Jump to content
Dogomania

Frodo. Mój lek na całe zło


vanille.cookie

Recommended Posts

Witam :)

      O psie marzyłam całe życie, dosłownie. odkąd pamiętam. Jednak nigdy nie było mi to dane, rodzice nie zgadzali się nawet na chomika, chociaż zakazy te zawsze buntowniczo łamałam i miałam w swoim życiu kilka gryzoni. Potem szkoła, dorosłe życie, praca. Narzeczony nigdy nie był przekonany, zawsze był przeciwko, chociaż cwaniak, sam swoje  marzenie o psie spełnił i kiedy jeszcze mieszkał  z rodziną, mimo zakazów swojej mamy, sprawił sobie suczkę husky, która teraz mieszka w jego rodzinnym domu. Tym bardziej nigdy nie mogłam zrozumieć, dlaczego zawsze był przeciwny posiadaniu przez nas psa.  Nie jestem już dziewczynką, a z upływem lat moje dziecięce marzenie zamiast się oddalać, cały czas nabierało na sile. Ciągle szukałam okazji, sprawdzałam, czy to już dobry moment, żeby go w końcu mieć. Jakiegokolwiek. Najlepiej ze schroniska. Jednak mój narzeczony nie chciał, ciągle stawiał warunki, co do zachowania psa, rasy, wychowania itp itd. 
     Zawsze miałam skłonności do przygnębienia, ale nadszedł taki moment, że nie małam siły nawet wstawać z łożka, a mój związek zaczął się sypać. Próbowaliśmy go ratować i próbujemy nadal. Jedną z naszych prób jest właśnie...zakup szczeniaka. Pewnie zaraz zostanę zrównana z błotem, że pies to nie zabawka, nie rzecz, a co jak się znudzi, a co jak nie pomoże, co jak i tak się rozstanę z narzeczonym i zostanę sama z psem i dpresją? Nie wiem. Ale wiem, że odkąd zobaczyłam to maleństwo, odkąd wiem, że już jest moje i niedługo będę miała je w domu, świat nabrał barw.  Jestem podekscytowana i szczęśliwa jak dziecko. W ciągu dwóch tygodni moje życie zmieniło się na lepsze, bo ja się zmieniam, znowu się smieje, mam w sobie mnóstwo energii i radości i kocham siebie taką, jaka teraz jestem. 
     Oczywiście mój narzeczony nie przestał stawiać warunków, więc musiałam się nagimnastykować, żeby pójść na kompromis i znaleźć taką rasę, która będzie odpowiadać jego warunkom: pies mały, nadający się do domu, w miarę cichy i oczywiście, szczeniak, żeby można było go wychować "po swojemu". No dobra. Ja zawsze chiałam psa aktywnego, najlepiej dużego, inteligentego, z którym będę mogła pracować i uprawiać moje wymarzone psie sporty. Miesiące poszukiwań. I w końcu jest! Mały, o wielkim srcu i umyśle :) kocha spędzać czas na kanapie, ale na zewnątrz jest aktywny, lubi długie spacery i bieganie. Inteligentny, łatwy w szkoleniu, nadaje się do uprawiania psich sportów, przy tym jedyna chyba mała rasa, ktora podoba mi się z wyglądu. Brzmi idealnie, prawda? i choć wiem, że wcale nie będzei tak łatwo i napewno czeka nas mnóstwo gimnastyki, to już nie mogę się doczekać tych małych rzeczy jak uczenie załatwiania się na zewnątrz itp, ale także trenowania i zbawaw. No i wspólnego spędzania czasu w łożku i przed tv :)
   Uh, rozpisałam się ale blog to blog :P teraz kilka zdjęć mojego maleństwa, mojego małego szczęscia, mojego marzenia... :)
 
