Jump to content
Dogomania

OSSI teraz RONI,młodziutki kudłaczek POJECHAŁ DO DOMU!!!


Romka

Recommended Posts

Pewnie już są niedaleko domu bo całkiem niedawno nawigacja anecik poinformowała,że do domu jeszcze godzina i 30 minut. :)

 

W samochodzie jest spokojny,śpi na kocyku.

 

W czwartek i piątek rozmawiałyśmy jeszcze z anecik o tym czy decyzja adopcji Ossiego jest przemyślana i z głębi serca.W sprawie małego miałam 2 bardzo fajne telefony a domek z Poznania brałam pod uwagę,gdyby anecik zmieniła zdanie.Ale usłyszałam,że jeśli tylko Mimi i Ossi dogadają się to Ossi zostaje w domku na stałe.

 

Opieka anecik,Mimi do twarzystwa oraz ogród w którym Ossi może biegać, przeważyły szalę.

 

 

Mamy zdjęcia,jak tylko DogAngel je wrzuci, ja wrzucę je także

 

Przed wyjazdem byliśmy jeszcze z Ossim,tak na wszelki wypadek, u lekarza.Jest ok ,ale mały dostał leki do poniedziałku,bo miejsce po kastracji trochę zaczerwienione i bolesne.

 

Anecik pewnie napisze więcej jak tylko przyjedzie do domu.

Link to comment
Share on other sites

Witajcie :D

 

Nie wiem gdzie pisać ale ponieważ chodzi o Ossiego no to raczej na jego wątku.

 

Podróż minęła bezboleśnie. Nie spał Martynko na kocyku tylko wtarabanił się z tym kołnierzem na kolana i spał bez mała całą drogę. Na parkingu w okolicach Łodzi zrobiliśmy sobie przerwę. Napił się, wysiusiał i szalał z kołnierzem. Dostał go na drogę od weta schroniskowego razem z antybiotykiem, zastrzykiem w pupę i zaleceniami dot. podawania tabletek, zdjęcia kołnierza i szwów. Tak jak napisała Romka bolało go miejsce o klejnotach rodzinnych, było zaczerwienione i nie stawiał łapki tylnej. A w ogóle jak biega to kica - jak zajączek :)

 

W domu zadziwienie wszystkich czworonożnych własnych i sąsiedzkich. O co chodzi??? Jeszcze jeden???

Kotami się na razie nie zajmujmy - kotka miastowa i tak na wszystkich syczy a Lucek się przypatruje. Najważniejsza Mimisia. Jak napisała Romka Ossi chodzi za mną krok w krok - po domu, po ogrodzie wszędzie. Jest jak cień. Mimi chyba to wnerwia więc chodzi szybciej niż on. Jak mówi mój mąż Ossi ma posturę mniej sportową ;) Na wersalkę ledwo wchodzi. Jedzenie dałam w dwóch miskach ale tu Ossi jest szybszy :)

 

Mimi warczy na niego - chyba z zazdrości, kłapie jak ją wącha nawet zarobił w ucho. A on nic na to. Taki piesek pokojowy. Trochę go podcięłam - efekty mizerne ale pewnie mu chłodniej (przynajmniej po jednej stronie) bo tyle miałam siły :) Ossi leżał jak basza w SPA i zero reakcji - róbta ze mną co chceta.

 

Jest troszkę wyższy od Mimi za to połowę dłuższy. Jamnik jak ta lala :) Na razie tyle bo muszę miziać. Moje zdjęcia wieczorem

Link to comment
Share on other sites

...a teraz nie mogę się doczekać na relacje z domku...

 

Tak zawzięcie wstawiałaś fotki, że chyba nie zauważyłaś relacji anecik. ;)

 

Witajcie :D

 

Nie wiem gdzie pisać ale ponieważ chodzi o Ossiego no to raczej na jego wątku.

 

Podróż minęła bezboleśnie. Nie spał Martynko na kocyku tylko wtarabanił się z tym kołnierzem na kolana i spał bez mała całą drogę. Na parkingu w okolicach Łodzi zrobiliśmy sobie przerwę. Napił się, wysiusiał i szalał z kołnierzem. Dostał go na drogę od weta schroniskowego razem z antybiotykiem, zastrzykiem w pupę i zaleceniami dot. podawania tabletek, zdjęcia kołnierza i szwów. Tak jak napisała Romka bolało go miejsce o klejnotach rodzinnych, było zaczerwienione i nie stawiał łapki tylnej. A w ogóle jak biega to kica - jak zajączek :)

 

W domu zadziwienie wszystkich czworonożnych własnych i sąsiedzkich. O co chodzi??? Jeszcze jeden???

