Jump to content
Dogomania

czy halti dla psa jest jak kaganiec


lideczqa

Recommended Posts

Powiedzcie mi, czy taki halter ma dużo tych pasków itd?

Czy nie przeszkadzałaby obfita sierść???

Kupiłabym coś takiego mojej Czacie.

Czata ciągnie raz bardziej, raz mniej...

Jest przyzwyczajona do kagańca, bo często jeżdzimy autobusem, a jak była mała zjadała kupki i różne śmieci, więc od małego chodziła w kagańcu.

No i ludziska nie czepialiby sie, że pies bez kagańca (bo teraz ograniczamy się do autobusów) - pomyśleliby, że to kaganiec.

Są różne rozmiary takich halterów?

Trzeba przymierzać, czy da się wyregulować? (nigdy w zyciu czegoś takiego nie widziałam :oops: )

Ja bez problemu używam halterka na swojej Vici (briard),i sierść jej w tym nie przeszkadza.

A przy okazji nie wyrywa jej siersci jak kolczatka.

Co do rozmiarów to jest ich kilka, a poza tym ma pasek regulujący na szyi.

Ogólnie jest to SUPER. :D

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 63
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Kupilam raczej badziewie ale szkoda mi bylo 87 zl dac za cos co nie wiedzialam czy bedzie nam sluzyc.

87 zl!!!!?????!!!! Ja za swoj dalam 25. Teraz mam znajomego rymarza, ktory mi szyje na zamowinie z ozdobnej taśmy śliczne kantarki.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

witam,

może ktoś z Was używał Gentle Leader? Teoretycznie ma się różnić działaniem od zwykłego halti ale jak to jest z praktyką? Używałam halti na mojej starszej suce, dopóki nie nauczyła się chodzić na luźnej smyczy, oraz jako atrapę kagańca:) Niedawno przyjęlismy do domu drugą roczną bokserkę - a ta ciągnie jak parowóz :) Poprzedni właściciele suńką się wcale nie zajmowali. Maleńka potrafi tylko tyle ile zdążyła ja nauczyć hodowczyni tuż przed oddaniem jej nam, niestety chodzenie na luźnej smyczy do tych umiejętności nie należy, chociaż malec robi już duże postępy :)

Jak wychodzę z dwiema na spacer - to starszej kończy sie dobre wychowanie i potrafi pociągnąć - więc nosi na wspólne spacery halti i jest spokój, i chcę kupić takie ustrojstwo dla młodszej, aby nie nabawić się gibbonowatych rączek :)

Mam jednak dylemat: halti czy gentle leader - różnica w cenie jest kolosalna ale czy za tym idzie również różnica w działaniu? Ulotka Gentle Leader wszystko pieknie opisuje, ale ja chcę poznać opinię osób, które stosowały i jedno i drugie, więc maja porównanie.

z góry dziękuję za profesjonalne doradztwo :)

Link to comment
Share on other sites

ja uzywalam haltera i GL :wink:

W tej chwili uzywam GL. Moj pies nie ciagnie, a uzywam GL z zupelnie innego powodu - chce miec pysk psa pod kontrola :wink:

Z moich obserwacji GL jest lepsze dla psow bardzo ciagnacych. Ponadto jest solidniejsze od haltera, co akurat dla mnie jest wazne. nie zdarzylo sie by sie z GL wyswobodzil co sie zdarzyllo kilkakrotnie w halterze. Na kufie jest tylko jeden pasek i raczej nie da sie tego uzywac jako atrapy kaganca.

