Jump to content
Dogomania

Anioły w domu - horror na spacerze


GretaXXX

Recommended Posts

Witam serdecznie. Licząc na Wasze doświadczenie i wiedzę bardzo proszę o wskazówki, tytuły wartych uwagi" książek w tym temacie i ewentualnie namiar na polecanego behaviorystę (Kraków lub Limanowa). W czym rzecz:
mam dwa psiaki w typie sznaucer miniaturowy - pies 5 lat, suczka 4 lata (wysterylizowana, nie widzi na jedno oczko). Są to najlepsze, najbardziej kochane i najmądrzejsze psy na świecie ale tylko i wyłącznie kiedy są w domu. Na zewnątrz zachowują się strasznie. Wcześniej było znacznie lepiej, teraz od kilku miesięcy przechodzą same siebie. Nigdy nie lubiły innych zwierząt, psów, teraz atakują, obszczekują i rzucają się na wszystkie napotkane psy, nawet te, które znają. Ciężko jest je utrzymać na smyczy, starszy nie cierpi również dzieci i rzuca się do nóg każdemu napotkanemu dziecku. Normalnie wychodzimy z nimi nie mniej niż 3 x dziennie po 30-45 minut każdy spacer. W weekendy jesteśmy za miastem i tam spacery mają nieograniczone (ale wolą być w domu). Od kilku dni pies (starszy) zaczął mnie gryźć (łapie mnie zębami za dłonie i nogi), zdarza się to w sytuacji, kiedy np.próbuje przypiąć smycz przy sklepie, nie jest to zbyt częste, tylko i wyłącznie rano (w piekarni, ściana jest szklana i cały czas psy mnie widzą, trwa to naprawdę kilkadziesiąt sekund, bo jak zaklęte cały czas ujadają, warczą i rzucają się na każdą osobę, która przechodzi). Wcześniej też zdarzało się, że starszy z moich psów "karał" mnie, obrażał się, nie jadł lub po prostu atakował, np.jakiś czas temu odwiedzili nas znajomi z kilkumiesięcznym dzieckiem, kiedy wzięłam dziecko na ręce, mój pies wpadł w szał, zaczął ujadać, łapać mnie zębami za spodnie, doskakiwać do dziecka. Kiedy jesteśmy w domu nie odstępuje mnie na krok, wszędzie chodzi za mną, nawet do łazienki, jeśli zamknę drzwi, to urządza histerie, skamle, drapie drzwi. A przy tym jest bardzo inteligentny, w mig uczy się wszystkiego, ładnie się słucha i wykonuje polecenia (ale tylko wtedy kiedy ma na to ochotę), lubi się bawić, piłeczką, zabawkami, nigdy ich nie niszczy. Nie ma problemu z pozostaniem w domu, kiedy wychodzę.
Suczka -w domu ona dominuje nad psem, jest spokojniejsza w stosunku do ludzi ale bardziej agresywna i zaczepna dla innych zwierząt. Trafiła do mnie w wieku kilku miesięcy (5-6). Odkupiłam ją od handlarza na targowisku, zamiast oka miała jedną wielką ranę. Nie lubi "ruchowych" zabaw. Uwielbia za to spać w pościeli i jeść. Nie interesują ją zabawki, jeśli już, to tylko te, które może rozłożyć na strzępki i podrzeć, uczy się komend i słucha tylko w zamian za smakołyki. Większość czasu spędza na kanapie, uwielbia się przytulać, warczy jeśli się ją obudzi, jest bardzo wrażliwa na hałas, boi się głośnych dźwięków.

Mam świadomość, że w znacznej części to ja odpowiadam za takie zachowanie swoich psów. Chciałabym skorygować ich nawyki. Próbowałam kilku sposobów z poradników dot. wychowania zwierząt ale o ile w domu jest OK' to na zewnątrz jakby głupiały. Myślę, że bardziej kłopot dotyczy psa, gdyby udało się skorygować jego zachowanie na spacerach, to suczka też lepiej by się zachowywała.Myślę, że ona trochę naśladuje jego. Kiedy pies był chory i wychodziliśmy na spacer tylko z suczką, to zachowywała się bardzo porządnie, prawie wzorowo.
z góry dziękuję za informację

Link to comment
Share on other sites

Co psiaki potrafią robic bez smaka? Jeśli pies nie chce wykonać komendy, wprowadzasz słowo np NIE/ŹLE, i naprowadzasz na wykonanie np. smakołykiem, przy okazji zastanawiasz się czy warunki nie były za trudne lub pies może nie umieć jeszcze tak dobrze komendy. Co do zwierząt i dzieci: ćwiczenia, zwiększanie odległości, odwracanie uwagi. Jak wyglądają Wasze spacery? Polecam książki Zofii Mrzewińskiej.

Link to comment
Share on other sites

Pierwsza rada na tu i teraz, tzn. zanim trafisz pod skrzydła fachowca: zrezygnuj z wyprowadzania psów razem, tylko z każdym wychodź pojedynczo, przynajmniej do czasu aż każdy z osobna zostanie należycie ogarnięty.

