Jump to content
Dogomania

Bosman znalazł swoje miejsce na Ziemi!


Natka28

Recommended Posts

Witam u Bosmana!

 

Numer 369/15

W schronisku od 5 czerwca 2015 r.

 

DSC_7297.JPG


Aktualny opis:

Bosman (imię z domu), to średniej wielkości (około 50 cm w kłębie) psiak. Trafił do schroniska z powodu wyjazdu jego właścicieli za granicę. Można pomyśleć, że to była dobra decyzja... Bosman ma przerośnięte pazury, bardzo boi się przejeżdżających aut, głośnych dźwięków. Na spacerze rozgląda się na wszystkie strony, ale nie z psim zaciekawieniem, a ze strachem. Załatwia się bez podnoszenia nogi, nierzadko idąc. Bardzo potrzebna jest mu socjalizacja, zrozumienie i ciepło ze strony człowieka. Bosman zwykle chodzi na luźnej smyczy, ale zdarza mu się pociągnąć.W stosunku do człowieka nie ma w nim agresji, daje się dotykać, ale jest zdystansowany. Potrzebuje czasu, by komuś zaufać. Z innymi psami się dogaduje, widok niektórych pozwala mu się na chwilę rozluźnić. Ma krótką, łatwą w pielęgnacji sierść. Jest zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany i zaczipowany.

Kontakt w sprawie adopcji: Natalia 507 426 869 lub [email protected]<script data-cfhash='f9e31' type="text/javascript"> /* */</script>


DSC_7291.JPG

Link to comment
Share on other sites

Nie miałam wczoraj za dużo czasu, dlatego dziś nadrobię.

Nasze pierwsze wyjście zaczęło się od zachęcenia Bosmana, żeby w ogóle do mnie podszedł. Dał się skusić parówkami, trochę go dotykałam, żeby się oswoił, wiedział, że nie zrobię mu krzywdy. W końcu zapięłam go i wyszliśmy. Zaraz musiałam z nim wracać do schroniska, bo postanowił wyjść z obroży. Jednak nie zrobił z tego z chęci ucieczki, raczej chciał iść dalej kiedy ja musiałam sprzątać jego dzieła ;) Długo szukałam zanim znalazłam na niego odpowiednie szelki, ale w końcu wyszliśmy. Naprawdę smutny widok. Chyba ktoś pominął w jego życiu socjalizację ze światem, zachowywał się jakby pierwszy raz mógł iść na spacer. W parku usiadłam z nim na chwilę to usiadł mi prawie na nodze i bardzo się trząsł, więc stwierdziłam, że czas wracać. Na koniec jak na złość przejechała kopara, która Bosmana tak wystraszyła, że wcisnął się w krzaki i prawie wyszedł z szelek... Zaprowadziłam go do boksu i poszłam po koce, żeby mu zrobić posłanie. Bardzo mnie ucieszyło, gdy zobaczyłam, że na mój widok trochę pojaśniały mu oczka i zamerdał ogonkiem :)

Drugie wyjście - sobota - było ciut lepsze. Bosman nawet mnie przywitał, ucieszył się na mój widok. Weszłam do jego boksu od zewnątrz, a ten pacanek krążył wokół mnie z uśmiechniętą mordką. Na chwilę tylko zamarł, gdy w oddali słychać było chyba grzmot - burza pewnie nie będzie ciekawym przejściem dla niego.. Zapięłam go i wyszliśmy na spacer. Trochę raźniej przechodził obok przejeżdżających mniejszych aut. Przeszliśmy przez ruchliwe ulice, trochę był zestresowany, ale nie na tyle, żeby podjąć decyzję o powrocie. Dotarliśmy na polanę, gdzie usiadłam na kłodzie, a Bosman po dłuższej chwili niepewności wcisnął mi się pod nogę i usiadł. Kolejna chwila minęła a Bosman położył się :) jednak strach go nie opuszcza, zauważyłam jego nogę - trzęsąca galaretka :( Myślę, że może po miesiącu spacerów Bosman trochę bardziej będzie zwracał uwagę na mnie i wtedy zaczniemy (o ilę się uspokoi) trening. Widać, że jest dość usłuchliwym psem.

Na razie to tyle.

 

DSC_7295.JPG

Zadziwia mnie, że 8letni pies ma tak zadbane zęby. W środku też wyglądają dobrze. Chociaż 8 lat to ja bym Bosmanowi nie dała.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Wczoraj, po mojej dość długiej nieobecności, w końcu odwiedziłam Bosmana. Zaskoczyła mnie jego radość na mój widok i to, że może wyjść. W końcu zobaczyłam psa, który nie chowa ogona między nogi i chodzi jakby chciał stać się malutki i zniknąć. Drobnostka, ale krok do przodu. Wciąż jest dystans, nie zatrzymał się przy mnie tylko latał po boksie wew. i zew. (podchodzę do niego od dworu). Kiedy wyszliśmy Bosman raźniej szedł, ogon miał w górze, nawet zrobił siusiu jak pies, nie szczeniak. Niestety stopniowo to się zmieniało. Mam wrażenie, że jest nadwrażliwy na dźwięki, nawet odległe dzwony kościoła go niepokoiły, ogon znowu poszedł między nogi, trochę ciągnął i chodził slalomem. Po powrocie na teren schroniska bardzo chciał iść do swojego boksu, prawie wyszedł z szelek, kiedy usiadłam na ławce.

Mimo to, kiedy zaprowadziłam go do boksu to chciał za mną wyjść.

Niestety nie ma co opowiadać z naszych spacerów, ale obmyślam nową strategię pracy z Bosmanem i modlę się o kolejny krok do przodu.

