Jump to content
Dogomania

Mówią, że mój pies to nie Husky


Alandar98

Recommended Posts

Faktyczne ocenianie charakteru???

Obecnie obowiązujące dla wielu ras testy są parodią, są świadectwem umiejętności trenera, niczego więcej.
Pozwolę sobie dołączyc tu opinię naukowca:

"Pies jest zwierzęciem stadnym i jako taki ma wpojone pewne zachowania socjalne, które pozwalają mu na unikanie bezpośredniej konfrontacji. O ile to możliwe, w sytuacjach konfliktowych zawsze następuje projekcja zachowań ostrzegawczych lub uspokajających, które mają za zadanie załagodzenie ewentualnego konfliktu. Te zachowania są w miarę możliwości oferowane z dystansu, bez naruszania strefy osobistej intruza i własnej. Pies, w sytuacji zagrożenia, prędzej się wycofa niż bezpośrednio zaatakuje. Dopiero jeśli sygnały uspokajające lub grożące, nie skutkują, pies może zaatakować. Jest to oczywiście uzależnione od wrodzonych cech charakteru psa.
Przesłany mi rodzaj testów jest karygodnym zaburzeniem naturalnych uwarunkowań psa. Uwiązanie psa i drażnienie go przez pozoranta, uniemożliwia zwierzęciu zachowanie dystansu wobec atakującego człowieka oraz nie pozwala na prezentację tych zachowań, które w innych warunkach pozwoliłyby na uniknięcie bezpośredniej konfrontacji.
W związku z powyższym, opisane testy, oceniam jako nie nadające się do oceny psychiki psa, gdyż sposób ich przeprowadzania wypacza obraz wrodzonych predyspozycji zwierzęcia. Oraz wymusza na psie zachowania agresywne wobec człowieka, które zwierzę może powtarzać w przyszłości. Mogą one wyprzeć wrodzone zachowania, przez co pies, w sytuacjach zbliżonych do realiów przeprowadzonego testu, będzie zachowywał się zgodnie z nabytym doświadczeniem.
Ponadto, opisane testy, poprzez warunki w jakich są przeprowadzone, nie dają możliwości rzetelnej oceny takich cech jak temperament czy odwaga, a z tego co się domyślam, taki miałby być ich cel.
Osobiście uważam, że testy nie spełniają swoich założeń i mogą w sposób negatywny rzutować na późniejsze relacje między psem a człowiekiem.

Miklósi Ádám"

Ta opinia została przekazana Głównej Komisji Szkolenia Psów co najmniej dziesięć lat temu. I co? I nic.

Acha, kto to jest Miklosi, można wygooglować. Wydaje mi się, że dysponuje większą wiedzą niż poprzedni i aktualny szef GKSzP

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Nie mogę się tu wypowiedzieć, ale na stronie ZKwP nie widziałam żadnych konkretnych wytycznych dotyczących badań charakteru.

Możliwe, że są, ale je przeoczyłam, tym niemniej nie jest to temat, w którym mogę dyskutować.

 

Pisząc o faktycznej ocenie charakteru psa miałam na myśli właśnie wiarygodny i zgodny z behawiorem tego zwierzęcia test charakteru - jak by to miało wyglądać nie jestem w stanie powiedzieć - nie znam się, specjalistą nie jestem :)

Powyższe dotyczy oczywiście oceny w hodowli, ocena na ringu z konieczności będzie zawsze niepełna i w przeprowadzona w nietypowych i stresujących dla psa warunkach, ale moim zdaniem jest konieczna.

Mamy obecnie sytuację gdy często agresywne lub strachliwe psy dostają oceny doskonałe, bo piękne są.

Zgodnie z regulaminem powinny być usunięte z ringu...

 

Od razu dopiszę, nie jestem specjalistą w kwestii kynologii, behawioru psów ani nawet hodowcą, mam po prostu bardzo dużo doświadczenia w przeprowadzaniu transformacji.

I moje doświadczenie mówi, że zmienianie wszystkiego na raz kończy się zwykle katastrofą.