435c628b7ff7.jpg
 
4b6cc1e8c6f9.jpg
 
9861761aa603.jpg
 
de9337cbb819.jpg
 
 
i świeżutkie, 6 tygodni
77d3fa39068a.jpg
 
665a0650ef6e.jpg
 
 
Najsłodsze stworzonko jakie widziałam i trzymałam na rękach :) już za 2 tygodnie będzie ze mną, Teraz czeka mnie frajda na zakupach. Mamy królika i często jeździmy do takiego dużego zoologicznego supermarketu, gdzie zawsze zaszywam się w sekcji z akcesoriami i jedzeniem dla psów i marzę, że kiedyś będę to kupować dla swojego wymarzonego pieseła :) dzisiaj jadę na zakupy.... :D
 
Oh, nie mamy jeszcze imienia..... Więc wszelka pomoc mile widziana :)
 
Link to comment
Share on other sites

Paulina94, dzięki :) ciągle walczymy, bo szkoda tych wspólnych lat..., 

Najważniejsze, że walczycie o swój związek :) Jakbyś potrzebowała się komuś wygadać pisz śmiało na pw ;)

 

 

Co do imion dla psiego chłopaka - moje propozycje to:

- Axel

- Brando

- Gizmo

- Hektor

- Oskar

- Rocky

- Shadow

 

:P

Link to comment
Share on other sites



To powodzenia na "nowej drodze" 

Mam nadzieję,że psiak zaprzatnie Ci głowę i nie bedzie czasu na "smutki" .

Dzięki, w zasadzie już działa, chociaż psinki jeszcze nie ma z nami. On się zmienia a ja zajęta, podekscytowana i szczęśliwa nie mam czasu na fochy i myślenie ponad miarę o rzeczach, które wcale nie są tego warte. Powoli znowu zbliżamy się do siebie. 

 

 



A ja trzymam kciuki za zdrowie, bo niestety cavisie są chorowite 

Kurcze, to mnie troszkę zmartwiłaś, bo z tego co wyczytałam, wynikało, że cavisie to generalnie zdrowe pieski, tylko mają problemy z serduszkiem.... Rodzicie są pod stałą kontrolą weterynarza, szczeniaki od urodzenia też, a my już, mimo że malucha jeszcze nie ma z nami, mamy wykupione dla niego ubezpieczenie i umówioną pierwszą wizytę. Nie chciałabym, żeby moje maleństwo cierpiało.....a właśnie na forum wyczytałam, że psiaki bez rodowodu mają podwyższone ryzyko.... Z drugiej strony, piesek już się urodził(niby z wpadki, to pierwszy miot suczki, która z resztą ma rodowód, i zarzekają się, że ostatni)......to co z nim zrobić? Dobrze przynajmniej, że trafi do kogoś, kto będzie w stanie o niego zadbać, chociaż tyle.... ja już go tak strasznie kocham..... 

 

 



Najważniejsze, że walczycie o swój związek.Jakbyś potrzebowała się komuś wygadać pisz śmiało na pw 

 

 

Co do imion dla psiego chłopaka - moje propozycje to:

- Axel

- Brando

- Gizmo

- Hektor

- Oskar

- Rocky

- Shadow

 

 

Dzięki ;) imiona pokażę TŻowi, może coś mu się spodoba. Mi strasznie podoba się Hugo, jak Hugo Boss, ale jemu kojarzy się z tym trollem z gry i jest przeciwny, a sam wymyśla jakieś dzikie.....z kolei w domu, właściciele rodziców nazywają go Batman :D

 

 

Jedziemy po malucha już w środę wieczorem. Wszystko już przygotowane. Wszystkie paczki przyszły, a co było do kupienia, czeka już na maleństwo :)  Nawet wszyscy troje (ja, TZ i mój brat) mamy tak ułozone grafiki w pracy, żebyśmy mogli się zmieniać i żeby przez pierwszy tydzień maluch nie zostawał sam w domu zbyt długo.  Codziennie zaglądam do urządzonej już kennel klatki i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że czegoś tam brakuje....a raczej kogoś :)

