Jump to content
Dogomania

tabliczki na blokach z zakazem wyprowadzania psów


prunia

Recommended Posts

na moim osiedlu powywieszali masę tabliczek z zakazem wyprowadzania psów, wiszą na drzewach i na ścianach bloków nie można nawet przejść z psem bo zaraz jakaś głowa się wychyli i pomstuje że jest zakaz itd pies siknie przy żywopłocie też wojna, ja po swoim psie sprzątam,ale siczki zostają, no chyba że wymyślono jakiś neutralizator co by nosić w sprayu i psik psik ale do sedna:D wyczytałam takie coś http://www.fakt.pl/wydarzenia/koniec-z-zakazem-wyprowadzania-psow-zakaz-wyprowadzania-psow,artykuly,532737.html czy można się na taki artykuł powoływać? czy jest jakiś paragraf na to?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Jaki to paragraf, jeśli można prosić? 

 

Ostatnio też mam bardzo nieprzyjemną sytuację z moim sąsiadem z bloku, już sprawę opisuję:

 

Od 12 lat mam psa, pies jest w sędziwym wieku, więc dalsze spacery już nie dla nas, najczęściej wychodzimy niedaleko klatki, ale z dala od okien. Oczywiście sprzątam po swoim psie i bardzo mnie to razi, jak ktoś tego nie robi, w nocy używam latarki, więc podchodzę do sprawy bardzo skrupulatnie.

ALE.

co z moczem? mocz załatwiamy również z dala od okien, na trawie koło parkingów, ale moja sunia uwielbia się bawić koło klatki (pod oknem rzeczonego sąsiada właśnie ), podrzucam jej wtedy szyszki i tak się bawimy i niestety parę razy zdarzyło się tak, że już pod koniec spaceru na tej trawie zrobiła drugi raz siku. Za którymś razem sąsiad postawił ( a w zasadzie spółdzielnia na jego wniosek) tabliczkę z napisem "sprzątaj po swoim psie". Ja sprzątam, więc dalej tam chodziłam się bawić, co bardzo rozwścieczyło sąsiada i zaczął awanturować się z okna, ja nie ustąpiłam, bo nie czułam się winna. Co śmieszniejsze, postraszył mnie tym, że ma moje zdjęcia, natomiast sam mając psa odchodzi nieco dalej i już kupek nie sprząta ( widziane na oczy, ale nie robiłam zdjęć ). Następnego dnia już była tabliczka "SZANUJ ZIELEŃ" i przekreślony pies. 

Nie odpuściłam.

Poszłam do spółdzielni, nie chciałam się awanturować, tylko oczywiście w pewnym momencie emocje wzięły górę i się rozpłakałam trochę : D

No bo kurcze boli mnie to, że taki typ jest przeświadczony o swojej nieomylności, zresztą robi na złość, bo co, 12lat mam psa i nic nie przeszkadzało, teraz nagle się nie podoba? W dodatku odejdzie kawałek dalej i sobie gówienka zostawia : / a ja dostaje zakaz.

Pani ze spółdzielni powiedziała, że pies nie może na terenach zielonych robić NAWET SIKU! więc zapytałam, gdzie mam chodzić z psem, nie umiała powiedzieć, powiedziała tylko, że na tereny do tego przeznaczone ( mam ok.5km do takiego miejsca, haha ).

Ostatecznie poszłam na kompromis taki, że powiedziałam trudno, mój pies nie będzie bawił się pod oknem tych państwa, ale tabliczka niech zniknie.

Pani powiedziała, że się zgadza, ale że jest pewna, że sprawa na tym się nie skończy, bo mi sąsiedzi nie dadzą spokoju i pewnie sprawa trafi do sądu : /

Jak sądzicie, iść do prawnika? nie wiem kompletnie, co mam robić, chce te sprawe załatwić polubownie, ale z sąsiadem nie da się normalnie pogadać, zresztą ma być tak, jak on chce. Czy może przyjechać do mnie policja/straż miejska? co wtedy?

 

pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Też mi się wydaje, że po zdjęciu to nic nie wynika, bo przecież jak po zdjęciu udowodnić, że właściciel nie pozbierał tej psiej kupy?

Właśnie ciekawi mnie również, co ze zwykłymi trawnikami.

Pani ze spółdzielni twierdzi, że pies nie może tam załatwiać swoich potrzeb, tym bardziej siku. Z drugiej strony nie potrafiła mi udzielić odpowiedzi, gdzie mam się udać, tylko, że nie wolno. : /

Link to comment
Share on other sites

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/decyzja-sadu-ws-tabliczek-z-zakazem-wyprowadzania-psow,525940.html

 

nie daj się zastraszyć a sąsiadowi zrób zdjęcie jak nie sprząta po swoim psie.  