DSC_7292.JPG

 

I przy okazji spróbuję Bosmana odmłodzić, bo uwiera mnie te 8 lat :D

Link to comment
Share on other sites

Dziś kolejne radosne przywitanie ze strony Bosmana. Pomyślałam, że posiedzę z nim w boksie, gdzie czasem do mnie podchodzi i zacznę używać klikera. Niestety nawet ten dźwięk przerażał Bosmana i po kilku próbach przekonania go, że to straszne pudełeczko wcale nie zabija, zrezygnowałam. Uciekał, aż w końcu bał się podejść. Wyszliśmy na teren schroniska, trochę pochodziliśmy po placu, a potem zabrałam go na "tory". Taki wybór sprawił, że Bosman się rozluźnił, ogon był w górze, zaczął węszyć. Najbardziej podobały mu się momenty, gdy spotykaliśmy inne psiaki. Szczególnie spodobał mu się piękny owczarek od Anety :D Po powrocie na teren schroniska weszłam z Bosmanem na wybieg. Zauważyłam, że na spacerze nie podchodzi do mnie, nie reaguje na imię, ale na wybiegu chodził blisko mnie, a kiedy raz oddalił się na drugi koniec wybiegu to zawołany szybko wrócił.

Z innych spraw... Bosman dostaje karmę hipoalergiczną, ale na razie nie widać poprawy. Biegunka, częste przysiadanie, w dodatku chudnie. Myślę, że szybko mu to nie przejdzie ze względu na ten ogromny stres, bojaźliwość. Pytałam też o jego wiek - niestety to właściciele podali te 8 lat i zmienić się tego nie da. Ale można zrobić małą adnotację w opisie :D

 

Kilka zdjęć telefonicznych:

DSC_0603.JPG

 

DSC_0605.JPG

 

Bardzo chciałam, żeby Bosman miał zdjęcie z innym piesem i wyszło coś takiego :P

DSC_0608.JPG

 

Pożegnanie:

DSC_0609.JPG

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj Bosman wyszedł w towarzystwie nowej koleżanki - Senti. Natychmiast pokazała mu, że nie życzy sobie wąchania :D Bosman nie jest konfliktowym psem, więc szybko odpuścił. Szli z nami również Toro i Misia, z którymi również żadnych spięć. Niestety w oddali słychać było dziwne huki, które Bosmana wystarczyły, za pierwszym razem chciał wyrwać się z szelek. Po kilku takich dźwiękach zaczął spokojniej je przyjmować, starałam się dużo do niego mówić, co trochę mu pomaga. Po powrocie na teren schroniska poszliśmy na wybieg, gdzie Bosman kręcił jak najbliżej mnie. Wciąż jednak tylko w boksie bierze smakołyki, nie reaguje.na imię. Pracujemy dalej :)

Link to comment
Share on other sites

Tak, te huki nie były dobrze odbierane przez psy.. A dziś znowu syrena zawyła, na szczęście Bosman przyjął to o wiele lepiej czym mnie zaskoczył :)
Poza tym poszliśmy dziś do pobliskiego parku, ponieważ Bosman zraził się do torów. Bardziej mi ufa i zgodził się iść dalej (bez żadnego ciągnięcia, po prostu czekałam aż sam do mnie dojdzie), ale był to duży stres więc doszliśmy tylko do ścieżki prowadzącej na polanę. W parku znowu jego ulubiony owczarek pozwolił mu na chwilę rozluźnienia, może nawet beztroski ;)
Na terenie schroniska usiadłam w cieniu,a Bosman po jakimś czasie w końcu się położył i nie piszczał jak to miał wcześniej w zwyczaju gdy się zatrzymywaliśmy.
Muszę w końcu nowe zdjęcia mu zrobić albo nagrać jego radość, gdy mnie dostrzega przed wyjściem na spacer - zupełnie inny pies :)
Zapomnialabym dodać! Bosman rzadziej się wyróżnia, mniej biegunki. Dziś waga pokazała 17,4 kg. Tak mi smutno, kiedy dotykam go i czuje żebra, kręgosłup :( oby przystał chudnąć.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj wzięłam Bosmana na krótki spacerek :) Jak mnie zobaczył przed boksem to oczywiście się ucieszył. I ogonek miał w górze, aż do wyjścia na zewnątrz. Tam chciałam mu chwilkę porobić zdjęcia i dosłownie na moment spuściłam go z oczu, a on to wykorzystał i wyszedł z obroży. Na szczęście nie przyszło mu do głowy wyjść za teren schroniska i szybko go złapałam. Potem poszliśmy na chwilkę na polankę, gdzie próbowałam zwrócić na siebie jego uwagę, ale parówki mi się już skończyły i w ogóle nie było o tym mowy :( Na koniec posiedzieliśmy sobie na terenie schroniska. Na początku chodził dookoła, aż w końcu się trochę uspokoił i stał, a kilka razy nawet się położył ;)

 

To co wyszło z sesji (z pomocą innej wolontariuszki):

 

DSC_7716.JPG

DSC_7720.JPG

 

I filmik, jak Bosman wygląda w boksie :D
 

Natka, może spróbuj poprosić Panią Anię, żeby Bosman miał towarzystwo w boksie? ;)

Link to comment
Share on other sites

Śliczna mordka :)
Bardzo Ci dziękuję za ten film, to właśnie jest drugie oblicze Bosmana (oby kiedyś jedyne). Może udostępnię to na fejsie?
Co do towarzystwa w boksie można z tym spróbować :)

Udostępniaj, jeśli chcesz. Jest do Twojej dyspozycji ;)
A to towarzystwo może też mu, chociaż trochę, pomoże przełamać strach - zawsze jest jakaś szansa :) Bo zauważyłam, że do innych psów ciągnie i od razu macha ogonkiem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...