Kotami się na razie nie zajmujmy - kotka miastowa i tak na wszystkich syczy a Lucek się przypatruje. Najważniejsza Mimisia. Jak napisała Romka Ossi chodzi za mną krok w krok - po domu, po ogrodzie wszędzie. Jest jak cień. Mimi chyba to wnerwia więc chodzi szybciej niż on. Jak mówi mój mąż Ossi ma posturę mniej sportową ;) Na wersalkę ledwo wchodzi. Jedzenie dałam w dwóch miskach ale tu Ossi jest szybszy :)

 

Mimi warczy na niego - chyba z zazdrości, kłapie jak ją wącha nawet zarobił w ucho. A on nic na to. Taki piesek pokojowy. Trochę go podcięłam - efekty mizerne ale pewnie mu chłodniej (przynajmniej po jednej stronie) bo tyle miałam siły :) Ossi leżał jak basza w SPA i zero reakcji - róbta ze mną co chceta.

 

Jest troszkę wyższy od Mimi za to połowę dłuższy. Jamnik jak ta lala :) Na razie tyle bo muszę miziać. Moje zdjęcia wieczorem

Link to comment
Share on other sites

Pytałam o Ossiego na wątku Mimi ,a on  przecież ma już swój wątek.

Mimisiu , nie rób nam wstydu,bądź dobra dla braciszka.

Ciekawe jak dziś.

Trochę mnie martwi miejsce po klejnotach. Karmel był ciachnięty w piątek i jest bardzo dobrze.

Link to comment
Share on other sites

Przekopiuje z wątku Mimisi żeby nie pisać tego samego:

 

Ossi bardzo spokojny, kontaktowy psiak. Jedyna jego wada - oprócz tego że nie potrafię ogarnąć jedzenia (wyjada wszystkim : Mimi, koteckom ) - to taka że jest BARDZO zazdrosny. Mimiśka jakoś mniej. Ossi chodzi przy nodze powiedziałabym jak pies. Jest po prostu moim cieniem. Pisałam tu wcześniej że Mimisia chodziła za mną jak cień to on nie oddala się ode mnie dalej niż o 20 cm.Trochę się rozbrykał jak było ich dwie tzn Mimi i Kesi. Usiłował za nimi nadążyć ale nie dawał rady :D. Warczał na gościa czworonożnego jak ją głaskałam czy brałam na kolana. W nocy spały na dole same ale do rana się nie zjadły. Jak je rano wypuściłam na ogród to Mimi swoim zwyczajem pobiegła na ogród a Ossi siedział pod drzwiami czekając na mnie. Jest bardzo wielkim zazdrosnym przytulakiem.

 

Na jednego kota nie reaguje na drugiego poszczekuje. Mimiśka dziś też jakby mniej na niego warczy. Ossi wczoraj sporadycznie kładł się na pleckach do miziania, dzisiaj podłapał od Mimi i wywalają się oboje na plecy. Jak leżą po moich dwóch stronach miziam na dwie ręce jak leżą koło siebie wystarczy jedna - jedno brzucho, drugie brzucho i jest ok.

 

Dzisiaj się trochę psice rozszczekały - no ale zaczął onkowaty (narzeczony Mimiśki) Czworonożna gościówa też szczekliwa to Mimi pokazała że jednak też potrafi szczekać a Ossiemu szczekanie chyba nie jest dziwne. Ale zazdrośnik jest straszliwy.

 

Na jednego kota nie reaguje na drugiego poszczekuje. Mimiśka dziś też jakby mniej na niego warczy. Ossi wczoraj sporadycznie kładł się na pleckach do miziania, dzisiaj podłapał od Mimi i wywalają się oboje na plecy. Jak leżą po moich dwóch stronach miziam na dwie ręce jak leżą koło siebie wystarczy jedna - jedno brzucho, drugie brzucho i jest ok.

 

Dzisiaj się trochę psice rozszczekały - no ale zaczął onkowaty (narzeczony Mimiśki) Czworonożna gościówa też szczekliwa to Mimi pokazała że jednak też potrafi szczekać a Ossiemu szczekanie chyba nie jest dziwne. Ale zazdrośnik jest straszliwy.

Link to comment
Share on other sites

Pytałam o Ossiego na wątku Mimi ,a on  przecież ma już swój wątek.

Mimisiu , nie rób nam wstydu,bądź dobra dla braciszka.

Ciekawe jak dziś.

Trochę mnie martwi miejsce po klejnotach. Karmel był ciachnięty w piątek i jest bardzo dobrze.

 

Ja się na tym Pokerku znam jak Chińczyk na blaszce czyli w ogóle. Jak wyjeżdżaliśmy za schroniska Romka zauważyła że mu się zbiera jakaś ropka czy co i ma problem z tylną łapką. Jak dziewczyny go tam sprawdzały to popiskiwał. Dlatego pojechaliśmy do weta który dał antybiotyk na 3 dni, wypsikał jakimś sreberkiem i stwierdził że jest wszystko ok.  U nas chodzi normalnie - oprócz tego że biega mu się chyba szybciej jesli robi to jak zajączek.