Stąd mój program minimum :)

 

Fajnie by było gdyby ZKwP było aktywne na tym forum i robiło notatki, bo wątek nam się bardzo ciekawy zrobił ;)

Link to comment
Share on other sites

ZKwP - rozumiane jako "czapa działactwa" - marzy o jednym: żeby zachować status quo, żeby nic się nie zmieniało, tylko jeszcze żeby jakoś tak podziałać żeby stworzyć absolutny monopol na sprzedaż psów pod jego światłym kierownictwem.

 

Co do postulatów i tego, co proponuję - Sowa napisała wszystko pod czym podpisuję się wszystkimi kończynami.

 

Rodowodowi rodzice = rodowodowe potomstwo, weryfikacja na poziomie kupującego.

 

No ale wtedy ZK będzie skansenikiem dla niektórych, tych którzy akurat rajcują się eksterierem i pucharami - a chciałoby być wszechwładną organizacją kynologiczną z monopolem na jedynie słuszną rację. BTW kretyński sposób w jaki chciałoby to uzyskać jest godny podziwu, lobbowanie na rzecz zmiany przepisów przyniosło rozwój stowarzyszeń typu Puc, Bursztyn i Goście czego mógł się spodziewać każdy obdarzony choć jedną szarą komóreczką.

Link to comment
Share on other sites

Hmm, przy takim postawieniu sprawy...

Faktycznie wystawy tylko napędzają modę, a większości ludzi do szczęścia potrzebne nie są.

 

Postulat:

 

"Udokumentowane pochodzenie + udokumentowany stan zdrowia + dobrostan hodowlanych psów - tylko to powinno być obowiązkowe. "

 

podoba mi się bardzo, tym niemniej nadal wymaga wprowadzenia dokładniejszej kontroli niż to ma obecnie miejsce.

Zwłaszcza, jeśli miano by zrezygnować z wystaw, gdzie, przynajmniej teoretycznie, przegląd i weryfikacja psów z większości hodowli odbywa się niejako automatycznie :)

 

@Berek, nie wiem czy to by wykluczyło istnienie ZKwP - ktoś by musiał kontrolować hodowle, psy, potwierdzać księgi hodowlane (chyba że byłyby wystawiane na podstawie badań DNA?).

Kontrola może odbywać się w ramach stowarzyszenia / związku, lub zrzucamy ten obowiązek na państwo, tylko wtedy to już raczej nie zadziała za dobrze. 

Link to comment
Share on other sites

Miawko, wychodzi, że mamy do wyboru kupno tanio + koszty leczenia albo drogo + szansa na brak kosztów leczenia

Problem w tym, że to niedokładnie jest tak...Przykładów dookoła siebie gdzie ktoś nabył psa z (kiedyś) pseudo, lub nowego stowarzyszenia i pies jest zdrowy, wygląda jak powinien i generalnie nie ma co się przyczepić mam całą masę. Więc tutaj bardziej napisałbym tak, że ryzyko związane z zakupem z niepewnego źródła jest większe niż z FCI. I tyle.

 

 

Po pierwsze, z tego co mi wiadomo FCI dopuszcza możliwość dolewu świeżej krwi. Oczywiście nie na wariata, bo ktoś chce sprawdzić co będzie jak skrzyżuje jamnika z dogiem, ale jak ktoś wie co robi i robi mądrze to ma taką możliwość. Owszem, w naszym zkwp byłoby ciężko, ale dlatego pisałam, że powinniśmy równać do światowych standardów, bo wstyd.

 

Tia....poczytaj historię takiej rasy jak Continental Bulldog. Tego jak był przygotowany program hodowlany, jak profesjonalnie podeszli do tematu itd. I jak bardzo starali się na uznanie rasy przez FCI. W końcu odpuścili...no ale cóż...po uznaniu tej rasy sądzę, że popyt na buldogi angielskie mocno by spadł ;)

Link to comment
Share on other sites

ZKwP aktywne na tym forum? A po co? Na zebrania wyborcze władz związkowych przychodzą przede wszystkim zainteresowani tym, aby nie zmieniać nic.

