Jump to content
Dogomania

Przygarnięty mały wyżełek niemiecki - czy wszystko ok? Zdjęcia i pytania od początkującego właściciela


Łąkówka Liliowa

Recommended Posts

Witam, przedwczoraj wieczorem przygarnęłam szczenię typu wyżła niemieckiego

 

Suczka ma 7 tygodni i czuje się dobrze, ma normalny apetyt, pije wodę, wypróżnia się i siusia. Merda ogonem i bawi się, wydaje się być zadowolona. Pierwsza kupka w nowym miejscu była uformowana ale trochę taka miękka, dziś kupki są normalne. Dokładnie obejrzałam suczkę i nie ma żadnych guzków ani wyłysień. Miała na kącikach oczu takie jakby "śpiochy" które dziś usunęłam delikatnie wacikiem. Piesek ma zimny lekko wilgotny ale nie mokry nos bez żadnych złuszczeń itp. Piesek płakał trochę w nocy, ale bez przesady. Dziś już nie płacze i bawi się piłką i z domownikami. Wyczytałam w internecie żeby do weterynarza iść z nim po około tygodniu od przywiezienia do nowego miejsca. Czy to prawda? 

 

 Widziałam rodziców, suka szorstkowłosa, ojciec krótkowłosy, szczekał. Był to pierwszy miot tej suki i tego psa. Ludzie od których wzięłam pieska na początku chcieli pieniądze, ale później powiedzieli, że chcą się pozbyć małych bo zależało im żeby jedno szczenię dla synka tylko sobie zatrzymać. Resztę chcieli sprzedać lub wydać. Te dorosłe wyżły mieli od myśliwich. Na początku mówili 300zł, ale jak zapytałam czy pies ma czipy, tatuaż i czy umowę kupna sprzedaży zrobią to powiedzieli, że jest po rodzicach bez rodowodu i tylko go szczepili i odrobaczyli, więc mogę go po prostu wziąć. Inne szczeniaki wydali sąsiadom i innym. Oglądałam miejsce w którym żyły pieski, niestety nie wyglądało to ciekawie, pieski mieszkały w oborze ze świniami :/ , w takim osobnym pomieszczeniu w tej oborze. Ogólnie była to wieś, właściciele psów hodowali świnie i krowy. Ojciec szczeniąt był zamknięty w takiej wiejskiej dużej klatce? z budą, suka sobie biegała samopas po gospodarstwie. Pytałam czemu pies jest zamknięty to powiedzieli że jakaś suka (jamnik domowy) ma ruję i pies szaleje.

 

Myślałam, że szczenie będzie bardzo niegrzeczne, ale jest wyjątkowo ułożone. Pierwszy raz jak ją postawiliśmy w salonie to chciała siusiu a jak zaczęła to jej podłożyłam pod pupę gazetę i pokazywałam że tu. Po chwili stanęła nad gazetą i tak od tamtej pory ciągle robi na te gazety. Póki co nic nie niszczy, wczoraj została sama w salonie na 3 h (zabezpieczyłam wszystko co niebezpieczne) i też nic nie rozwaliła. Sunia trzęsie się jak chce się przytulić, trzęsie się też trochę jak śpi. Czytałam, że to psie sny, albo że tak mają? Zaliczyła wczoraj pierwszy krótki spacer koło domu, ale nie chciała zrobić siku. Biegała sobie nawet, na smyczy oczywiście. Czy możemy chodzić na te spacerki? Oczywiście nie na trawie tylko gdzieś na chodniku? Czy lepiej nie ryzykować? I czy w tą pogodę szczenię się nie przeziębi? Od wczoraj ma obróżkę z ekoskóry i drapie się w nią. Czy lepiej kupić z czegoś innego? 

 

Je 4 razy dziennie po 2 garści karmy Purina Chow Dog Puppy w misce z połową szklanki wody. Tą karmę i taką jedzenia dawkę dostawała na wsi. Tylko, że oni jej jeszcze dawali ugotowany ryż i wątróbkę do tego. Czy ja też mam to dawać?

