Jump to content
Dogomania

Sznauceromaniacy!!!!


Matt

Recommended Posts

jeju - Bubelku zdrowiej szybciutko :kciuki:

Olivko - z Fancy już dobrze???

ja się właśnie wkurzam apropos kleszczy bo niedawno zakropiłam moje psy frontlinem i co? i Luna nie łapie a z Bolusia codziennie niemal wyciągam jakiegoś dziada żywego :angryy: :mad: mam nadzieję, że nie trafimy na zarażonego kleszcza - u nas jeszcze tak powszechnie nie występują, a na wsi tym bardziej bo tam dziewicze tereny i te chore kleszcze jeszcze nie dotarły

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 34k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • orsini

    6588

  • Ka-Vanga

    2744

  • Elitesse

    2487

  • jostra

    2374

Malawaszko!

Krwotoczne zapalenie jelit ma bardzo podobne objawy do parwowirozy, Z tym , że parwp wywołuje wirus, a krwotoczne zapalenie jelit bakteria.
Parwo oczywiscie jest wysoceśmiertelna, natomiast zapalenie jelit nieleczone prowadzi także do śmierci psa z powodu odwodnienia.
Pies nic nie przyswaja ani wody ani pokarmu, wymiotuje krwią, to samo z kupą. fancy była tak osłabiona, że wynosiłam ją na siku i kupkę i nie miała siły chodzić, zaraz kładła się na trawie.
leczenie to antybiotyk i kroplówki.

Link to comment
Share on other sites

wróciliśmy z kroplówy, w połowie, gdzieś po 250 ml bubel zlał mi się na kolana! :) u was w lecznicach za badanie krwi to coś się płaci? bo ja myślałam, że oni mnie wczoraj nie policzyli, bo policzą dziś rano przy wynikach... no i nic :) ktoś już tu się kiedyś dziwił, że nie biora za wizytę, ale za badanie krwi...? to już i ja się dziwię :roll:
a Bubel w sumie od rana jest taki sam - jeszcze apatyczny, ale chociaż chętny do spacerów

Link to comment
Share on other sites

jostra dzięki - też mam taką nadzieję, niestety nikt mi nie potrafi powiedzieć, ile to jeszcze potrwa, a nawet ile może potrwać :( (a szczególnie te kroplówki) mazur nam się zachciało :roll: a tak dzielnie zdobył wilczy szaniec... :roll:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='florance']tak, borys dostał wczoraj imizol (drugi dostanie za 2 tyg).[/quote]
Ostatnio spotkałam się z powtórnym podaniem imizolu u znajomego psa. Atos nigdy nie dostał go powtórnie i znając toksyczność tego środka zgadzam się z moimi wetami. Być może to powtórne podanie miałoby właśnie wybić pierwotniaki do końca. Ale zdaniem moich weterynarzy (i nie tylko) imizol ze wględu na swoją toksyczność powinien być podawany TYLKO w przypadku zagrożenia życia. A takim przypadkiem jest ostry atak babeszjozy a nie powtórne podanie po tygodniu czy dwóch.

[quote name='florance']W mojej lecznicy na szczęście mają laboratorium na miejscu,[/quote]
W mojej lecznicy wet sprawdza krew natychmiast pod mikroskopem. To z reguły wystarcza do potwierdzenia babeszjozy. I tak oddajemy krew do laboratorium aby mieć ogólny obraz stanu psa, ale ten wynik znamy od razu.

[quote name='florance']A na razie psiak chyba ma się ciut lepiej,[/quote]
Tak powinno być - jutro będzie jak nowy :lol: Będzie się tylko szybciej męczył. A za dwa dni zapomnicie o tym, że coś było ;)

[quote name='florance']niestety książeczka jest w lecznicy i nie sprawdziłam jakie zastrzyki dostał wczoraj... [/quote]
To nie ma takiego znaczenia - widać że weci wiedzą co robić :lol:

[quote name='florance'] a co do nawrotów choroby... wszyscy ci lekarze zgodnie twierdzą, że tego pierwotniaka można zabić i nie musi być nawrotów [/quote]
Życzę Ci tego - być może dlatego dostaje drugi raz imizol. Na Weterynarii dziewczyny napisały, że w Stanach potrafią robić badania na nosicielstwo babeszji. I że suki, które są nosicielkami są wycofywane z hodowli. Więc na zdrowy rozum, gdyby dało się tego pierwotniaka całkowicie ubić, to by to robili a nie wycofywali suki z hodowli...