Wydrukowałam sobie te strone oraz dwie inne i pokazałam to pracownicy spółdzielni, ale powiedziała, że dla niej to nic wiążącego.

Link to comment
Share on other sites

wydaje mi się , że chcą się pozbyć upierdliwego lokatora / tego Twojego sąsiada /  i dlatego próbują Cię zastraszyć .

 

Znajdź jeszcze regulamin  swojego miasta albo gminy tam też powinny być odpowiednie punkty i paragrafy na ten temat. U mnie jest coś takiego :

 

 

"Obowiązki osób utrzymujących zwierzęta domowe, mające na celu ochronę przed zanieczyszczeniem terenów przeznaczonych do wspólnego użytku 1. Utrzymujący zwierzęta domowe są zobowiązani zapewnić by zwierzęta nie zanieczyszczały miejsc przeznaczonych do wspólnego użytku. W szczególności utrzymujący i wyprowadzający zwierzęta domowe są zobowiązani do bezzwłocznego usuwania odchodów tych zwierząt.

2. Odchody zwierząt należy umieszczać w oznakowanych pojemnikach, koszach lub pojemnikach na odpady „zmieszane”.

3. Obowiązek, o którym mowa w ust. 2 powyżej nie dotyczy właścicieli psów asystujących i funkcjonariuszy Policji, Straży Miejskiej oraz służb ratowniczych korzystających z pracy psów służbowych, w trakcie wykonywania zadań służbowych. "

 

Nic nie jest  napisane na temat gdzie pies ma się załatwiać i czy mam " wykopywać " mocz z ziemią i do kosza ;)

Link to comment
Share on other sites

wydaje mi się , że chcą się pozbyć upierdliwego lokatora / tego Twojego sąsiada /  i dlatego próbują Cię zastraszyć .

 

Znajdź jeszcze regulamin  swojego miasta albo gminy tam też powinny być odpowiednie punkty i paragrafy na ten temat. U mnie jest coś takiego :

 

 

"Obowiązki osób utrzymujących zwierzęta domowe, mające na celu ochronę przed zanieczyszczeniem terenów przeznaczonych do wspólnego użytku 1. Utrzymujący zwierzęta domowe są zobowiązani zapewnić by zwierzęta nie zanieczyszczały miejsc przeznaczonych do wspólnego użytku. W szczególności utrzymujący i wyprowadzający zwierzęta domowe są zobowiązani do bezzwłocznego usuwania odchodów tych zwierząt.

2. Odchody zwierząt należy umieszczać w oznakowanych pojemnikach, koszach lub pojemnikach na odpady „zmieszane”.

3. Obowiązek, o którym mowa w ust. 2 powyżej nie dotyczy właścicieli psów asystujących i funkcjonariuszy Policji, Straży Miejskiej oraz służb ratowniczych korzystających z pracy psów służbowych, w trakcie wykonywania zadań służbowych. "

 

Nic nie jest  napisane na temat gdzie pies ma się załatwiać i czy mam " wykopywać " mocz z ziemią i do kosza ;)

 

Ja z kolei ( bo oczywiście poprosiłam o regulamin spółdzielni ) mam taki zapis:

 

Osoby posiadające psa obowiązane są w szczególności:

a) nieistotne ( o rejestracji w UM )

 

b ) o opłatach

 

c) usuwać natychmiast zanieczyszczenia spowodowane przez zwierzę na klatce schodowej, w kabinach dźwigowych i innych pomieszczeniach budynku służących do wspólnego użytku oraz na terenie (osiedla) Spółdzielni

 

d) wyprowadzać psa w KAGAŃCU i na smyczy ( tym kagańcem się zdziwiłam, ale mniejsza )

 

I żadnej wzmianki również o tym, gdzie pies może się załatwiać, kiedy jej się w biurze pytałam, powiedziała tylko, że w miejscu wskazanym przez Urząd Miasta, sama nie wiedziała, gdzie to, oraz podkreśliła, że pies nie może załatwiać swoich potrzeb na trawnikach, co mi się trochę kłóci z tym zapisem.

Link to comment
Share on other sites

Przyznam szczerze że podziwiam Twoja cierpliwość:)

Rozumiem gdyby dokładnie powiedzieli co i jak (gdzie pies ma sikać, jak i co masz sprzątać, albo przynajmniej mieli zapisy dotyczące tych spraw).

Oni nic nie mają i nie wiedzą. Usuwaj zanieczyszczenia i tyle. Tzn kupy. O siki zapytaj. Musisz wiedzieć jak masz to robić ponieważ nie jest to norma i nie zostało wyjaśnione.

