Jump to content
Dogomania

Psie sporty


REVOLUTION

Recommended Posts

Ja tu widze trzy problemy.
Po pierwsze, wlasciwe dawkowanie mlodemu psu wysilku, zarowno fizycznego jak i psychicznego. Widze, ze niektorzy z nadgorliwosci przesadzaja. Szczeniak musi umiec trzydziesci sztuczek. Ja bym radzila umiar. Przetrenowanie jest gorsze niz niedotrenowanie. Pies nie jest maszynka do spelniania zyczen.
Po drugie -szkolenie nie jest zadnym panaceum. Czesto przyslowiowa Pani Jadzia lepiej sobie radzi z pupilkiem na lecznicy niz trenerzy. Ilosc komend ktore opanowal pies nie musi sie przekladac na posluszenstwo w codziennym zyciu.
Po trzecie nadmierne skupienie psa na wlascielu skutkuje tym, z "wisi" on na nim emocjonalnie. I potem sa leki separacyjne czy niszczenie w domu.
Nawet sie juz wyksztacil taki typ psa - na drodze swiadomej i nieswiadomej selekcji wychodowane. Widac to po borderach -jeszcze dwadziescia lat temu  normalne psy. Teraz maja ADHD, musza ciagle byc trenowane, wymagaja ciaglej uwagi. Oczywiscie o to chodzi - sprawiaja problemy. wiec musza byc szkolone, co powoduje dalsze problemy i tak to sie kreci.
Ja preferuje psy "bezobslugowe". Tylko na takich nikt nie zarobi


Sjette na tej samej zasadzie dziecko może nauczyć się od małego 2-3 języków, przebywając z osobami je uzywajacymi, łapiąc prawidłowy akcent, itp. A gdy zaczyna się naukę języków później zabiera to znacznie więcej czasu i najczęściej słychać różnice w akcencie. Szczeniak jest w takim wieku, że wszystko łatwo chwyta, oczywiście można go zostawić samopas, aby obgryzał buty czy kapcie, a można z nim pracować. Ja wybieram jednak pracę, przy oczywiście daniu mu dużego luzu podczas zabaw z innymi ludźmi i psami. Co do ADHD borderów, stres separacyjny jest znacznie częstszy u psów schroniskowych, z którymi nikt nie pracował, bo np: przed pobytem w schronisku wałęsały się lub całe życie przebyły na łańcuchu. Mimo tego, że mój pies lubi bawić się w sport, od szczeniaka uwielbiał się uczyć, nigdy nie miał problemów z zostawaniem w jakimś miejscu, nic nie niszczył, mam zabawki, które "przeżyły" od szczeniaka do dziś prawie 8 lat, a te które nie przeżyły trafiły na moment w zęby jego kolegów, bo jest taki głupi, ze potrafi zanieść własną piłkę innemu psu, aby zachęcić go do zabawy.Wszystko trzeba robić spokojnie z umiarem, ale znacznie wolę psy, które kombinują co będziemy robić, ciagnąc nawet na smyczy, niż samoobsługowe psy ciągnące pół kroku za właścicielem, wiecznie znudzone życiem i patrzące tylko, gdzie się położyć. Ale oczywiście, kto co lubi, najważniejsze, to się dobrze dobrać w parę ze swoim psem.
Link to comment
Share on other sites

Dla mojego okazał się zbyt prosta, bo szybko doszedł do wniosku, ze po przeskoczeniu od razu można się odbić w druga stronę. Także musiałam poćwiczyć z aportem aby nie udawał zająca. Ale ogólnie to ulubione ćwiczenie,może dlatego że robione bardzo rzadko.