[quote name='florance']u was w lecznicach za badanie krwi to coś się płaci?[/quote]
Oczywiście :evil_lol: Ale w naszej lecznicy krew jest wysyłana do "obcego" laboratorium. Może skoro u Was jest "na miejscu" to ceny są preferencyjne (za darmo)? Chociaż to faktycznie dziwne;)

Link to comment
Share on other sites

wczoraj za wszystkie zastrzyki (3, w tym imizol) i kroplówkę 250ml no i badanie krwi zapłaciłam 43 zł, dziś za 2 kroplówki 500 i 375 ml, witaminy, żelazo i antybiotyk - 37 zł. Uważam, że ceny są śmiesznie niskie, bo spodziewałam się dużo większych wydatków

Link to comment
Share on other sites

zgodnie z obietnicą stawki czarnych mini z Łodzi:
[B]PSY MŁ[/B]
NON STOP GRASANT
[B]PSY POŚREDNIA[/B]
ARAGON OLLIVANDERR
DARK PRINCE HERMES
INTELIGENT Z GNIAZDA ZŁOTYCH LWÓW
WIKI Z TARTAKU
[B]PSY OTWARTA[/B]
CHALLENGER HERMES
DIABLE V.D.HAVENSTAD
[B]PSY CHAMP[/B]
RAMIS ARI-GRAŻKI
TAI CHI MISURATA
UNISON REZLARK

[B]SUKI SZCZ[/B]
ANNIE Z TARTAKU
[B]SUKI MŁ[/B]
PEPALFA'S NEW NOBLE
[B]SUKI POŚR[/B]
BERYLLA BOFIN BARONESSS OF DOLINA RIVENDELL
FANCY REZLARK
SHARON ALWIS
YARISA HEBANOWA SFORA
[B]SUKI OTW[/B]
ETERNA BLACK EMPAYER
GINGER REPLIKA
GINGER Z SARDANU
SAVALI ON-LINE
VAMP V.D. BRUNENGARTEN

Link to comment
Share on other sites

[quote name='florance']Uważam, że ceny są śmiesznie niskie, bo spodziewałam się dużo większych wydatków[/quote]
Faktycznie są śmieszne :crazyeye:. Gdyby nie koszt benzyny, to zaczęłabym jeździć do Twojej lecznicy :evil_lol: Ja mam przypadkowo rachunek za pierwszą "babeszjozową" wizytę w tym roku. 4 zastrzyki (z imizolem), kroplówka (podskórna), badanie krwi - 135zł :shake: Na szczęście dodatkowo byliśmy już tylko na dwóch lub trzech antybiotykach i koniec :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='florance']
A jak długo ta sunia była zakażona zanim doszło do leczenia??[/quote]

Tego nie wie nikt. Mogło być od zeszłorocznego kleszcza (w tym roku nie znalazła żadnego). A magazyn krwi uwolniony ze śledziony przy takim wstrząsie jak zabieg mógł wywalić babeszję na organizm.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorotak']Madziara, nie strasz dziewczyny! Masz rację co do toksyczności imizolu - dlatego właściwie nie podaje się go bez potwiedzenia babeszjozy (chociaż coraz częściej słyszę o podawaniu go gdy objawy wydają się ewidentne i wet nie chce czekać na wyniki badania krwi). Dlatego też razem z nim podaje się leki osłaniające. Ale co do tego leczenia wątroby i nerek to zależy czy i w jakim stopniu doszło do ich uszkodzenia. Jeśli pies Twojej znajomej miał przetaczaną krew, to faktycznie sytuacja jest bardzo poważna. Myślę, że u Bubla (tak jak u Atosa) nie będzie potrzeby dalszego leczenia.[/quote]


Nie straszę, trzymam kciuki, ale prawda o imizolu jest taka jaka jest.
Ja wolę być świadoma co psu daję i jakie mogą być tego konsekwencje.

