Jump to content
Dogomania

Wybrała sobie pana a nie mnie?


stormcloud

Recommended Posts

Witam wszystkich,

Nie wiem czy dobry dział, jak nie to przepraszam.

Do tej pory przeglądałam forum jednak nadszedł czas rejestracji i podzielenia się moim problemem, problemem kórego może i nie ma a ja wyolbrzymiam  ale oszaleję jeśli nie poradzę się innych psiarzy ;)

Od maja mamy w domu śliczną malutką sunię kundelka, piesek wiejski tzn. do trzeciego miesiąca zanim ją wzięliśmy wychowywała się na w wsi. Miała tam kontakt z dwoma dorosłymi psami, ludźmi w tym dziećmi więc socjalizowana była może nawet i za dobrze ale nie o tym będzie.

Strasznie chciałam pieska, planowałam dopiero w 2016 adoptować maleństwo ze schroniska  ale tak wyszło, że mamy czworonoga już teraz.  Ponieważ to ja chciałam psa więc to ja się nią zajmuje tzn. spacerki, jedzenie, zabawa, trening, nauka  komend i sztuczek. Smaczki i wylewne pochwały sprawdzają się przy tym najlepiej, psinka jest mądra i bardzo szybko się uczy. Pracuję z domu więc jestem z nią praktycznie cały czas z wyjątkiem czasu na zakupy czy wyjścia do biura. Nie zostaje sama dłużej niż 2-3 godzinki a kiedy wracam cieszy się ogromnie i aż popiskuje z radości.

Kiedy ją wzięliśmy, mała miała 3 miesiące. Na początku bardzo rozrabiała, podrgyzała, rano budziła soczystymi buziakami domagając się pieszczot i porannego spacerku. Kiedy ją wołałam przybiegała jak szalona wskakując mi od razuna kolana i siup "opa! noś mnie pańcia!", zabawa mogła trwać godzinami, to ja musiałam kończyć. Ogólnie wulkan energii, wszędzie jej  pełno, nie mogłam skupić się na dłużej na swoich zajęciach bo trzeba było rozrabiaki pilnować :D I tu chyba zaczął sie problem, chyba aż za dużo czasu jej poświęcam i za dużo za nią biegałam i ganiłam jak coś przeskrobała...sama nie wiem, może sobie coś ubzdurałam jak twierdzi mój narzeczony ale nie daje mi to spokoju...

Mała ma teraz 6 miesięcy. Może to taki wiek, dorasta i te sprawy, może bunt psiej nastolatki i pańcia teraz jest niefajna... Właśnie takie wrażenie odnoszę, że mój mały kochany piesek niezbyt mnie teraz lubi :( Mała ma kojec w mojej sypialni. Rano już nie przychodzi dać mi buziaka, na spacer trzeba ją z wyrka wyciągać mimo że oczka ma otwarte i widać że już nie śpi, jednak wcześniej też zbytnio nie radowała się na widok smyczy więc to akurat mnie nie dziwi. Kiedy ją zawołam do łóżka to raz przyjdzie innym razem ma mnie w czterech literkach. Nie ma u niej w stosunku do mnie już tej radości i spontaniczności rano tak jak było  wcześniej... nie przychodzi zaczepić do zabawy a kiedy ja inicjuję  zabawę  to bawimy sięświetnie ale po czasie idzie ciamkać kość albo sznurek. Nie ładuje się na kolana podczas porannej kawki jak zwykła to robić, woli iść leżeć w swoim legowisku i obserwować mnie. O przytulaniu mogę zapomnieć ale tu wiem że psy tego nie lubią więc nie zmuszam.

To nie jest tak, że ona mnie kompletnie ignoruje bo i przyleci z innego pokoju kiedy zawołam, poczochramy się, pomiziamy i jest okej.  Jak ma ochotę to przyjdzie do mnie na kanapę i glebnie się obok kiedy oglądam tv, lubi ciamkać te prasowane gnatki u nie na kolanach kiedy ja  siedzę na podlodze po zabawie a ja mimo to mam wrażenie że coś nie gra i przyznam, że jestem zazdrosna o narzeczonego bo to miał być mój piesek a tak jakby jego bardziej lubiła (on był neutralnie nastawiony do posiadania psa ale widać że kocha malucha) Kiedy on wraca z pracy do domu, mała jest wniebowzięta, cieszy się jak głupia, gdy on gra lub pracuje na komputerze kundel próbuje wdrapać się mu na kolana  a kiedy on leży, leci do niego żeby się z nim pobawić ...w gryzienie rąk. Powtarzam my żeby jej na to nie pozwalał, dobrze wie co ma robić a i tak jej na to pozwala bo "mocno nie gryzie". U mnie miała zakaz gryzienia po rękach, odchodziłam kiedy to robiła i w końcu dotarło że pańci się nie podgryza i w końcu mogę spokojnie leżeć bez ryzyka ataku piranii. Do tego kiedy on jest w domu, mała lezy koło niego pod biurkiem. On twierdzi że po prostu lubi to miejsce bo taki fajny kąt, ja myślę co innego bo  kiedy nie ma go w domu to idzie do siebie albo do innego pokoju i tam leży...tak właśnie robi teraz, leży w kącie na podłodze między wersalkami.