Link to comment
Share on other sites

Brezyl
nauka sztuczek czy komend to nie to samo co nauka rzeczy ktore sa niezbedne we wspolzyciu z psem. Akurat to przerabiam w mojej rodzinie i mam ubaw. Suka szkolona przez jednego z najbardziej polecanych (tez na tym forum) trenerow umie sztuczki, hopki i wciaz sie zalatwia w domu. Tudziez wszystko gryzie - musi byc w klatce.
Psy kolezanki ktora prowadzila szkolenia (na dosc wysokim stopniu)i byla uczestniczka (wielokrotna) w mistrzowstwach PO obgryzaly jej mieszkanie do tynku, do wysokosci dwoch metrow. Owczarki niemieckie z linii uzytkowych. Pod jej nieobecnosc wyly caly dzien.
Psy szkolone obronnie gryza ludzi znacznie czesciej niz przecietny fafik. Po prostu sie je tego uczy. Nawet dlatego nie zaleca sie karcenia szczeniaka za agresje, zeby potem nie mial oporow w ataku.
Rozmawialam kiedys z kolegami po fachu, wspolnie mielismy ponad sto lat praktyki. Kazdy mial psy po szkoleniu PO na obserwacji. I na pewno o wielu nie wiedzial ze sa szkolone. Wlascicele sie tym nie chwala w takich okolicznisciach. Tylko w rozmowie o okolicznosciach pogryzienia wychodzi ze poszkodowany machal rekami i krzyczal, czyli zachowywal sie jak pozorant. Wiec najczesciej bylo to dziecko, bo tak sie zachowuja dzieci. Albo mial kij czy worek.
Pewien sedzia sedziujacy Bis-y i inne typu mlody prezenter zawsze mi sie skarzyl ze jest atakowany (na ringu) przez psy obroncze, bo ma laske. Co dla wlasciceli bylo wystarczajacym powodem zeby pies zaatakowal.
Odwolanie takiego psa to fikcja - na placu polega to na tym, ze pozorant przestaje sie ruszac. Czyli prestaje byc atrakcyjnym obiektem. I wtedy odwoluje sie psa. Prosze mi pokazac film na ktorym pies jest odwolany od biegnacego czy machajacego rekami czlowieka.
A nie mozna wymagac od zaatakowanego czlowieka zeby stal nieruchomo.

Jezeli schronisko jest powodem leku separacyjnego to moja suka i psy siostry powinny go miec.
Raczej spotyka sie ludzi ktorzy mieli problemy, poszli na szkolenie, i pies sluchal - na placu. A na codzien to niekoniecznie.
Pies "bezobslugowy" to taki ktory zapewnia sobie odpowiednia dawke ruchu. A wlasciel moze podziwiac.

Link to comment
Share on other sites

Ale to że pies słucha na placu a poza nie to już tylko wina właściciela a nie szkoleniowca, w domu i na spacerze też trzeba ćwiczyć. Psy ze schronisk są trudniejsze pod tym względem że wolniej się uczą, mają sporo złych nawyków i braki w socjalizacji. Potrzeba dużo cierpliwości i konsekwencji.

Link to comment
Share on other sites

W mondio pies jest odwoływany na trąbkę, pozorant rusza się.
Specjalnie jak będę na następnym obozie zrobię Ci filmik. Mój pies potrafi podjąć aport leżący miedzy nogami wymachującego rękawem pozoranta i spokojnie go przynieść. Na jedno moje słowo puszcza pozoranta, niezależnie od tego czy ten macha rękoma czy nie, czy biega i skacze, czy siedzi spokojnie.
Zgadzam się oczywiście, że pies obronny nie ma oporu przed rzuceniem się na człowieka, a większość psów takie opory ma. Ale przy nauce obrony w formie łupu, u większości zwierząt jest to jednak forma zabawy,a większość psów fajnie bawi się po zajęciach z pozorantem. jakoś nie zauważałam po swoich psach, czy psach znajomych aby miały problemy ze stresem separacyjnym, z załatwianiem się w domu. A często jeżdzę na obozy i seminaria, gdzie jest pełno "wyedukowanych" psów, tylko jakoś te problemy nasz kraj omijają. Może zawodnicy w kraju w którym aktualnie przebywasz, zajmują się tylko sportem, a nie normalnymi spacerami, codziennym życiem z psem ?
Jeśli ćwiczy się tylko na placu, pies słucha tylko na placu. Wystarczy ćwiczyć w każdych warunkach i w każdych pies będzie się zachowywał tak samo: na placu, w pociągu, w centrum miasta i na łące.

