Jump to content
Dogomania

SCHRONISKO ELBLĄG-Psy do adopcji: POST NR 1, NR 4.Miejsca na 80,a psów 220! Pomocy!


Rybc!a

Recommended Posts

W Gdyni też cała masa lek. weterynarii propaguje rozmnażanie.
I albo głoszą staroświeckie metody "suka raz w życiu musi mieć szczeniaki", albo sami przykładem nie świecą i swoje psy w W TYPIE rasy rozmnażają.

Tymczasem, gdyby ktoś u Was np. mailowo zgłaszał chęć adopcji psiaka i był bardzo oporny na kwestię sterylizacji to bardzo fajna stronka, z której można nawet konkretne punkty wybierać i po prostu ludziom podsyłać (ja tak czasami robię, jak już nie mam siły po raz kolejny tłumaczyć :evil_lol:) [url]http://www.zwierzaki-kielce.za.pl/sterylizacja.htm#200[/url]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 12.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

[FONT=Verdana][SIZE=2]Wiedziałam, że się Wam spodoba ;)

Autorem tekstu jest Asia Pietrzyk - forumowiczka dogomani ([COLOR=windowtext]Tekst powstał na potrzeby serwisu „Inicjatywa bulowatych”. Jest wynikiem przemyśleń własnych autorki, oraz rozmów przeprowadzanych na Forum Dogomania).

Niestety nie znam nicku i nie mam żadnych namiarów, tylko jakiegoś maila na tej stronie znalazłam [email][email protected][/email]
[/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

Dzięki raz jeszcze. po dzisiejszym dniu prawie się spłakałam czytając ten tekst.

(Przyjechali właściciele tej amstaffki pręgowanej...odnalezli ją tutaj na forum....miała jeszcze tydzien kwarantanny i byłaby ciachana. A tak..poszła do domu. byla juz dwa razy rozmnażana, bo pani doktor powiedziała, że....
I NIC nie można zrobić..Chwilę wcześniej przyszły 4 szczeniaki. W sobotę 9. Na izolatce kilka walczy o życie. Szczeniaków jest około 25. Wszystkie "znalezione, bezdomne z ulicy".....)

Link to comment
Share on other sites

:-(
A tekst jest świetny :lol:

Znalazłam domek dla kolorowej kici, która jest u mnie na DT. :)
Bardzo fajny domek. ;)

A Lucek to po prostu szatan! Wszędzie go pełno! :evil_lol:
[IMG]http://img24.imageshack.us/img24/821/lucek640x480.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

tak podczyuję ten wątek sobie od czasu do czasu... trzeba przyznać, że z przyjemnością. Mimo wszystko. Ale też drżę, bo nie wyobrażam sobie jaki to ogrom pracy i nieszczęść.


[quote name='Charly']Raz, że facet u którego wynajmuje mieszkanie się nie zgadza (Filip był slono opłaconym wyjątkiem) a dwa, że i ja i mój TZ mamy alergie na koty. Tzn. przebywanie z kotami kilka godzin mi nie przeszkadza, ale nie wyobrażam sobie kota i mnie non stop. niestety.[/QUOTE]


Charly, a Paweł też na koty uczulony :(:(:(
pojechaliśmy do L/Olki robić tej Misi - suni z nowotworem śledziony zastrzyki
i L/Olka ma koty i Paweł kichał :(:(:( łeeee
a ten kotek Karolek mu na kolana tym bardziej :diabloti:

ja miałam kotkę tri-kolorkę kilkanaście lat :( odeszła niedawno. koty są po prostu nieziemnskie. to chyba dobre słowo.

Link to comment
Share on other sites

A to moje tymczasy ze schroniska:

Kai, Stan i Eric (przwiezione 6 tygodni temu przez kogoś jako 3-tygodniowe oseski bez matki):

[IMG]http://images41.fotosik.pl/213/d5bc2e389535f56amed.jpg[/IMG]

I te same + Elvis- koteczek wyciagnięty z ciezkiego kaliciwirusa, herpesa a na koniec jeszcze z panleukopenii. W sobote, po dwutygodniowym niejedzeniu, kroplówkach, górze leków, leżeniu plackiem, chciałam juz zrezygnować i pojechac na uspienie Elvisa. Leczenie nie przynosiło poprawy, a Elvis znikał w oczach. Jenak w sobote byłam w pracy do 19, a weterynarze o tej porze mają już zamknięte, w niedzilee na cały dzięn musialam wyjechac, a w poniedizłaek Elvis po południu wstał i głośnym krzykiem zarządał jedzenia. I od tej chwili jest coraz lepiej.
Mam wielka nadzieje, że sie mu już uda.

