Jump to content
Dogomania

Dzwine zachowanie psa. Choroba neurologiczna czy stres?


ramonka92

Recommended Posts

Witam,

Powoli rozkładam ręce, więc  czas zacząć szukac pomocy i odpowiedzi na forum.

Mam 1,3 rocznego psa, rasy shih-tzu. Od jakiegoś czasu ( około 6 m-scy) okresowo , zazwyczaj raz na miesiąc mój pies dziwnie się zachowuje. Zaczyna się to zawsze wieczorem i trwa do około 3 w nocy. A mianowicie, pies staje się strasznie niespokojny, nie może znaleźć sobie miejsca do spania, jak się już położy to ma niekontrolowane ruchy – jakby podskakuje, robi wykop nogą ( trudno to określić), wtedy wstaje i zaczyna drapać/kopać w dywanie, dodatkowo wszystko nadmiernie liże, wszystko – siebie, całe otoczenie wokół, nas opiekunów i tak dziwnie mlaska w buzi.

Początkowo myśleliśmy, że to pewnie od jakiegoś jedzenia, boli go brzuszek czy coś. Po kilku incydentach odbyła się wizyta u weterynarza. Weterynarz podejrzewała – zespolenie wątrobowe. Odbyły się różne badania krwi, próby wątrobowe , bad. Moczu, EKG. I zostało to wykluczone. Więc podejrzewano, że to jakiś rodzaj padaczki.

Teraz drugi rodzaj zachowania, który strasznie nas niepokoi. W maju kilka dni po wizycie u fryzjera pies zaczął dziwnie chodzić, idąc na smyczy prosto, po chwili jej tył schodził na bok, albo głowa uciekała do tyłu – i wyglądało to jak pałąk. Na taki spacerze, był mało ruchliwy, siadał, nie chciał w ogóle iść.

Oczywiście odbyła się wizyta u weterynarza. RTG, badania krwi i full innych rzeczy. Weterynarz podejrzewała, że to ucisk na rdzeń kręgowy, możliwy jakiś uraz, zmiany w stawach czy coś. – w RTG i badaniach nic nie wyszło !! Zaczęło się leczenie Sterydami, Furosemidem, Relanium itp.  Ograniczenie chodzenia, skakania, najlepiej jakby tylko leżał. Poszło w to dużo pieniędzy i naszej energii. Po jakimś miesiącu było już wszystko ok.

I teraz….

Wczoraj był znów u pani weterynarz na strzyżeniu. Jak wyszedł był już jakiś dziwny. I na wieczornym spacerze, zauważyłam, że znów jest to samo tzn. znów dziwnie chodzi, a w nocy miał atak niespokoju i niekontrolowanych ruchów.

Teraz pytania:

Czy któryś z Waszych psów miał podobne zachowanie?

Czy to jest rodzaj jakieś choroby neurologicznej?

Czy to może mieć  coś wspólnego ze strzyżeniem?  Stres, nieprawidłowa pozycja?

Opadają mi ręce, bo widzę jak ten pies się męczy!!! Ja też się stresuje, bo kocham go nad życie. Najgorsze, że nie ma punktu zaczepienia i nie wiem co mam leczyć. POMOCY!

Link to comment
Share on other sites

Być może ma to związek ze strzyżeniem - albo kwestia stresu i / lub niedelikatnego obejścia się z nim, albo może został gdzieś zacięty przy strzyżeniu. Został obcięty bardzo krótko? zauważyłaś na skórze jakieś ranki, podrażnienia? Pieskom czasem przeszkadza takie bardzo krótkie strzyżenie, zwłaszcza gdy wiatr wieje im pod ogon.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

