Jump to content
Dogomania

Boluś kiedyś smutny i zrezygnowany teraz zadbany i szczęśliwy. DT stał się DS!!!


Gabi79

Recommended Posts

Wpłynęło Kiyoshi 10 ZŁ 27.11.15. Oooo cioteczko, marnie dzialam na tablecie, dopiero odczytalam, chyba zapomnialam odswiezac watek.dziekujemy sliczniei przepraszamy za opoznienie, juz lece edytowac wpis :) A potem do apteczki, nabyc nam trzeba specyfik, bo zdrowe oczko płacze, bedziemy je smarowac. Boluś tuli wszystkie kochane cioteczki przed swiatecznie. Taki chlopak zadziorny, zjesc chce inne psiaki na spacerku, a tak sie wyrywal ostatnio, ze az sprezynka w smyczy poszla.....

Link to comment
Share on other sites

Nie wytrzymam, choć nie dotyczy to boleczka, to jednak muszę się z wami podzielić dobrą wiadomością, bo wy ziewać nie będziecie. Otòż wróciłam z przytuliska jakies 20 minut temu, z joggingu z psiakami i nie może do mnie dotrzeć wiadomość,że w kojcu nr 8 nie ma funi i miki, dwóch suczek, które mieszkały tam tak dawno, że żadna wolontariszka nie wie od kiedy, poprostu zawsze tam były. Wczoraj zawiozłam obie malizny do koleżanki, ktòra prowadzi coś w rodzaju azylu dla bied wszystkich gatunków, i która ma zwyczaj adoptować z przytułka najwieksze biedy i staruszki. Wczoraj właśnie staruszek, którego adoptowała jako ostatniego, Krakers, odszedł za TM i jeszcze tego samego dnia adoptowała Miki i Funie, ostatnie już weteranki jskie były w azylu od początku wolontariatu :) wielka chwila, wspaniała osoba! Piszę o tym by wlać w wasze serducha odobinę otuchy, dodać wam nadziei w tym szczególnie trudnym okresie, bo idą świeta, ludzie będą wyrzucać na potęgę, napatrzymy się na krzywdę wyrządzaną przez ludzi z niedowładem umysłowym, ale pamiętajcie, że te nieliczne osoby o wielkich sercach są, dadzą dom, warto ich szukać i uporczywie mieć nadzieje. Miłego dnia,Wam, wszystkim wspaniałym!

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Nie wytrzymam, choć nie dotyczy to boleczka, to jednak muszę się z wami podzielić dobrą wiadomością, bo wy ziewać nie będziecie. Otòż wróciłam z przytuliska jakies 20 minut temu, z joggingu z psiakami i nie może do mnie dotrzeć wiadomość,że w kojcu nr 8 nie ma funi i miki, dwóch suczek, które mieszkały tam tak dawno, że żadna wolontariszka nie wie od kiedy, poprostu zawsze tam były. Wczoraj zawiozłam obie malizny do koleżanki, ktòra prowadzi coś w rodzaju azylu dla bied wszystkich gatunków, i która ma zwyczaj adoptować z przytułka najwieksze biedy i staruszki. Wczoraj właśnie staruszek, którego adoptowała jako ostatniego, Krakers, odszedł za TM i jeszcze tego samego dnia adoptowała Miki i Funie, ostatnie już weteranki jskie były w azylu od początku wolontariatu :) wielka chwila, wspaniała osoba! Piszę o tym by wlać w wasze serducha odobinę otuchy, dodać wam nadziei w tym szczególnie trudnym okresie, bo idą świeta, ludzie będą wyrzucać na potęgę, napatrzymy się na krzywdę wyrządzaną przez ludzi z niedowładem umysłowym, ale pamiętajcie, że te nieliczne osoby o wielkich sercach są, dadzą dom, warto ich szukać i uporczywie mieć nadzieje. Miłego dnia,Wam, wszystkim wspaniałym!

dla takich chwil warto żyć i mieć nadzieję:)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Wczoraj zawiozłam obie malizny do koleżanki, ktòra prowadzi coś w rodzaju azylu dla bied wszystkich gatunków, i która ma zwyczaj adoptować z przytułka najwieksze biedy i staruszki. Wczoraj właśnie staruszek, którego adoptowała jako ostatniego, Krakers, odszedł za TM i jeszcze tego samego dnia adoptowała Miki i Funie, ostatnie już weteranki jskie były w azylu od początku wolontariatu :) wielka chwila, wspaniała osoba!


