Jump to content
Dogomania

Przygody komarzycy Haliny


Usiata

Recommended Posts

Dzień dobry,

 

zalożylam temat bo zwyczajnie jest takie zapotrzebowanie. Od kilkunastu miesięcy obserwuję różne działania dla dobra zwierząt (w tym psów), przy czym niektórym z tych działań z definicji porządku prawnego RP można zaprzeczyć, źe są zgodne z prawem.

 

Bo okazuje się, że w jednym Państwie, w jednym porządku prawnym, podporządkowanym Konstytucji RP można mieć "prawo dla zwierząt" i "prawo dla ludzi".

Od lutego br. jestem obserwatorem poczynań niektórych ludzi na Dogo, którzy uważają że w walce o dobro zwierząt, prim powinno wieść "prawo zwierząt" przy całkowitym nie liczeniu się z "prawem ludzi".

 

Stąd moje pytanie - czy naprawdę nie jest możliwe usiłowanie zachowania równowagi między tymi dwoma sferami? Prawdę mówiąc, po raz pierwszy spotykam się z podejściem - że trzeba niszczyć, żeby cokolwiek zdziałać. Od tysiącleci wiadomo, że współdziałanie przynosi lepsze efekty...

Czy naprawdę ludzie muszą niszczyć się wzajemnie, by można było zdziałać cokolwiek dla psiaków?  Wg mnie, nie muszą.

Ale są takie jednostki ludzkie na Dogomanii, które nie potrafią nie wtrącać się z pretensjami do wątków innych Dogomaniaków, czego - po prostu - nie trafię. NieTwój dogomaniacki pies, nie walczysz o Niego od początku, nie odpowiadasz za Niego całkowicie  - nie wtrącaj się z pretensjami, chyba że po pierwszym takim wtręcie jesteś gotów/owa wziąc wątek psiaka na siebie - wtedy ok. Bierz na klatę i mądrz się dalej, a pozostali Dogomaniacy będą mogli Ciebie codziennie rozliczać z wykonanych działań :)

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Dzięki za założenie wątku .Dzięki poczynaniom niektórych ludzi byłam bardzo bliska odejścia z Dogo .Ale po zastanowieniu stwierdziłam że przecież powodem dołączenia do Dogomanii była pomoc zwierzakom w potrzebie . Szkoda ze nie wszyscy użytkownicy przyszli tutaj w tym celu.

Pod ,zdawałoby się anonimowym nickiem ,wyładowują swoje frustracje ,niespełnione ambicje ,złość i chęć dołożenia komuś za wszelką cenę często zagłusza rozsądek.

Szczęściem jest jeszcze grupa wspaniałych ludzi ,którym zależy na psiakach i którzy na pomocy zwierzakom się skupiają.

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Danusiu kochana, moja wielka prośba - już niewielu takich weteranów Dogo jak Ty zostało, zaczekaj jeszcze kochana, dla tych psiaków - pobądź jeszcze, błagam... bo już nie ma takich, co działają ogrom, a mówią niewiele ...a właśnie takich - się ceni przede wszystkim  0vishenka_33.gif

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Jaki mądry wątek! Fajnie, że go Usiatko założyłaś :D Jestem tego samego zdania co Ty i Danusia. Na portalach internetowych niszczy się ludzi ze sloganem na piersi: "To dla zwierzątek!" Nie tak powinno być. Jeśli człowiek czasem pobłądzi, przeliczy się ze swoimi siłami, zrobi nawet coś źle dla zwierząt, trzeba to rozpatrzyć globalnie. Raz, żeby pomóc tym zwierzakom, dwa, żeby może pomóc też człowiekowi. Bo nie każdy jest z gruntu zły.

Co i rusz wchodzi się na wątki gdzie ważne, by "moje" było na wierzchu. A, że przy tym ucierpi człowiek? A co tam człowiek! Przecież zwierzę jest ważniejsze!Nie! Dla mnie jednakowo jest ważny i człowiek i zwierzę.

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Nie odbiegnę od tematu, jeśli powiem, że z założenia zachowuję rezerwę wobec osób, o których się mówi (albo mówią same o sobie), że "dla zwierząt zrobią wszystko". Bo jest granica i należy jej nie przekraczać. A te granice wyznacza prawo, ale również moralność i zwyczajna ludzka przyzwoitość.

