Jump to content
Dogomania

Behawior-psi etogram dla początkujących psiarzy i nie tylko


chicken

Recommended Posts

podnosze temat.
od pewnego czasu pozeram wrecz zachlannie wiedze na temat psiego jezyka. super sprawa. ale moze mnie ktos oswieci co do sytuacji...hmmmm, trudnych.
nie mam zdjecia, niestety. ale sytuacja powtarza sie co jakis czas.
postaram sie opisac najlepiej jak umiem.
Brutus - 16 miesieczny golden, typ ulegly absolutnie wobec domownikow, bardzo cierpliwy wobec szczeniat, erotoman w stosunku do suk (aczkolwiek nie zawsze). bardzo opiekunczy w stosunku do dziecka i swoich przyjaciol - zawsze rusza do ataku gdy kumpel jest w opalach, nie pozwoli skrzywdzic szczeniaka. socjalizowany od samego poczatku, pieknie posluguje sie sygnalami uspokajajacymi, i pozwalam mu na to.
Drugi pies, nie zawsze ten sam ale schemat podobny. duzy samiec, na smyczy, naprezonej.
Brutus biega wolno. gdy widzi takiego stwora staje, na sztywnych lapach, jest duzy, uszy podniesione, glowa uniesiona do gory, ogon jak flaga. mamy sygnal ostrzegawczy i powiadamiajacy - mozemy sie przywitac ale uwazaj, nie dam sobie w kasze dmuchac (powtarzam na widok drugiego wyprostowanego samca w podobnej pozie, ale na wyprezonej smyczy). po chwili Brutus odwraca glowe, wywija oczami - uspokaja. wlasciciel drugiego psa probuje odciagnac swojego naprezajac smycz coraz bardziej, niewiele brakuje do oderwania przednich lap. ja nie podchodzac do Brutka (wiem ze to od razu sprowokuje atak) staram sie jak moge oderwac jego uwage od drugiego, piszcze zabawka, milym glosem go wolam pieszczotliwie, kucam, pokazuje i wabie boczusiem itd. jednym slowem staje na glowie aby mu pozwolic wycofac sie w pore. w 99 przypadkach na 100 udaje sie, zanim drugi wlasciciel nie postawi na smyczy swojego psa do pionu.Brutus wtedy przychodzi powoli do mnie, siada przede mna, ja miedzy nimi i patrzy na mnie. trenujemy olewanie tego co wokol nas (robie za superwariatke).
pytanie do tych co siedza w temacie dluzej. czy to dobry sposob?
dodam ze gdy Brutek spotka drugiego samca spuszczonego ze smyczy, przekazuja sobie znaki "pokoju" i nie ma problemu. jezeli wiem ze drugi pies i moj nie palaja miloscia do siebie, wolam go szybciej a drugi wlasciciel przechodzi z psem spokojnie obok. to dziala. sa jednak tacy co od razu szarpia, i nie dadza sobie wytlumaczyc ze to sztuczne stwarzanie ogromnego niebezpieczenstwa dla nich samych, ich psa i otoczenia.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='isabelle30'] jezeli wiem ze drugi pies i moj nie palaja miloscia do siebie, wolam go szybciej a drugi wlasciciel przechodzi z psem spokojnie obok. to dziala. sa jednak tacy co od razu szarpia, i nie dadza sobie wytlumaczyc ze to sztuczne stwarzanie ogromnego niebezpieczenstwa dla nich samych, ich psa i otoczenia.[/quote]

Zgadzam się z tobą, to wbrew pozorom, często występujący problem.
Chociażby dziś, scena z mojego spaceru z psem. Pewien średniej wlk kundelek spuszczony,spokojnie i z dostojeństwem (aczkolwiek sygnalizując pewną siebie postawę) podchodzi do yorka, trzymanego na smyczy flexi (smycz trzymana swobodnie, pies ma dobre 3-4 metry smyczy do dyspozycji). Właścicielka malucha odruchowo zaczyna szarpać psiaka w swoim kierunku (małego pieska można "dociągnąć" do siebie:roll:) zanim ten zdąży zareagować, co stwarza typową nerwową sytuację kiedy jeden pies ma napiętą smycz, a drugi ma swobodę ruchu i chce go "poznać".
Psy momentalnie zaczynają się wściekać i obszczekiwać a przestraszona pani yorka bierze go na ręce z komentarzem "takich psów się nie spuszcza".