Ostatnio na corocznym zebraniu oddziału krakowskiego przepadła oferta NIEODPŁATNYCH spotkań dla nabywców szczeniąt - spotkań, w czasie których omawiane byłyby podstawy wychowania. Za to utrzymano i polecano ODPŁATNE spotkania, przeznaczone dla tychże nabywców, poświęcone wyłącznie uczeniu prezentacji na ringu piękności.

Link to comment
Share on other sites

ZKwP aktywne na tym forum? A po co? Na zebrania wyborcze władz związkowych przychodzą przede wszystkim zainteresowani tym, aby nie zmieniać nic.

Ostatnio na corocznym zebraniu oddziału krakowskiego przepadła oferta NIEODPŁATNYCH spotkań dla nabywców szczeniąt - spotkań, w czasie których omawiane byłyby podstawy wychowania. Za to utrzymano i polecano ODPŁATNE spotkania, przeznaczone dla tychże nabywców, poświęcone wyłącznie uczeniu prezentacji na ringu piękności.

 

...

Przy takim podejściu, to faktycznie ciężko powiedzieć po co ten związek istnieje, bo z życia wynika, że raczej nie dla psów :(

Link to comment
Share on other sites

Problem w tym, że to niedokładnie jest tak...Przykładów dookoła siebie gdzie ktoś nabył psa z (kiedyś) pseudo, lub nowego stowarzyszenia i pies jest zdrowy, wygląda jak powinien i generalnie nie ma co się przyczepić mam całą masę. Więc tutaj bardziej napisałbym tak, że ryzyko związane z zakupem z niepewnego źródła jest większe niż z FCI. I tyle.

 

 

klasyk ;p ja tlumaczylam ojcu ze nie ma kupowac buldoga francuskiego z niepewnego zrodla, pomagalam znalezc hodowle, ale gdzie tam i tak kupil jakiegos za 500 zl. Pies wyrosl idealny do tego stopnia, ze znajoma mi hodowczyni buldogow jak raz go zobaczyla na spacerze (a nie wiedziala ze to pies z pseudo) zaczela sie zachwycac ze ma piekna budowe, chod, a przy tym nie ma wkleslomordzia jak niektore utytulowane reproduktory :P z charakteru swietny, ma 3 lata i poki co zero  chorob czy problemow z oddychaniem itd. I wez tu tlumacz, ojciec dalej mi wyrzuca ze chcialam go naciagnac na duza kase a takiego samego, a nawet lepszego psa mozna miec za mniejsza cene :P

 

moja bulterierka jest z FCI i jest dramat z jej zdrowiem, serio, juz nie licze ile kasy wlozylam w nia. A hodowla jedna z bardziej polecanych za granica

Link to comment
Share on other sites

klasyk ;p

Dlatego nie demonizuje nowych stowarzyszeń. Pomijając ewidentne fabryki działające pod ich przykrywką. Ale po wielu adekwatnych wpadkach w ZKwP nikt już chyba nawet nie odważy się powiedzieć, że to tylko poza ZKwP możliwe ;)

Dla mnie obojętne, czy mój pies jest z FCI czy z Przyjaciół Wesołego Pieska. Ważne aby hodowca był dla mnie wiarygodny i umiał odpowiedzieć na moje pytania. Mam ten komfort że cena jest dla mnie wartością drugorzędną, ale potrafię zrozumieć ludzi dla których nie jest, a chcą mieć psa. Ważne by na widok szczeniaka (w realu czy na zdjęciu) nie dostać tzw pierdolca tylko merytorycznie wszystko zweryfikować.

Link to comment
Share on other sites

Wskażcie choć jedno nowe stowarzyszenie, w którym hodowcy mają rozsądny program hodowlany i zależy im na zdrowiu, psychice i eksterierze psów. Zkwp nie jest idealne, ale reszta jest jeszcze gorsza. 