  • Upvote 8
Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Dobry wieczór J

 jako, że zostaliśmy zasypani zaniepokojonymi e-mail’ami w kwestii braku wieści o Halince, spieszymy poinformować, iż Halinka, po wczorajszej wizycie we Wrocławiu i wykonaniu zadania przeszła metamorfozę i rozpoczęła swoje nowe życie w kolejnym wcieleniu :D

I o tymże nowym bycie Halinki będzie traktował ten, oto, wątek. Jest nam, zaprawdę, niezmiernie miło, iż Halinka nieustannie wzbudza takie ciepłe uczucia Dogomaniaków i dlatego postaramy się, aby Was informować na bieżąco o jakże ciekawym żywocie Halinki J

 Z uwagi na fakt, iż ideo-dawczyni bytu Halinki (Panna Marple), z której głowy pomysł Halinki narodził się niczym Atena z głowy Zeusa, od dziś jest zajęta specjalnymi gośćmi, to udzieliła mi rodzajowego pełnomocnictwa, abym w jej zastępstwie wątek założyła i pierwsze treści o Halince zamieściła. O ile będzie to możliwe, bez uwłaczania obowiązkom gospodyni, to wówczas Panna Marple wpadnie, choć na chwilę :D

 Z powyższego zaszczytu jestem bardzo, bardzo wzruszona, ech..., to taki niespodziewany zupełnie emocjan, przez duże „E”, naprawdę...och (tu oczy mi się spociły...ech...) :D

 (A teraz powiem krótko, bo i z czasem u mnie nietęgo – jutro jadę w Polskę do końca tygodnia i może być krucho z pisaniem, ale się postaram, howgh!)

 I ad rem, kochani:

dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma krajami żyła sobie radośnie i spokojnie para komarów. Kochali się bardzo mocno, głupi nie byli, a że za czasów narzeczeństwa zwiedzili prawie cały świat to wreszcie postanowili się ustatkować i mieć dziecko.

Rozpoczęli zatem przygotowania do projektu „komarzątko,vitae”. Najsampierw udali się do czarownika – szamana mieszkającego w głębi magicznego lasu po jego dobrodziejstwo dla ich macierzyńsko – ojcowskich planów. Szaman wielki, słynny na cały komarzy świat, wprawiwszy modłami w trans wszech żywych w okolicy, odczynił nad nimi swe uroki i rzekł – idźcie, kochajcie się, a będzie wam dane...

Komarowie starania czynili niemalże codziennie, co trudne nie było zważywszy na ich wielką miłość. Po roku starań – udało się! Mama zobaczyła na teście wreszcie dwie upragnione różowe kreski, hurra!

Tato niemalże oszalał z radości i dumy, że będzie maleństwo, taka koniunkcja „Ty i Ja, serca dwa” i rozpoczął przygotowania, aby życie maleństwa uczynić jak najbardziej godnym, wszak było ono długo wyczekiwane...ech...

!Halinka_kaluza.JPG

A oto miejsce wybrane, godne złożenia komarzych jaj (w tym także Halinki oczywiście), ha!  

 c.d.n. :)

Miłego wieczoru wszystkim życzę :)

oprócz trolli oczywiście

Edited by Usiata
zamieszczenie fotki miejsca "poczęcia" Halinki *)
  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

I owszem, Sybil kochana, saga będzie, bo wreszcie powoli się doszukałyśmy korzeni Halinki, a one nie są byle jakie, ho, ho, ho!

Można wręcz powiedzieć, że Halinka pochodzi z komarowej arystokracji i dlatego nasza rolą jest jej uświadomić, że geny zobowiązują...