Szczenię śpi bardzo dużo. Budzi się około 6 i się bawi i je, około 8 idzie spać i śpi do 11 mniej więcej i znowu się bawi. Jeść dostaje około 12 i znowu idzie spać, śpi do około 15, jeść o 16 i później znowu spać aż do około 18, kolacja o 19 i zabawa aż do około 22 kiedy każdy idzie spać. Proszę napisać czy coś powinniśmy zmienić. To nasz pierwszy pies i trochę nie mamy doświadczenia. 

 

 

Wstawię kilka zdjęć suni, prosiłabym o komentarze, czy na pierwszy rzut oka jest zdrowa. Ma trochę duży brzuszek jak na moje oko, ale to mój pierwszy piesek więc ciężko mi ocenić czy to normalny brzuszek. 

 

Piesek podobno był odrobaczony, ale w jego książeczce szczepień nie ma nic na ten temat - ale jest podbita rubryka ze szczepieniami. Wstawiam też zdjęcie tej książeczki. 

 

P.S - mogę podrobić jakieś konkretne lepsze zdjęcia, tylko mi napiszcie. Czy on wyrośnie na psa podobnego do wyżła niemieckiego krótkowłosego? Jego matka była szorstkowłosa, ale on ma dosyć krótkie włoski. Jak uważacie? Te 2 zdjęcia na końcu to jego rodzice. 

Link to comment
Share on other sites

1) mimo ostrzeżeń i próśb wzięłaś psa z niepewnego źródła... tyle dobrze, że za darmo...

2) pies na 99,9% nie był w ogóle socjalizowany, więc masz psa półdzikiego, musisz włożyć teraz dużo wysiłku w przyzwyczajanie jej do wszystkiego - zacznij jak najszybciej i z dużą dozą cierpliwości - przyzwyczajaj ją do obcych ludzi, do dźwięków w domu (odkurzacz, mikser...), do wszystkiego, co może ją w przyszłości przerażać. Musisz włożyć w nią kupę pracy, coś za coś...

3) w te pędy do weterynarza! Jeżeli cokolwiek Cię martwi, to lepiej wykryć prędzej niż później. Może wcale nie była szczepiona, może jest zarobaczona, kij wie.

4) lepiej zastosować się do kwarantanny, bo nie wiadomo, jak u niej z odpornością, tym bardziej biorąc pod uwagę warunki, w jakich żyła :/ Ale żeby nie zaprzepaścić tego czasu możesz wynosić ją na rękach na dwór, zapoznawać ją z samochodami na ulicy, rowerami, ludźmi itp.

5) karma, którą jej podajesz, to samo zboże, pies to nie kura... Najlepiej zrobisz, jak będziesz jej gotować, ale wtedy musisz zainwestować w preparaty uzupełniające dla zbilansowania żywienia. Albo zmień karmę na cokolwiek lepszego (brit, bosch, totw, acana, i tak daaalej, byle w składzie na pierwszym miejscu było mięso, a już w ogóle najlepiej bezzbożową). To duży pies, powinnaś zapewnić jej dobre żywienie, żeby się prawidłowo rozwijała.

6) poczytaj trochę o wychowaniu szczeniaka, socjalizacji... (np. http://www.owczarek.pl/szczeniak_w_domu) Nie najlepszym pomysłem jest zostawianie psiaka, który jeszcze w ogóle się nie zaaklimatyzował samego na 3 godziny, wszystko powinnaś robić małymi kroczkami. Nie zmuszaj jej do kontaktu, pozwól jej się zadomowić, niech poczuje się przede wszystkim bezpiecznie i Ci zaufa.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Do weterynarza idzie sie od razu jak sie ma psa z pseudohodowli albo innego, niepewnego zrodla. Obowiazkowo szczepienia i odrobaczenie (bo pewnie ksiazeczki do niej nie masz) i ogolne ogledziny. Zmien jej karme na normalna, a nie ten syf a karm wg tego, co masz na opakowaniu. Jak bedzie zostawiala dawaj mniej, jak pozre wszystko i dalej bedzie glodna to daj wiecej. Na spacery niech wychodzi, ale nie dawajjej spotykac sie z przypadkowimi psami i lazic po zapsionych trawnikach. Tylko tez nie przesadz, bojak prosto z obory wyprowadzasz ja na swiat to lepiej stopniowac bodzce.
A czy wyrosnie z niej cos podobnego do wyzla to czas pokaze. No ale wolalas zaryzykowac zamias kupic rasowego psa to bedziesz miala zagadke. Oby tylko psina nie poszla w odstawke jak nie spelni "wyzlowych" oczekiwan.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

1) mimo ostrzeżeń i próśb wzięłaś psa z niepewnego źródła... tyle dobrze, że za darmo...