I kto postąpił źle? Mam wrażenie że byłoby lepiej nie ingerować i ze spokojem przejść dalej:shake::roll:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[B][SIZE=4][COLOR=Red]Błagam o ratunek dla tego amstaffa, tylko treser jest w stanie uratować go od śmierci!![/COLOR][/SIZE][/B][COLOR=Black][SIZE=3]może ty znasz jakiegoś?

[/SIZE][/COLOR]http://www.dogomania.pl/forum/f40/hotel-uratuje-mu-zycie-potrzebne-fundusze-dla-amstafa-dropsa-pomocy-144126/index7.html

przepraszam za offa:*

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Mruczka']Przeczytałam cały wątek (pasjonujący) i wnioskuję, że jeśli pies oblizuje pysk drugiedo, to sygnalizuje mu swą uległość. Czy dobrze zrozumiałam ? Moja sunia bardzo często to robi, a jest właśnie psem uległym, choć bardzo lubiącym psie towarzystwo.[/QUOTE]
Czyli jeżeli mój psiak uparcie próbuje się dostać do mojej twarzy by ją oblizywać (średnio to lubię) to to oznacza uległość? a lizanie innych części ciała?
No i kwestia wymuszania pieszczot - jest zwykła przyjemnostką czy ma też dla psa inny symboliczny sens? (Czasem jak go tak głaszczę, czuję się jak służka masująca króla:evil_lol:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magorek']Czyli jeżeli mój psiak uparcie próbuje się dostać do mojej twarzy by ją oblizywać (średnio to lubię) to to oznacza uległość? a lizanie innych części ciała?
No i kwestia wymuszania pieszczot - jest zwykła przyjemnostką czy ma też dla psa inny symboliczny sens? (Czasem jak go tak głaszczę, czuję się jak służka masująca króla:evil_lol:)[/quote]
Lizanie innych cześci ciala może mieć głębszy sens, czasami moze byc elementem wdziecznosci, formy kontaktu i współpracy a czasami gry wstepnej, to zależy ktorą cześc dajesz do polizania;)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

[quote name='jamor']Lizanie innych cześci ciala może mieć głębszy sens, czasami moze byc elementem wdziecznosci, formy kontaktu i współpracy a czasami gry wstepnej, to zależy ktorą cześc dajesz do polizania;)[/QUOTE] np. rano gdy jeszcze nie mam ochoty się obudzić, a on ma ochotę bym sie obudziła, liże to co wystaje spod kołdry:lol:, ale nawet jak wydam mu ręce "na pożarcie", pcha mi się do pyska:lol:
Tak samo podczas pieszczot, zabawy, lub gdy wracam z pracy - twarz jest celem, ręce, noga - celem zastepczym....
Czyli chodzi po prostu o formę kontaktu, czy cos jeszcze?

