Jump to content
Dogomania

1,5 roczny Pekińczyk- mały zabójca


matkawariatka

Recommended Posts

Witam, zwracam się z prośbą o pomoc bo wyczerpałam już wszystkie pomysły. Sprawa przedstawia się następująco: mam psiaka, który 26. 10 skończy dwa lata. Pies to nietypowy pekińczyk- bez rodowodu. Mniej więcej po pół roku z cudownego pieszczocha zrobił się z niego straszny agresor. W marcu br. zdecydowałam się na zabieg kastracji z nadzieją (tyle osób zachwalało, mówiło, że potrafi czynić cuda z psiakami), że mój ukochany pupil ulegnie cudownej przemianie i nie będzie miał ochoty na pożarcie wszystkiego co się rusza. Niestety nie przyniósł on skutku, straciłam pieniądze, a piesek przeżył kilka dni w bólu. Imbir- bo tak się wabi w dalszym ciągu nie znosi obcych, szczeka, rzuca się i ma ochotę wszystkich pozagryzać. Dla nas- domowników jest cudowny do momentu. w którym coś nie strzeli mu do głowy. Potrafi się ze mną bawić a za chwilę ugryźć. Pogryzł mnie już kilka razy. Pieskowi nie brakuje ruchu, spacerów bo mieszkamy na wsi. Być może trochę za bardzo go rozpieściłam ale to w dalszym ciągu nie usprawiedliwia takiej agresji. Mam także dwa inne psy, które tylko szczekają, właściwie boją się zbliżyć do obcych, różnica jest tylko taka, że Imbir mieszka z nami w domu a pozostałe dwa psiaki na dworze. Przechodząc do sedna- jak poradzić sobie z taką agresją? Co robić? Czy jest jeszcze jakaś szansa na to, że Imbir pozwoli obcym osobą spokojnie, bez obaw o własne życie, wejść do domu? Jak podchodzić do takiego psa? Jak zmienić jego zachowanie?

Z góry dziękuję za jakiekolwiek sugestie :) 
na zdjęciu Imbir w wersji "na wyjście" :D 

Link to comment
Share on other sites

Nie piszesz nic o tym, czy wychowywałaś psa czy po prostu stwierdziłaś,że skoro pieszczoch to jakoś to będzie.

Czy pies reaguje na komendy,jak reagujesz Ty gdy próbuje Cię gryźć lub atakuje zwierzaki czy ludzi wchodzących do domu?

Czy jakoś go karcisz?

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Nie ma mowy o stracie pieniędzy,bo nie jest stratą coś co zostało zrobione by pomóc psu.

Bawicie się i on nagle gryzie..No i pytanie-czy podczas zabawy Ty go dotykasz?

Jak jest karany za ugryzienie?

I czy to jest ugryzienie czy tzw,,uszczypnięcie,,?

Wg mnie potrzebna jest konsultacja ze znawcą psich zachowań.Żadna z osób czytających nie jest obecna w momencie tej,,agresji,,...

E/W/R

Link to comment
Share on other sites

Czytałam przeróżne poradniki, strony internetowe i wg nich próbowałam wychować psa. Pies kiedy jest w domu i kiedy go wołam reaguje, natomiast jak znajdzie się już na zewnątrz wariuje i nikogo nie słucha. Kiedy próbuje gryźć inne, domowe psy lub kota "tłumaczę" mu żeby przestał i go odciągam, staram się nie krzyczeć. Jak był młodszy "karcenie" polegało na lekkim "klapnięciu" go w tyłek pantoflem czy też gazetą (tak mi doradzano) i odruchowym ruchem pogrożenia palcem. Kiedy zaczyna mnie gryźć spokojnie próbuję mówić do niego, kiedy nic nie skutkuje i staje się coraz bardziej natarczywy jedyną opcją jest złapanie go za szyje (inaczej wbija zęby gdzie tylko może) i np chwilowe zamknięcie do momentu w którym się nie uspokoi.