Oto 3 czarne nietoperze z żółtym Elvisem :loveu: :

[IMG]http://images50.fotosik.pl/218/7917c3de42b9e475med.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Zaszłam wczoraj do schroniska- dzieje sie wielka masakra, tzn,. w znaczeniu,z e tyle jest kotów.
Tak jak Olka pisała, w ciagu 4 dnich przysżło 37 nowych kotów, a było już bardoz dużo, naliczyłam,z e jest wsyztkich gdzies około 70 *nie liczac tych, kótre sa u mnie, Basi i Vitki i Angeli na DT.
Nie ma już gdzie ich dokładac, gdzie umieszczać. Większośc kociąt z katarem kocim, ale akurat to najmmiejszy problem.
Przydałyby się DT...

Link to comment
Share on other sites

Witajcie.Serce rośnie widząc jak wiele robicie dla zwierząt.Jesteście wspaniałymi ludźmi! Osobiście też ,kocham zwierzęta ,choć oprócz kilku jakiś wpłat ,dokarmiania znajd i promowania sterylizacji i litrów łez które wylałam nad losem tych biedactw nic dla nich nie robię.....za co mi wstyd.Wspaniale,że teraz wolontariat jest tak przyjmowany w schroniskach.Gdy sama byłam nastolatką,właściwie nie było takiej możliwości:"nikt obcy nie będzie się szwendał po schronisku".:shake:
Byłam w dzień otwarty ,niestety oddać znalezioną psinkę.Zgarnęłam ją z ruchliwej ulicy.Moje psy były tak zszokowane,że się ich nie bała że nie rzuciły się na bidulę.Tylko ja stałam z dwoma zdębiałymi psami na smyczy i z tą czarną wystraszoną kruszyną pod pachą,chwilę przed wyjściem do pracy .......i nie wiedziałam co teraz zrobić.Jakoś ja przetrzymałam ,w tym czasie intensywnie szukając dla niej domu i byłego właściciela :mad: Jedyne co ustaliłam ,to że jakaś starsza pani wciskała tą suczkę przechodniom,nikt jej nie wziął więc po prostu,wieczorem zostawiła ją na ulicy i poszła.Niestety w sobotę musiała jednak trafić do Was.Szlak trafia jak widzi się,że życie takiego zwierzęcia jak pies nic dla człowieka nie znaczy.Przecież to istoty,które stworzyliśmy i jesteśmy za nie odpowiedzialni.

Link to comment
Share on other sites

dziewczyny poradzcie mi ! :roll:
po podworku u nas lata sama suka mix dobermana(tzn ja ja tak oceniam) od jakis 2 tyg albo i wiecej
wlasciela nigdzie nie ma bo pytalam juz wszsytkich chyba czyj to pies
jest bardzo starchliwa ale ze strachu widzialam jak rzucila sie na chlopca ktory chcial ja poglaskac
ja ja karmie co jakis czas ale jest starsznie chuda , widac ze bezdomna
lata u nas po podworku , pod moim blokiem bardzo czesto
mysle ze komus uciekla w cieczce , ale w ciazy raczej nie jest
dzwonilam na sm juz kilka razy to mowia ze nie ich problem
na policje, to mowia zeby dzwonic do schronu
i sama nie wiem co z tym robic
slyszalam cos o akcji odlawiania psow? jakis sasiad mi mowil
ta suka nie chce dac sie zlapac
boje sie wychodzc z moimi psami na dwor !
nie chce juz mowic o dwoch agresywnych bezdomnych kundlach z ktorymi tez przydalo by sie pozradek zrobic , ale one sa male i mniej szkodliwe ze tak powiem

