Jump to content
Dogomania

Psy znowu załatwiają się gdzie popadnie, trwoga.


ps2dg4

Recommended Posts

Witam to, że ty psów nauczyć nie możesz różnych rzeczy nie oznacza, że psy są tępe najwyraźniej to ty nie potrafisz do nich dotrzeć. Co robisz z nimi w ciągu dnia? Może ujadają bo są znudzone. Trudno żeby psy myślały w ten sposób tu niema ludzi więc można się załatwić, pomyśl czego ty wymagasz od zwierzaka. Ta ostateczna decyzja to jaka ma być? Mam nadzieję, że to co napisałeś to jakiś żart.

Link to comment
Share on other sites

Pies nie zrozumie, że można się załatwiać na trawie w kąciku ogrodu, a na żwirowym podjeździe to już nie wolno, załatwiają się w miejscu gdzie im się zachce i tyle. Psa można nauczyć załatwiania się w wyznaczonym miejscu, pracować należy nad tym tematem od szczenięcia, część ogrodu należałoby wyznaczyć, wysypać piaskiem i tam regularnie prowadzic psa aby w tym miejscu załatwiał i za każdym razem nagradzać smakołykiem, za dobre zachowanie. Możliwe, że pies skojarzy, że faktura pod łapami czyli w tym przypadku piach jest miejscem do załatwiania się, a trawa to trawa jest wszędzie, czyli wolność psia na ogrodzie.

Można spróbować wychodzić z psami rano na spacer poza ogród, załatwią się na zewnątrz i drugi wieczorny spacer ale to już zadanie dla właściciela, trzeba poświęcić więcej czasu niż tylko wypuścić psy z kojca.

 

Traktujesz psy jak ludzi, one nie myślą tak jak my, działają zgodnie z naturą i potrzebą, nie będziesz tolerował załatwiania się psów w miejscach przebywania ludzi, powiedz mi skąd psy mają to wiedzieć, że tego nie wolno nie były uczone i nie są. Zacznij z nimi pracować, może będą efekty, spróbuj je polubić, to smutne jak się o nich wyrażasz z każdego słowa bije chłód :(

Link to comment
Share on other sites

Ps2dg4, bardzo smutne i przerażające jest to co piszesz. Ludzie mają psy dla przyjemności, spędzają z nimi dużo czasu, robią fajne rzeczy. Ja od kiedy mam psa częściej spaceruje, biegam, beztrosko wygłupiam się, a jak miło poczytać książkę, gdy psiak trzyma łepek na twoich nogach, tuli się, prosząc o głaskanie. Jednak żeby tego zaznać, trzeba dużo dać od siebie, nieraz wyleje się tez łzy, efekty zwykle pojawiają się powoli, po dłuższym czasie, ale warto!

O jaką  "tresurę" Tobie chodzi? Jak próbujesz szkolić psa, jeśli próbujesz? Czy uczysz komend? Czy posiadasz jakąś wiedzę na temat szkolenia, wychowania? Takowa jest niezbędna by psa czegokolwiek nauczyć i tu polecam Tobie książki Mrzewińskiej - niedrogie a bardzo pożyteczne i prosto przekazane porady.

Szczekania bez sensu można oduczyć - komenda CICHO lub jakakolwiek inna, nagradzasz smakołykiem gdy pies przestaje szczekać, ale wiedz że przy utrwalonym zachowaniu to będzie trudne, ważna jest konsekwencja.

Co do załatwiania, to tak jak pisali poprzednicy, wyznacz konkretne miejsce, prowadź tam psa i nagradzaj za załatwianie. Gdy załatwi się w innym miejscu bez gniewu powiedz NIE i sprzątnij. Warto by było osobno popracować nad komendą NIE, np. ze smakołykami na ziemi, pies próbuje zjeść, mówisz NIE i nagradzasz jak nie zje, możesz dodać naprowadzanie do siadu. Ważne by psiak zrozumiał, ze NIE oznacza: robisz coś źle.

Przede wszystkim zacznij czerpać przyjemność z posiadania psów. Wychodź nawet na krótkie spacery, baw się, może spróbuj biegać z młodszymi psami czy cokolwiek innego fajnego.