 

I tak się zastanawiam... Czy ona wybrała sobie już mojego narzeczonego na pana czy to tylko szczenięca 'zajawka' bo pańcio taki fajny sie wydurniać umie. Tu muszę zaznaczyć, że on z nią kompletnie nic nie robi oprócz zabawy z raz ze dwa, no i raz tylko z nią wyszedł na spacer i tyle.

Czy może ustaliła sobie już wstępnie hierarchię i wie że ze mną niektórych rzeczy nie można tak jak z panem i to tak ijakby szacuneczek? Czy ja sobie coś ubzdurałam i wszystko jest okej i będzie lepiej jak mała dojrzeje?

 

PS. Przepraszam że tak długo ;)

Link to comment
Share on other sites

U mnie jest to samo. Ja karmie, czyszcze, chodze na spacery, ale jak zobaczy mojego meza, natychmiast uklada sie kolo niego.Nic sie nie da zrobic, a nawet jestem zadowolona, ze podlizuje sie mezowi, przez to bardziej ja akceptuje. Nic na sile. Fajnie jest, ze masz tak wspanialego psa, ktorego juz duzo nauczylas

Link to comment
Share on other sites

U mnie jest ta sama historia :) Pies na własnej piersi wychowany, ale to narzeczony jest tym ulubionym. Jak tylko go zobaczy to włącza się ptasi móżdżek i tryb miłość. Do toalety za nim wejdzie, żeby się nie rozstawać. Dodatkowo - co trochę mnie drażni - to właśnie on ma u psa większy posłuch. Wydaje mi się, że trochę innne wrażenie na psie robi męski głos niż kobiece popiskiwanie ;).

Link to comment
Share on other sites

Pies też sam potrafi dostrzec komu należy się bardziej podlizywać. Kobiety czasem są zbyt miękkie ;)

Gdy jeździmy do moich dziadków to obydwa psy włączają tryb podlizywania i uległości wobec mojego dziadka. Naturalnie czują, że to on jest głową rodziny. A widzą go przecież rzadko. Na nikogo innego tak nie reagują ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja jestem szczesciara bo pies wybral sobie mnie :) Gdy domownicy wracaja to cieszy sie tak normalnie ,pokreci zadkiem .Gdy ja wracam dostaje szalu radosci skacze (pozwalam mu) calusy rozdaje ,rzuci mi kapcia pod nogi ,wytarza sie na kanapie w miedzy czasie potem zabawki przynosi caly czas skaczac ,a jest seniorem .Idze do swojego lozka dopiero gdy ja sie poloze spac i podobno gdy mnie nie ma to wyczekuje i najchetniej wtedy siedzi przy drzwiach .

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję wszytkim za odpowiedzi choć przyznam, że oczekiwałam jakiś konkretów odnośnie moich pytań i wątpliwości. Może jeszcze ktoś się wypowie ;)

 

 

U mnie jest to samo. Ja karmie, czyszcze, chodze na spacery, ale jak zobaczy mojego meza, natychmiast uklada sie kolo niego.Nic sie nie da zrobic, a nawet jestem zadowolona, ze podlizuje sie mezowi, przez to bardziej ja akceptuje. Nic na sile. Fajnie jest, ze masz tak wspanialego psa, ktorego juz duzo nauczylas

 Absolutnie nic na siłę, niech mała sama zadecyduje choć przyznam że smutek mnie ogarnia na myśl, że mój upragniony piesio woli mojego faceta. Mam jednak wrażenie, że Fionka bardziej słucha mnie niż jego więc może jeszcze nie wszystko stracone :)

 

 

U mnie jest ta sama historia :) Pies na własnej piersi wychowany, ale to narzeczony jest tym ulubionym. Jak tylko go zobaczy to włącza się ptasi móżdżek i tryb miłość. Do toalety za nim wejdzie, żeby się nie rozstawać. Dodatkowo - co trochę mnie drażni - to właśnie on ma u psa większy posłuch. Wydaje mi się, że trochę innne wrażenie na psie robi męski głos niż kobiece popiskiwanie ;).