Wziąć psa z niepewnego źródła, mimo że wcześniej zostało się uprzedzonym przez bardziej doświadczonych w temacie, a potem pisać na forum post, że się niewiele wie - bezcenne...

Kilka osób na poprzednim wątku pisało Ci, że szczeniaki nie wyglądają dobrze, a Ty i tak zrobiłaś swoje, więc po co tu znowu jesteś? Jaka jest pewność, że ktoś wystrzępi tu swój język, a Ty zastosujesz się do rad?
I szczerze to jakoś nie wierzę, że dostałaś psa za darmo. Uważam, że taka wersja jest dla Ciebie wygodniejsza. W końcu "uratowałaś" pieska.

W te pędy do weterynarza!
Link to comment
Share on other sites

W poprzednim wątku pisaliście że nie można płacić za psa z pseudohodowli, po przeczytaniu Waszych odpowiedzi zadzwoniłam do tamtej pani i pogadałam sobie z nią. Jej celem nie było zarobienie tylko wydanie psów. Skoro nie wierzycie że tak było to trudno. Kobieta była bardzo miła i nie chciała sobie zarobić. Kropi124 napisał w poprzednim temacie "Nie brałabym takiego szczeniaka, tym bardziej że wyjsc moze z tego zwykły pospolity kundelek którego dostaniesz za darmo a nie za pieniądze." 

Teraz już nie ma co hejtować. 

Wstawiłam tutaj zdjęcia abyście pomogli mi ocenić czy wizyta u weterynarza jest wskazana. W internecie widziałam informacje żeby weta odwiedzić dopiero tydzień po zmianie zamieszkania, ze względu na dodatkowy stres. Piesek normalnie je i się załatwia, a mój brak doświadczenia nie umożliwia mi obiektywnej oceny czy brzuszek jest duży czy też nie. 

 

Beatrx - Na pewno nie pójdzie w odstawkę, wiedzieliśmy przecież że szczenię jest bez rodowodu i będzie tylko w typie rasy. Od bardzo dawna rodzice chcieli psa (nawet woleli nie rasowego) więc na pewno będzie mu tu dobrze. 

Link to comment
Share on other sites

Matko droga, dla was pies nie z hodowli to od razu zagłodzony, zarobaczony, chory i wszystko najgorsze i jak nie będzie spełniał wymagań to w odstawkę.

Monieq, skąd pewność, że piesek nie był socjalizowany? Drżenie na początku po zmianie otoczenia, bez mamy i rodzeństwa wydaje się normalne. Generalnie, kiedy psy śpią też mają drgawki :D

Link to comment
Share on other sites

Oglądałam miejsce w którym żyły pieski, niestety nie wyglądało to ciekawie, pieski mieszkały w oborze ze świniami :/ , w takim osobnym pomieszczeniu w tej oborze. Ogólnie była to wieś, właściciele psów hodowali świnie i krowy. Ojciec szczeniąt był zamknięty w takiej wiejskiej dużej klatce?

 

Bo to nie brzmi jak opis miejsca, gdzie ludzie socjalizują szczeniaki. Nie mówię, że nie wiadomo co złego się z nimi działo, pewnie jakiś kontakt z człowiekiem miały, ale cudów bym nie oczekiwała...