Reasumujac: gdybym miala psa bardzo ciagnacego wybralabym GL a jako, ze bardziej mi zalezy na kontroli nad pyskiem chcialabym miec halter o ile bylby tak samo solidnie wykonany :wink: Z tym, ze ja mam bardzo specyficznego psa i nie kupie juz halterka za 20 zl

Mam nadzieje, ze nie namotalam za bardzo :wink:

Link to comment
Share on other sites

Wendka nie namotałaś :)

w sumie o to mi chodziło. Halti u starszej sprawdzało sie rewelacyjnie - najbardziej, gdy ta postanowiła zjeść jakiegoś dużego, nadchodzacego na wprost psa - nie ciągnęła i mogłam odwrócić jej uwagę żarciem lub kółkiem - sama obroża faktycznie nie dawała takiej możliwosci. Mała ciągnie bo się tak nauczyła, i ciągnie potwornie jak idzie na smyczy razem ze starszą moją bokserką. Jak idzie sama - robi szybko postępy i zaczyna chodzic na luźnej. Dwa razy miałam z nimi niezbyt miłą sytuację - figa zobaczyła swojego odwiecznego "wroga" i zaczęła do niego ciągnąć w celach konsumpcyjnych, mała też go zobaczyła i też zaczęła ciągnąc - tylko że w celach czysto zabawowych, aja prawie zębami się zaparłam w trawnik aby mnie nie pociągnęły. Od tego zdarzenia starszą zawsze na wspólne spacery ubieram w halti. Wiem, że najlepiej by było wyprowadzać je razem dopiero jak mała zacznie dobrze chodzić na lużnej smyczy, ale niestety rano jestem zmuszona wyprowadzać je razem.

Kupię po prostu drugie halti, bo innych problemów wychowawczych z małą nie mam a i nie ciągnie cały czas az tak okropnie:)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 7 months later...
  • 4 years later...

[quote name='Martini***'][IMG]http://www.karusek.com.pl/img_prod/s/s_1377.jpg[/IMG]

Zamówiłam ten z Karuska tylko się boję że to ten sam o którym piszecie że łatwo go zdjąć i jest nietrwały ???[/quote]


Ja mam ten.

jest mocny, tylko troszkę za duzy(rozmiar 1 wzięłam), ale zaszyłłam go na odpowiedni rozmiar, i jest spoko, pies go nie ściąga.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Halter czyli obrożę uzdową poleciła mi pewna trenerka na obozie szkoleniowym. Wydawało mi się, że to świetny, humanitarny sposób, aby psa nauczyć poprawnego chodzenia na smyczy. Nie od razu zdałam sobie sprawę, że ten ,,humanitarny'' sposób jest tylko pozornie humanitarny. Prawdę mówiąc, ktoś na forum owczarka belgijskiego zasiał wątpiwośc w mojej głowie.
Halti to bardzo brutalny sposób wymuszania posłuszeństwa przy chodzeniu. Zakładając halti, karze się psa cały czas, kolczatka sprawia dyskomfort tylko wtedy, gdy ją się pociągnie. Moje zdanie na temat kolczatki wypowiedziałam w temacie ,,Kolczatka - za i przeciw'' lub tak jakoś brzmiącym. Wybrać kolczatkę i stosować ją poprawnie pomogli mi trenerzy. Oczywiście halti nie może zastepować kagańca. Po za tym z halti pies może się bardzo łatwo wyplątać w sytuacji najbardziej nieodpowiedniej np. przy jezdni. Potrzebne jest dodatkowe zabezpieczenie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='figaja']Halter czyli obrożę uzdową poleciła mi pewna trenerka na obozie szkoleniowym. Wydawało mi się, że to świetny, humanitarny sposób, aby psa nauczyć poprawnego chodzenia na smyczy. Nie od razu zdałam sobie sprawę, że ten ,,humanitarny'' sposób jest tylko pozornie humanitarny. Prawdę mówiąc, ktoś na forum owczarka belgijskiego zasiał wątpiwośc w mojej głowie.
Halti to bardzo brutalny sposób wymuszania posłuszeństwa przy chodzeniu. Zakładając halti, karze się psa cały czas, kolczatka sprawia dyskomfort tylko wtedy, gdy ją się pociągnie. Moje zdanie na temat kolczatki wypowiedziałam w temacie ,,Kolczatka - za i przeciw'' lub tak jakoś brzmiącym. Wybrać kolczatkę i stosować ją poprawnie pomogli mi trenerzy. Oczywiście halti nie może zastepować kagańca. Po za tym z halti pies może się bardzo łatwo wyplątać w sytuacji najbardziej nieodpowiedniej np. przy jezdni. Potrzebne jest dodatkowe zabezpieczenie.[/quote]


