa była ze mną w tylu miejscach, pracowała ze mną, odpoczywała, zwiedzała. Pocieszała w trudnych dla mnie chwilach i cieszyła się gdy coś się udało... To wspaniały bagaż uczuć choć tak boleśnie przerwany :placz:
A dzięki dogo poznałam wspaniałych ludzi, ludzi o wielkiej wrażliwości, trochę niedzisiejszych w tych zabieganych i konsumpcyjnych czasach. Ludzi, których cieszą proste przyjemności - psia radość, spacer po łące, ciepłe psie futro. Którzy dają z siebie tak wiele dla ratowania tych wspaniałych stworzeń, które dają nam wszystko, a ludzie tak często tylko okrucieństwo.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...