Link to comment
Share on other sites

No dobrze, nie brzmi, ale nie każdy ma warunki a ludzie na wsiach też mają trochę inne podejście(co nie zawsze znaczy, że gorsze) bo o ile zauważyłam (mam dużą część rodziny na wsi w okolicach Końskiego) tam zwierzęta są bardziej z człowiekiem niż tu, w miastach. Wszędzie oczywiście znajdą się wyjątki od reguły.
Tzn.nie ma co zakładać z góry, że szczenię nie było socjalizowane. Może w tej kwestii wypowie się właścicielka po prostu :D

Link to comment
Share on other sites

Jak już wzięłaś tego szczeniaka to przede wszystkim do weterynarza, zaszczepić najlepiej Nobivac DHPPiL, powtórzyć jeszcze po dwóch tygodniach. Jak to to chowało się w oborze i żyje to pewnie jest dosyć odporne na brudy. A karmić należy nie byle jaką karmą zbożową tylko mięsem, serkiem, jajkami plus oczywiście ryż, warzywa. Wątróbki raczej od czasu do czasu bo nie jest wskazana zbyt często, może powodować biegunkę. Do jedzenia dla równowagi możesz dodawać CanVit, nie jest drogi a ma wszystko co trzeba. No i socjalizuj z otoczeniem ale powoli, nic na siłę, to jeszcze maleństwo.

Link to comment
Share on other sites

A ten CanVit nie dla trochę starszych psów? Tzn. ja nie wiem, dlatego się pytam, bo moja suka dostaje jedną łyżeczkę dziennie a nie myślałam, żeby szczeniakom dawać. To ten zielony jest.
Do jedzonka tak jak poleca dwbem - ryż z warzywami i np. piersią kurczaka.
A weterynarz sam Ci powie jak masz szczepić :)

Link to comment
Share on other sites

No dobrze, nie brzmi, ale nie każdy ma warunki a ludzie na wsiach też mają trochę inne podejście(co nie zawsze znaczy, że gorsze) bo o ile zauważyłam (mam dużą część rodziny na wsi w okolicach Końskiego) tam zwierzęta są bardziej z człowiekiem niż tu, w miastach. Wszędzie oczywiście znajdą się wyjątki od reguły.Tzn.nie ma co zakładać z góry, że szczenię nie było socjalizowane. Może w tej kwestii wypowie się właścicielka po prostu :D


Z pewnoscia ten pies z klatki byl bardzo blisko z ludzmi... I po zdjeciach bylo widac i po opisie, ze socjalu to ten pies odpowiedniego nie mial, a my mowimy o konkretnym przypadku, a nie o wszystkich ludziach rozmnazajacych psy.
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

"Matko droga, dla was pies nie z hodowli to od razu zagłodzony, zarobaczony, chory i wszystko najgorsze i jak nie będzie spełniał wymagań to w odstawkę."

 

 

Kobieto, błagam: ja rozumiem że odpowiadasz trochę na zasadzie "uderz w stół, a nożyce się odezwą" ale NAPRAWDĘ uważasz że szczeniaki z obory, od prymitywów którzy sobie rozmnażają "wyżełki co dostali od myśliwych" (brrr) będą zsocjalizowane i zadbane?

No nie...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Berek, nie, nie uważam, bo to tragiczne warunki, ale to też nie znaczy, że mają być od razu głodzone.

 

 

Trochę zachodzimy w rejony Marii Antoniny "nie mają chleba? niech jedzą ciastka!" czyli babranie się w szczegółach.

 

Reasumując: uważasz że fajnie jest:

a.  że ten miot pojawił się na świecie - jakoby dlatego, że ludzie chcieli jednego szczeniaka dla syna

:cool1:

 

b.  że założycielka wątku wzięła stamtąd szczeniaka, pokazując ludzieńkom że można postępować j/w gdyż frajerzy chętni na pozostałe szczenięta się znajdą

 

...?

 

A tak w ogóle nie mogę znaleźć postu w tym topiku w którym ktoś sugeruje głodzenie - brak należytej opieki, i owszem, a co do tego, to wystarczy spytać po raz kolejny czy

 

szczeniaki z obory, od prymitywów którzy sobie rozmnażają "wyżełki co dostali od myśliwych" (brrr) będą zsocjalizowane i zadbane?