Na pewno, ale... Ty tu nagłaśniasz swoją robotę pd nickiem Biednedobre, ale już ta, która przyjęła od Ciebie "obie malizny" - a wcześniej adaptowała Miki i Funię ze schronu - występuje w Twoich opowieściach tylko jako "koleżanka".  Jeśli ona nie udziela się na Dogo i nie ma tu nicka, to może sama zadbałabyś, by ślad po jej pracy dla naszych Braci Mniejszych pozostał na Dogo już nie tak całkiem anonimowo, albowiem koleżanek tu wiele, ale ludzi o wielkim sercu - mało. Zatem miło by było, gdyby ta "koleżanka" z Twojej relacji zaistniała na Dogo choćby pod jakimś mianem nadanym przez Ciebie, na ten przyład - "Ania z Dobrodzienia", czy "Ania z Zielonego Wzgórza", albo "Azyl Matki Teresy od Psów".

Link to comment
Share on other sites

biednedobre...akurat Twoje słowa trafiły mi w serce....

Od kilku dni męcze się potwrornie bo nie mogę pomóc pieskowi którego ktoś wyrzucił ...

Mały okruszek czeka tam i wierzy....deszcz leje, wieje i zimno...a on nie ufa nikomu, tylko tym gnidom co go wyrzucili wierzy, że wrócą:( :(

wyć się chce...co z tymi ludzmi? czy nie mogą psa oddać do schroniska jeśli go nie chcą?

nie wiem co z nim będzie...boje się, że któregoś dnia po prostu zniknie a ja nigdy się nie dowiem co się z nim stało i nigdy sobie nie wybacze, że nie mogłam mu pomóc:( :(

Link to comment
Share on other sites

tak, jest przy ruchliwej ulicy...prosiłam schronisko i jedną fundację - być może coś robią ale mnie nie informują...

 

ja nie mam ani klatki pułapki ani smyczy zaciskowej i pozostaje tylko wierzyć że jak jeszcze trochę przemarznie zaufa komuś....byle tylko zaufał dobrej osobie i nie poszedł z jakimś szaleńcem, który zrobi mu krzywde lub dla dobra przypnie na łańcuch na całe życie:(

Dziś nie byłam tam, bo to 30 km ode mnie...jest potworna wichura u nas...

 

edit. już mi schronisko wyjaśniło że piesek ma jednak właściciela, który miał pieska odebrać stamtąd:)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Oj, byłoby dobrze,żeby ten właściciel okazał się dobrym człowiekiem, pozostaje nadzieja :) daj znać jak/jesli potwierdzą, że zabrany :)

 piesek już odebrany przez właściciela...

już nie śpi przy drodze. Mam nadzieje, że jest mu dobrze tak gdzie jest, na pewno jest w swoim domu:)

 

A jak się Boluś miewa?

Link to comment
Share on other sites

rewelacja, nie będzie marzł w te święta!!! żeby tak jeszcze inne wątki miały takie pozytywne zakończenie :) Cieszę się nie zmiernie i Tobie też dużo lżej :))) A Boleczko wspaniały, troszkę popłakuje oczko, ale mamy mazidełko i aplikujemy. Ponadto, dziś wyrosła mu kępka siwulców na głowce, robi się sędziwy. Cieszę się bardzo, że nie tkwi w schronie, wrrr, tam tak smutno, zimno..

Link to comment
Share on other sites

Śliczny! Dziękuję Asiu, przypnę sobie po pracy :) fajowo!

Witaj Gabi :) nie przpraszaj, tyle bidulek w pilnej potrzebie, że ciężko wszędzie zawsze zaglądnąć, a Boleňko trzyma forme, codziennie spaceruje ok godzinę, ale i tak z niego wielka klucha, kombinuje tylko gdzie tu coś kłapnąć, a jak już nic nie wykombinuje, to drzemki ucina, słodkie to takie!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

zaglądam by równiez życzyć Wam wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku:)
Dzidunio pewnie już nie słyszy tak dobrze, więc wystrzały znosi z większym spokojem niż inne pieski:)
 
Proszę wyściskać Boleczka ode mnie:)


Chyba tak jest, bo do północy było ok, ale juz o 24;00 huk był intensywniejszy i Bolko trząsł sie jak galaretka. Zawołałam na materacyk położył się przy mnie i od razu przeszło. Reszta psiarni się nie stresowała więc to pewnie też pomogło. Wcześniej podałam Boleczkowi ziołowego stress outa. Jakoś przetrwaliśmy :) Podrawiamy!
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...