Jump to content
Dogomania

Agresywny 'owczarek niemiecki'


baszkowa

Recommended Posts

"ludzi nie wychowasz, co najwyzej wywolasz tzw gownoburze i na co to komu tak wlasciwie?"

 

 

Ależ forumowy Jaś Fasola wyłącznie to ma na celu, nie zauważyłaś?

Bardzo polecam instytucję tzw. plonka, niezwykle wygodna opcja :-)

Nie widzisz postów Jasia Fasoli, więc możesz na spokojnie merytorycznie pisać w tematach gdzie one się pojawiają nie rozpraszając się na kabarety.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Starałam się przeczytać wszystkie posty które zostały dopisane po mojej ostatniej wizycie, ale przyznam szczerze, że po paru już odpuściłam.
Rady każdego doceniam, bo każdy jakąś wiedzę ma, czy złą czy dobrą to inna sprawa.
Dziękuje Wam serdecznie za poświęcony mi czas, oraz porady. 

Co do książek przeróżnych, nie korzystam bo każdy pisze inaczej, i nie zawsze wiem co autor ma na myśli. 

Baszę widział trener. Nie jest lękowy, zresztą to już sama stwierdziłam wcześniej. Po prostu chciał mnie zdominować, a do tego buzujące hormony. Będzie wykastrowany i zrobiłabym to nawet gdyby był jakiś strachliwy szczerze mówiąc, bo jak nie pomoże na jedno to pomoże na drugie (zdrowie).

Odezwę się jak już coś się będzie działo więcej. Nie chce zapeszać. I mam nadzieję, że nie będziecie się już kłócić w moim temacie :)

 

 

P.S.
spike1975- szczerze to... jak był młodszy i chciałam z nim biegać spróbowałam tego przewiązania w pasie, i powiem Ci, że brzuch leciał przede mną ;)

Link to comment
Share on other sites

Będzie wykastrowany i zrobiłabym to nawet gdyby był jakiś strachliwy szczerze mówiąc, bo jak nie pomoże na jedno to pomoże na drugie (zdrowie).

 

 

 

 

trzymam kciuki zeby szkolenie przynioslo efekty ;)

 

a co do tego zdania:  wykastrowanie lekliwego psa to strzelenie sobie w obie stopy z zahaczeniem jeszcze o lokcie ;) zwlaszcza gdy to jest duzy silny pies. w takim wypadku: najpierw szkolenie, potem dopiero zabieg

Link to comment
Share on other sites

trzymam kciuki zeby szkolenie przynioslo efekty ;)

 

a co do tego zdania:  wykastrowanie lekliwego psa to strzelenie sobie w obie stopy z zahaczeniem jeszcze o lokcie ;) zwlaszcza gdy to jest duzy silny pies. w takim wypadku: najpierw szkolenie, potem dopiero zabieg

Ja tak strikte z ciekawości, dlatego, że stałby się jeszcze bardziej lękliwy czy jak? Jak by to wpłynęło? 
Całe szczęscie to mi nie grozi, ale nadal nie pojmuje tych wetów co odradzają, kurczę, jak psina trafi do schroniska np to od razu kastracja przed wydaniem, żeby zapobiegać kolejnym bezdomniakom (być może im o choroby też chodzi, ale tu myślę bardziej o populacji). Ja Baszora nie chce rozmnażać bo jest niepewny, nie ma ani rodowodu ani nic, nie chciałabym, żeby szczeniaki potem były chore, obciążone czymś, ew. coś miały z główka. Tak zmieniłam temat, bo ostatnio o tym myślę właśnie, gdyby nie mieszanki i szaleństwa nie byłoby pewno psów jak Basza, ale za to pewniaki. Basze kocham, i liczyłam się z ryzykiem kupując psa bez rodowodu. Z tym, że no... temat chyba nie kończący się. Brak kastracji mieszańców psuje resztę ras. Bo podobny- to dopuszczę, a co.