Jeśli chodzi o to co lepsze: halti, czy kolczatka. Za obydwoma sposobami kryją się za i przeciw. Osobiście używam halti, tylko nie tego zaciskowego, bo nie jest najlepsze dla mojego wrażliwego psa. Na początku oczywiście były problemy: ciąganie nosem po ziemi, próby zdjęcia sobie halti łapą. Szybko jednak moja psinka przyzwycziła się do tego i wie, że jak ma halti na pysku to nie wolno ciągnąć. Czasami owszem, zapomni się, jak każdy pies, ale od razu ciągnięcie odwraca jej łeb i uniemożliwia ciągnięcie. A jeśli chodzi o te wyplątanie się w niebezpiecznym miejscu, to mój pies już nie próbuje się wyplątać, choć ma ciut za duży halti i mógłby zrobić to z łatwością. A pozatym nawet jesli się nawet wyplącze to w halti jest pasek, który automatycznie przejmie role obroży, więc zagrożenia nie ma!! O, takie moje zdanie :p

Link to comment
Share on other sites

Ja teraz wróciłam ze spaceru i używałam halti. Nie był to pierwszy raz bo chce przyzwyczajać do tego mojego psa. Kiedyś też ciągnął po ziemi nosem i przebierał łapami, ale chyba jest coraz lepiej. Sama jeszcze nie wiem co wybrać, nie orientuję się w tym temacie. Nie wiem jak poprawnie tego używać, doradzi mi ktoś? :roll:

Link to comment
Share on other sites

Ja jakoś bałabym się używać kolczatki ze strachu że mogę skrzywdzić psa nieumiejętnie używając jej. Ale fakt: [B]HALTI NIE ODUCZA PSA CIĄGNIĘCIA NA SMYCZY![/B] Gdy spacerujemy z moim psiurem na zwykłej smyczy, bez halti to ciągnie niemiłosiernie :shake:

Link to comment
Share on other sites

[FONT=Arial]Obroża uzdowa jest stosowana przez ludzi, którzy nie chcą sprawiać psu dyskomfortu fizycznego ale nie zdają sobie sprawy, że halti karci o wiele bardziej niż kolczatka, karci psa w sposób ciągły, dlatego że sam fakt noszenia go na pysku jest dla psa dyskomfortem psychicznym a jeszcze karci fizycznie kiedy pies próbuje ciągnąć. Kolczatka prawidłowo stosowana (szarpniecie i luz) daje psu jasny sygnał - teraz robisz źle (szarpniecie). Halti niczego nie uczy psa choć zapobiega ciągnięciu. [/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Ale halti też karci w ten sam sposób. Pies wyrywa się i jego pysk zostaje "przekierowany" w bok co uniemożliwia ciągnięcie. Pies staje i zaczyna iść obok właściciela wiedząc, że gdy smycz napręży się znów trafi na problem. W ten sam sposób dobrze używana kolczatka: pies ciągnie, kolczatka wbija się w szyję, pies staje, wie że jak smycz napręży się zostanie ukarany ... czy to nie o to chodzi??

Link to comment
Share on other sites

[quote name='figaja'][FONT=Arial]Obroża uzdowa jest stosowana przez ludzi, którzy nie chcą sprawiać psu dyskomfortu fizycznego ale nie zdają sobie sprawy, że halti karci o wiele bardziej niż kolczatka, karci psa w sposób ciągły, dlatego że sam fakt noszenia go na pysku jest dla psa dyskomfortem psychicznym a jeszcze karci fizycznie kiedy pies próbuje ciągnąć. Kolczatka prawidłowo stosowana (szarpniecie i luz) daje psu jasny sygnał - teraz robisz źle (szarpniecie). Halti niczego nie uczy psa choć zapobiega ciągnięciu. [/FONT][/quote]