i co ja mam robic?
mam probowac ja zlapac?
i zawiezc do schronu ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='muuka']Witajcie.Serce rośnie widząc jak wiele robicie dla zwierząt.Jesteście wspaniałymi ludźmi! Osobiście też ,kocham zwierzęta ,choć oprócz kilku jakiś wpłat ,dokarmiania znajd i promowania sterylizacji i litrów łez które wylałam nad losem tych biedactw nic dla nich nie robię.....za co mi wstyd.Wspaniale,że teraz wolontariat jest tak przyjmowany w schroniskach.Gdy sama byłam nastolatką,właściwie nie było takiej możliwości:"nikt obcy nie będzie się szwendał po schronisku".:shake:
Byłam w dzień otwarty ,niestety oddać znalezioną psinkę.Zgarnęłam ją z ruchliwej ulicy.Moje psy były tak zszokowane,że się ich nie bała że nie rzuciły się na bidulę.Tylko ja stałam z dwoma zdębiałymi psami na smyczy i z tą czarną wystraszoną kruszyną pod pachą,chwilę przed wyjściem do pracy .......i nie wiedziałam co teraz zrobić.Jakoś ja przetrzymałam ,w tym czasie intensywnie szukając dla niej domu i byłego właściciela :mad: Jedyne co ustaliłam ,to że jakaś starsza pani wciskała tą suczkę przechodniom,nikt jej nie wziął więc po prostu,wieczorem zostawiła ją na ulicy i poszła.Niestety w sobotę musiała jednak trafić do Was.Szlak trafia jak widzi się,że życie takiego zwierzęcia jak pies nic dla człowieka nie znaczy.Przecież to istoty,które stworzyliśmy i jesteśmy za nie odpowiedzialni.[/QUOTE]

Możez ją poogłaszać, to czasem wiele daje.
Czesto jest tak,z e jesli ktoś jakiegos psa pokocha, choć nie moze wziąć go do domu, to niesie za tym psem wielki ładunek emocjonalny, a to, z doswiadczdneia już wiem, pomaga takiemu psu znaleźć dom..
Czy rozpoznałas tego pieska na zdjeciach zrobionych przez Vitkę (kilka stron wczesniej zamieściła dużo szczeniaków).
Warto,zebyś zrobiła ogłoszenia temu pieskowi, w różnych mniejscach netu, w gazetach, itd.,koniecznie ze zdjeciami. Możesz pisac,ze piesek jest odrobaczony, zaszczepiony, zaczipowany.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gops']dziewczyny poradzcie mi ! :roll:
po podworku u nas lata sama suka mix dobermana(tzn ja ja tak oceniam) od jakis 2 tyg albo i wiecej
wlasciela nigdzie nie ma bo pytalam juz wszsytkich chyba czyj to pies
jest bardzo starchliwa ale ze strachu widzialam jak rzucila sie na chlopca ktory chcial ja poglaskac
ja ja karmie co jakis czas ale jest starsznie chuda , widac ze bezdomna
lata u nas po podworku , pod moim blokiem bardzo czesto
mysle ze komus uciekla w cieczce , ale w ciazy raczej nie jest
dzwonilam na sm juz kilka razy to mowia ze nie ich problem
na policje, to mowia zeby dzwonic do schronu
i sama nie wiem co z tym robic
slyszalam cos o akcji odlawiania psow? jakis sasiad mi mowil
ta suka nie chce dac sie zlapac
boje sie wychodzc z moimi psami na dwor !
nie chce juz mowic o dwoch agresywnych bezdomnych kundlach z ktorymi tez przydalo by sie pozradek zrobic , ale one sa male i mniej szkodliwe ze tak powiem

i co ja mam robic?
mam probowac ja zlapac?
i zawiezc do schronu ?[/QUOTE]

Kiedy sie pojawi, dzwoń po schronisko.
Schronisko istnieje własnie dla takich zwierzat- prawdziwie bezpańskich i bezdomnych, one mają prawo tu znajdowac schronienie

Link to comment
Share on other sites

Kordoniu szukamy gdybysmy nie szukaly i nie oddawały do domow to bym juz miała z 50 kotow albo i wiecej, te ktore zostaja są juz nasze kochane, wychodza na spacery wszystkie są wykastrowane i wysterylizowane, maja u nas swoj dom i niestety sa na naszym utrzymaniu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vitka']Nie występują rude kotki. :) To zawsze kocurki. Są takie dwa. ;)[/QUOTE]

Jak najbardziej występują rude kotki

[quote name='Vitka']niestety... :shake:
Zrobiłam ostatnio zdjęcia szczeniakom i miało być ogłoszenie na portelu...[/QUOTE]

I jest- od dzisiaj od ósmej rano

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...