Link to comment
Share on other sites

Sjette, jak dla mnie, to co opisujesz, to przykład źle szkolonych psów. Wiele sportowych psów jest szkolonych wyłącznie pod kątem zawodów, a w normalnych okolicznościach zachowują się jak dzikusy, bo tak jak psa trzeba nauczyć właściwego pokonania przeszkody, tak samo trzeba go nauczyć zostać samemu w domu. To nie jest przetrenowanie, to jest olanie tej części treningu, która uczy psa obycia w normalnym świecie. Co do szkolenia obronnego, w moim mieście jest "szkoła", w której psy "cielaczki" do ataku na pozoranta są dodatkowo pobudzane trzaskami i petardami. Nic dziwnego, że taki pies ma potem problem z agresją, skoro ma traumatyczne przejścia związane z wymachiwaniem rękami. Należy rozróżnić szkolenie, od właściwie prowadzonego szkolenia.

Link to comment
Share on other sites

Brezyl
prosze o link do filmu z jakichkolwiek zawodow Po gdzie pies jest odwolywany od ruszajacego sie pozoranta.
Akirka86
niestety, to byly psy dzialaczy Zwiazku. Nawet mialam na obserwacji suke prezesa ZKwP tylko w rekach innej osoby -chyba na prawach hodowlanych. Tyle ze prrzez niego szkolona.

Link to comment
Share on other sites

Brezyl, proszę o link do filmu z jakichkolwiek zawodów Po gdzie pies jest odwoływany od ruszającego się pozoranta.


Tak jest w IPO. Dlatego jako przykład dałam mondio, gdzie sygnałem odwołania jest trąbka.
Natomiast, mój pies nie ma żadnego problemu z odwołaniem, może dlatego że raczej zajmujemy się innymi sportami.
IPO niestety jest takie typowo niemieckie, wszystko jest tam dokładnie wyznaczone.I to że pozorant staje nieruchomo jest kwestią regulaminu, staje on na znak sędziego. A wtedy przewodnik daje rozkaz puść. Wiec trudno, aby na zawodach, czy przewodnik psa, czy pozorant zachowywali się nieregulaminowo. :)
Link to comment
Share on other sites

Ale to że pies słucha na placu a poza nie to już tylko wina właściciela a nie szkoleniowca, w domu i na spacerze też trzeba ćwiczyć. Psy ze schronisk są trudniejsze pod tym względem że wolniej się uczą, mają sporo złych nawyków i braki w socjalizacji. Potrzeba dużo cierpliwości i konsekwencji.

 

 

Bzdura!

 

To jest wina tego, że metodek, ktorymi posluguje sie szkoleniowiec.

to jest mega powszechny problem.

co wiecej widzialam pieski "szkoleniowcow", ktore tez sluchaja sie tylko na placyku.

Link to comment
Share on other sites

Sjette, to że ktoś ma świetne wyniki w sportach i jest wysoko postawiony w strukturach związku nie znaczy, że jest dobrym szkoleniowcem względem codziennego wychowania. Jeśli pies nie został nauczony czystości, bądź cierpi na lęk separacyjny, to znaczy, że ktoś tu skopał robotę, zaniedbał codzienne szkolenie i dlatego ma problem, a nie dlatego, że jego pies trenuje jakąś dyscyplinę. Jeśli sportowiec jest analfabetą, to nie dlatego, że od treningu jest za głupi na czytanie, tylko dlatego, że nikt nie zadał sobie trudu, żeby go nauczyć czytać i pisać. Co do obrony, może i się skompromituję, ale skoro pies puszcza na komendę, to czy nie powinno być tak, że puszcza niezależnie od tego czy pozorant się rusza czy nie? Pies powinien wykonać komendę po jej usłyszeniu a to właściciel decyduje, kiedy ma to zrobić. Dobrze wyszkolony pies powinien chyba słuchać właściciela nie tylko wtedy, gdy pozorant się nie rusza, ale zawsze? Czy może moja wizja jest zbyt idealna?