Jak pies moze czuć wiekszy dyskomfort ze strony haltera...a mniej ze strony kolców?:crazyeye:
Kolce wbijaja sie w skore psa....halter...hamuje zaped psa do ciagnięcia...fizycznie...a jakże inaczej? przecież pies ma go na pysku...a, ze psychicznie karci? w jaki to sposób?...
Widze, ze uzywasz na swoim psie kolczatki, ze tak bronisz ta "obroże"...ja nigdy bym mojemu psu nie załozyła kolców...
Haltr uzywamy...wiem, ze uzda nie uczy, a zapobiega ciagnięciu...jednak...pies podczas spaceru, na smyczy...nie czuje bolu ( jak to sie ma z kolczatką)...a jedynie...informacje...ze ma isc ładnie, grzecznie...nie ciagnąć...

Link to comment
Share on other sites

Moje zdanie w kwestii kolczatek wyraziłam w odpowiednim temacie, teraz skopiuję tylko fragment tamtego postu:


[FONT=Arial] [COLOR=Green]Wiele wypowiedzi jest bardzo ,,dramatycznych’’ i emocjonalnych. Bardzo wątpię, czy któraś z osób, które tak emocjonalnie wyrażają swój sprzeciw przeciw kolczatkom wie, jak wygląda dobra kolczatka i jak powinno się jej używać. Nie sądzę też, aby czując takie obrzydzenie do kolczatek, któraś z tych osób założyła ją sobie na szyję, szarpnęła i sprawdziła, jakie to uczucie. A ja sprawdzałam – na udzie, na szyi i nie przez spodnie czy golf i dlatego żadnych dramatów w stosowaniu kolczatki jako pomocniczego narzędzia szkoleniowego nie widzę. [/COLOR][/FONT][COLOR=Green]
[/COLOR] [FONT=Arial][COLOR=Green] Muszą być jednak spełnione pewne warunki: kolczatka powinna być dobrej jakości – powinna mieć zapięcie, dwa kółeczka (aby nie działała jak dławik) i zaokrąglone kolce ( ja używam kolczatki Sprenger). Powinna być dobrze dopasowana do psa – kolczatka nie może wisieć i powinna być właściwie używana. Niestety, kolczatki nie zawierają instrukcji obsługi.[/COLOR][/FONT]

Pies czuje się bardzo ukarany, gdy mu coś obciska pyszczek, to nie jest tylko moje zdanie, wystarczy psa obserwować, co wbrew pozorom, nie jest łatwe. Ja też kupiłam mojemu psu halter i po pewnym czasie oceniłam, że jest to chybiony wydatek. Psy nie znoszą także kagańców z materiału, które obciskają im pysk, nawet jeśli mają je luźno zalożone. ,,Normalny" kaganiec opiera się tylko na grzbiecie kufy. Halter cały czas oplata pyszczek, pies, nawet nie ciągnąc, chce odwracać głowę i ciągle go czuje. Już napisałam w którymś z poprzednich postów - halter to pozornie humanitarny ,,przyrząd'', ale przecież zakazu stosowania go nie ma, więc mogę tylko współczuć psom, które noszą go na pyszczku, choć tak bardzo nie lubią. Dobrze użyta kolczatka daje jasny sygnał i jest narzędziem przejściowym w szkoleniu. Halter (powtarzam się) niczego nie uczy, bo pies ma dyskomfort cały czas.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='figaja']Moje zdanie w kwestii kolczatek wyraziłam w odpowiednim temacie, teraz skopiuję tylko fragment tamtego postu:


[FONT=Arial] [COLOR=Green]Wiele wypowiedzi jest bardzo ,,dramatycznych’’ i emocjonalnych. Bardzo wątpię, czy któraś z osób, które tak emocjonalnie wyrażają swój sprzeciw przeciw kolczatkom wie, jak wygląda dobra kolczatka i jak powinno się jej używać. Nie sądzę też, aby czując takie obrzydzenie do kolczatek, któraś z tych osób założyła ją sobie na szyję, szarpnęła i sprawdziła, jakie to uczucie. A ja sprawdzałam – na udzie, na szyi i nie przez spodnie czy golf i dlatego żadnych dramatów w stosowaniu kolczatki jako pomocniczego narzędzia szkoleniowego nie widzę. [/COLOR][/FONT][COLOR=Green]
[/COLOR] [FONT=Arial][COLOR=Green] Muszą być jednak spełnione pewne warunki: kolczatka powinna być dobrej jakości – powinna mieć zapięcie, dwa kółeczka (aby nie działała jak dławik) i zaokrąglone kolce ( ja używam kolczatki Sprenger). Powinna być dobrze dopasowana do psa – kolczatka nie może wisieć i powinna być właściwie używana. Niestety, kolczatki nie zawierają instrukcji obsługi.[/COLOR][/FONT]

Pies czuje się bardzo ukarany, gdy mu coś obciska pyszczek, to nie jest tylko moje zdanie, wystarczy psa obserwować, co wbrew pozorom, nie jest łatwe. Ja też kupiłam mojemu psu halter i po pewnym czasie oceniłam, że jest to chybiony wydatek. Psy nie znoszą także kagańców z materiału, które obciskają im pysk, nawet jeśli mają je luźno zalożone. ,,Normalny" kaganiec opiera się tylko na grzbiecie kufy. Halter cały czas oplata pyszczek, pies, nawet nie ciągnąc, chce odwracać głowę i ciągle go czuje. Już napisałam w którymś z poprzednich postów - halter to pozornie humanitarny ,,przyrząd'', ale przecież zakazu stosowania go nie ma, więc mogę tylko współczuć psom, które noszą go na pyszczku, choć tak bardzo nie lubią. Dobrze użyta kolczatka daje jasny sygnał i jest narzędziem przejściowym w szkoleniu. Halter (powtarzam się) niczego nie uczy, bo pies ma dyskomfort cały czas.[/quote]


Faktycznie, halter niczego nie uczy, chociaż, u mojego, po miesiącu używania, ciągniecie ustało, i chodzi na smyczy grzecznie przy nodze. Jednak, moim zdaniem był to cud. ;) A kolczatkę polecam tylko osobom, które potrafią się Nią obsługiwać, bo jak idę przez miasto, i widzę, jak psy idą przy nodze grzecznie, a ludzie ciągną je jeszcze za kolczatkę, to mi zal tych psów. Po co je karcić, skoro ładnie chodzą przy nodze.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='figaja'] Pies czuje się bardzo ukarany, gdy mu coś obciska pyszczek. [/quote]
Halti to nie kaganiec, nie obciska pyska cały czas. W ogóle go nie obciska, chyba, że jest źle dobrany rozmiar.

[quote name='figaja']Psy nie znoszą także kagańców z materiału, które obciskają im pysk, nawet jeśli mają je luźno zalożone. Halter cały czas oplata pyszczek, pies, nawet nie ciągnąc, chce odwracać głowę i ciągle go czuje. Halter (powtarzam się) niczego nie uczy, bo pies ma dyskomfort cały czas.[/quote]
Nie możesz tak generalizować. Może Twój pies nie znosi kagańców z materiału i wszystkiego co dotyka ( a nie obciska) jego pysk. I nie prawdą jest, że pies w halti nie może obracać głowy, co to w ogóle za pomysł :-o

Moja sunia sprawowała się w halti idealnie, nie zdradzała jakichkolwiek oznak strachu, nie czuła się karana w żadnym wypadku. Miała więcej swobody niż w normalnej obroży, nie wspomnę już o kolczatce! Gdy widziała "uzdę" sama wciskała w nią nos a nie była masochistką :cool3:
To mój "zestresowany" pies w halti:
[IMG]http://b62.grono.net/151/121/gallery-75739107-500x500.jpg[/IMG]
[IMG]http://c88.grono.net/204/120/gallery-75739126-500x500.jpg[/IMG]
[IMG]http://c0.grono.net/179/6/gallery-75739137-500x500.jpg[/IMG]
[IMG]http://c50.grono.net/154/78/gallery-75739128-500x500.jpg[/IMG]
[IMG]http://grono.net/chat/#gallery/photo/75739107/full/?p=11[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ojsterek']Halti to nie kaganiec, nie obciska pyska cały czas. W ogóle go nie obciska, chyba, że jest źle dobrany rozmiar.