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Rece opadaja , ewidentnie widac ,ze wiesniacy sobie biznesik prowadza , co by troche kasy dorobic na boku (kosztem psow) Tylko szkoda ,ze zalozycielka watku pomimo,ze dostala dobre rady nie skorzystala z nich .                                                                                                                                                                                      Lakowka Liliowa poczytaj sobie troche ( na dogo rowniez ) o sytuacji psow w schroniskach o fundacjach o tym jak ludzie dwoja sie i troja ,zeby pozyskac kase na ratowanie psiakow i jest to walka z wiatrakami ,do takiej sytuacji przyczyniaja sie glownie tacy ,,hodowcy,, ,ktorych biznes sie kreci dzieki ludziom ktorzy od nich psy kupuja. Moze wtedy zrozumiesz rady ,ktore dostalas . Dbaj o swojego pieska .

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Nad rozlanym mlekiem nie będę płakał, zwłaszcza że po głowie inni już dali założycielce tematu ;)
Parę słów natomiast konkretniejszych:
karmienie na zasadzie dwie garście....wiesz...moja garść jest spora :) mojej żony za to mała. Więc garść jako wyznacznik ilości nie mówi nikomu nic. Jak najszybciej zakup coś sensownego jeśli chodzi o karmę: osobiście polecam Acanę, ale wybór masz spory w dobrych karmach. Zwróć uwagę na to o czym pisali poprzednicy: mięso na pierwszym miejscu (osobiście zwracam też uwagę na to, aby było produkowane z mięsa a nie z mączki mięsnej) i albo brak zbóż albo minimalna ilość. Karm według zaleceń na opakowaniu. Przy czym: to maluch jest więc przejście na nową karmę niech trwa parę dni: mieszaj jej starą z nową, stopniowo zwiększając udział nowej. To powinno zapewnić jak najłagodniejsze przejście na nowe żarełko. Tak czy siak możesz się spodziewać przez jakiś czas luźniejszych kup, czy nawet biegunki. Dodatkowo: przy przejściu na karmę dużo wyższej klasy niech też Cię nie zdziwi to, że odchody będą mniejsze, czy też nie będą bardzo często. Zwyczajnie jest lepiej przyswajane przez szczeniaka. Przy wyżle, a zwłaszcza suczce uważam, że można śmiało odpuścić sobie karmy dla szczeniaków ras dużych, myślę że normalna dla średniaków będzie w sam raz.

Kolejna sprawa: po skończonym piątym miesiącu szczeniaka zabrałbym go do weta na RTG pod kątem dysplazji. Mówiąc szczerze mocno zastanowiło mnie ostatnie zdjęcie psa które wkleiłaś. Według tego co napisałaś to matka szczeniaków, ale...albo zdjęcie było robione baaardzo dawno, albo jest coś nie tak z perspektywą ;) albo to dziecko jest gigantyczne, albo ta suka jest mikro... Natomiast pozycja w której stoi jest dla mnie niepokojąca. Niby u wyżłów zad ma być opadający, ale widoczne dość charakterystyczne wygięcie kręgosłupa jest zastanawiajace. Ale: może to tylko kwestia zdjęcia, nikt tu Ci nie będzie wyrokował na podstawie fotek, bo to głupie i nieodpowiedzialne: zwyczajnie zwróc na to uwagę. A okres o którym napisałem czyli po 5 miesiącu jest o tyle ważny, że wtedy badanie RTG zaczyna dawać pewne wyraźne obrazy, a jednocześnie przed 6 miesiącem można podjąć jeszcze sporo różnych działań jeśli chodzi o ratowanie stawów. Aaaa od razu dopiszę, aby potem nie było :) RTG po piątym miesiącu nie daje oczywiście 100% pewności.

Link to comment
Share on other sites

Trochę to zabawne, na innych wątkach można poczytać, że należy prześwietlić hodowlę z ZKwP, bo potrafią nie być tak kryształowe, jak się wydaje. Żeby pytać o rodziców, o badania, o sporty, o karmę, program socjalizacji itp. itd.

A tu się okazuje, że pan rolnik jest super hodowcą i kynologiem i na pewno dba o to, żeby psiaki były gotowe na spotkanie ze światem.