hej, wlasnie w internecie natrafilam na twoja wypowiedz w tej sprawie.Wlasnie chyba mojego psa spotkalo cos podobnego... nie wiem co robic, odkad wrocil ze strzyzenia jest poprostu jakis inny. Juz nie mowiac o tym , ze ma do mnie zal za ta wizyte u psiego fryzjera. A wiec tak dokladnie tydzien temu w czwartek bylismy u fryzjera, bal sie bardzo ale nie sadzilam, ze bedzie az tak zle. Po wyjsciu w salonu juz byl na mnie zly... zal itp. Ale biegal tak jak zawsze, zle zaczelo sie robic potem. Zaczal sie tak jakby mnie bac, chowal sie, zimno mu bylo, obrazony jakby. Po powrocie do naszego domu bylo tylko gorzej... nic go nie cieszylo, ogolnie to on jest wulkanem energi, a tego teraz nie bylo. Ale apetyt sie nie zmienil. Kolejne dni podobne , sam woli spedzac czas teraz, chowa sie do pokoju, a od wczoraj zauwazylam ze tak jakby lekko traci rownowage momentami ( szczegolnie 2 tylnie lapki),  czasami tez jak idzie to jakby go znosilo lekko na bok, nie ma ochoty skakac, na spacery chodzi niby bez problemu ale tez nie z taka mega radoscia jaka zawsze mu towarzyszyla.  No i najwiekszy problem...ciagle oglada swoja "pupe", probuje ja zaslonic swoim ogonem -  mysle, ze zle sie z tym czuje ze na dworze zimno a on tak jakby nagi. Hmmm nie wiem co robic. Tak bardzo chcialabym odzyskac mojego kochanego Westi, tesknie za wszystkimi jego szalenstwami. POMOCY!!!!!!!!!! czyzby to stres jaki doznal podczas tego strzyzenia ( piersza wizyta jego),  czy cos calkowicie innego.

 

Link to comment
Share on other sites

O 28 października 2016 o 21:50, Westie_Cody napisał:

hej, wlasnie w internecie natrafilam na twoja wypowiedz w tej sprawie.Wlasnie chyba mojego psa spotkalo cos podobnego... nie wiem co robic, odkad wrocil ze strzyzenia jest poprostu jakis inny. Juz nie mowiac o tym , ze ma do mnie zal za ta wizyte u psiego fryzjera. A wiec tak dokladnie tydzien temu w czwartek bylismy u fryzjera, bal sie bardzo ale nie sadzilam, ze bedzie az tak zle. Po wyjsciu w salonu juz byl na mnie zly... zal itp. Ale biegal tak jak zawsze, zle zaczelo sie robic potem. Zaczal sie tak jakby mnie bac, chowal sie, zimno mu bylo, obrazony jakby. Po powrocie do naszego domu bylo tylko gorzej... nic go nie cieszylo, ogolnie to on jest wulkanem energi, a tego teraz nie bylo. Ale apetyt sie nie zmienil. Kolejne dni podobne , sam woli spedzac czas teraz, chowa sie do pokoju, a od wczoraj zauwazylam ze tak jakby lekko traci rownowage momentami ( szczegolnie 2 tylnie lapki),  czasami tez jak idzie to jakby go znosilo lekko na bok, nie ma ochoty skakac, na spacery chodzi niby bez problemu ale tez nie z taka mega radoscia jaka zawsze mu towarzyszyla.  No i najwiekszy problem...ciagle oglada swoja "pupe", probuje ja zaslonic swoim ogonem -  mysle, ze zle sie z tym czuje ze na dworze zimno a on tak jakby nagi. Hmmm nie wiem co robic. Tak bardzo chcialabym odzyskac mojego kochanego Westi, tesknie za wszystkimi jego szalenstwami. POMOCY!!!!!!!!!! czyzby to stres jaki doznal podczas tego strzyzenia ( piersza wizyta jego),  czy cos calkowicie innego.

 

dziś już lepiej? psy po strzyżeniu, kąpielach często odczuwają bardzo duży dyskomfort, wstydzą się braku swojego futra, marzną, nie mają swojego zapachu tylko perfumy. poczekaj jeszcze chwile może spróbuj jakoś odwrócić jego uwagę, zapewnić mu więcej zabaw i rozrywki. nie stresuj się, na psy ludzki stres też przechodzi. to młody psiak? jego pierwsza wizyta u fryzjera?