 

7397029f5a37.jpg

 

a9e83f802d7b.jpg

 

Jeszcze nie dociera do mnie to, co się dzieje....dla większości ludzi to nic wielkiego, ot pies w domu, niektórzy nawet nie chcą słyszeć o posiadaniu owego. A ja marzę o tym odkąd pamiętam. Od maleńkości kiedy rodzice zabierali mnie do dziadków na wieś, spałam z psami w łóżku, a jak podrosłam to gdziekolwiek nie poszłam, za mną szła mała sfora :D stosowałam metody Cezara, zanim jeszcze wiedziałam o jego istnieniu :D spacery do parku, zabawy, psie sporty, uczenie sztuczek, spanie razem w łóżku i to wierne spojrzenie, cokolwiek nie zrobię....to jedyne, które zawsze wszystko wybaczy i serduszko, które kocha bezwarunkowo....  wstawanie o świcie, spacery w deszczu, ujarzmianie mokrych i brudnych kłaków zanim wejdzie się do salonu, pogryzione buty....śmieszne, ale obok posiadania normalnej, szczęśliwej rodziny, to zawsze było moje największe marzenie..... 

Link to comment
Share on other sites

Witam się u ślicznego malucha :)

 

Bardzo ładnie piszesz o swoim małym przyjacielu, cieszę się, że maluch trafi do takiej rozsądnej osoby jak ty :) 

 

Co do imienia to tu masz dosłownie kopalnie imion, rozejrzyj się po tej stronie bo na prawdę można dostać oczopląsu :D http://exoticpets. about.com/cs/namelists/a/ namesa.htm  (usuń spację)

Link to comment
Share on other sites

Guest TyŚka

U cavisiów serduszko to największy problem, ale jest jeszcze np. SM - okropna choroba, CKCS zresztą nie są długowieczną rasą. Niemniej jednak trzymam kciuki za maleństwo, by żyło długo w zdrowiu.

Co do imienia, ja nigdy wcześniej nad nim nie myślę. Po prostu spojrzę na konkretnego psa i już wiem, jak ma na imię :p

Link to comment
Share on other sites

Witam się u ślicznego malucha :)

 

Bardzo ładnie piszesz o swoim małym przyjacielu, cieszę się, że maluch trafi do takiej rozsądnej osoby jak ty :)

 

Co do imienia to tu masz dosłownie kopalnie imion, rozejrzyj się po tej stronie bo na prawdę można dostać oczopląsu :D http://exoticpets. about.com/cs/namelists/a/ namesa.htm  (usuń spację)

Dzięki, może coś wybierzemy w końcu, bo psiak pojutrze przyjeżdża  a imienia jeszcze nie ma.... burza mózgów i wszystko do kitu :P 

 

 

 

U cavisiów serduszko to największy problem, ale jest jeszcze np. SM - okropna choroba, CKCS zresztą nie są długowieczną rasą. Niemniej jednak trzymam kciuki za maleństwo, by żyło długo w zdrowiu.

Co do imienia, ja nigdy wcześniej nad nim nie myślę. Po prostu spojrzę na konkretnego psa i już wiem, jak ma na imię :P

O SM przeczytałam dopiero na tym forum i powiem szczerze że się przeraziłam.... Mam jednak nadzieję, że maluch będzie zdrowy i przeżyjemy razem wiele pięknych lat. Co do imienia, to jak tak miałam właśnie z Hugo.... Tylko TZowi się nie podoba i brat też grymasi. Chyba jednak stanie na tym, że to mój pies i to ja wybiorę imię i zostanie Hugo :) 

 

 

Kurcze, maluch przyjeżdża już pojutrze.....Nie wiem jak ja wytrzymam... W pracy będę siedzieć jak na szpilkach, a potem prosto po moje maleństwo.... Jeszcze chyba to do mnie nie dociera, mimo,że w domu mówimy już tylko o tym... :D 

Link to comment
Share on other sites

Guest TyŚka

Tak, to czekanie jest najgorsze... ale też najmilsze zarazem :)

Planujesz ze swoim psiakiem pójść do psiego przedszkola albo uprawiać jakiś sport?