 

Właśnie otrzymałam telefon od Fundacji, która przejęła za moim pośrednictwem sunię yorka z pseudo. Wracają z badań, pies, poza innymi "drobniejszymi" wadami, nie ma praktycznie bioder oraz cierpi na prawdopodobnie nieoperacyjne zespolenie wrotno-oboczne. Ale wygląda ładnie, sympatycznie i na zadbanego psa. To są wady wrodzone, do których doprowadził "hodowca" bez pojęcia. Pies niewyobrażalnie cierpi, nie wiadomo ile jeszcze pożyje. Nie wiem, ile jeszcze podobnych psów wyszło z rąk tego deb...la.  I takich psów będzie mnóstwo, jak odpuścimy i pozwolimy na samowolkę. W zkwp przynajmniej są ludzie z doświadczeniem, którzy doradzą lub powstrzymają takie tragedie, a na pewno będzie ich mniej.

 

W hodowli nie wystarczą dobre chęci i dbałość o psy. Trzeba mieć wiedzę z zakresu genetyki i pomoc oraz wsparcie osób doświadczonych, które już nauczyły się czegoś na swoich i cudzych błędach. Znać przeszłość rasy, poprzednie pokolenia, ich wady i zalety, geny jakie noszą. Trzeba kontynuować, najlepiej w większej grupie, rozsądnie ułożone plany hodowlane. Na tym to polega. Nie wystarczy mieć wiedzę o psach, kupić zdrową sukę i pokryć zdrowym psem, a później wyrobić papiery i zadbać o szczeniaki. To tak nie działa. Gdyby tak było, nie mielibyśmy chorych i słabych ras.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Delph, masz rację, ale od hodowców ZKwP także nie wymaga się niczego, poza posiadaniem psów z uprawnieniami hodowlanymi. Mogą nawet nie wiedzieć, ile trwa ciąża suki i jak przebiega poród.
Wniosek o ustalenie, co to znaczy dobrostan psów w hodowli, o sprecyzowanie, jakie warunki hodowca musi zapewnić psom, spotkał się z dezaprobatą zarządu oddziału krakowskiego. Specjalnie wybiorę się w przyszłym roku na zebranie członków krakowskiego ZKwP, aby dowiedzieć się, czy ten wniosek został bodaj przekazany do ZG - i z jakim skutkiem. Odżałuję ostatni raz obowiązkową roczną składkę:-))

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

 

 To tak nie działa. Gdyby tak było, nie mielibyśmy chorych i słabych ras.

Delph dobrze mówisz, ale pewnien błąd logiczny się wdarł. Bo widzisz, gdyby było tak jak napisałaś, że w ZKwP jest tak pięknie i cudownie, że mają tam wiedzę i plany itd...to właśnie nie byłoby słabych i chorych ras. A tak nie jest.

Mało tego: to dzięki właśnie FCI wiele ras jest słabych i chorych. Bo widzisz...pseuduch zepsuje co najwyżej miot, parę psów, no dobra...parenaście...co oczywiście jest tragedią. Ale nie ma mocy sprawczej by zepsuć rasę. To już jest skala działania związku kynologicznego.

Link to comment
Share on other sites

"Właśnie otrzymałam telefon od Fundacji, która przejęła za moim pośrednictwem sunię yorka z pseudo. Wracają z badań, pies, poza innymi "drobniejszymi" wadami, nie ma praktycznie bioder oraz cierpi na prawdopodobnie nieoperacyjne zespolenie wrotno-oboczne. Ale wygląda ładnie, sympatycznie i na zadbanego psa. To są wady wrodzone, do których doprowadził "hodowca" bez pojęcia. Pies niewyobrażalnie cierpi, nie wiadomo ile jeszcze pożyje. Nie wiem, ile jeszcze podobnych psów wyszło z rąk tego deb...la.  I takich psów będzie mnóstwo, jak odpuścimy i pozwolimy na samowolkę. W zkwp przynajmniej są ludzie z doświadczeniem, którzy doradzą lub powstrzymają takie tragedie, a na pewno będzie ich mniej."

 

 

Pracuję u klienta z suką rasy ozdobnej z super-wypas hodowli, z tych topowych.

Oddana, wysłużona suka-emerytka, dawała liczne mioty. Gość się zlitował bo hodowczyni jakoś dziwnie się o suce wypowiadała i chciała się jej szybko pozbyć.

Po półtora roku była w stanie zbliżyć się do obcego sobie człowieka - gościa żeby go z odległości metra powąchać od tyłu.