Link to comment
Share on other sites

w stosunku do psów jest dominujący, przynajmniej tak uważa, ostatnio próbowal porwać się na 2 razy większego od niego owczarka niemieckiego :placz: na szczęście tamten był zrównoważony a jego właściciel szybko zareagował (na szczęście bo owczarek biegał sobie luźno, bez opieki po drodze przed posesją :-o )
natomiast w stosunku do ludzi właśnie liże, ale różnie to wygląda w stosunku do różnych osób, u mnie też celem jest twarz, ale nogi i ręce też są w robocie, najczęściej kiedy prosi o głaski albo chce zwrócić na siebie uwagę :) ale też kiedy go czeszę po łapkach, albo wycieram mu łapy po spacerze, co ciekawe wcześniej próbował mnie delikatnie chwytać zębami, a od jakiegoś czasu liże, lizaniem rąk reaguje też w sytuacjach mocno stresowych, kiedy nie ma możliwości kłapnięcia (bo jest w kagańcu), np. podczas wizyty u weta, a już mistrzostwem świata jest lizanie mojej dziewięcio-miesięcznej córeczki :) liże ją po jej jedzeniu: między paluszkami, czasem po buzi, czasem przychodzi i poleruje ją, bo wie, że może za to zarobić głaski albo szmakosa (mała aż piszczy jak się do niej zbliża), ale najbardziej zaskakuje mnie jak czasem podchodzi i nagle zaczyna małą lizać po główce: córeczka siedzi w leżaczku, albo na dywanie, czasem trzymam ją na rękach a on podchodzi tylko po to, żeby ją kilka razy liznąć :loveu: rozczula mnie to zachowanie i zastanawiam się z czego wynika? czy pies widząc relacje w domu potrafi odczytać je na tyle by stwierdzić, że to mała istotka, która jest w centrum uwagi, i której każdy powinien oddawać szczególne względy? dodam, że starszą, sześciolatkę, traktuje raczej jako towarzysza zabaw i nie wydaje mi się żeby ją darzył szczególnymi względami;
co Wy na to?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magorek']np. rano gdy jeszcze nie mam ochoty się obudzić, a on ma ochotę bym sie obudziła, liże to co wystaje spod kołdry:lol:, ale nawet jak wydam mu ręce "na pożarcie", pcha mi się do pyska:lol:
Tak samo podczas pieszczot, zabawy, lub gdy wracam z pracy - twarz jest celem, ręce, noga - celem zastepczym....
Czyli chodzi po prostu o formę kontaktu, czy cos jeszcze?[/QUOTE]

jesli wczesniej sie ogolił, to pewno o coś jeszcze

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Odświeżam temat.
Jak postępować w takiej sytuacji:
Idę z psem na smyczy ( - pies agresywny w stosunku do samców; od pewnego czasu sam zaczyna warczeć na inne psy i jeży się, nawet wtedy kiedy psy są jeszcze daleko- wcześniej się to nie zdarzało; warczy, kłapie zębami lub atakuje psy które chcą dominować).
Podbiega do nas samiec (lub podchodzi na napiętej smyczy) i spina się, warczy - dominuje.
Właściciel jest daleko i nie reaguje, albo twierdzi, że pies ma dobre zamiary (!!!!)
Czasami jestem w stanie odwrócić uwagę psa i idziemy w przeciwnym kierunku ale pies spuszczony biegnie za nami ...
Napnę smycz - pies zaczyna się rzucać;
spróbuję odpędzić drugiego psa - mój zaczyna się rzucać
co wtedy ?
zostaje mi wziąć psa na ręce żeby nie doszło do walki ?

Link to comment
Share on other sites

  • 5 weeks later...

W powyższym przypadku kilka razy zdarzyło mi się wyprzedzić (lub stanąć przed) tym trzymanym na smyczy, pokazując mu otwartą dłoń ("ja się tym zajmę"), obracając się bokiem, drugi zwykle rezygnował, z człowiekiem nie chciał walczyć. Właściciel tamtego ma czas, by swojego zabrać.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

W powyższym przypadku kilka razy* zdarzyło mi się wyprzedzić (lub stanąć przed) tym trzymanym na smyczy, pokazując mu otwartą dłoń ("ja się tym zajmę"), obracając się bokiem, drugi zwykle rezygnował, z człowiekiem nie chciał walczyć. Właściciel tamtego ma czas, by swojego zabrać.

*) sytuacja dotyczyła tymczasów, ze swoimi psami nie mam takich problemów, a z tymczasami zwykle nie ma czasu pracować nad skupianiem uwagi

Link to comment
Share on other sites

trzeba by wprowadzić prace z psem, odwracanie uwagi jego od takich zachowań, nagardzanie smakołykami. Wyćwiczenie kontaktu z Tobą na komendę -taki zamiennik zachowania w odpowiedzi na widok innych psów-tu warczących.

(Moja Tosca wprawdzie nie jest agresywna ale gdy idziemy wzdłuz posesji ze szczekającymi psami, ona lubiła podbiegac do płotów , bo piesek był "fajny" lub wdawała sie w jatke i szczekała. Udało mi sie u niej wypracowac to że na widok takich psów, podchodzi do mnie, idzie wpatrując sie we mnie i czeka na nagrody-póki nie przejdziemy za te płoty z psami . ;)


W każdym razie na pewno hamowanie warczenia nic nie pomoże. Problem zostanie ukryty-więc karcenie odpada.(oczywiscie nie posądzam Cie ze chcesz go karcić).

