Jump to content
Dogomania

Wychowanie według Paula Loeba


Hachi

Recommended Posts

Witam! Chciałabym zapytać czy ktoś z was próbował wychować psa metodami opisanymi w książce Paula Loeba "Mądrzejsze niż myślisz" ? Na ile się one sprawdzały i jak długo zajęła wam tresura? Dodam jeszcze że mam problem, bo gdy próbuje nauczyć go przechodzenia rzucając jakimś przedmiotem to niestety ale on nie przychodzi tak jak było napisane ale zabiera przedmiot i ucieka żeby go gryźć. Nie wiem już co mam robić, mój pies przeważnie przychodzi gdy go wołam ale są momenty gdy tylko spojrzy i dalej jest zajęty sobą. Metody w ksiazce wydawały się rewolucyjne i łatwe ale u nas coś nie działa ;/ Czy ktoś z was miał podobną sytuację? Jakieś pomysły? Z góry dziękuję za rady.

Link to comment
Share on other sites

Nie za bardzo rozumiem, rzucasz czymś koło psa, aby do Ciebie wrócił ?


W książce jest opisana metoda przedłużenia ręki polega na rzucaniu w psa czymś na czym jest nasz zapach np zwinietymi skarpetkami. W tym momencie należy go zawołać i dać od 6 do 10 sekund aby przyszedł. Działać ma na podstawie tego że pies nie ma możliwości rzucania czymkolwiek więc to że "dotykamy" go z odległości np. 5m ma być dla niego znacznikiem ze to my jesteśmy dominującym gatunkiem i zmotywować go do uczenia się od nas.
Link to comment
Share on other sites

Kurcze trochę to idiotyczne, z chęcią przeczytam ta książkę. W życiu nie słyszałam o takim głupim pomyśle, ale dopóki nie przeczytam tego dzieła nie chce się wypowiadać. Zamiast rzucania skarpetami, rzuć się do ucieczki, po pierwszym zawołaniu psa jego imieniem i jak dogoni Cię to go nagródź. Już po pierwszym spacerze powinnaś widzieć znaczna poprawę, tylko ja to robię juz ze szczeniakiem i pies później wie, że jak natychmiast nie przyjdzie, to człowieczek mu zniknie i trzeba go będzie szukać, a tak podleci dostanie nagródkę i będzie mógł wrócić do swoich ważnych psich spraw.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

aż musze się rozgladnąć za tą książką, bo to co napisałaś normalnie mnie zatkało ... Pierwszy raz czytam, żeby psa przywołać/ nauczyć przychodzenia do mnie, muszę w niego czymś rzucić. To musi być bardzo ciekawe doświadczenie. Jeśli mój pies niechce do mnie przyjść to prowokuję go do tego wołając po imieniu + komenda i odchodząc w drugą stronę ..

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Kurcze trochę to idiotyczne, z chęcią przeczytam ta książkę. W życiu nie słyszałam o takim głupim pomyśle, ale dopóki nie przeczytam tego dzieła nie chce się wypowiadać. Zamiast rzucania skarpetami, rzuć się do ucieczki, po pierwszym zawołaniu psa jego imieniem i jak dogoni Cię to go nagródź. Już po pierwszym spacerze powinnaś widzieć znaczna poprawę, tylko ja to robię juz ze szczeniakiem i pies później wie, że jak natychmiast nie przyjdzie, to człowieczek mu zniknie i trzeba go będzie szukać, a tak podleci dostanie nagródkę i będzie mógł wrócić do swoich ważnych psich spraw.


Ja mam prawie 3 miesięcznego szczeniaka akita inu. Na spacerach nie mam z nim zbytnio problemu z przychodzeniem. Mogłabym uczyć go metoda uciekania, czy odchodzenia, lecz wybrałam rzucania ponieważ daje ona więcej korzyści. Na pewno spotkałeś lub słyszałeś o sytuacji gdy pies przychodzi do Ciebie do domu lub Ty idziesz ze swoim w gości. Większość psów biega wtedy po całym domu, skacze na innych gości i ogólnie zachowuje się nieodpowiednio. Jeśli nauczysz psa przechodzenia metoda rzucania uzyskasz takie korzyści jak: pies zawsze przyjdzie do Ciebie, nie ważne czy bawi się z innym psem, czy coś gryzie itp, podczas wizyty w u kogoś będziesz miał nad nim pełną kontrolę. Nie ruszy się od Ciebie bez pozwolenia. Podczas spaceru nie da się również pogłaskać ani nie weźmie nic od obcych itp. Ogolnie rzecz biorąc z tego co zrozumiałam czytając te książkę to wywodzi się to z tego że pies jako że ma lepszy węch, słuch, wzrok i szybciej biega myśli że to on jest lepszy pod względem przywódcy więc nie będzie się nas słuchał. Ale ludzie potrafią coś czego psy nie. Mogą rzucać przedmiotami. Dla psa jest to nie mozliwe więc gdy rzucamy w niego czymś on doznaje jakby szoku że stojąc gdzieś tam możemy go "dotknąć". Jest to dla niego nielogiczne i na tej podstawie może stwierdzić że to my jesteśmy lepsi od niego i uzna nas za alfe. Jeśli tak się stanie to wszystko inne będzie wiele prostsze, ponieważ wiąże się to z bezgranicznym zaufaniem, a więc z chęcią nauki i wykonywania naszych poleceń bez mrugnięcia okiem. Pies który uważa że on jest panem często po wydaniu komendy słyszy ale myśli że nie musi słuchać więc jej nie wykonuje. To samo dotyczy ciagniecia na smyczy.
Link to comment
Share on other sites

Imponowanie psu poprzez użycie palca przeciwstawnego i kończyny chwytnej... teraz to i ja pałam chęcią przeczytania tej książki.

A tak serio - wszystko, o czym piszesz, jest do wypracowania "zwykłymi" metodami treningowymi, bez użycia tej dziwnej dość szkoły (bazującej zresztą chyba dość mocno na teorii dominacji).

 

EDIT: Wszystko jasne. Paul Loeb urodził się w 1935 roku, prowadził swój instytut do roku 1984. Czyli trudno tu mówić o jakiejkolwiek nowoczesnej myśli behawiorystycznej. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...