meritum Posted June 10, 2015 Share Posted June 10, 2015 Witam, mam ogromny problem i bardzo liczę na pomoc z Waszej strony! Mam dwa psy: jeden to Jack Russell Terrier (w lipcu będzie miał 3 lata) oraz kundelka (we wrześniu 10 lat). Do tej pory nasze życie to była idylla - psy nieodstępowały się na krok. Od zeszłej soboty zaczął się istny koszmar. Do moich rodziców przyszli dobrzy znajomi, którzy również posiadają psa, o którego moje czworonogi swego czasu się pogryzły. Nieoczekiwanie wieczorem psy skoczyły sobie do gardeł, prowokatorem był ten starszy - do tej pory powtarzało się to raz na kilka miesięcy, więc wtedy uznaliśmy to za normę, swego rodzaju "reset" ich psich relacji. Tradycyjnie rozdzieliliśmy je: jeden pies trafił do kojca na podwórku, drugi - do domu. Wypuściliśmy ich po wyjściu znajomych, sytuacja była napięta, ale nie przejęliśmy się tym bardzo. Cały następny dzień psy omijały siebie wzajemnie, patrzyły spode łba. Aż nadszedł poniedziałek - i psy po raz kolejny nieoczekiwanie skoczyły sobie do gardeł, nie widziałam żadnego tego powodu. Znowu zaczął starszy. I ten sam schemat: rozdzielamy i obserwujemy je. Ale wtedy zdecydowaliśmy, że noc spędzą osobno - do tej pory dzieliły miejsce do spania. Jeden spał na jednym piętrze, drugi - na drugim. Aż nadszedł ranek: moja mama zdecydowała się je wypuścic razem - i znowu walka, tyle, że tym razem sprowokował ją terrier. Walka była tak silna, że ledwo można było je rozdzielić... I od tamtej pory: gdy jeden biega po podwórku, drugi jest w kojcu, i na przemian. Śpią także osobno. Ale przed momentem miała miejsce taka sytuacja: młodszy przeszedł w odległości przeszło metra obok kojca, gdzie jest kundel - ten zaczął warczec, nastroszył sierśc - nie zachowuje się normalnie. Ogólnie oba psy są strasznie pobudzone - w czasie wymiany na trasie kojec-podwórko, gdy jeden wychodzi z kojca nerwowo szuka tego drugiego. Dramat. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, do tej pory psy żyły w przyjaznych stosunkach, a teraz gdyby je zostawic - mam pewnośc, że skończyłoby się to tragicznie. Dodatkowo podejrzewam, że jedna z suk u sąsiada ma cieczkę - ale czy to mogłoby byc powodem tak skrajnego zachowania? Wcześniej nie miało to żadnego wpływu na ich życie, nigdy nie były tak przeraźliwie agresywne... Czy na zachowanie starszego psa może miec fakt, że w czasie pierwszej walki to on bardziej ucierpiał - ma zranioną delikatnie łapę? Do tej pory młody mu się nie stawiał, wystarczyło, że kundel warknął a terrier natychmiast uspokajał się. Aż w końcu - czy to próba ustalenia hierarchii? Wiem, że ten starszy nie odpuści, będzie walczył do ostatniego momentu... I czy kastracja może nam pomóc? Proszę bardzo o pomoc. Już nie mam siły chodzic cały czas i się upewniac czy psy są całe, czy kojec domknięty... Wcześniej takie problemy się nie pojawiały, a i żaden z nich nie wykazywał aż takiej agresji w stosunku do drugiego. Dodam, że dzisiaj ten starszy na mnie warczał, gdy chciałam żeby wyszedł z domu - czy to coś znaczy? Dochodzi do strasznej sytuacji, gdy zaczynam bac się własnych psów. Jeszcze raz bardzo proszę o pomoc! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
teresaa118 Posted June 10, 2015 Share Posted June 10, 2015 Mysle, ze mlodszy pies zaczyna zadac poddania sie starszego psa. Tak mialam na spacerze, moj starszy psiak siedzial sobie cicho na poboczu sciezki(my rozmawialysmy) gdy mlodszy pies bez uprzedzenia skoczyl do mojego i porzadnie poturbowal.Moze wyczul, ze jest chory i trzeba z nim zrobic porzadek? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
meritum Posted June 10, 2015 Author Share Posted June 10, 2015 Ale co w takiej sytuacji? Dalej je izolować? Nawet nie chcą na siebie patrzeć... Węszą za sobą wzajemnie. A ten starszy siły ma sporo, uparty jest, podobnie jak młodszy... W stosunku do nas nie zmieniły się: dwie przytulanki. Ale w stosunku do siebie to zagorzali wrogowie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
meritum Posted June 10, 2015 Author Share Posted June 10, 2015 Dodam, że ten stary, oprócz tej nieco uszkodzonej łapy, nie okazuje żadnych dolegliwości - jak nie patrzymy biega na czterech łapach, kopie, je normalnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted June 16, 2015 Share Posted June 16, 2015 Szukaj dobrego trenera, ale nie ciućkającego pozytywisty. I to na cito. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
meritum Posted June 17, 2015 Author Share Posted June 17, 2015 Ale jest jeszcze jakaś nadzieja na pogodzenie ich? Od tych wydarzeń minął już tydzień a starszy dalej warczy na młodszego, dalej są separowane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
meritum Posted June 17, 2015 Author Share Posted June 17, 2015 Młodszy podchodzi do kojca, chce się bawić, a starszy odpowiada na to "zębami". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted June 18, 2015 Share Posted June 18, 2015 Daliście psom się ustawiać, teraz macie skutki. Być może da się to odkręcić, jeśli weźmiecie sprawy w swoje ręce, ale przez forum możemy sobie gdybać. Skąd jesteście, chodzi mi o województwo czy miasto, może ktoś podpowie trenera. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
meritum Posted June 18, 2015 Author Share Posted June 18, 2015 Okolice Częstochowy. A co to znaczy, że daliśmy się psom ustawiać? Jestem laikiem w tej kwestii, a bardzo zależy mi na rozwiązaniu sprawy, bo najzwyczajniej w świecie się boję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.