Link to comment
Share on other sites

witam serdecznie. Niesety wczoraj juz nie moglam patrzec na to jak sie meczy. Zadzwonilam do weterynarza, niestety sobota , wiec musielismy szukac jakiejsc kliniki , ktora na weekendowy dyzur. A wiec tak zaczal sie nasz poranek: Cody wstal , jak zawsze rano wyszedl na swoje podworko, aby zalatwic swoje potrzeby. Nastepnie usiadl na trawie i juz nie mial ochoty sie wogole ruszyc, glowe mial podniesiona do gory, tak jakby cos go tam bolalo, za bardzo tez nie chcial nia skrecac ani ruszac. Zatem postanowilam zabrac go do domu -  rece i hops. I tutaj sie przerazilam, moj pies zaczal sie jakby trzasl i mial glowe mocno wyciagnieta ku gorze, tylko lezal. Dotykajac jego cialo zauwazylam mocno naprezone miesnie ciala. W szczegolnosci jego kark. Rzucilismy sniadanie, ktore wlasnie mielismy zamiar zjesc, szybki telefon w poszukiwaniu otwartej kliniki i udalo sie ... cos bylo otwarte. Jechalismy z nim ok. 50 km, bo nic w poblizu nie bylo w sobote otwarte niestety. Pan weterynarz wysluchal nas dokladnie, zatotowal to wszystko co sami zaobserwowalismy. Przystapil do badania. Na chwile obecna stwierdzil, ze mozna by to polaczyc z ta ostatnia wizyta u fryzjera. Prawdopodobnie pies sobie bardzo nadwyrezyl kark, podczas gdy byl przyczepiony do tej cholernej smyczy, jaka uzywaja fryzjerzy. Do tego prawdopdobnie nie wspolpracowal z fryzjerem no i moglo sie tak stac. Dostal zastrzyk na miejscu. A do domu przepisal tabletki : Onsior 10 mg na 7 dni.  Po jednym dniu widze, ze te tabletki dzialaja ale gdy juz zaczynaja tracic na mocy - pies robi sie znow niespokojny, i ta szyja u gory. No plakac mi sie chce. Dodatkowo na wlasna reke robie mu delikatne masaze karku, bardzo go to uspokaja. Robimy co mozemy, zeby go ratowac. Pytasz czy to mlody psiak: 4 letni, ale tak to byl faktycznie pierwsza jego wizyta u fryzjera. Predzej ja sie tym zajmowalam i nie bylo problemu. Tym razem nie moglam... i masz ci los, stalo sie . Nie wiem co myslec, czy laczyc to z tym strzyzeniem faktycznie, czy to zwykly zbiego okolicznosci i ta jego choroba poprostu teraz nagle sie ujawnila. Boje sie bardzo , ze to moze byc dyskopatia. Troszke na ten temat czytalam...jesli sie nie poprawi to biore psiaka na weekend do Polski, do wspanialaych weterynarzy i bedziemy szukac faktycznie wszystkiego, azeby mu tylko pomoc i zobaczyc znow naszego bialego kochanego Codusia wesolego i chetnego do zabaw i wyglupow.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 years later...

Witam, rok temu spotkało nas to ,pies męczył się około miesięc,na nieszczęscie nastąpiło to po wizycie u fryzjera podejzenia padły więc na to że coś się jej tam stało, niestety do dziś jest to dla nas zagadką i nie mamy pewnosci ani nikt nie dal nam konkretnej odpowiedzi.Piesek przeszedł szereg badań i prześwietlenie ,nic nie dalo jasnej diagnozy.

Nasza czteroletnia yorczka po powrocie od fryzjera dziwnie zaczęla się zachowywać,tracić głos i ochotę na zabawe, tak jak opisujesz chodziła dziwnie jakby bokiem byla osowiała i bała się wszystkiego. Nie wychodziła juz po schodach ani nie wskakiwala ani nie schodzila z soły.Zaczęłam się poważnie martwić bo na drugi dzień juz nie chodziła połuczała tylko odwłowiem przednie łapy jeszcze tylko jakoś ją niosły ,leżała tylko nie szczekała i patrzyła smutno tymi oczyskami.głową jak pamiętzm też robiła dziwne rzeczy jakies dziwne napięcie mięsni jakby paraliż kręgosłupa tak podejżewałam noi wydawało się ze wzrok też traci, straszny czas:((( więc wynosilam ją za potrzebą i zanosiłam do miski o dziwo apetyt miała i i wyprózniała się regularnie. Codzienne prawie wizyty u weterynarza, miała robione zastrzyki z witaminy B chyba 12 na wzmocnienie które łagodziły u niej drgawki które miała do tego miala jakies tabletki nie pamiętam i cos na regeneracje wątroby. O dziwo piesek wyszedł z tego po chyba miesiącu, badania nic nie potwierdziły, ja po tym zdarzeniu twierdzę ze to jakiś szok po tym fryzjerze bądź możliwy uraz też podejzewaliśmy zerwanie rdzenia kręgowego i inne.Muszę wspomniec ze kilka razy kąpałam pieska sama w domu i to co zaobserwowałam mnie przestraszyło,dzis też się to stało:( Luna  chyba źle znosi kąpiel raczej neurologicznie jakiś uraz czy coś,lezy wołana nie przychodzi strach zejscia po schodach i wogóle dziwne zachowanie. Niestety te małe pieski chyba mają czasami takie deficyty i ja się z tym oswajam .