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Ok, słuchajcie. Fajnie, że pojawił się tu taki temat. Ja mam pytanie odnośnie zachowania mojego psa względem innego. Niestety nie mam zdjęć. Chciałabym adoptować pieska z hoteliku. Pojechałam z moim psem na zapoznawczą schadzkę. Dodam, że mój pies jest jamniczkiem szorstkowłosym i ma 15 lat. Piesek, z którym chciałabym podzielić się domem ma ok 6-7 lat (choć po zębach można by mu dać ze 4) i jest o wiele większym od mojego kudłaczem. Poszliśmy na spacerek i w momencie kiedy Skubi (bo tak ma na imię piesek z hoteliku)podszedł do mojego maluszka-staruszka obwąchać mu tyłek- ten naprężył ogon (cały czas stojąc do niego tyłem)i zaczął powarkiwać. Skubi grzecznie się wtedy odsunął i szedł dalej. Ponowił jeszcze kilka prób obwąchania kolegi ale mój pies cały czas był bardzo zdystansowany i napręzony jak struna. Na spacerku oboje byli na smyczy. Po spacerku zarówno Skubi jak i Rewiś zostali spuszczeni i w sumie już ten mniejszy:) nie warczał na kolegę. Kolega cały czas był spokojny- nie wykorzystywał swojej przewagi gabarytowej- wręcz wykazywał się pełną ignorancją.Robił swoje. I teraz moje pytanie. czy takie pieski gdyby zameszkały razem miały by szansę żyć w zgodzie? boję się, że mój staruszek bedzie mocno zestresowany, zazdrosny i może dochodzić do jakiś ekscesów w efekcie. Z góry dziękuję za radę.
Tu dodaję- może się przyda- link do wątku Skubiego. [url]http://www.dogomania.pl/threads/177922-S.O.S.-Skubi-czy-za-3-razem-znajdzie-DOM-ma%C5%82o-funduszy-POTRZEBNE-OG%C5%81OSZENIA-!!!/page92[/url]

Link to comment
Share on other sites

Chyba bym nie ryzykowala wprowadzenia wiekszego, duzo mlodszego ( co za tym idzie, o innych wymaganiach) samca przy wiekowym rezydencie, szczegolnie jesli ten ostatni byl zawsze 'jedynakiem' w domu.
Za duza mozliwosc spiec, kiepskich relacji i stresu u jamniora, dalabym mu spokojne zycie, tyle ile mu zostalo...
Rownie kiepskim dla Skubiego jest dac mu dom na pare dni czy tygodni, a potem oddawac, bo problemy przerosly opiekunow.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='betty_labrador']trzeba by wprowadzić prace z psem, odwracanie uwagi jego od takich zachowań, nagardzanie smakołykami. Wyćwiczenie kontaktu z Tobą na komendę -taki zamiennik zachowania w odpowiedzi na widok innych psów-tu warczących.
[/QUOTE]

Pies już po kastracji. Teraz czekam aż się trochę wyciszy i zaczynamy intensywną pracę.
Trochę boję się ryzykować ze smakołykami, żeby jeszcze nie zaognić sytuacji (mój pies straaasznie broni jedzenia). Muszę chyba 'nakręcić' psa na zabawkę, tak żeby po za nią świata nie widział i ją stosować zamiast smakołyków.

Link to comment
Share on other sites

super że pojawił się taki temat.

JA mam inną sprawę . A mianowicie spotykamy się z psami na wieczornym spacerze. I tych psów jest kilka czasem 3-5. sa rzucane pilki . I ja mam problem z moim psem . Otóż leci ona za cudzą piłką jak nie ma swojej. Przy czym warczy i spycha bokiem .Dobiega do piłki łapie ją i niby biegnie do mnie ale nie oddaje jej. Musze huknąć na nią . Inaczej wygląda sytuacjia jak jesteśmy same. Piłka wtedy jest oddawana nie ma zagrożenia. Co zrobić w takiej sytuacji aby nie biegła za czyjąść piłką.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...