Kąsanie, kąsaniem, ale klasę przy tym trzeba jednak zachować! i nie ma to tamto, gdyż prymitywizm nigdy nie popłaca. Chyba troszkę już Halinka  pojęła, ale to się dopiero okaże :D

Miłego wieczoru życzę wszystkim :)

oprócz trolli oczywiście

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Jak tylko Halinka wróciła z Wrocławia, gdzie była w słusznej sprawie (z Teatrem Polskim nie jest dobrze), spuściłam jej łomot! Jak to mówią, jak dobrym słowem nie wystarczy, to trzeba uciec się do przemocy fizycznej. Była to sprawiedliwa zapłata za moje trzy ukąszenia, a że byłam nieźle wkurzona, to Halina nie wygląda teraz najlepiej, co pokaże TaTina :)

Skruszona winowajczyni odbyła dziś kilka rozmów z wielbicielami jej przygód i podchwyciła pomysł jednego z nich: blog...

Malutka chce być znana i dzielić się ze wszystkimi swoimi psie-życiami i psie-myśleniami i zastanawia się teraz nad tym, czy pisać o wszystkim (począwszy od jej przyjścia na świat, a wielkie nadzieje z nią wiązano od samego początku), czy też skupić się na teraźniejszości.

Miłego piąteczku życzę  i spaduję, gdyż gości mam :)

  • Upvote 5
Link to comment
Share on other sites

Piątek, piąteczek, nareszcie :D

Halinka nieszczególnie wygląda po akcie przemocy ze strony Panny Marple. Ja bym uważała, bo paskuda może donos jakowyś lub skargę napisać i oskarżyć o znęcanie czy też inne czyny niegodne :D

Oto ona w pełnej, dzisiejszej krasie:

Ladybird.jpg

Teraz siedzi przy porannej szklaneczce posoki i duma nad tematem przewodnim swojego bloga :D

Milutkiego piąteczku wszystkim :D Wszystkim? :D

A trolle są bee...

 

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

14 godzin temu, ludwa napisał:

jak naśle na Ciebie rodzinkę, to sama się przyłączysz do tej przemocy:)

Dzień dobry w słoneczną niedzielę :D
Co do Halinki, no cóż... Widocznie czasami nie ma wyjścia i trzeba sięgnąć do skuteczniejszych, choć drastycznych, metod socjalizacji takiej np.Halinki. Żeby ją ucywilizować, oduczyć raz na zawsze paskudnych nawyków, kąsania na prawo i lewo czy narcystycznego zapatrzenia w samą siebie i gwiazdorzenia gdzie tylko sie da. Cała Halinka. Ale jak sie popracuje z nią solidnie, to może nawet kaganiec i izolacja od otoczenia nie będzie konieczna :D Nawet bez dobrych chęci z strony samej zainteresowanej, czyli Halinki.
A dla umilenia czytania, z dzisiejszego spacerkowa:

Obraz 012.jpg

I pogodnej, milutkiej niedzieli wszystkim :D No, nie wszystkim :D

A trolle są be...

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, ludwa napisał:

jak naśle na Ciebie rodzinkę, to sama się przyłączysz do tej przemocy:)

Wczoraj późnym wieczorem zastałam w kuchni prawdopodobnie lub tylko być może, amanta naszej Halinki. Wyglądał jakoś smętnie. Już, już miałam skrócić jego męki, ale przyszło mi do głowy, że jeśli to faktycznie amant Halinki, to być może będzie miał zbawienny wpływ na jej niecne, póki co, zachowanie. Darowałam mu życie.

4 godziny temu, TaTina napisał:

Dzień dobry w słoneczną niedzielę :D
Co do Halinki, no cóż... Widocznie czasami nie ma wyjścia i trzeba sięgnąć do skuteczniejszych, choć drastycznych, metod socjalizacji takiej np.Halinki. Żeby ją ucywilizować, oduczyć raz na zawsze paskudnych nawyków, kąsania na prawo i lewo czy narcystycznego zapatrzenia w samą siebie i gwiazdorzenia gdzie tylko sie da. Cała Halinka. Ale jak sie popracuje z nią solidnie, to może nawet kaganiec i izolacja od otoczenia nie będzie konieczna :D Nawet bez dobrych chęci z strony samej zainteresowanej, czyli Halinki.
A dla umilenia czytania, z dzisiejszego spacerkowa:

Obraz 012.jpg

I pogodnej, milutkiej niedzieli wszystkim :D No, nie wszystkim :D

A trolle są be...