Link to comment
Share on other sites

przykro czytać...

ty nie chciałeś tych psów, nie zajmujesz sie nimi, ale komus, kto sie nimi zajmuje, puszczają nerwy? jeden pies stary, ledwo łazi? psy sa karmione i tyle z tego kontakttu mają z ludźmi?

 

jeśli tak, nie nauczycie ich wiele. od kogo sie mają uczyć, od karmników? psy to zwierzęta stadne, uczą sie od swoich, a wy jesteście dla nich jakby obcy, przynajmniej tak z opis wynika. podawanie żarcia to nie więź (choć jest czynnikiem jej budowania, fakt), a bez zbudowania więzi działają jedynie maszyny i maszynki, odkurzacz czy inny toster.

 

nie chcesz tych psów, więc jak będziesz z nimi pracowac?  trochę nie wiem,  o co tak naprawde pytasz, chcesz porady, jak tak, to w czym?

Link to comment
Share on other sites

Może przemyśl sobie raz jeszcze, to co piszesz w tym poście. " Suki bystrością nie grzeszą ", tak piszesz - mam nadzieję, że po ponownym zebraniu myśli, wykażesz się Ty bystrością i właściwie ocenisz, kto tu jest odpowiedzialny za sytuację, której nie akceptujesz. Życzę owocnego myślenia. Te psy nie są głupie, tylko zaniedbane, pies potrzebuje nie tylko jedzenia, ale czegoś jeszcze.
Moje zdanie - przykre to bardzo, że ludzie tak mogą myśleć, a właściwie nie myśleć, bo może tak wygodniej.

Link to comment
Share on other sites

Może przemyśl sobie raz jeszcze, to co piszesz w tym poście. " Suki bystrością nie grzeszą ", tak piszesz - mam nadzieję, że po ponownym zebraniu myśli, wykażesz się Ty bystrością i właściwie ocenisz, kto tu jest odpowiedzialny za sytuację, której nie akceptujesz. Życzę owocnego myślenia. Te psy nie są głupie, tylko zaniedbane, pies potrzebuje nie tylko jedzenia, ale czegoś jeszcze.
Moje zdanie - przykre to bardzo, że ludzie tak mogą myśleć, a właściwie nie myśleć, bo może tak wygodniej.

Link to comment
Share on other sites

Ps2dg4 jeśli dobrze nauczysz psy, gdzie powinny się załatwiać, to problem powinien zniknąc, ale nie od razu, to wymaga pracy, nie ma prostej recepty. Najlepiej to miejsce zaznacz w jakiś sposób, np. wysyp piasek. Wiem, że to jest Twój najważniejszy problem, ale może spróbuj zbudować więź z psami poprzez ćwiczenia, wspólnie spędzany czas, rozwijaj ich umysł. Popatrz na youtubie jakie fajne rzeczy można robić z psami, jak się bawić. Pies bardziej słucha kogoś, kto stawia jasne zasady, wymaga, bawi się z nim. Pies ma dawac radość, a ludzie często traktują psy jak ozdobę lub problem. Piszesz, że najbardziej chłonny wiem mają za sobą, tak, ale psy uczą się całe życie. Ty niczego nie uczysz, a pies świadczy o właścicielu! Nie obrażaj się tylko do pracy!

Link to comment
Share on other sites

a nie jest czasem tak, że karciłeś psy za załatwianie się w nieodpowiednim miejscu i w konsekwencji nauczyłes je, że nie należy zalatwiać się przy człowieku.
Moźesz napisać na czym polega to karcenie? I czy w ogóle stosowałeś nagrody?
Nie chce obrazić, bo mogę sie mylic... ale jak się ciebie czyta to powstaje wrażenie, że twój sposób uczenia to "psa przez łeb jak źle zrobi, a jak zrobi dobrze to ma sie domyślić bo przez łeb nie dostał".
No to się domyslily, zalatwiaja sie jak ludzi nie ma bo mysla ze tak jest ok;) mądre pieski:)
przy okazji, co to za " ostateczna decyzja"?

Link to comment
Share on other sites

Pies odpowiada na sytuacje stworzone przez człowieka. Te psy nie wybrały sobie życia w takich czy innych warunkach.

Wyłapanie chwili, w której pies szuka odpowiedniego miejsca na fizjologię, ma na celu WSKAZANIE psu tego miejsca, gdzie po załatwieniu się będzie pochwalony i nagrodzony, a nie przyłapywania na załatwianiu się w miejscu niedozwolonym i karcenia za to.