Cavisie są cudowne i wiem, że jak kiedyś będe chciała mniejszego psa to tylko ckcs :p

Link to comment
Share on other sites

Tak, to czekanie jest najgorsze... ale też najmilsze zarazem :)

Planujesz ze swoim psiakiem pójść do psiego przedszkola albo uprawiać jakiś sport?

Cavisie są cudowne i wiem, że jak kiedyś będe chciała mniejszego psa to tylko ckcs :P

 

 

Zawsze marzyłam o psich zaprzęgach...ale chyba jednak zostaniemy przy agility  :D Nawet już powoli zaczynamy składać mały tor w grodzie  :P

 

AAAAA!!!!! To już jutroooo!! Prosto po pracy jadę po moje maleństwo...   :happy1:

Link to comment
Share on other sites

Tak, to czekanie jest najgorsze... ale też najmilsze zarazem :)

Planujesz ze swoim psiakiem pójść do psiego przedszkola albo uprawiać jakiś sport?

Cavisie są cudowne i wiem, że jak kiedyś będe chciała mniejszego psa to tylko ckcs :P

 

Zawsze marzyłam o psich zaprzęgach...ale chyba jednak zostaniemy przy agility :D Nawet już powoli zaczynamy składać mały tor w grodzie :P

 

AAAAA!!!!! To już jutroooo!! Prosto po pracy jadę po moje maleństwo...  :happy1:

 

 

Zawsze marzyłam o psich zaprzęgach...ale chyba jednak zostaniemy przy agility  :D Nawet już powoli zaczynamy składać mały tor w grodzie  :P

 

AAAAA!!!!! To już jutroooo!! Prosto po pracy jadę po moje maleństwo...   :happy1:

Link to comment
Share on other sites

Guest TyŚka

Psie zaprzęgi są super, najlepszy sport (oczywiście na równi z obi :D).

Co do agility, domowego odradzam, bo możecie robić więcej bidy niż pżytku, zwłaszcza że przy szczeniaku trzeba ostrożnie przeprowadzać treningi. Jeśli macie taką możliwość to tak, agility, ale tylko pod okiem kogoś doświadczonego w tym sporcie (poszukajcie w okolicy jakiegoś klubu). I zajrzyjcie na forum agilitowe ;)

To czekamy razem z Tobą :).

Link to comment
Share on other sites

Ah, zapominiałam co mialamnapisac bo to zdjęcie tak mnie rozczuliło! 

 

Co do tego marzenia, psiego marzenia to doskanale Cie rozumiem! Moi rodzice tez nigdy nie chcieli sie zgodzić, a ja zawsze tak bardzo marzyłam o psie. Nie na chwile, nie że zabawka, tylko to bylo takie cholerne, ogromne, najpoważniejsze na świecie marzenie. W końcu znalazłam moment- zaszłam w ciąze, na dniach byla wyprowadzka. Ludzie pukali sie w głowe- że sobie nie poradze, że alergie, że jak to niemowle i pies? Narzeczony sie zgodził bo w domu rodzinnym miał trzy psy, wiec z nim p[oszło głądko :) A ja czułam, że sobie poradzę. Czułam to po prostu :) Dzisiaj mam świetnego psa ( zapraszam do galerii), wspaniałe 15miesięczne dziecko i moja mama jak ich razem widzi to mówi, że to była swietna decyzja jednak! ( o matko, popłakałam sie  przy pisaniu  ;) )

Link to comment
Share on other sites

TyŚka, o tym agility to faktycznie pomyślimy.... Mamy kilka klubów w mieście, więc jak maluch się już oswoi, to się zapiszemy pewnie :) 

 

Małgoniu, dziękuję Ci za tą wiadomość. Uśmiałam się ze Skarpetki, a potem ryczałam jak głupia. Ja teraz też jestem na życiowym zakręcie, ale w tym samym momencie wszystkie okoliczności były wprost idealne na zakup szczeniaka....Wreszcie....i miałam mnóstwo wątpliwości, aż do dzisiaj. 