A ja jestem zdecydowanie przeciwko przemocy tak fizycznej, jak i psychicznej. Halinkę trzeba dobrym przykładem nauczyć co jest cacy, a co beee

A te Twoje obrazy Ta Tino, są przepiękne   gif maży.gif

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Jest duszno, a moim lesie inwazja rodziny Halinki i znów jestem pogryziona :(. Ale, jak to mówią, nie ma tego złego... Poznałam dalekiego kuzyna Halinki - uroczy, kulturalny i zrównoważony osobnik. Spokojnie spijał nektar z kwiatków, a po uczcie trochę mi opowiedział i dzięki temu odsłonił nieco kulisy dzieciństwa malutkiej. Tak jak pisała Usiata, była wielka miłość komarzych rodziców i pragnienie posiadania potomstwa. Była wizyta u szamana i jego magiczna moc sprawcza, ale na świat nie przyszła tylko Halinka. Usiata, albo nie doprecyzowałaś, albo masz złe informacje. Tak jak u komarów, światło dzienne ujrzał cały rój (TaTino, please...). Nasza malutka okazała się larwą 4D (dominująca, demoniczna, destrukcyjna i demagogiczna) i tłumacząc swoje zachowanie swoiście pojętą troską o rodziców, zgładziła swoje rodzeństwo. Tak bardzo pragnęła być jedynym dzieckiem :(. Los odpłacił jej się okrutnie: mama komarzyca zginęła z ręki człowieka (dość powszechna śmierć wśród komarów), a tata z dębu spadł, gdzie przesiadywał i rozpaczał nad swym życiem.

"Coś tam w lesie stuknęło,

coś tam w lesie gruchnęło,

a to komar z dębu spadł,"
Na dodatek szaman (porażony okrucieństwem naszej fikcyjnej bohaterki) rzucił na Halinkę klątwę: uczynił ją wieczną :( Powiedział, że nie będzie żyła kilka tygodni jak jej pokrewieńcy, bez końca będzie dźwigać brzemię swych uczynków i nigdy nie zazna ukojenia :(. To wiele tłumaczy... Ta frustracja, ta neurotyczność, ta nieposkromiona potrzeba rozmnażania (przyczyniając się do powstania nowych rojów, chciała zadośćuczynić rzezi niewiniątek), ta niechęć do dzieci (maluchy przypominają jej niewinne ofiary)...  Wszystko widzę teraz w innej perspektywie i mam wrażenie, że Halinka jest postacią tragiczną:(

  • Upvote 6
Link to comment
Share on other sites

Wszędzie dobrze, ale w domciu najlepij :D  dobry wieczór wszystkim :)

Muszę przyznać, żem się stęskniła za Halinką i jej przygodami, alem się rozrywkowała przez 2 doby więc wicie, rozumicie :P

Odczytam dalsze CV Halinki i się wypowiem, ale to później bo dziś to się boję zemsty rodzinki Halinki...

Albowiem nie dalej jak dzisiejszej nocy obudziło mnie brzęczenie...siadłam na łóżku, paczam, a tu krewniacy Halinki latają, i to jaaak, ho, ho, ho, ósemki kręciły...

Zaczęłam im klaskać za te popisy latania, i masz babo placek! niechcący klepnęłam jedną kuzynkę Halinki...chyba ciut mocno bo czerwoną kartkę dostałam :P

Obawiam się, że kuzynka Halinki prawdopodobnie nie przeżyła :(

Za to pozostali krewniacy mnie nieźle urąbali, całe dwa bąble były i już potem źle spałam bo jakieś takie urywane, dziwne sny urojeniowe miałam nad ranem...

np. śniłam że na fejsie coś było, a potem znikło, jak zebra na pasach - pojawia się i znika :D więc o Halince napiszę jutrooo

A tymczasem, miłego wieczoru wszystkim życzę,

oprócz trolli oczywiście  

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Czyli, siostro Usiata - miałaś sen :D Może proroczy...

