Jump to content
Dogomania

Bieda z nędzą czyli Karmel już w najcudowniejszym DS.


Poker

Recommended Posts

żeby nie było - dziś też jestem na wątku :D

 

.....

Zobaczcie kochane, jaka bida w jednym ze schronisk, 5 kg wagi, 2 lata, domowe cudko z kanapy, delikatna, w typie maltańczyka, do wziecia od zaraz:

 

sunia.jpg

 

 

A gdzie to małe, białe? I kto śmiał się pozbyć ?

Link to comment
Share on other sites

Jak miło ,że cioteczki się pojawiają.

Karmelek poczyna sobie coraz pewniej. Jest bardzo zazdrosny o resztę futrzaków tak i one też. Taranuje je doopką , bo chce być pierwszy do miziania, nakładania ubrań przed spacerem, do michy.Ale w sumie jest karny i jak mu każę, to czeka. Zaczyna go energia roznosić. Zabawkami nie chce się bawić.Lubi leżeć na trawce.

Natomiast na spacerze najchętniej by pożarł napotkane psy. Wydaje z siebie bulgot jak lawa z krateru wulkanu. Mam nadzieję ,ze kastracja pomoże.

Link to comment
Share on other sites

Natomiast na spacerze najchętniej by pożarł napotkane psy. Wydaje z siebie bulgot jak lawa z krateru wulkanu. Mam nadzieję ,ze kastracja pomoże.

Dobrze, że mieszkamy po rożnych stronach miasta i nasze psy się nie spotkają , bo mogłoby być groźnie dla obu ;)

Link to comment
Share on other sites

Są psy, na których widok Orlen na spacerach bulgocze, wtedy jestem czujna. To nie znaczy, że je atakuje, tym bardziej, że jest przeciętną bojdupą Jest to raczej bulgot obronny. Nie jestem zorientowana jaką zasadą kieruje się. Myślę, że jest to słabość psów włóczących się, które doświadczyły ataku psiej sfory.

Link to comment
Share on other sites

Przez te zawirowania z dogomanią przegapiłabym nowego tymczaska :) ale już nadrobiłam zaległości, przebrnęłam przez cały wątek i poczytałam o nieszczęsnym kłosie! Pies koleżanki też miał podobną przygodę, tyle że jemu kłos wpadł do oskrzeli. Był leczony na zapalenie oskrzeli, miał RTG i nic. Dopiero endoskop zaradził. 

Link to comment
Share on other sites

Zostawiam ślad że byłam i przeczytałam. Oj,Karmelek ,nie bulgocz niczym

Miły ślad.

A Karmelito normalnie.Drze  japę na dzwonek przy furtce do spółki  z Loczką i Dolarka mi popsują. Je dobrze, koopa dobrze, gula na podgardlu ciut mniejsza. Pieszczoch wielki nadal.

Wczoraj myślałam ,że zaliże 9.miesięczną wnusię.Nawet dzielnie zniósł jej " pieszczoty" Musiał się chować z dziećmi, bo je uwielbia. W ogóle lubi ludzi.

Ciągle boi się brania na ręce i wtedy udaje ,że chce ugryźć ,ale ja mam w nosie jego strachy i przestaje kłapać kłami. Nie wrzeszczy już w niebo głosy przy dotyku, nawet łapy daje wytrzeć.

 

Mamy wieczorem ubaw, bo oboje z Loczką polubili to samo legowisko. Jak sunia pierwsza zajmie miejscówkę, to Karmel stoi przy niej i patrzy błagalnym wzrokiem . Czasem mu ustępuje ,a czasem Karmelcio musi się położyć na innym legowisku.

Ogólnie psiuchy wnoszą do życia wiele radości. Ludzie , którzy nie mają futrzaków nawet nie wiedzą ile tracą.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...