No właśnie, z naszą tak samo, głupawka na widok pana. Ale jak ja wracam do domu to też wariuje, piszczy i skacze (też pozwalam bo malutka). On tylko wstanie a ta już leci, choć nie zawsze ale leci. Jak ja się rusze to tylko obserwuje, czasem pójdzie jak dłużej jeszem w kuchni. Co do kobiecego glosu, ja jestem z tych nie piskliwych, mam nieco niższy głos no i nie jestem z tych tulących i  pieszczących ale za to dużo gadam :P

 

 

Pies też sam potrafi dostrzec komu należy się bardziej podlizywać. Kobiety czasem są zbyt miękkie ;)

Gdy jeździmy do moich dziadków to obydwa psy włączają tryb podlizywania i uległości wobec mojego dziadka. Naturalnie czują, że to on jest głową rodziny. A widzą go przecież rzadko. Na nikogo innego tak nie reagują ;)

A mnie się wydawało że ja  tych stanowczych babek heh, tylko że nerwusek ze mnie a on oaza spokoju więc może to to ją do niego ciągnie. No i ta ich zabawa w gryzienie jest przecież taka zajefajna a pańcia nie pozwala ;)

 

 

Ja jestem szczesciara bo pies wybral sobie mnie :) Gdy domownicy wracaja to cieszy sie tak normalnie ,pokreci zadkiem .Gdy ja wracam dostaje szalu radosci skacze (pozwalam mu) calusy rozdaje ,rzuci mi kapcia pod nogi ,wytarza sie na kanapie w miedzy czasie potem zabawki przynosi caly czas skaczac ,a jest seniorem .Idze do swojego lozka dopiero gdy ja sie poloze spac i podobno gdy mnie nie ma to wyczekuje i najchetniej wtedy siedzi przy drzwiach .

Oj szczęściara, szczęśćiara. Ja poczekam aż mała zmądrzeje, może jej się coś odmieni. Póki co szczeniak mały niech jest sobie szczeniakiem i szaleje z panem jak lubi, nie zabraniam absolutnie, niech się psiak cieszy! Ale jak to gryzienie jej zostanie do starości, to będzie miał facet problem, hah.

Podobno kiedy ja wychodzę to piszczy i chodzi albo lezy smutna. Podobnie jest jak narzeczony wyjdzie ale zachętą do zabawy potrafi zapomnieć.

 

Ostatnio jak wracaliśmy z lasu narzeczony wziął ją pod blokiem na ręce i mieli iśc do domu a ja jeszcze do sklepu, zerknęłam tylko w ich ztronę i widziałam jak widzi że nie ide i tak mu się wyrwała że musieli iśc ze mną. Więc nie chyba nie jest aż tak źle (?)

Link to comment
Share on other sites

Mnie się wydaje, że to jest tak, że te psy i tak wolą panów, niż panie. Samce ponoć bardziej sobie wybierają na właściciela osobnika płci męskiej, a samice już mniej (ja mam suczkę, więc to tylko moja ogólna opinia). Wydaje mi się, że dużo przebywasz i zajmujesz się nią i dlatego tak myślisz. Na pewno jest wszystko ok i Twoja sunia nie mogłaby bez Ciebie żyć. Nie przejmuj się tym tak bardzo :)

Link to comment
Share on other sites

Chyba potrzebowałam wygadać się innym psiarzom i podzielić moimi obawami. Jest mi teraz  dużo lepiej i wiem, że nie jest źle. Mała dzisiaj rano przydreptała do mnie na poranną kawkę i był mały buziak o poranku więc faktycznie chyba jestem przewrażliwiona i zwyczajnie zazdrosna o narzeczonego a nic takiego się nie dzieje.

Jeszcze raz wszystkim dziękuję :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ja znowuż kiedyś czytałam, że możliwe jest by suczki lepiej dogadywały się z mężczyznami, a samce z kobietami. Akurat tak się zdarzyło, że u mnie w rodzinie były same suki więc osobiście nie mogę się wypowiedzieć, ale może kiedyś będziecie mogli pozwolić sobie na drugiego psiaka i sami sprawdzicie? Nie dość, że miłość podzielisz na dwoje to jeszcze prawdopodobnie obecna suczka będzie troszkę zazdrosna i w rezultacie więcej będzie się domagać pieszczot ;)

Link to comment
Share on other sites

A dawno się to zaczelo? Ona będzie duża jak dorośnie? Bo może cieczka jej się zbliża i przez wahania hormonów tak się zachowuje?