Link to comment
Share on other sites

Witam, rok temu spotkało nas to ,pies męczył się około miesięc,na nieszczęscie nastąpiło to po wizycie u fryzjera podejzenia padły więc na to że coś się jej tam stało, niestety do dziś jest to dla nas zagadką i nie mamy pewnosci ani nikt nie dal nam konkretnej odpowiedzi.Piesek przeszedł szereg badań i prześwietlenie ,nic nie dalo jasnej diagnozy.

Nasza czteroletnia yorczka po powrocie od fryzjera dziwnie zaczęla się zachowywać,tracić głos i ochotę na zabawe, tak jak opisujesz chodziła dziwnie jakby bokiem byla osowiała i bała się wszystkiego. Nie wychodziła juz po schodach ani nie wskakiwala ani nie schodzila z soły.Zaczęłam się poważnie martwić bo na drugi dzień juz nie chodziła połuczała tylko odwłowiem przednie łapy jeszcze tylko jakoś ją niosły ,leżała tylko nie szczekała i patrzyła smutno tymi oczyskami.głową jak pamiętzm też robiła dziwne rzeczy jakies dziwne napięcie mięsni jakby paraliż kręgosłupa tak podejżewałam noi wydawało się ze wzrok też traci, straszny czas:((( więc wynosilam ją za potrzebą i zanosiłam do miski o dziwo apetyt miała i i wyprózniała się regularnie. Codzienne prawie wizyty u weterynarza, miała robione zastrzyki z witaminy B chyba 12 na wzmocnienie które łagodziły u niej drgawki które miała do tego miala jakies tabletki nie pamiętam i cos na regeneracje wątroby. O dziwo piesek wyszedł z tego po chyba miesiącu, badania nic nie potwierdziły, ja po tym zdarzeniu twierdzę ze to jakiś szok po tym fryzjerze bądź możliwy uraz też podejzewaliśmy zerwanie rdzenia kręgowego i inne.Muszę wspomniec ze kilka razy kąpałam pieska sama w domu i to co zaobserwowałam mnie przestraszyło,dzis też się to stało:( Luna  chyba źle znosi kąpiel raczej neurologicznie jakiś uraz czy coś,lezy wołana nie przychodzi strach zejscia po schodach i wogóle dziwne zachowanie. Niestety te małe pieski chyba mają czasami takie deficyty i ja się z tym oswajam .

Link to comment
Share on other sites

Witam, rok temu spotkało nas to ,pies męczył się około miesięc,na nieszczęscie nastąpiło to po wizycie u fryzjera podejzenia padły więc na to że coś się jej tam stało, niestety do dziś jest to dla nas zagadką i nie mamy pewnosci ani nikt nie dal nam konkretnej odpowiedzi.Piesek przeszedł szereg badań i prześwietlenie ,nic nie dalo jasnej diagnozy.

Nasza czteroletnia yorczka po powrocie od fryzjera dziwnie zaczęla się zachowywać,tracić głos i ochotę na zabawe, tak jak opisujesz chodziła dziwnie jakby bokiem byla osowiała i bała się wszystkiego. Nie wychodziła juz po schodach ani nie wskakiwala ani nie schodzila z soły.Zaczęłam się poważnie martwić bo na drugi dzień juz nie chodziła połuczała tylko odwłowiem przednie łapy jeszcze tylko jakoś ją niosły ,leżała tylko nie szczekała i patrzyła smutno tymi oczyskami.głową jak pamiętzm też robiła dziwne rzeczy jakies dziwne napięcie mięsni jakby paraliż kręgosłupa tak podejżewałam noi wydawało się ze wzrok też traci, straszny czas:((( więc wynosilam ją za potrzebą i zanosiłam do miski o dziwo apetyt miała i i wyprózniała się regularnie. Codzienne prawie wizyty u weterynarza, miała robione zastrzyki z witaminy B chyba 12 na wzmocnienie które łagodziły u niej drgawki które miała do tego miala jakies tabletki nie pamiętam i cos na regeneracje wątroby. O dziwo piesek wyszedł z tego po chyba miesiącu, badania nic nie potwierdziły, ja po tym zdarzeniu twierdzę ze to jakiś szok po tym fryzjerze bądź możliwy uraz też podejzewaliśmy zerwanie rdzenia kręgowego i inne.Muszę wspomniec ze kilka razy kąpałam pieska sama w domu i to co zaobserwowałam mnie przestraszyło,dzis też się to stało:( Luna  chyba źle znosi kąpiel raczej neurologicznie jakiś uraz czy coś,lezy wołana nie przychodzi strach zejscia po schodach i wogóle dziwne zachowanie. Niestety te małe pieski chyba mają czasami takie deficyty i ja się z tym oswajam .

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...