Link to comment
Share on other sites

Ooo, temat odżył i robi się ciekawie :)

Słuchajcie, nie można generalizować i wrzucać wszystkich do jednego worka. Mój pies robi IPO i jakoś tego jadu nie wynosi poza plac, mało tego - tego samego człowieka, który pozoruje na obronie, w każdej innej sytuacji, zalizałaby z radości. Czy to na tym samym placu w posłuszeństwie, czy to na śladach, czy to w życiu codziennym. Pies doskonale wie gdzie i po co idzie. Ten sam człowiek, ten sam plac a minimalnie inny rytuał i pies rozróżnia czy będzie posłuszeństwo czy będzie obrona i w zależności od tego wchodzi na zupełnie inne pobudzenia. Pies kojarzy miejsca, sytuacje i towarzyszące mu w tych miejscach emocje i stany pobudzenia.

 

A co do psów sportowców, które gryzą. Tu znowu nie można generalizować, bo ludzie są różni i ktoś tam faktycznie mógł zaniedbać coś tam, a ktoś inny zrobił wszystko zgodnie z zasadami sztuki, a ma takiego psa, co to gryzłby i wówczas, gdyby nigdy w życiu placu i pozoranta na oczy nie widział. Mało tego, gdyby taki pies trafił w ręce kogoś, kto nie ma nic wspólnego z obroną i generalnie - pracą w mega wysokim pobudzeniu (w sensie doświadczenia), to by dopiero była rzeź niewiniątek ;) Ot, mamusia genetyka. Na szczęście takie psy rzadko kiedy trafiają na kanapy niesportowych psiarzy. Te psy z założenia trafiają do ludzi nastawionych na wyczynowe treningi. No i warto dodać, że trening obrony treningowi nierówny, bo inaczej się pracuje  z parą, która przyjeżdża na weekendową rekreację z rękawkiem w tle, inaczej z zawodnikiem, bierze się poprawkę na rasę, wiek, predyspozycje psa, itp., itd.

 

Więc jak widzę "obrona jest zła i już", to mnie mierzi. Przy czym ja piszę o profesjonalnym treningu obrony sportowej, a nie o jakimś samozwańczym bałwanie, co to "szkoli" piesecka na stróża podwórza i obrońcę innego zakompleksionego idioty, który za to płaci.

 

Poza tym mniemam, że dużo rzadziej zgłasza się i nagłaśnia incydenty z pogryzieniami przez wałęsające się burki niż przez rasowe psy posiadające właścicieli.

 

No i po ostatnie, ja trenuję IPO, a Sjette pisze o PO, czyli albo coś co było w czasach jak ja na chleb mówiłam bep, a więc nie wiem, nie znam, za smarkata byłam, albo o samozwańcach, o których powyżej.

Link to comment
Share on other sites

Pisze Po bo od paru lat ni mam kontaktu ze szkoleniem w Polsce - moze wiecej, bo byl moment ze olalam zwiazek i psy lataly w innych stowarzyszeniach. Zreszta nigdy sie specjalnie tymi szkoleniami nie interesowalam Ale siostra pracuje w kraju i ciagle slysze nowinki od niej i kolegow. Niestety, "zepsute" psy trafiaja w koncu do nas- i nikt sie tym nie chwali. Prosby o sterylizacje chirurgiczna, hormonalna, leki...
Ale i tak zazwyczaj konczy sie uspieniem.Z roznych powodow - najczesciej nikt ie chce brac odpowiedzialnosci za nastepne pogryzienia.
Nie pisze ze wszystkie szkolenia sa zle. Szkolenie po prostu niewiele ma wspolnego z tym jak pies sie zachowuje na codzien. Nawet jest sporo na tym forum watkow pt"pies umie 150 sztuczek ale jest agresywny/niszczy/szczeka.
A szkoleniowcy twierdza ze wlasnie nauka komend czy sztuczek jest rozwiazaniem. Nie wiem, zadufanie czy nieuczciwosc.
Ja mam psy cale zycie, charty angielskie 30 lat. I nigdy bym sie nie podjela tresury czyjegos psa. Owszem, moze bym pomogla (co rzeczywiscie robilam, za darmo oczywiscie) przygotowac do wyscigow. I na pewno "wyprostowac" dowolnego, ale u siebie w domu. Nie dajac gwarancji ze taki pies u wlascicela bedzie sie zachowywal odpowiednio.
Przypominam, ze obecnie posiadamy trzy psy z adopcji. W tym moja "trudna" i siostry Plastek caly w bliznach. Prawdopodobnie przekoziolkowal, a potem w jakiejs budzie czekal na miejsce w schronisku. Ogona sie nie udalo uratowac, pies kuleje.
Moja suka po bardzo zlym traktowaniu - byla w rekach muzulmanow czy ludzi ktorzy im psy do dzikich coursingow czy polowan udostepniaja.