"Stratę pieniędzy" miałam na myśli w sensie poprawy jego zachowania, oczywiście pod innymi względami jest to dobre dla psa, zdaję sobie z tego sprawę. Jeśli chodzi o zabawę to przybiera ona różne formy, często kładzie się na plecach i chce żeby go głaskać, więc tak dotykam go podczas zabawy.
Niestety nie jest to uszczypnięcie, po jednym ugryzieniu została nawet blizna, w dodatku nad górną wargą.  Jak wspomniałam wcześniej za ugryzienie karany jest chwilowym odseparowaniem. Boję się że dużym błędem z mojej strony i reszty domowników było zamykanie go w osobnym miejscu w momencie, w którym pojawiali się goście. 

Link to comment
Share on other sites

Czytałam przeróżne poradniki, strony internetowe i wg nich próbowałam wychować psa. Pies kiedy jest w domu i kiedy go wołam reaguje, natomiast jak znajdzie się już na zewnątrz wariuje i nikogo nie słucha. Kiedy próbuje gryźć inne, domowe psy lub kota "tłumaczę" mu żeby przestał i go odciągam, staram się nie krzyczeć. Jak był młodszy "karcenie" polegało na lekkim "klapnięciu" go w tyłek pantoflem czy też gazetą (tak mi doradzano) i odruchowym ruchem pogrożenia palcem. Kiedy zaczyna mnie gryźć spokojnie próbuję mówić do niego, kiedy nic nie skutkuje i staje się coraz bardziej natarczywy jedyną opcją jest złapanie go za szyje (inaczej wbija zęby gdzie tylko może) i np chwilowe zamknięcie do momentu w którym się nie uspokoi.

"Stratę pieniędzy" miałam na myśli w sensie poprawy jego zachowania, oczywiście pod innymi względami jest to dobre dla psa, zdaję sobie z tego sprawę. Jeśli chodzi o zabawę to przybiera ona różne formy, często kładzie się na plecach i chce żeby go głaskać, więc tak dotykam go podczas zabawy.
Niestety nie jest to uszczypnięcie, po jednym ugryzieniu została nawet blizna, w dodatku nad górną wargą.  Jak wspomniałam wcześniej za ugryzienie karany jest chwilowym odseparowaniem. Boję się że dużym błędem z mojej strony i reszty domowników było zamykanie go w osobnym miejscu w momencie, w którym pojawiali się goście. 

Kurczę,to co opisujesz widzę u pekinów,które spotykam na spacerze.Wszystkie szczerzą się na moją sucz i szczekają dławiąc się obrożą.Właściciele nie puszczają ich ze smyczy bo twierdzą,że nie reagują na wołanie.

Nie,żebym sugerowała,że to specyfika rasy-o nie!.Po prostu niektórzy uważają,że małych piesków nie trzeba wychowywać-no chyba,że są problemowe.

Grożenie palcem,klepnięcie w tyłek,łapanie za szyję czy tłumaczenie psu-gdzie Ty to wyczytałaś? W poradniku dla pań domu?

 

Jak to możliwe,że masz bliznę nad górną wargą? Bierzesz na ręcę psa,który nie wiesz jak sie zachowa i może ugryźć? Po co bierzesz go na ręce?

 

Pies nie ma nic ciekawszego do roboty więc w domu Cię słucha.Na dworze jest tyle fajnych rzeczy więc ma Cię w nosie.

Puszczasz go luzem czy chodzi na smyczy?Próbujesz go jakoś uczyć przychodzenia?

Zadałam pytanie we wcześniejszym poscie czy pies reaguje na komendy? Czy zna w ogóle jakieś?

Link to comment
Share on other sites

Poradniki, porady życzliwych znawców, strony internetowe itp., itd. trzeba filtrować, bo w obiegu jest dużo głupot. Jak się jest początkującym to jest to trudne. Z fachowej, merytorycznej, pomocnej literatury, która pomoże poukładać sobie w głowie mogę polecić "Zwykły niezwykły przyjaciel" Pani Zofii Mrzewińskiej. Do nabycia w księgarni internetowej.