Albo ci ludzie prowadzą sobie pseudohodowlę, albo są skrajnie głupi i nieodpowiedzialni (bo jak wytłumaczyć trzymanie razem niekastrowanego samca i 2 niesterylizowane suki?). Szczeniaki trzymane w oborze, karmione jedną z gorszych karm, szczepienia na słowo honoru...

 

Łąkówka Liliowa - dobrze, że pytasz i szukasz pomocy w sprawie pieska, szkoda, że nie wzięłaś pod uwagę podpowiedzi z poprzedniego wątku.. :( Teraz naprawdę postaraj się włożyć w psiaka jak najwięcej serca i pracy, żeby uniknąć problemów w przyszłości.

Weterynarz!, dobra karma, spokojne zaznajamianie psa ze światem, dużo smaczków.

Powodzenia i dużo cierpliwości życzę.

Dawaj znać, co z psiakiem.

Link to comment
Share on other sites

Trochę to zabawne, na innych wątkach można poczytać, że należy prześwietlić hodowlę z ZKwP, bo potrafią nie być tak kryształowe, jak się wydaje. Żeby pytać o rodziców, o badania, o sporty, o karmę, program socjalizacji itp. itd.
A tu się okazuje, że pan rolnik jest super hodowcą i kynologiem i na pewno dba o to, żeby psiaki były gotowe na spotkanie ze światem.
Albo ci ludzie prowadzą sobie pseudohodowlę, albo są skrajnie głupi i nieodpowiedzialni (bo jak wytłumaczyć trzymanie razem niekastrowanego samca i 2 niesterylizowane suki?). Szczeniaki trzymane w oborze, karmione jedną z gorszych karm, szczepienia na słowo honoru...

Nie przesadzasz trochę? Jak się bardzo chce to się przerysuje wszystko, tak aby wyglądało zdecydowanie bardziej drastycznie niż jest.
300zł za szczeniaka to raczej nie jest pseudo, bo kasa umówmy się: znikoma. Już lepiej by się im opłacało dokupić świniaka ;) większy zysk. Są skrajnie głupi i nieodpowiedzialni? Nie mierz innych swoim standardami: często ludzie na wsi mają inne podejście do zwierząt, niekonieczne jedynie słuszne oświecone dogomaniackie ;) Wiesz...w Azji psy się jada, u nas nie (choć psi smalec można kupić do dziś) ;) to nie znaczy, że oni są gorsi, a my lepsi. A cóż...znam sporo gorszych karm niż purina. Serio ;) Szczeniaki w oborze? A wiesz to zależy jaka obora, bo wolałbym solidną oborę niż kennel, a te w ZKwP niczym dziwnym nie są. Prawda?
Szczepienia na słowo honoru? Hmmm to rozumiem, że pieczątki w książeczce zdrowia to za mało? Podpis krwią ma być, aby były wiarygodne?

Więc niezależnie od tego, że lepiej nie rozmnażać jak popadnie to też nie ma co wyzywać kogoś od najgorszych. Umiaru życzę ;)
Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim chodziło mi tu o kontrast między tymi sytuacjami.

 

Rozumiem, że co człowiek to inne podejście, ale to nie znaczy, że wszystkie muszę akceptować. I nie uważam, że jedzenie psów powinno być społeczne akceptowalne bo "to taka kultura". Nie i tyle.

Jeżeli ktoś decyduje się trzymać ze sobą niesterylizowane zwierzaki, to oczekiwanie, że szczeniaków z tego nie będzie, jest głupotą.

Dog chow nie jest może najgorszą karmą, ale jedną z gorszych na pewno.

Nie wiem, jaka to obora, ale patrząc po zdjęciach czterech gwiazdek się nie spodziewam. A wyżeł czy nie wyżeł, powinien mieć za szczeniaka jak najwięcej kontaktu z ludźmi, nie ze świniami.

 

Nie zakładam i nie sugeruję, że szczeniakom działa się krzywda. Prawdopodobnie ci ludzie zapewniali im najwyższy według nich standard trzymania zwierząt.

Rozmowa dotyczyła głównie socjalizacji - bo przy takich warunkach, jakie psy miały zapewnione, ciężko oczekiwać, żeby były oswajane ze światem w takim stopniu, jak w hodowli, dlatego w psa należy włożyć więcej pracy...