Załatwia się w domu, kilka miesięcy zajęło przekonanie jej że można przejść się po trawie i oswojenie z samym faktem wyjścia na dwór.

 

Zwierzę oddane wychudzone, z kręgosłupem sterczącym pod niebiosa, poddane sterylce "na wesoło" czyli zostawione jajniki w związku z tym regularne cieczki, chore oczy, zrypana psychika.

 

Nie wiadomo, ile jeszcze takich psów-emerytów będzie wychodzić z hodowli takich deb...*li. Takich psów będzie mnóstwo, jeśli tak jak dotąd będziemy patrzeć przez palce i lizać sobie dupki na wystawach, bo pani Fiubścińska taka milutka i upiekła ciasto, a pani Bibrzańska zna wielu sędziów i wiele może. A pani Anusiak ma cały pokój pełen pucharów.
 

 

"Trzeba mieć wiedzę z zakresu genetyki i pomoc oraz wsparcie osób doświadczonych, które już nauczyły się czegoś na swoich i cudzych błędach. Znać przeszłość rasy, poprzednie pokolenia, ich wady i zalety, geny jakie noszą. Trzeba kontynuować, najlepiej w większej grupie, rozsądnie ułożone plany hodowlane."

 

 

Trochę lat temu istniał w ZK system skierowań do konkretnego reproduktora, a przynajmniej wskazań. Teoretycznie na sekcji mieli ludkowie dostawać takie właśnie "gotowce hodowlane" bo ktoś niby siedział w rodowodach, śledził, porównywał... właściwie powinien wszędzie być przyrostek "...by", bo w praktyce polegało to na tym że pani szefowa sekcji miała przyjaciółeczkę a ta przyjaciółeczka aktualnie modnego psa..., i ten pies krył wszystko bo... w końcu modny no i przyjaciółeczkom się nie odmawia.

 

Teraz ludzie mają większą możliwość decyzji, ale nieraz są to decyzje dokładnie takie jak w stowarzyszeniu Puc, Bursztyn i Goście.

Albo, co jeszcze lepsze, trzeba koniecznie sprowadzać mrożone nasienie interchampiona z Pernambuco żeby wszystkim znajomym gały z zazdrości wypadły.

Słowem, i tak źle, i tak niedobrze...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ale suka-emerytka dawała zdrowe, ładne mioty, więc o co chodzi :P

Żartuję, oczywiście.

 

Dlatego trzeba się dobrać wreszcie do tyłka całemu zkwp, a nie podkulać ogon i uciekać do innych stowarzyszeń. Wszyscy się tak strasznie boją tych zasiedziałych, znanych wszystkim w związku babeczek, więc się kobity rozpanoszyły, naturalna i ludzka kolej rzeczy. Wiem dokładnie o czym piszesz. Ale to tacy sami ludzie jak wszyscy inni, w jakiś sposób na pewno da się to ruszyć i dojść do kompromisów.

 

Wybrałam się jakiś czas temu na zebranie sekcji. Przyjeżdża bardzo wysoko postawiony hodowca z mega osiągnięciami pochwalić się suką. Że za chwilę jedzie na wystawę, że już ma osiągnięcia, że za moment miot, że wybitna. Wychodzimy na papieroska, wszyscy się rozpływają, stają w kółku, ochy i achy. Piękna, jaki ruch, jaka prezencja. A ja mówię: suka kuleje. I konsternacja, cisza zapadła. Yyyy, eee, rzeczywiście, kontuzję miała, myślałam, że już nie widać. No jednak widać, ale co z tego. Suka rzeczywiście ładna, na pewno będzie z niej coś dobrego, jeżeli to naprawdę kontuzja to jej przejdzie i tyle. Ale to kółko wzajemnej adoracji mnie rozłożyło na łopatki. Tak naprawdę zawiść i fałsz bije na kilometr, zdaję sobie z tego sprawę, co nie zmienia moich poglądów i tego co wcześniej napisałam.

Link to comment
Share on other sites

A ja, po całkiem sporej liczbie lat uderzania w kisiel (bo to nie jest beton nawet - to gumowato-galaretowata substancja która neutralizuje ciosy) mam trochę dość.

