Jump to content
Dogomania

SCHRONISKO ELBLĄG-Psy do adopcji: POST NR 1, NR 4.Miejsca na 80,a psów 220! Pomocy!


Rybc!a

Recommended Posts

[quote name='Rupak']zrobiłam jakie takie ogłoszenie Kazimierza. Bardzo proszę o wrzucenie ogłoszenia na stronę schroniska. z góry dziękuję :* [URL]http://www.portel.pl/ogloszenia.php?id_ogl=822636[/URL][/QUOTE]

Ponawiam prośbę. z portelu dzwonią do mnie same oszołomy niestety. Kazimierz dalej przeziębiony. Chodzę z nim do mojego weterynarza, który kazał odstawić antybiotyki, bo tylko go osłabiają. Ciągle mnie to gryzie, czy mogę oddać komuś nie zaszczepionego kota? wet mówi, że tak, ale ja się boję i nie daje mi to spokoju.. moi rodzice naciskają, żebym zaczęła na serio szukać mu domu..

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 12.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Oczywiscie, mozna oddac kota nieszczepionego.
Oddanie kota nieszczepioneog nie jest problemem.
Problemem jest oddanie kota chorego.

To moja podstawowa zasada- do adopcji oddaję tylko koty zdrowe.
Na tym polega dom tymczasowy- trzyma się kota aż do całkowitego wyleczenia, odrośnięcia futra, oswojenia, i czego tam jeszcze potrzebuje.\

Oddając kota chorego naraża się go na niebezpieczeństwo. Chocby ludzie byli nie wiem jak fajni i sympatyczni, moga sobie nie zdawac sprawy z tego ile zachodu, wysiłku, i pieniędzy kosztuje wyprowadzenie kotka z herpesem (bo podejrzewam, ze to ma Kaziemirz) na prosta i w miedzyczasie moga sie go zwyczajnie pozbyć.

Kazimierz z tego wyjdzie. Potrzebuje jednak na to czasu- miałam takie koty, i niestety, trwa to długo, zwłaszcza u schroniskowców, ale wykaraska sie z tego. Ale wg mnie i z mojego wieloletnego i kilkusetkociego doświadczenia wiem juz, ze podstawowa zasada to nieoddawanie kotów chorych.

Teraz tez mam 3 koty ze schroniska na DT i jeszcze dodatkowo 2 znalezione,- schroniskowce miały świerzb, katar, nadżerki na jezyku i grzybicę. Zaraziły równiez te znajdki tymi atrakcjami. MUszą u mnie pobyc dłuższy czas w zwiazku z tym, ale trudno, taka funkcja domu tymczasowego.

CZy dajesz mu coś na zwiększenie odpornosci?

Link to comment
Share on other sites

Kordoniu, dziękuję ci za odpowiedź!
Kazimierz miał kaliciwiroze, ale z tego już wyszedł. teraz jest podziębiony i to przeziębienie nie chce mu przejść. Dostał witaminy na odporność, mam jeszcze takie tabletki smakowe witaminowe, ale nie chce tego jeść, więc nie wiem co mu jeszcze mogę podawać.

Dziękuję, poczekam, aż zupełnie wyzdrowieje.

Link to comment
Share on other sites

Jop :razz:

[URL=http://iv.pl/][IMG]http://iv.pl/images/85230223495610629613.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://iv.pl/][IMG]http://iv.pl/images/36433361138933176567.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://iv.pl/][IMG]http://iv.pl/images/40537103770904658181.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.iv.pl/][IMG]http://www.iv.pl/images/68018440605270934221.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.iv.pl/][IMG]http://www.iv.pl/images/37258401318764815452.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.iv.pl/][IMG]http://www.iv.pl/images/53918591672843893872.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