Link to comment
Share on other sites

Przede wszystkim chodziło mi tu o kontrast między tymi sytuacjami.

Przede wszystkim to kontrast jest taki, że tutaj nikt nie próbuje wmawiać, że nabywamy psa z tzw "górnej półki" i dlatego cena musi być adekwatna ;) Porównując: kiedy kupujesz mercedesa to oczekiwania masz większe niż kiedy kupisz np BYD S8 (chiński odpowiednik ;) ).

Rozumiem, że co człowiek to inne podejście, ale to nie znaczy, że wszystkie muszę akceptować. I nie uważam, że jedzenie psów powinno być społeczne akceptowalne bo "to taka kultura". Nie i tyle.

Nie, nie musisz akceptować. Ale tolerancja wymaga tego, aby zachować umiar w negowaniu inności.

Jeżeli ktoś decyduje się trzymać ze sobą niesterylizowane zwierzaki, to oczekiwanie, że szczeniaków z tego nie będzie, jest głupotą.

Z tego co czytałem to było to celowe. Oczywiście niekoniecznie rozsądne, ale celowe. Ponadto: pies tam ponoć ma kojec, w którym jest odseparowany od suk na czas ich cieczki.

Nie wiem, jaka to obora, ale patrząc po zdjęciach czterech gwiazdek się nie spodziewam. A wyżeł czy nie wyżeł, powinien mieć za szczeniaka jak najwięcej kontaktu z ludźmi, nie ze świniami.

Otóż widzisz ja też nie wiem jaka to obora. Dlatego też nie wypowiadam się negatywnie, bo nie mam zielonego pojęcia o tym jak jest faktycznie. Tak samo jak nie masz zielonego pojęcia o tym, jaki kontakt miały szczeniaki z ludźmi, ale to nie przeszkadza Ci jechać po kimś.

Rozmowa dotyczyła głównie socjalizacji - bo przy takich warunkach, jakie psy miały zapewnione, ciężko oczekiwać, żeby były oswajane ze światem w takim stopniu, jak w hodowli, dlatego w psa należy włożyć więcej pracy...

Ciężko też oczekiwać socjalizacji po szczenikach z hodowli kennelowej. Takiej gdzie szczeniaki kosztują po parę tysięcy złotych. Więc proszę Cię...
Link to comment
Share on other sites

Szczeniaki mają po 7 tygodni. Dopiero teraz zaczyna się ich socjalizacja ze światem. Prawda jest taka, że od maleńkości powinny być socjalizowane z człowiekiem, ale gdyby tak nie było to taki szczeniak teraz robił by swojej właścicielce wielką zadymę, histerie, tragedie i olaboga gdzie ja jestem, kim ty jesteś i tak dalej. A tak chyba nie jest ?

Teraz najważniejsza socjalizacja będzie trwała do 16 tygodnia. Czego szczeniakowi nie pokaże się pod czas tej socjalizacji w przyszłości będzie się tego bał.

Link to comment
Share on other sites

Czy psiak jest z Gutowa Małego/k. Wrześni? Jeśli tak to jak najszybciej przebadałabym pieska. Mój bolończyk jest z tamtąd, niby maltan z kręconymi włosami (!), zapaść tchawicza, zapchlenie, wnętr... W jego książeczce widnieje ten sam adres weterynarza z gniezna.

 

Do weta pruj od razu!

Pies jest ewidentnie ze złych warunków ale co zrobisz chyba nie wyrzucisz psa na ulicę.

Najlepiej sikanie od razu zacznij na dworze. NIE BÓJ się kwarantanny, minutka na trawce z dala od ludzi nie zaszkodzi.

ze spacerami nie przesadzaj ale noś na rękach po ulicy.

Kup lepsza karme np brit lub gotuj. na opakowaniu masz rozpiske ile masz dawać gram swojemu pupilowi.

Daj szczylowi spać jest jeszcze młodziutki.

Duży brzuszek to moze być zarobaczenie! u tak malego psa to może być zagrożenie dla życia.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...