Link to comment
Share on other sites

Jakbym zaczela przystosowywac suke do zycia w nowym kraju, w zupelnie innych warunkach, z obca osoba od nauki komend to do tej pory bym miala zwierze ktorego nie mozna by puscic ze smyczy. Dalam jej czas, staralam sie nie byc upierdliwa - pies wie ze jezeli czegos wymagam czy zabraniam to ma to sens i jest wazne - nie ze co piec minut mam inne zachcianki i wymagam nowej sztuczki.

Link to comment
Share on other sites

Sjette, jacy szkoleniowcy "twierdza ze wlasnie nauka komend czy sztuczek jest rozwiazaniem". I czego rozwiązaniem? Bo bez konkretów to można bez końca przerzucać się takimi zdaniami. Ktoś coś gdzieś tam... A to twierdzenie być może miało brzmieć "nauka komend i sztuczek pomaga zbudować tzw. więź, dzięki czemu ma się lepszy kontakt z psem i łatwiej rozwiązać ewentualne problemy". I z tym się zgodzę, odkąd zaczęłam coś robić z psem to jest zupełnie inna relacja. Już niejednokrotnie nasłuchałam się różnych rzeczy, które ktoś niby twierdzi, a potem się okazywało, że stworzyła się plota, bo ktoś inny coś przekręcił, coś źle zrozumiał, coś dodał od siebie.

Jasne, że więź można zbudować bez nauki sztuczek, sportu itp. Ale bez jaj, co można robić z psem, który jest po prostu stworzony do pracy? I tu też bez przesady w drugą stronę, to nie znaczy, że jak kupimy owczarka czy bordera to trzeba poświęcić mu cały dzień. Bo tak to faktycznie prosta droga do stworzenia psiego adhd. To że pies został tak wyhodowany, że musi coś robić, nie znaczy że człowiek musi z nim ciągle coś robić. Sory, ale ideałów nie ma, są psy, które trzeba mocniej lub słabiej zachęcać do pracy, a są takie, które trzeba mniej lub bardziej intensywnie uczyć odpoczynku. I to leży w rękach właściciela. Jak nie uczy psa odpoczynku tylko go nakręca, to efekty są jakie są.

Link to comment
Share on other sites

Czy mogę poprosić o źrodło informacji o ludziach pogryzionych przez IPO-wskie psy w Polsce? Czy są jakieś statystyki, które pozwalają stwierdzić, że najczęściej gryzą właśnie te psy?
Media ostatnio najczęściej nagłaśniały przypadki pogryzień przez psy, które wydostały się poza teren posesji. Także przypadki pogryzień przez domowe psy - gdy pogryzieni byli domownicy.

Link to comment
Share on other sites

Sjette, nie neguję informacji, które Ci ktoś przekazał, natomiast gdyby aktualnie w środowisku IPO-wców czyjś pies miał taki incydent i na dodatek trafił pod igłę, to już bym o tym wiedziała ;) Nawet jeśli się nie znamy osobiście, to ludzie wiedzą kto ma jakiego psa, a tym bardziej jeśli miał a już nie ma. A nawet jak nie wiedzą, to mają znajomych, którzy wiedzą. Znajomi, znajomych, a przy tym nie wszyscy ze sobą trzymają, więc taka gratka tym bardziej bankowo ujrzałaby światło dzienne, w ramach "tylko nikomu nie mów", albo "tylko nie mów że wiesz ode mnie" :D Btw., nawet o swoim własnym psie się opinii nasłuchałam, od osób, z którymi nigdy nie byłam na placu :D Mówię o IPO-wcach, a nie o "Pipścińskich", którzy sobie kupili pierwszego psa do sportu i ich przerósł, bo tu by było większe prawdopodobieństwo, że nie podołali i stąd problem, a nie że trening. Na całe środowisko, wiem o 1 przypadku 1 osoby, ok 3,5 roku temu, kiedy pies wydostał się z posesji, bo robotnik nie zamknął furtki. I to nie wina IPO, tylko ten pies był ostro zryty jeszcze zanim zaczął pracować. Znałam go. Wiem też o licznych przypadkach zrytych psów, które dzięki ciężkiej pracy właśnie IPO-wców, dzisiaj potrafią normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Też znam osobiście. Albo psy, które nigdy nie sprawiały problemów, ale to wyłącznie dzięki temu, że trafiły w ręce IPO-wców, które się nimi wprawnie zajęły.