 

Druga sprawa - można dostać dobrą poradę, ale nawalić na etapie wykonania, bo się jest początkującym i dopiero się uczy. To zrozumiałe. Dlatego, zwłaszcza w przypadku agresji najlepiej się udać do fachowca. Najlepiej do trenera, a nie do behawiorysty. Porządnego trenera - praktyka, a nie do teoretyka z ładnym dyplomikiem, co to jest nic nie wart - to jak mówimy o stracie pieniędzy :) . Napisz skąd jesteś, może ktoś z forumowiczów poleci kogoś sprawdzonego. Po pobieżnym przeczytaniu - pies nie został należycie wychowany, a wiele rzeczy robicie źle. Trochę tego za dużo, żeby wszystko kompleksowo opisać na forum. Z resztą zachęcam do konsultacji na żywo, bo wówczas zobaczycie na wlasne oczy co i jak macie robić, potem będziecie ćwiczyć pod okiem trenera, który skoryguje ewentualne błędy.

Link to comment
Share on other sites

Po pol roku szczeniaczkowania pies stal sie psim nastolatkiem i zaczal probe sil. Jak wtedy jego zachowania nie skorygowalas (i zadnych tlumaczen, bo pies to nie czlowiek, tylko ostre i stanowcze NIE jako przerywnik zachowania) aninie uzylas przemocy w odpowiedni sposob, okraszajac to wszystko porcjanporzadnych cwiczen z posluszenstwa to masz to co masz.
Jak Cie pies gryzie to przerywasz to zachowanie natychmiast ostro i wyraznie reagujac, a nie titajac. Robisz mase bledow, ale jest to do odkrecenia tylko musi ktos na miejscu Ci pokazac jak postepowac z psem, wiec spotkanie ze szkoleniowcem jest potrzebne.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam, ale nie mogę się  oprzeć- nawet na zdjęciu on wygląda jak mały słodki terrorysta ;). Jednak to nic fajnego jak pies gryzie i trzeba koniecznie zwrócić się o pomoc do fachowca, bo to chodzi o Wasz komfort życiowy i pies też będzie szczęśliwszy jak nie będzie taki nakręcony.  

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za porady. Od kilku dni szukam psich specjalistów, znalazłam w swojej okolicy kilku ale ich ceny mnie przerażają. 800 zł za kurs- nie ma szans. Niestety jestem zmuszona nadal próbować zdziałać coś sama co mnie przeraża, ale "jak sobie pościelisz tak się wyśpisz". Imbira rozpieszczałam do szczeniaka i rzeczywiście nie traktowałam go jak psa tylko członka rodziny to teraz muszę sobie z nim poradzić. 

W każdym bądź razie jeszcze raz bardzo dziękuję i polecam się na przyszłość :) 

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Pekiny sa specyficzne ale to nie znaczy ze nie mozna ich wychowac...Tak jak dziewczyny napislay...Dobry szkoleniowiec i konsekwentne wymaganie od psa TWOICH zasad... Takiego psa ciezko skarcic bo maly i zaraz pewnie zwiewa ale musisz cos zrobic bo faktycznie bedzie psi terrorysta...

Link to comment
Share on other sites

1) spytałaś czy można za taki kurs zapłacić w ratach?

2) czy pytałaś o możliwość odbycia dosłownie kilku spotkań indywidualnych?

 

W Twoim przypadku lekcje indywidualne to rozsądniejszy wybór. Polecam Ci zacząć choćby od jednego, ale zacząć. W Krakowie polecam Hitt Dog. Natomiast nie polecam szkółek, które z założenia określają się jako pozytywne / klikerowe / bez kolców, itp. Dlaczego? Zajrzyj chociażby do wątku "60 kg agresji". Autorka tematu sama pisze, że korzystała i nie podołali, a problem tylko się pogłębił.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...