Co do znajomej suni, sytuacja była poważna, bo ledwo dwa dni po zabiegu operacyjnym zaczęto walkę z babeszją = pies nie doszedł jeszcze do siebie po jednym, a tu już drugie :(

Link to comment
Share on other sites

Paskudne są te choroby :shake: . Odpukać w niemalowane...... po ostatnim zastosowanym środku nie znajduję kleszczy u swoich psów :roll: .
Trzymam :kciuki: za wszystkie chore psinki, żeby szybko wróciły do zdrowia :roll: .

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]niedawno zakropiłam moje psy frontlinem i co?[/QUOTE]
widac wlasnie na różne psy różnie działa ja jakiś tydzień temu spsikałam Denisa sprayem też frontline i jak dotąd (odpukać!!) żadnego kleszcza nie znalazłam a cjhosdzimy na spacery na łąki i w wysokie trawy.... mam nadzieje ze tak juz zostanie i frontline bedzie na nego działal;) a potem mam zamiar wypróbowac chyba ten firpex ktory jest podobny do frontline i ze rowniez dobry a tanszy - slyszeliscie cos o nim? macie jakies opinie?

Link to comment
Share on other sites

Madziara drugi raz chyba po to, żeby "wybić" pierwotniaka na dobre... nie wiem, ale dzisiaj zapytam. Lekarka BARDZO podkreślała, żeby pamiętać o tym imizolu za 14 dni, włożyła mi w książeczkę kartkę z datą na czerwono, więc chyba wie, co robi...? Najgorsze, że Bubel wcale nie czuje się lepiej, niby troszkę je, obszczekał nawet owczarka na balkonie, ale cały czas jest osowiały... a 24 godz po imizolu miało być lepiej :(

Link to comment
Share on other sites

na pocieszenie u suki mojej koleżanki nie było lepiej - dlatego jej krewę przepuścili, i w 12 godzin później było lepiej i coraz lepiej i coraz lepiej.
Prawdopodobnie trupy babeszji tak jej dopiekły.

Co do powtórki leku po 14 dniach to jakaś bzdura dla mnie, imizol ma wydłużony okres półtrwania po to żeby działał na wszystkie stadia babeszji.

Możesz co najwyżej zrobić później badania i sprawdzić czy zadziałał czy nie, jeśli nie - to drugi raz podanie raczej nie pomoże, trzeba po prostu zmienić lek.

Będzie lepiej ;)

Link to comment
Share on other sites

hm, podzwonię do innych lekarzy i popytam...
a po jakim czasie jej tę transfuzję zrobili? a co do poprawy stanu... jeśli będę porównywała z piątkiem, czyli pierwszym dniem objawów, to jest o niebo lepiej, ale dobrze to niestety jeszcze nie jest...

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem, po dwóch, trzech dniach. Ale z psem było gorzej nie lepiej. Popytaj bo ja może się nie znam ;) Zawsze lepiej zasięgnąć kilku opinii :) A Bubel nie dojdzie w 5 minut do siebie, bo to poważny wstrząs całego dla organizmu - pilnuj tylko żeby dużo pił i sikał, jak nie chce to kroplówa, żeby mu nery nie stanęły i będzie z dnia na dzień lepiej :) Jestem pewna :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='florance']ma kroplówki 2 ray dziennie, właśnie się teraz zbieram...
Czyli jak z bublem nie jest gorzej, to może nie powinnam aż tak panikować? matko, wykończę się :([/quote]

Nie panikuj, będzie dobrze :glaszcze:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...