 

A kciuki trzymajcie mocno  :kiss_2:

Link to comment
Share on other sites

 

Ja tak strikte z ciekawości, dlatego, że stałby się jeszcze bardziej lękliwy czy jak? Jak by to wpłynęło? 
Całe szczęscie to mi nie grozi, ale nadal nie pojmuje tych wetów co odradzają, kurczę, jak psina trafi do schroniska np to od razu kastracja przed wydaniem, żeby zapobiegać kolejnym bezdomniakom (być może im o choroby też chodzi, ale tu myślę bardziej o populacji). Ja Baszora nie chce rozmnażać bo jest niepewny, nie ma ani rodowodu ani nic, nie chciałabym, żeby szczeniaki potem były chore, obciążone czymś, ew. coś miały z główka. Tak zmieniłam temat, bo ostatnio o tym myślę właśnie, gdyby nie mieszanki i szaleństwa nie byłoby pewno psów jak Basza, ale za to pewniaki. Basze kocham, i liczyłam się z ryzykiem kupując psa bez rodowodu. Z tym, że no... temat chyba nie kończący się. Brak kastracji mieszańców psuje resztę ras. Bo podobny- to dopuszczę, a co.
 
A kciuki trzymajcie mocno  :kiss_2:




 


kastracja odcina doplyw testosteronu, to oczywiste. A u psa lekowego testosteron daje mu jako takie poczucie pewności siebie. U takiego psa trzeba najpierw odbudowac pewność siebie, bo ataki u niego wynikają ze strategii "najlepszą obroną jest atak". A że boi się wielu rzeczy i często to atakuje...często różne obiekty. Pewny siebie pies nie ma potrzeby atakować, bo nie czuje się zagrozony. Oczywiście też może byc agresywny, ale agresja będzie wynikała z czegoś innego.
Link to comment
Share on other sites

Kastracja nie odcina całkowicie testosteronu w organiźmie bo testosteron jest produkowany też w nadnerczach. Gdyby kastracja miała znaczenie aż tak jak piszesz to nie byłoby problemu lękowego u psów niekastrowanych. Testosteron sprawiłby że wszystkie byłyby zadowolone z siebie, pewne .  A u psa 5 letniego zachowania są już tak ugruntowane że kastracja nie zmieni nic drastycznie. Ale na pewno zmieni takie zachowania o których pisała Baszkowa, czyli aby zminimalizować wrażliwość na zapachy moczu innych psów pies nie będzie tak zafiksowany aby sobie powąchać. Dodatkowo inne psy nie będą identyfikować go jako konkurencji więc ich sygnały będą inne. To wszystko sprawi że start szkoleniowy z takim psem będzie łatwiejszy.    

Link to comment
Share on other sites

Kastracja nie odcina całkowicie testosteronu w organiźmie bo testosteron jest produkowany też w nadnerczach. Gdyby kastracja miała znaczenie aż tak jak piszesz to nie byłoby problemu lękowego u psów niekastrowanych. Testosteron sprawiłby że wszystkie byłyby zadowolone z siebie, pewne .  A u psa 5 letniego zachowania są już tak ugruntowane że kastracja nie zmieni nic drastycznie. Ale na pewno zmieni takie zachowania o których pisała Baszkowa, czyli aby zminimalizować wrażliwość na zapachy moczu innych psów pies nie będzie tak zafiksowany aby sobie powąchać. Dodatkowo inne psy nie będą identyfikować go jako konkurencji więc ich sygnały będą inne. To wszystko sprawi że start szkoleniowy z takim psem będzie łatwiejszy.    

 

testosteron wcale by nie sprawil ze wszystkie psy bylyby pewne siebie. odciecie testosteronu (a glownie produkowany jest w jajkach, upraszczajac) w przypadku psa lekliwego i atakujacego ze strachu to glupi pomysl wlasnie z uwagi na jego brak pewnosci siebie. jesli przy takiej dawce jaka ma jest histeryczny, lekliwy, boi sie wszystkiego i atakuje ze strachu to jeszcze gorzej bedzie jesli mu sie ta dawke zmniejszy.

 

mam taki przypadek we wlasnym domu i serio, kastracja to byl jeden z najglupszych pomyslow na jaki wpadl jego poprzedni wlasciciel ktory naczytal sie for internetowych.

 

oczywiscie i z takim psem mozna pozniej pracowac nad jego pewnoscia siebie, nikt nie mowi ze nie. ale proces ten jest moim zdaniem dluzszy.

 

i nie piszemy tu o psie baszkowej bo on nie jest lekliwy z tego co stwierdzil szkoleniowiec

 

 

nawiasem mowiac sterylizacja suki ma tez ogromny wplyw na organizm.