Link to comment
Share on other sites

To normalne ,że jest teraz zazdrosny i chodzi jak cień.Za parę dni powinno być lepiej. Taki szczekający duecik świetnie zastąpi radio czy TV.

My mamy teraz najbardziej szczekliwe TRIO jakie kiedykolwiek mieliśmy.

 

Przekleję z wątku Mimi

Zwykle dajemy pierwszeństwo rezydentom.Tymczas jest we wszystkim na końcu. Do misek nakładam szybko ,ale w stałej kolejności .Dolar,Loczka, tymczaska/sek. Miski stoją w odległości ok. metra od siebie. Tymczaski bardzo często na początku pchają się pierwsze, ale pilnuję jak cerber ,żeby każde jadło ze swojej miski. Nawet stoję między nimi i steruję ruchem.Jak kończą jeść ,a coś zostaje  coś w misce, zabieram ,żeby nie uczyły się jeść z cudzej miski.

Smaczki też daję w takiej kolejności. Miziam raczej jednocześnie wszystkie 4 sztuki.

Na spacer też pilnuję tej samej kolejności jak przy jedzeniu. Po paru dniach na ogół wszyscy załapują o co chodzi.

Link to comment
Share on other sites

To ja też przekleję z wątku Mimi:

 

Dzieki Poker. Ze smaczkami robię tak jak piszesz ale jest prościej ponieważ dając Mimi pierwszej po prostu - brzydko mówiąc - "odpycham" Ossiego i dopiero jak smaczek ląduje w jej pyszczku daję jemu. W innym wypadku zjadłby smaczka i Mimi oraz moją rękę. Gorzej jest z posiłkami. Podaje im jednocześnie ale Ossi i tak się ciśnie do Miski Mimi a ona się wycofuje - i znowu tak to wygląda że stoję między nimi Ossi już kończy swoje jedzenie a Mimisia nieśmiało podchodzi i zaczyna jeść. Jak Ossi skończy swoje to znowu do jej michy i Mimi znowu ucieka :(

Link to comment
Share on other sites

To ja też przekleję z wątku Mimi:

 

Dzieki Poker. Ze smaczkami robię tak jak piszesz ale jest prościej ponieważ dając Mimi pierwszej po prostu - brzydko mówiąc - "odpycham" Ossiego i dopiero jak smaczek ląduje w jej pyszczku daję jemu. W innym wypadku zjadłby smaczka i Mimi oraz moją rękę. Gorzej jest z posiłkami. Podaje im jednocześnie ale Ossi i tak się ciśnie do Miski Mimi a ona się wycofuje - i znowu tak to wygląda że stoję między nimi Ossi już kończy swoje jedzenie a Mimisia nieśmiało podchodzi i zaczyna jeść. Jak Ossi skończy swoje to znowu do jej michy i Mimi znowu ucieka :(

 

rozdzielić, w osobnych pomieszczeniach

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Kasiu. Tak też mi radziła Poker. Zresztą dziś przy kolacji wpadłam na ten genialny pomysł i sobie Mimisia pojadłą :)

 

Teraz pochrapują leżą jeden za drugim tworząc "ciąg" w jednej linii z której wystaje 8 łapeczek. Ossi wtulony w Mimisiową pupkę. Da się, da się :D Kochaniutkie. Mała i Duży 0heart.gif

 

Przepraszam pochrapuje to Mimisia a Ossi to jedzie z tym koksem...

Link to comment
Share on other sites

Dzisiejszej nocy też się nie zjadły :D Rano po 5.00 nie chciały wyjść jak mąż wychodził do pracy - lało jak z cebra. Jak je później wypuściłam to Ossi sam ! beze mnie wybiegł za Mimi na ogródek. Łapki dał sobie wytrzeć - zresztą robi to samo co Mimi - potem zjadły śniadanko, nawet udało się razem w kuchni :) Smaczki też załapał że dostanie ale jako drugi. Niech się uczy że starsi i kobiety mają pierszeństwo :) Jest dobrze powiem Wam

Link to comment
Share on other sites

Kolejne obserwacje Ossiego :)

 

Jest bardzo usłuchany, trochę poszczekuje - ale to w końcu pies to co ma robić- najczęściej szczeka jak pies sąsiadów daje koncert ( czyli Niko narzeczony Mimi) goni jednego kotecka szczególnie, drugiego trochę mniej ale jak wołam zostaw to odpuszcza. Wcina jak szalony. Na wersalkę ledwo wchodzi ale na łóżko w sypialni to już wcale nie da rady wejść. Myślę że jednak Mimisi nie rozrusza a wręcz przeciwnie-ona ciągle sobie poleguje czekając na mizianie a że on robi to co ona to wiecie....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...