Nie możesz tak generalizować. Może Twój pies nie znosi kagańców z materiału i wszystkiego co dotyka ( a nie obciska) jego pysk. I nie prawdą jest, że pies w halti nie może obracać głowy, co to w ogóle za pomysł :-o

Moja sunia sprawowała się w halti idealnie, nie zdradzała jakichkolwiek oznak strachu, nie czuła się karana w żadnym wypadku. Miała więcej swobody niż w normalnej obroży, nie wspomnę już o kolczatce! Gdy widziała "uzdę" sama wciskała w nią nos a nie była masochistką :cool3:
To mój "zestresowany" pies w halti:
[IMG]http://b62.grono.net/151/121/gallery-75739107-500x500.jpg[/IMG]
[IMG]http://c88.grono.net/204/120/gallery-75739126-500x500.jpg[/IMG]
[IMG]http://c0.grono.net/179/6/gallery-75739137-500x500.jpg[/IMG]
[IMG]http://c50.grono.net/154/78/gallery-75739128-500x500.jpg[/IMG]
[IMG]http://grono.net/chat/#gallery/photo/75739107/full/?p=11[/IMG][/quote]

No, mu obecnie na halti nie chodzimy, bo problem ustał, ale gdy zostawiam szafę otwartą, fudzik sam sobie wyjmuje halti, i przychodzi do mnie z halterem w pysku.

Link to comment
Share on other sites

Pies Ojsterka uroczo wygląda w halti. Moja suczka też ma kilkadziesiąt zdjęć w halti i też wygląda cudnie i szczęśliwie. Także, jak pies Czasowej, przynosiła halti. Jest urodzonym aporterem i przynosi niemal wszystko. Ale z tych dwóch faktów akurat nic nie wynika.
To, że halter nie jest dobrą obrożą połapałam się po pewnym czasie, kiedy próbowałam zrozumieć objawy agresji mojej suczki. Zdarza się, że reaguje gwałtownie na przejeżdżajacy samochód (był to powód kupienia halti) i w okresie używania haltera zahamowana w ten sposób, rzucała się z zębami na smycz i na moją rekę (bez gryzienia na szczęście). Halter mi poleciła trenerka na obozie więc nie odrazu stał się podejrzany. Jeśli pies w halti reaguje agresją na przyhamowanie a w kolczatce chce dopaść samochód, to o czymś to świadczy.
Ani halter ani kolczatka to nie śmiertelne choroby i żaden pies od tego nie umrze. Moja suczka też przeżyła okres halti, agresję udało mi się odkręcić.
Pisząc w tym temacie, chciałam tylko spowodować, aby właściciele psów bardziej krytycznie podchodzili do nowości i nie ulegali bezkrytycznej fascynacji. Życzę wszystkim, aby swoje psy nauczyli wiele bez użycia haltera i kolczatki.

Link to comment
Share on other sites

[quote]
"Jak pies moze czuć wiekszy dyskomfort ze strony haltera...a mniej ze strony kolców?"
[/quote]

Bardzo mi przykro, ale tak jest. Zamiast wdawać się w dłuuugie wyjasniania, podpowiem "chłopski" argument - skoro psy potrafią ciągnąć na kolcach, za to halter "cudownie" powoduje że przestają - to JAK to działa?
No baaaardzo silnie, prawda?
Bardziej, niż mityczne straszliwe kolce...

A oto link - specjalnie dla osób "pozytywnych" - wprost z pozytywnego forum:

[URL]http://www.szkoleniepsow**********/artykuly,38/o-halterach,2612.html[/URL]

- nie wiem, czy się mi go uda umieścić na Dogo, bo ostatnio cięzko z tym.
W kazdym razie polecam artykuł Susanne Clothier na ten temat - tyle,ze po angielsku...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...