Pies, dokładnie tak samo jak człowiek, nie uczy się zapamiętywać wszystkiego na zawsze - oprócz reakcji lękowych, jeśli bodziec wyzwalający był wystarczająco silny. Ale to reakcja ucieczki od sytuacji skojarzonej z lękiem, a nie prawidłowego zachowania, zgodnego z oczekiwaniami nauczyciela. Ciekawe, czy wszyscy pamiętamy wzory reakcji chemicznych, wymagane kiedyś na lekcjach chemii, jeśli nie potrzebujemy ich w codziennej pracy. Ja nie pamiętam - z punktu widzenia chemika być może jestem tępa.

Link to comment
Share on other sites

Ps2dg4 ten truizm wynika z tego, że z Twoich postów aż bije po oczach niechęć do psów. Nie da się pracować z psami, jeśli się ich nie lubi.

Jeśli chodzi o załatwiania się w niedozwolonych miejscach, to zamiast wybierać kilka miejsc, wybierz jedno, łatwiej będzie psiakom zrozumieć. Uwaga Lux też może być bardzo trafna.

Link to comment
Share on other sites

Juz pomijajac kwestie wychowania: to serio taka filozofia sprzatnac po swoim psie? Ot, bierzesz czarny woreczek, wkladasz w niego reke, myslisz o filmie obejrzanym wieczorem, schylasz sie, lapiesz, worek wykrecasz i buch do smieci. Filozofii koniec.

Na niezalatwianie sie gdzie popadnie recepty widze dwie: regularne spacery (moj pies wyprowadzany, na podworku w normalnych sytuacjach nie zalatwia sie w ogole, nawet gdy jestem w pracy) albo wydzielenie psom toalety i nauka, ze tam zalatwiac sie nalezy. Tylko tam tez trzeba posprzatac, bo pies nie bedzie robil kupy na kupe.

Link to comment
Share on other sites

Ps2dg4 - moja suka jest nauczona, że nawet na spacerze przenigdy nie załatwi się na trasie marszu, tylko zawsze zejdzie w bok, nawet jak idziemy przez łąkę. W ogrodzie (bo niekiedy tak mi prościej) - również załatwia się wyłącznie na skrajach (bo środek ogrodu służy do zabawy i ćwiczenia). Jak to zrobiłam codzienną pracą i konsekwencją. Metoda - zgodna z tym co napisała Sowa. Czyli wyłapywanie pożądanych momentów, stwarzanie warunków aby mogły zaistnieć i chwalenie, nagradzanie "smaczkiem" (np. celowe prowadzenie psa na smyczy w odpowiednie miejsce zamiast pozwalania mu biegać samopas i decydować samemu) i przeciwdziałanie wystąpieniu tego, czego nie chcę. Czyli np. małego szczeniaka "odsikiwałam" na ogrodzie, przed wyjściem na spacer (bo był za mały żeby "donieść" do lasku). Następnie spacer i uniemożliwienie psu zatrzymywania się po drodze. Następnie - wprowadzenie psa na miejsce do załatwiania. Chwalenie / nagroda jak się załatwił. Jak się nie załatwił - idziemy dalej. Jak widziałam że się przymierza do "robienia" na trasie - szybciutko zabierałam kawałek dalej -  byle nie na trasie. To wymagało obserwowania psa i wychwycenia tego momentu kiedy się zaczynał przymierzać, tzn. ZANIM zacznie robić. Codziennie - ładnych kilka miesięcy.

 

Karcenie po fakcie, odroczone w czasie, moim zdaniem zerowy efekt wychowawczy. Pies co najwyżej może kojarzyć nieprzyjemność skarcenia z pojawianiem się Twojej osoby. Karcenie na gorącym uczynku = nie załatwiać się przy człowieku. 

 

Zostawianie psich odchodów niesprzątniętych - też nie, ponieważ pies, przynajmniej mój nie załatwi się tam gdzie jest kupa obok kupy.