 

Co do jakości szkolenia w PL, sama wiesz, że to jest temat rzeka i dużo kreciej roboty zrobiły łapki-papki i tym podobne badziewia. Na "pies w miejscu publicznym" się szerzej wywnętrzyłam na ten temat. Jakoś w miarę niedawno.

 

A wątki i problemy na dogo? (ok, nie wszystkie) Bo ludzie sobie kupują / biorą pieski, myśląc że to pluszowe misie, a zamiast sięgnąć po poleconą literaturę, szukają szczęścia na forum. W dobrej wierze polecisz im szkoleniowca, to się oburzą, że oni pier...lą taką poradę.

 

Edit: co do pogryzień i pani Jadzi, to wyskoczył na nas ze 2 razy jakiś brytan z zagrody. Centralnie dał dyla przez płot i mi na Furieczkę szarżuje. Jak ją uwalił w ogon i nie zamierzał puszczać, to co miałam robić? Z dwojga złego wolę żeby to mój pies spuścił łomot niż dostał bęcki. Efekt całokształtu z uwzględnieniem IPO był taki, że mi pies zawrócił z pogoni na pierwsze wołanie i usiadł na wprost mnie z bananem na pysku <3 Tamtego nie pogryzła, tylko pogoniła po jego własnym podwórku z jeżem na karku i kłapiąc zębami.

Link to comment
Share on other sites

Wg M. Urban i B. Radzimowskiego (Załącznik nr 5 do ksiązki J. Dehasse Agresja u psów) w Polsce odnotowuje się co roku kilka tysięcy pogryzień ludzi przez psy. Kilka tysięcy to co najmniej dwa tysiące. Większość z dwóch tysięcy to co najmniej tysiąc i jeden. Czy naprawdę starczyłoby IPO-wskich psów sportowych na tyle pogryzień?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Nie pisze ze wszystkie szkolenia sa zle. Szkolenie po prostu niewiele ma wspolnego z tym jak pies sie zachowuje na codzien.

 

A to niestety często prawda. Zależy pewnie też od uprawianego sportu. Ostatnio byłam na swoich pierwszych zawodach frisbowych i stopień nakręcenia niektórych psów tam był wręcz nienormalny. Później taki nabuzowany pies, wiecznie podkręcany, nie potrafi się wyciszyć i rzuca do każdego przechodzącego obok. Niestety ludzie zapominają, że pies jest GŁÓWNIE do życia, a nie tylko do skakania za deklami czy popylania po torze.

Podobne zachowanie widzę u niektórych whippetów na coursingach, albo jak "pracują" na wabik (co moim zdaniem pracą nie jest, raczej wyłącza im się mózg wtedy). Sama zostałam podziabana przez whippeta, który nakręcił się do tego stopnia, że WYŁ, chwycił mnie za rękę i szarpał. Dla mnie to są chore emocje, pies totalnie nie myśli przy nich, bo jest tak podekscytowany, on chce już i teraz. Albo nie wiem... może mam jakieś dziwne patrzenie na to wszystko, bo wolę, żeby pies myślał i nie był nabuzowany przez cały dzień, a pobiegł gorzej, bo na wolniejszych obrotach :P

A szkoleniowcy twierdza ze wlasnie nauka komend czy sztuczek jest rozwiazaniem.

 

Nie chodziło ci przypadkiem o to, że sztuczki pomagają w nawiązywaniu więzi? Tak jak sporty?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...