Jak nie dostaniesz wskazówek i pani powie "nie wiem" to poproś o dokładne wskazówki bo bez nich nie będziesz sprzątała sików (nie wiesz jak należy to odpowiednio robić).

Powiedz że taka kwestia jeżeli ma być egzekwowana ma być zapisana w regulaminie i wyjaśniona zainteresowanym.

I jak ktoś się czepia to mów że czekasz na instrukcje itd. Ja bym pismo wystosowała do nich odpowiednie (z potwierdzeniem przyjęcia).

Do momentu kiedy nie dostaniesz takich wskazówek (od spółdzielni nie od sąsiada) olałabym temat. Noś przy sobie kopię pisma i pokazuj:)

Film na którym sąsiad nie sprząta kupy to bardzo dobry pomysł. Donieś do spółdzielni. Nie pękaj, ma być wszystko widać. Fajnie byłoby gdybyś nagrała jak mu zwracasz uwagę, i zbliżenie kupy.

Nie bój się, Ty też tam mieszkasz i jesteś częścią wspólnoty!

Może pogadaj z innymi psiarzami i wspólnie zaatakujcie idiotyczny system.

 

Do spółdzielni możesz donieść gówno psa sąsiada i rzucić na biurko:) 

 

W jakim mieście mieszkasz?

Link to comment
Share on other sites

Warto też dowiedzieć się w urzędzie gminy do kogo należą tereny zielone między blokami na Twoim osiedlu. Bardzo często okazuje się, że wprawdzie bloki należą do spółdzielni, teren pod blokiem (czyli tam gdzie są fundamenty) też jest spółdzielni, ale już trawnik obok bloku to teren gminy/miasta, a więc tylko miasto/gmina może tam postawić taką tabliczkę, administracja nie ma wtedy takiego prawa.

 

Natomiast na ogół lepiej dobrze z sąsiadem żyć, niż iść na noże - jeszcze parę lat będziecie się tam męczyć ze sobą najpewniej, nie ma co robić rabanu jak nie będzie to konieczne. Spróbuj może wytłumaczyć, pogadać? Ignorować? A jak wezwie SM - masz wyrok NSA w tej sprawie który przedstawił(-a?) mdk8, na którym możesz się oprzeć.

No i oprócz prawa pozostaje jeszcze zdrowy rozsądek. Gdy policja czy SM wpadną po wezwaniu sąsiada, a okaże się, że chodzi o posprzątanie nie "dwójki", a "jedynki", to się jeszcze Pan może zdziwić jak dostanie mandat za bezpodstawne wezwanie - bo nikt normalny nie każe Ci biegać za psem z mopem albo łopatą. 

Link to comment
Share on other sites

Ja na Twoim miejscu w ogóle bym się nie przejmowała, tylko bym bardziej uważał na psiaka, bo wiadomo, że ludzie potrafią być mściwi. 

Sprzątasz po swoim psie to co można posprzątać i tyle. A te tabliczki to są na dziko wystawiane, jeśli masz wątpliwości to zapytaj czy spółdzielnia je wystawiła. Jeśli nie to myślę, że można by się ich pozbyć, choć po co podsycać sytuację. Mnie zawsze zastanawia dlaczego nikt nie wystawi tabliczki z napisem "Żulom i innym zaśmiecającym trawniki i teren wokół ławek WSTĘP WZBRONIONY!" Dlaczego ludzie są tacy podli, takiemu co siedzi na ławce przed blokiem, rzuca wiązankami, petami i zostawia butelki po piwie, nikt nie podskoczy, nikt nie zwróci uwagi ale jak pies krzak osika to już wielkie halo. Żenada. 

 

W Niemczech też czasem zdarzają się tabliczki nawołujące do zachowania porządku, ale to nie tabliczki typu 'Zakaz wyprowadzania psów'

, ale "Tutaj prosimy się nie załatwiać " (w sensie żeby pies się nie załatwiał, co jest zobrazowane) albo "Prosimy sprzątać po swoim psie" i to rozumiem a nie ordynarne zakazy, które są dyskryminacją nie tylko zwierzęcia ale i właściciela. Tutaj zresztą ludzie sprzątają po swoich pupilach, nie ma z tym problemu, psie kupy widziałam może kilka razy na dzikich łąkach z dala od centrum miasta. 

Link to comment
Share on other sites

Jestem z Oławy i myślę, że do UG na pewno niebawem się wybiorę, jestem w sumie ciekawa, gdzie takie tereny w mieście mamy, bo ja słyszałam tylko o jednym, na drugim końcu miasta ode mnie.