 

Trudno powiedzieć kiedy to się zaczęło. Jak dorośnie to  obstawiamy z wetem że będzie ważyła max 5-6 kg.

Od jakiegoś miesiąca jest strasznie uparta na spacerach, nie żeby wcześniej jakoś strasznie się słuchała ale kiedy mówiłam "idziemy" i ruszałam to jako tako szła. Teraz ja w swoją, ona w swoją i najlepiej jakbym to ja szła tam gdzie ona chce a w moją stronę żadna siła oprócz wzięcia jej na ręce nie pomaga, zaprze się, siada i rozgląda się. Dajęjej oczywiście czas na załatwienie swoich "spraw", niuchanie itp. ale też chciałabym z nią troszkę pospacerować a tu osiołek uparty. Mnie, moje wołania, wygłupy czy smaki ma centralnie gdzieś, nawet te najlepsze. A jak już pójdzie to za chwilęw tył zwrot i w inne miejsce ciągnie. Więc możliwe że to ten wiek i cieczka lada chwila, może faktycznie panna mi dorasta i nie pozostaje mi nic tylko przeczekać :)

Link to comment
Share on other sites

Ja znowuż kiedyś czytałam, że możliwe jest by suczki lepiej dogadywały się z mężczyznami, a samce z kobietami. Akurat tak się zdarzyło, że u mnie w rodzinie były same suki więc osobiście nie mogę się wypowiedzieć, ale może kiedyś będziecie mogli pozwolić sobie na drugiego psiaka i sami sprawdzicie? Nie dość, że miłość podzielisz na dwoje to jeszcze prawdopodobnie obecna suczka będzie troszkę zazdrosna i w rezultacie więcej będzie się domagać pieszczot ;)

Moi rodzice mają cane corso, sunia (9 lat) zapatrzona w mojego tatę od samego początku ale za szczeniaka, na widok mojej siostry która wtedy była w gimnazjum, dostawała głupawki i zawsze gotowa była do zabawy. Też mieliśmy same suczki ale te dwie pierwsze chyba wolały moją mamę od taty a narzeczonego rodziców jamniczka wolała ich mamę. Także trudno powiedzieć.

Oj chciałabym kiedyś jeszcze jednego psiaka ale dopiero jak uporam się z dorastaniem Fiony i będę pewna że dałam radę z wychowaniem mojego pierwszego własnego psa ;)  Jak narazie nie mam takiej potrzeby choć przyznam, że marzy mi się mopsik... może kiedyś.

Link to comment
Share on other sites

Czytam i coraz bardziej mi się wydaje, że Wasze role się odwróciły. Zamiast pies zabiegać o Twoje względt, to Ty zabiegasz o jego. A może na jakiś czas sobie odpuść i poczekaj aż pies sobie przypomni o Twoim istnieniu w myśl zasady przyjdzie koza do woza?

Link to comment
Share on other sites

Czytam i coraz bardziej mi się wydaje, że Wasze role się odwróciły. Zamiast pies zabiegać o Twoje względt, to Ty zabiegasz o jego. A może na jakiś czas sobie odpuść i poczekaj aż pies sobie przypomni o Twoim istnieniu w myśl zasady przyjdzie koza do woza?

Nie mówię że tak nie jest bo być może a ja tego nie widzę. Ale też nie jest tak, że ja za psem ciągle lata mi błagam o uwagę. Swoje zajęcia i pasje mam i pies sobie fajnie radzi w tym czasie i najczęściej nie przeszkadza.

Ale zapytam - co ja takiego robię co wygląda jak zabieganie o jej względy? Pytam, żebym mogła to poprawić ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja Ci niestety na to pytanie nie mam jak odpowiedzieć, bo nie wiem jak wyglądają u Was zabawy, pieszczoty. Poza tym wcale nie muszę mieć racji, to tylko wrażenie. Fajnie, że nie uzależniasz od siebie psa, dzięki temu będzie w przyszłości umiał się wyciszyć samodzielnie w domu. Ja np. miałam spory kłopot z poranną gimnastyką, bo pies chciał się orztłączyć. Dwa tygodnie mi zajęło nauczenie jej, że ma w tym czasie siedzieć spokojnie. Z tego co zauważyłam poszesz, że pies rezygnuje z zabawy jak mu się nudzi. To Ty powinnaś kończyć zabawę w mimencie, kiedy pies jeszcze chce, żeby pozostawić w nim lekki niedosyt.