Zebry już dawno nie widziałam, zwłaszcza przechodzącej na pasach. Dawniej był dowcip o przechodzącym przez uliczne pasy, hmmm...rodowitym mieszkańcu Afryki :D

Ale dziś się już się pożegnam, fotką z wieczornego spacerku, o tu:

Obraz 039.jpg

Na dobranoc w sam raz :D

Dobrej nocy, nie wszystkim oczywiście :D

A trolle są bee...Pa Pa

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Panna Marple napisał:

Jest duszno, a moim lesie inwazja rodziny Halinki i znów jestem pogryziona :(. Ale, jak to mówią, nie ma tego złego... Poznałam dalekiego kuzyna Halinki - uroczy, kulturalny i zrównoważony osobnik. Spokojnie spijał nektar z kwiatków, a po uczcie trochę mi opowiedział i dzięki temu odsłonił nieco kulisy dzieciństwa malutkiej. Tak jak pisała Usiata, była wielka miłość komarzych rodziców i pragnienie posiadania potomstwa. Była wizyta u szamana i jego magiczna moc sprawcza, ale na świat nie przyszła tylko Halinka. Usiata, albo nie doprecyzowałaś, albo masz złe informacje. Tak jak u komarów, światło dzienne ujrzał cały rój (TaTino, please...). Nasza malutka okazała się larwą 4D (dominująca, demoniczna, destrukcyjna i demagogiczna) i tłumacząc swoje zachowanie swoiście pojętą troską o rodziców, zgładziła swoje rodzeństwo. Tak bardzo pragnęła być jedynym dzieckiem :(. Los odpłacił jej się okrutnie: mama komarzyca zginęła z ręki człowieka (dość powszechna śmierć wśród komarów), a tata z dębu spadł, gdzie przesiadywał i rozpaczał nad swym życiem.

"Coś tam w lesie stuknęło,

coś tam w lesie gruchnęło,

a to komar z dębu spadł,"
Na dodatek szaman (porażony okrucieństwem naszej fikcyjnej bohaterki) rzucił na Halinkę klątwę: uczynił ją wieczną :( Powiedział, że nie będzie żyła kilka tygodni jak jej pokrewieńcy, bez końca będzie dźwigać brzemię swych uczynków i nigdy nie zazna ukojenia :(. To wiele tłumaczy... Ta frustracja, ta neurotyczność, ta nieposkromiona potrzeba rozmnażania (przyczyniając się do powstania nowych rojów, chciała zadośćuczynić rzezi niewiniątek), ta niechęć do dzieci (maluchy przypominają jej niewinne ofiary)...  Wszystko widzę teraz w innej perspektywie i mam wrażenie, że Halinka jest postacią tragiczną:(

Mam nadzieję, że chociaż w sen zimowy zapada, biedaczka. Zasadniczo, nie ma tego złego... Skoro Ci ona wieczną jest, to  możesz w sumie ją czasem obić i tak nic jej nie możesz zrobić:)

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

oooo tu się schowałście! witam wszystkich :)  

Ja zeskargą. Na Halinke (dobrze jędzę po czerwonych podwiazkach poznałam ) Jako,że do Wrocławia i z powrotem miała po drodze,to wpadła w odwiedziny,a jakże!  I to dwa razy. Za każdym razem z innymi amantami. Bajzel zrobili,wszystko wypili  i jeszcze szkło w awanturze dzikiej w drzazgi poszło!   Chciałam ubić towarzystwo, a Halinka w płacz "nie bij! pani mnie znasz ( chlip chlip-a oczyska suchuteńkie!) Kazałam wynosić się w czorty z samego rana (toż potworem nie jestem i w ciemną noc nikogo z domu nie wyrzuce na strach i poniewierke) I wyniosła się ona sama,adoratorow dwie tury zostawiła.  A że  oni wszyscy wrażliwi jacyś, to piją z rozpaczy...znaczy sie-za szynkownię robię... Nie wiedzieli gdzie tej swojej ukochanej szukać. ..To teraz im drogę pokażę :-D się szykujcie na dwie setki zawodzacych komarzych Romeòw :-) W przerwie pomiędzy ario-serenadami leją się po gebach aż wióry lecą. Powody dwa:

1 kogo kocha ta ź.....a (z szacunku dla delikatnych oczek nie zacytuję doslownie)

2 kto bzyknął najladniej (znaczy serenade najlepiej zaśpiewał? ??)

  • Upvote 7
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...