 

i przestancie wciskac kit o tym ze sterylizacja to taki swietny zabieg, nie majacy zadnego wplywu na zachowanie psow czy kotow czy innych zwierzat. hormony to nie sa jakies nikomu niepotrzebne zwiazki chemiczne i majstrowanie w nich jak najbardziej wplywa na zachowania zwierzat (i ludzi). w jednym przypadku nie bedzie widac roznicy, w innym juz tak.

 

uprzedzajac goraczkowanie sie- mam wykastrowanego samca i wysterylizowana suke, a moj trzeci pies (samiec) tez zostanie wykastrowany. 

Link to comment
Share on other sites

Kastracja nie odcina całkowicie testosteronu w organiźmie bo testosteron jest produkowany też w nadnerczach. Gdyby kastracja miała znaczenie aż tak jak piszesz to nie byłoby problemu lękowego u psów niekastrowanych. Testosteron sprawiłby że wszystkie byłyby zadowolone z siebie, pewne . A u psa 5 letniego zachowania są już tak ugruntowane że kastracja nie zmieni nic drastycznie. Ale na pewno zmieni takie zachowania o których pisała Baszkowa, czyli aby zminimalizować wrażliwość na zapachy moczu innych psów pies nie będzie tak zafiksowany aby sobie powąchać. Dodatkowo inne psy nie będą identyfikować go jako konkurencji więc ich sygnały będą inne. To wszystko sprawi że start szkoleniowy z takim psem będzie łatwiejszy.

Problem taki jak wachanie i znaczenie terenu mozna bardzo latwo opanowac zwyczajnymi metodami, jak np linka i kontrola psa. Nie trzeba mu do tego jajek ucinac. Stany lekowe ma wiele psow i nie wiaza sie li i jedynie z faktem posiadania jader lub nie. Tak samo jak agresja ma wiele przyczyn, tak i lęki maja rożne przyczyny.

Rozwazania o wplywie kastracji nie dotycza tego akurat psa, to zdaje sie bylo pytanie "dodatkowe". Ten pies nie jest lękowy, jest agresywny, być moze dlatego, ze nikt nie potrafil mu skutecznie wytlumaczyc co mu wolno, czego nie, i gdzie jego miejsce w szeregu. Kastarcja niewiele zmieni w jego zyciu, bo on ma problem w glowie a nie w jajkach, i to dobrze ugruntowany,
Link to comment
Share on other sites

 

 

i przestancie wciskac kit o tym ze sterylizacja to taki swietny zabieg,

A kto to mówił ? Kastracja zarówno suki jak i psa niesie zarówno plusy jak i wiele minusów także i zdrowotnych. Dlatego jestem przeciwna kastracji suk bo te dwa tygodnie dwa razy w roku można przetrzymać/ Psy o ile nie są uciażliwe w swoim samczym charakterze też bym nie kastrowała. Jednak te które mają zbyt uciązliwe zachowanie ze znaczeniem terenu, ucieczkami , niuchający non stop, z agresją tak zalecałabym ze względu że korzyści są wyższe niż te negatywy. Pies strachliwy jak wyzej . Nie patrzę na to tylko czy jego poped do niuchania jest słaby czy duży. Umacnianie psa to już inna praca i lepiej się umacnia psa który potrafi skupić się na człowieku niż taki który ma nos w trawie i cały czas szufluje

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Tego nie wiesz czy przez sukę bo może i bez suki też by dostał bo taka skłonność organizmu. Natomiast mając w domu sukę i samca nie kastrowanych może być to dużym problemem. I w takim wypadku  bym kastrowała samca chyba że faktycznie ta cieczka co cztery miesiące byłaby kwestią zaburzeń hormonalnych u suki. Ale takie rzeczy musiałby określić weterynarz bo dostrzegając problemy po sterylce zdrowotne to jego działka. Ja napisałam z jakich przyczyn behawioralnych bym kastrowała. 

Link to comment
Share on other sites

nie pytam rade co kastrowac a czego nie. Sa powody, dla ktorych oba nie sa wykastrowane. Cieczka co cztery miesiace miesci w normie, a suka jest zdrowa i hodowlana ( dala jeden miot, byc moze bedzie drugi).
Gdybac sobie mozna, ale mozna tez byc pewnym, ze mieszkanie z niesterylizowana suka wplywa na psa. I tyle. Problemow innych niz zdrowotne w kontekscie trzymania psa i suki pod jednym dachem nie odnotowalam.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...