Link to comment
Share on other sites

Tak tylko zapytałam z ciekawości. Szalejemy z szarpakami  albo piłką i przeważnie ja kończę, czasem jednak mam ochotę dłużej poszaleć i ona wtedy chyba odpada z gry, może dlatego że ma dość. Muszę chyba wyczuć ten moment kiedyzaczyna mieć dość i kończyć.  Ok, nie roztrząsam już kogo bardziej lubi, teraz po wygadaniu się patrze na to zupełnie inaczej i częściej widze te fajne momenty a wczoraj i dziś było ich całkiem sporo. Oby tak dalej i w sumie fajnie że tak lubi mojego faceta bo chętnie na spacerek z nim pójdzie kiedy ja nie będę mogła :)

Link to comment
Share on other sites

Może być tak, że ja przytłaczasz, ale tego nikt Ci nie powie nie widząc was na codzień. Jak to mały piesek to właśnie dorasta, zachowanie jej się będzie zmieniać i musisz się z tym liczyć. Nie znaczy to, że Cię nie kocha, ot po prostu taki etap w życiu, który musicie przejść i się dogadać.

Link to comment
Share on other sites

Może być tak, że ja przytłaczasz, ale tego nikt Ci nie powie nie widząc was na codzień. Jak to mały piesek to właśnie dorasta, zachowanie jej się będzie zmieniać i musisz się z tym liczyć. Nie znaczy to, że Cię nie kocha, ot po prostu taki etap w życiu, który musicie przejść i się dogadać.

 

Możesz w małym skrócie napisać czym można przytłoczyć psa, nawet niechcący? Nie sądzę bym ja to robiła ale zaciekawiło mnie to co napisałaś  :)

Link to comment
Share on other sites

Właśnie młoda próbowała mi uciec zaraz po spacerze. Odpięłam smycz pod drzwiami mieszkania a ta spowrotem na klatkę schodową i leci na dół. Jakby ktoś drzwi na dole otworzył to po psie :/ Spacer miała taki jak zawsze o tej porze i nigdy wcześniej tak nie robiła. Teraz stoi pod drzwiami i piszczy. Wogóle dziwna była na spacerze...chyba pierwsza cieczka o.o

Link to comment
Share on other sites

Na przytlaczanie podam Ci przykład mojej znajomej. Ma ona małego kundelka i ciągle mu siedzi na głowie, ciągle do niego gada, za nim chodzi, na rękach nosi, na dobra sprawę ten pies ma tyle spokoju jak ona wyjdzie z domu. Tak samo na spacerach, żadnego niuchania, żadnych kontaktów z innymi psami, żadnego biegania luzem. Ogólnie nic z psiego życia on nie ma. Nie twierdzę, że u Ciebie jest tak samo, ale może coś w tym jest.

Może to faktycznie cieczka, póki co to w ogóle jej luzem nie puszczaj, ale nad posłuszeństwem pracuj.

Link to comment
Share on other sites

Oj nie, aż tak jej nie zamęczam ale faktycznie, musiałby nas ktoś zobaczyć bo może ja tego nie widzę a w jakimś małym stopniu to robię. Muszę się sobie przyjrzeć w domu jednak wydaje mi się, że ma psina spokój przez dużą większość czasu bo i ja potrzebuję luzu na hobby czy pracę. Na spacerkach i poniucha i z pieskami sie przywita, powydurniamy się, dam ją dzieciakom pogłaskać bo uwielbia dzieci,  więc psie radości są. Bez smyczy jej jeszcze nie puszczam bo poleciałaby do każdego  i żadna magiczna siła na nią nie działa ale pracujemy nad tym. Jak narazie długa linka.

 

Co do ewentualnej cieczki to sama nie wiem. Na kolejnym spacerze była bardzo grzeczna i wyjątkowo posłuszna, zerkała na mnie częściej niż zwykle co mnie zdziwiło i  bardzo ucieszyło. Możliwe że cieczka albo ten jej bunt który powoli odpuszcza.

 

W każdym bądź razie przestałam zastanawiać się kogo bardziej lubi. Poczekamy, dorośnie, zmądrzeje i będzie fajnie. Damy radę :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...