 

W środowisku psich sportów jest zresztą to samo. Co jakiś czas pojawia się ktoś przepełniony energią i dobrą wolą kto zagrzewa nas do walki, że razem ruszymy z posad bryłę świata..., i że na pewno da się wypracować kompromis... i że chcieć to móc, rodacy, obudźcie się!

 

Zazwyczaj daję takiej osobie pół roku, co wytrwalszym - rok. Odpadają, najczęściej z zębami całkiem startymi od zgrzytania i udają się uprawiać swój ogródek.

Link to comment
Share on other sites

No więc ja tu się mądrzę, ale sama mam kundle :P Ale jak się kiedyś zdecyduję na rasowca, to moim kompromisem na pewno nie będzie kupno w pseudo.

 

BTW z tego co wiem jest silna grupa w zkwp, która walczy o przywrócenie skierowań do krycia. Nie wiem jaki jest ich motyw, pragnę wierzyć, że słuszny.

 

Mimo wszystko, żeby tak nie dołować, znam trochę fajnych hodowców i nie zawsze jest tak źle jak piszesz. Owszem, narzekają, czasami rzeczywistość daje im w kość, ale dają radę. Więc jak się chce to można.

 

W psich sportach nie siedzę głęboko, tylko podpatruję po znajomych z ciekawości, ale widzę, że co jakiś czas pojawia się jakiś smród. Tak jest chyba wszędzie, gdzie organizują się grupy ludzi, niezależnie od tematu, taka natura. Jakbyśmy popatrzyli co kociarze wydziwiają to dopiero jest komedia.

Link to comment
Share on other sites

przeczytałam Waszą ciekawą dyskusję, ale szczególnie zainteresował mnie jeden z wątków, który się pojawił, a konkretnie kwestia dolewek do różnch ras obcej krwi. Kiedyś w pewnym czasopiśmie kynologicznym (nad którym obecnie można co najwyżej spuścić ze smutkiem zasłonę milczenia) przeczytałam, że w związku z zakazem kopiowania ogonów zaczęto kojarzyć boksery z welsh corgi pembroke, które miały ogony szczątkowe. Istotnie, udało się tę cechę przekazać bokserom, które po kilku pokoleniach nie różniły się już niczym od pozostałej części populacji poza naturalnym skróceniem ogona. Mimo wszystko hodowcy kręcili nosem na uznanie tych bokserów. A przecież to była domieszka powodowana konkretnym zamysłem hodowlanym, a nie przypadkowym widzimisię i poza cechą skrócenia ogona zawsze to dodatkowa odrobina "świeżej krwi" w populacji. Ciekawe, czy FCI coś takiego uznaje/uznało (ta akurat mieszanka była z tego co pamiętam pod egidą brytyjskiego kennel clubu, nie orientuje sie, czy jest on zrzeszony w FCI, ale tak czy siak podaję to jako przykład) :)

Link to comment
Share on other sites

Pytanie dlaczego kręcili nosem. Ze szczątkowym ogonem wcale nie jest tak łatwo, w dużym uproszczeniu kombinacje z genami za to odpowiedzialnymi niosą za sobą ryzyko zmian i deformacji w kręgosłupie (ogon to jednak kręgosłup) u potomstwa lub w ogóle obumieranie zarodków. Rasy bez ogona lub z ogonem szczątkowym często cierpią na tego typu problemy. Akurat u corgi jest to najlepiej opanowane i zbadane, ale już u innych ras niekoniecznie. Może obawiano się tego u bokserów, które już i tak mają sporo swoich problemów i teraz hodowla na jedną cechę, która nigdy nie jest dobra, mogłaby być gwoździem do trumny. Nie wiem, teoretyzuję :) Podobny problem z tego co wiem mamy w naszych rodzimych ponach.

Link to comment
Share on other sites

Pytanie dlaczego kręcili nosem.


Oprócz problemów z genetyką ogonów szczątkowych, są duże problemy z budową kufy. Inne geny odpowiadają za szczękę, inne za żuchwę. Łączenie ras brachycefalicznych z mezocefalicznymi daje nam duże problemy ze zgryzem, przodozgryz lub tyłozgryz widoczny gołym okiem.
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...