 

Mniemam, że problem wziął się stąd, że nie poukładałaś sobie zasad i relacji z każdym psem z osobna, a że psy są we dwójkę, to problem się potęguje. Sądzę, że problem rozwiąże poustawianie tych zasad i relacji w toku ćwiczeń posłuszeństwa, połączone z czytelnym zakomunikowaniem psu czego nie akceptujesz, a czego oczekujesz.  Pamiętaj, że tzw. ogólne mechanizmy oraz zasady pracy i komunikacji z psem, które poznasz na zajęciach, musisz stosować w życiu codziennym poza placem. Chodzi m.in. o czytelność, konsekwencję, wzmacnianie pożądanych zachowań i korygowanie niepożądanych. 

 

Co do fachowców w Krakowie, polecam Ci Hitt Dog, stadion Juvenii, na Błoniach. Moim zdaniem the TOP & the BEST. Można im zaufać zarówno w kwestii kompetencji oraz tego że kochają psy. Znam i sprawdziłam z perspektywy trenowania 2 własnych psów oraz obserwacji dziesiątków psów innych kursantów na przestrzeni ładnych kilku lat. Różni kursanci i różne psy (różne rasy, różny temperament, różne rodzaje i skala problemów - również agresja i różne motywacje przewodników, począwszy od "zaliczyć kurs podstawowy i koniec", przez "rozwiązać konkretny problem" aż po "wyszkolić się do poziomu zawodniczego i robić dobre wyniki na zawodach"). Acha, Hitt Dog to nie są behawioryści z nazwy, tylko fachowcy i praktycy, którzy jako naturalna kolej rzeczy znają się na psim behawiorze. Co do behawiorystów, polecam Ci lekturę kilku tematów w dziale "wszystko o psach - szkoły i studia". Będziesz miała jasność dlaczego poleciłam Ci fachowca trenera a nie behawiorystę ;)

 

Z postu wynika, że jesteś początkująca. Dlatego na pierwszym miejscu wizyta u fachowca, a na drugim lektura. Praca z psem to komunikacja - obserwacja - analiza - akcja - reakcja. W teorii wszystko pięknie , a w praktyce klops. Samemu jest trudniej niż jak ktoś patrzy z boku i Ci mówi co robisz źle albo co masz robić. Co do lektur mądrych, wartościowych i pouczających, polecam Ci książki oraz bloga Pani Zofii Mrzewińskiej. 1 z książek to "Zwykły niezwykły przyjaciel" - dostępna w księgarni internetowej i w niskiej cenie oraz blog Jej autorstwa o wychowaniu szczeniaka na forum owczarek.pl (linka nie pamiętam).

 

Powodzenia!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jesli pies słucha tylko w domu, a poza domem nie, to znaczy, że nie słucha. Sznaucery miniaturowe wymagaja szkolenia tak samo jak inne psy - a może nawet bardziej, bo często są nadpobudliwe. Jak najszybciej idź z nimi na normalny trening posłuszeństwa, z każdym z osobna, pamiętając, że trening na placu szkoleniowym nie wystarczy - wszystkie ćwiczenia musi sie przerabiać wszędzie - w domu, na klatce schodowej, na ulicy, na skwerze - wszędzie.

Poproś o zajęcia z szefem HittDoga - Jackiem Lewkowiczem.

Uwaga z braniem na ręce dziecka! Niektóre psy traktują wtedy dziecko jak zdobycz, którą można łapać i szarpać. To skojarzenie z tym, że na ogół to, co dajemy psu do zabawy czy jedzenia - mamy przedtem w rękach.

Jesli wydaje Ci się to nieprawdopodobne - poszukaj w "I tak człowiek trafił na psa" Konrada Lorenza opisu podobnej sytuacji - tyle że pies atakował nie dziecko, a kocię trzymane na rękach. Dziecko raptownie podniesione do góry może być dla psa nie znającego takiej sytuacji uciekającą zabawką albo zdobyczą. Tym bardziej, że Twój starszy pies w innych sytuacjach też atakuje dzieci.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Proponowałabym znalezienie jakiegoś behawiorysty, trenera. Ciężko jest samemu poradzić sobie z nauczeniem psa dyscypliny i dobrych manier, tymbardziej jeśli musisz uczyć dwa naraz. Za kazdym razem przy wyjsciu na spacer napewno beda Ci dokuczały, ponieważ każdy z nich chce pokazać się i się wywyższyć

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Dzięki za odpowiedzi i rady - przepraszam, że tak późno odpisuję, ale chciałam móc już pochwalić się choćby maciutkim sukcesem... Zdecydowałam się na pomoc fachowców. Trener, który pracuje z moimi psami mówiąc w skrócie - potwierdził to, co wszyscy z Was wyżej pisali(brawo). Ćwiczymy i ćwiczymy. Na spacerach "osobno" nigdy nie było problemu, dla mnie takie spacery są dosyć trudne: raz, że wychodzimy (3 razy dziennie) po ok. 30-40 min każdy spacer a razy dwa, bo z każdym z osobna to 3 godz. dziennie spaceru, kolejna uciążliwość to 4 piętro. Na razie zwykle wychodzimy wciąż razem, ale część ćwiczeń robimy oddzielnie. Już po paru dniach stosowania się do zaleceń - obydwa (choć w różnym stopniu) stały się bardziej posłuszne. Oczywiście nie stał się cud, cudownej i nagłej przemiany nie było, ale małymi kroczkami, pod fachowym okiem, mam nadzieję, idziemy w dobrym kierunku.
dzięki i pozdrawiam

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...