 

No więc, Maluch już jest!!!! Podróż przetrwał dzielnie, pełen miłości, machając ogonem, albo przysypiając mi na kolanach. W ogóle jak po niego przyjechaliśmy, to strasznie się cieszył, wzięty na ręce wycałował mi całą buzię, ręce, zjadł włosy i w ogóle, jakby mówił "nareszcie po mnie przyjechaliście" :D Trochę to smutne było z jednej strony, bo odchodził jako pierwszy z miotu i cała rodzina u której był uroniła łezkę....  Po przyjściu do domu pokazałam mu klatkę i zabawki, które już zdążył pokochać , a potem wyszedł, wdrapał mi się na kolana i położył.... Już wie gdzie jego miejsce. Jest pełen miłości i radości, ogonek nie przestaje szaleć, a ja już kocham go całym sercem. Zamknięty w klatce, wdrapał się na swoje wielkie, puchate legowisko i poszedł spać. A my mamy ubaw słuchając jak...pochrapuje :D Serio, to jedna z najlepszych chwil w moim życiu, o ile nie najlepsza.... Tyle szczęścia w takiej małej kuleczce.... AAA!!! MAM PIESA !!!! :D 

Link to comment
Share on other sites

Guest TyŚka

Od razu go zamykasz w klatce? ;)

Ja jestem wychowanką B. Waldoch.

Powodzenia w wychowaniu psiaczka, wydaje się być meeega uroczym :)

Link to comment
Share on other sites

Guest TyŚka

Będzie dobrze. Trochę pewnie będzie popiskiwał, ale nie ugnijcie się i ignorujcie jego poczynania. Ja swoją pierwszą noc spędziłam na podłodze obok niego, by nie czuł się odrzucony, więc jak masz możliwość, to zejdź do parteru (np. nadmuchaj materac) i spędź z maluszkiem noc ;)

Link to comment
Share on other sites

Witamy się :) maluch jest przeslodki <3
zyczymy duuzo radosnych chwil :)
co do TZ to moj panicznie bał sie psów i troszkę zajęło to czasu by je pokochał tak jak ja, ale wiedział, że związek ze mna wiąże się z posiadaniem psa... No teraz już dwóch :) i wszyscy są szczęśliwi :)

Link to comment
Share on other sites

TyŚka, taki jest plan jak zacznie piszczec. Już zapowiedziałam TZowi że dzisiaj śpię na podłodze koło klatki :-P narazie sam po szaleństwie poszedł do klatki na swoje legowisko, więc i my idziemy spać. Zobaczymy jak to będzie. :-)

Aniu, dzięki :-) mój wiedział że ja bardzo chce mieć psa, sam miał i jest dumny ze swojej suki husky, więc nie wiem skąd te opory... No, ale w końcu jest. I też wszyscy w domu stali się znowu małymi dziećmi, które bawią się z pieskiem :-P szczerze, to mam taką cichą, może głupią nadzieję, że to nie przez przypadek tak się złożyło w czasie, że akurat najlepszy moment na psa pojawił się podczas kryzysu w naszym związku. Miałam wyprowadzić się od niego we wrześniu, ale chyba zostanę... Bo ten piesel w pewien sposób tak wszystko komplikuje, że zwyczajnie łatwiej jest zostać razem. Poza tym chyba znowu zaczynamy się dogadywac i razem z moim młodszym bratem tworzymy prawdziwą rodzinę, której tak naprawdę wszyscy troje nigdy nie mieliśmy. Piesek jest wisienka na torcie i pięknym dopełnieniem tego obrazka...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...