Spotkałam też ludzi z jakimś schroniskowym psem, niedawno adoptowanym. Zostali zapewnieni przez pracownika biura adopcyjnego, że suczka jest spokojna, uległa i NA PEWNO dogada się z innym psem, że to w ogóle dla niej nie problem. Ludzie ślepo uwierzyli, no bo jak mogli inaczej, skoro zapewnienia były wiarygodne. Teraz mają problem, bo suczka rzuca się na ich psa, wcale nie na żarty i też nie wiedzą co mają zrobić, ale nie mówili nic o oddawaniu, zobaczymy co się stanie. Głupio mieć w domu psy, które w każdej chwili mogą się pozabijać.
I ten post w żadnym wypadku nikogo nie oczernia, ani nie potępia (przyjemniej nie ma takiego celu) chciałabym, aby dziewczyny uważały co mówią adoptującym, bo obiecujemy, że pies będzie spokojny i grzeczny,a tak naprawdę kto wie to na pewno?

[SIZE=1]Przepraszam jeżeli kogoś uraziłam, chciałam dobrze.[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

To co mówimy lub piszemy charakteryzując psa do adopcji to tylko nasze spostrzeżenia i to takie na ile można wyłapać charakter psa obcując z nim kilka chwil dziennie i to w tak destrukcyjnym miejscu jakim jest schronisko. Przez mój dom przewija się dużo zwierząt (obecnie 8 ) i są to psy z mojego przytuliska lub z Elbląga. Dopiero w domu wychodzi charakter psa a w przypadku gdy jest drugie zwierzę zawsze jest próba dominacji i walka o względy pana. Wybór psa ze schroniska to jest jak los na loterii, każdy powinien być tego świadomy.

Link to comment
Share on other sites

Pani Basiu, zdaję sobie z tego sprawę, ale niech pracownicy biura, żadni pracownicy nie zapewniają adoptujących, że "Na pewno się polubią." Niektórzy niestety nie są świadomi, że może być inaczej niż mówi osoba, która pracuje w schronisku, nie oszukujmy się.
Dlatego (oczywiście nie zawsze i nie tylko) niektóre psy są narażone na powrót do schroniska lub kolejną zmianę właściciela... a tego nikt z nas nie chce.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj rano Kazimierzowi się pogorszyło. Po południu sprawdziłam mu oczy i jedno oko masakra, leci z niego, spojówki powiększone, swędzi go. Od razu pojechałam do weta na grunwaldzkiej, jedynego otwartego. wet powiedział, że z jednej wirusówki wpadł w drugą, czyli w ten herpeswirus. Dostał krople do oczu i antybiotyk. Masakra!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rupak']Dzisiaj rano Kazimierzowi się pogorszyło. Po południu sprawdziłam mu oczy i jedno oko masakra, leci z niego, spojówki powiększone, swędzi go. Od razu pojechałam do weta na grunwaldzkiej, jedynego otwartego. wet powiedział, że z jednej wirusówki wpadł w drugą, czyli w ten herpeswirus. Dostał krople do oczu i antybiotyk. Masakra![/QUOTE]

Dorota jak Kazimierz? Jak wet go oglądał?

Link to comment
Share on other sites

Pora roku i aura mało przyciągająca... Zapraszamy głównie w godzinach od 11 do 15, ale wiadomo, że pracujemy do 17.
Nauczeni zeszłorocznymi doświadczeniami atrakcje będą minimalne.
O godzinie 12 zaczynamy ubierać choinkę, w zeszłym roku to były wzruszające chwile, mam nadzieję, że chętnych nie zabraknie - zapraszam!
:tree1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='AgaiTheta']Dorota jak Kazimierz? Jak wet go oglądał?[/QUOTE]

Oprócz tego zawalonego oka, kataru i psikania nic mu nie dolega, jest aktywny i dużo je. no, zajrzał mu do oczu, w pyśka, osłuchał i zmierzył temperaturę. Te krople bardzo szybko zaczęły działać, już teraz oko wygląda lepiej.

Link to comment
Share on other sites

muszę powiedzieć, że te leki błyskawicznie zadziałały. dostał do oka gentamicin oraz antybiotyk doxyratio i dzisiaj z oczu nic mu nie leci, ma piękne oczko, kicha sporadycznie, żadnego katarku. no i daje mu scanomune na odporność. Nom w końcu z tego wychodzi :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...