 

Zaparłam się na tą tabliczkę, ugodziło mnie to bardzo, tym bardziej, że zgłasza to spółdzielni człowiek, który sam nie sprząta, filmowanie sobie raczej odpuszczę, nie mam na to czasu za bardzo. Pani ze spółdzielni zresztą powiedziała, że usunie w takim razie tabliczkę ( byłam w czwartek ), ale zaznaczyła, że jest pewna, że sąsiad będzie robił dalej kłopoty i zdaję sobie sprawę, że to z  nim będzie problem. Jest nie do przegadania. Na razie tabliczka stoi, czekam do wtorku i dzwonię do spółdzielni z zapytaniem, co z tabliczką. Na pewno nie odpuszczę. Ciekawi mnie, co zrobi sąsiad, ja pani ze spółdzielni powiedziałam, że chcę sprawę polubownie załatwić i zaproponowałam, że nie będę chodzić pod oknem sąsiada, mimo, że tez tam mieszkam, ale tabliczka ma zniknąć.

Link to comment
Share on other sites

co za akcja. Ludzie w tym kraju zasłaniają sie przepisami, jednocześnie je łamiąc. A że spółdzielnia cię oszukuje, to jasne. na piśmie nie dadzą ci tego, że pies nie może sikać na żadnym trawniku.

 

to z tymi terenami miasta, a nie spółdzielni, to b. często prawda. Nie załatwiaj ze spółdzielnią nic na gębę, wszystko na pisma, w pismach już głupot tak gadać chętnie nie będą.

 

Sąsiada nagraj, ale na cholerę na nagraniu zwórcenie uwagi. po co się ma dziewczyna stresować?

Link to comment
Share on other sites

co za akcja. Ludzie w tym kraju zasłaniają sie przepisami, jednocześnie je łamiąc. A że spółdzielnia cię oszukuje, to jasne. na piśmie nie dadzą ci tego, że pies nie może sikać na żadnym trawniku.

 

to z tymi terenami miasta, a nie spółdzielni, to b. często prawda. Nie załatwiaj ze spółdzielnią nic na gębę, wszystko na pisma, w pismach już głupot tak gadać chętnie nie będą.

 

Sąsiada nagraj, ale na cholerę na nagraniu zwórcenie uwagi. po co się ma dziewczyna stresować?

No, powiem Ci, że już i taką myśl miałam, żeby pismo wystosować oficjalne i chyba tak zrobię, ale spokojnie, ja mam czas. Czekam do wtorku, czy tabliczka zniknie i najpierw tam zadzwonię, jeśli nic nie wskóram, to wtedy pismo oficjalne.

 

Dla mnie cała ta sytuacja to jakiś jeden wielki absurd. 12 lat psa mam i tu nagle takie problemy. Ale sąsiad też jakiś przesiąknięty żółcią, zamiast do mnie się z tym "problemem" zwrócić, to od razu po tajniacku do spółdzielni : /

Link to comment
Share on other sites

"Pani ze spółdzielni zresztą powiedziała, że usunie w takim razie tabliczkę ( byłam w czwartek ), ale zaznaczyła, że jest pewna, że sąsiad będzie robił dalej kłopoty i zdaję sobie sprawę, że to z  nim będzie problem. Jest nie do przegadania."

 

 

Uprzejmie zakomunikuj pani, że czujesz się uporczywie nękana i jest na to paragraf.

 

I nic na gębę nie załatwiaj, wszystko na piśmie - dobrze Ci ludziska radzą w tym wątku.

Link to comment
Share on other sites

Uprzejmie zakomunikuj pani, że czujesz się uporczywie nękana i jest na to paragraf.

 

I nic na gębę nie załatwiaj, wszystko na piśmie - dobrze Ci ludziska radzą w tym wątku.

 

Powiedziałam, że czuję się nierówno, niesprawiedliwie traktowana, oraz że jestem non stop obserwowana z okna, a także czuję się szykanowana. Pismo będzie, jeśli tabliczka nie zniknie mimo ustaleń ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 11 months later...
  • 7 months later...

Mam bardzo specyficzne pytanie w temacie:

Mieszkam w Poznaniu gdzie od lutego obowiązuje wyrok Sądu Administracyjnego (http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/7B752592BD) który zezwala na wprowadzanie psów do parków, na place zabaw itp. Czy jednak dotyczy to trawników między blokami spółdzielni mieszkaniowych? Jest tu mnóstwo tabliczek, no i co jakiś czas ktoś zwraca mi uwagę, co doprowadza mnie do szału gdyż pies nie jest stworzony do tego by chodził po betonie. Przecież wszystie najfajniejsze zapachy sa na trawniku :)

Osoba z fundacji  zwierząt powiedziała mi, że takie zakazy są niezgodne z prawem polskim. Czy to prawda?

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...