 

Poza tym, myślę że będzie Ci trudno ze względu na to, co pisali inni użytkownicy - wychowanie psa wymaga mnóstwa pracy, zaangażowania, czasu oraz pozytywnych emocji wobec psa. I kontrolowania sytuacji. Nieupilnowanie czegoś, tj. doprowadzenie do powstania niepożądanego zachowania cofa Cię wstecz w pracy, którą juz zrobiłeś. W tych Twoich realiach które opisałeś, uważam że rozwiązanie Twojego problemu jest awykonalne. Nie ma "cudownego przełącznika" ani metody, która zastosowana raz zostaje na całe życie. Chyba że zmienisz swoje nastawienie do psów o 180 stopni. W co też nie wierzę po tym jak o nich piszesz.

 

A ogród masz duży? Może udałoby Ci się oddzielić część dla ludzi od części dla psów? Tak aby psy miały miejsce na bieganie, spacerowanie, węsznie, leżenie w cieniu i załatwianie się, a jednocześnie nie właziły na podjazd, ścieżkę, miejsce do grillowania, co jeszcze tam masz a jest stricte dla ludzi. Bo z tego co piszesz wynika, że kiedy ludzie są w ogrodzie , psy trzymają się z dala, więc miejsca chyba masz dosyć? Oczywiście taki psi wybieg trzeba regularnie sprzątać.

Link to comment
Share on other sites

Tyle porad i każda niedostatecznie dobra, czy problemem są psy, czy Twoje podejście do owego problemu ? może niech ktoś inny zajmie się tymi psami we właściwy sposób ktoś kto będzie w stanie przyjąć ich z całą "tępością" zachowania i myslę że da radę tylko nastawienie trzeba zmienić, nie tylko system nakazowy.

 

Więcej wychodzenia poza ogrodzenie, pies który zaczyna biegać, idzie, natychmiast się załatwia, dwa wyjścia = dwie kupy, a psy częściej się raczej nie załatwiają, wyjścia = czysty trawnik.

Link to comment
Share on other sites

Ps2dg4 dla mnie piszesz niezrozumiale-jaka zmiana bodźca? Widać, że nie chcesz zmienić myślenia, mimo że wiele odpowiadających Tobie osób naprawdę zna się na rzeczy. Zrozum, psy nie są tępe, potrafią to czego zostaną nauczone. W wolnym czasie sięgnij po książkę Corena, lepiej zrozumiesz psa. Czy próbowałeś wysypać jedno miejsce piaskiem i tam prowadzić psa, nagradzać za załatwianie tam? Psy nie muszą cały dzień biegać po ogrodzie, ale potrzebują spaceru.

Link to comment
Share on other sites

Ps2dog4, a może po prostu potrzeba więcej cierpliwości, więcej powtórzeń, więcej wzmocnień (nagród) za pozytywne zachowanie, również w postaci aprobaty słownej i autentycznej radości kiedy wychodzi. Psy doskonale sczytują emocje przewodnika. Wiesz jak moja sucz się cieszy, kiedy widzi, że ja się cieszę z jakiegoś jej zachowania? Serio. Mega :) Nie wiem czy ja Cię dobrze rozumiem. Piszesz że psy łapią, ale efekty zostają na tydzień. Na tej podstawie mniemam, że za szybko przechodzisz do porządku dziennego. Wiesz, ja w żadnej rzeczy którą robi mój pies nie poprzestaję na fakcie, że już umie, więc OK. Chwalę cały czas.

 

Poza tym piszesz, że psy rozumieją skarcenie ale nie wspominasz (albo ja przeoczyłam) w jaki sposób pokazujesz psom co mają robić oraz w jaki sposób potwierdzasz aprobatę jak zrobią dobrze. A to mega ważne. Psu nie wystarczy powiedzieć "nie, tak jest źle". Psu trzeba wskazać co ma robić, pomóc mu skumać, że o to chodzi i wzmacniać takie zachowania. To też jest w książce Pani Mrzewińskiej. Może nie w kontekście toalety, ale to ogólna prawidłowość, znajdująca zastosowanie przy wielu, jeśli nie wszystkich kwestiach. Książka nosi tytuł "Zwykły niezwykły przyjaciel", jest dostępna w necie i jest bardzo tania. Z wysyłką może z 15 - 20 zł, czy coś koło (nie pamiętam dokładnie).

 

Ktoś wcześniej słusznie pisał, że pies z reguły załatwia się określoną ilość razy. Jak regularnie dostaje jeść o stałych porach i w odpowiedniej dawce, to idzie to poustawiać praktycznie co do godziny. Przy psach wolno biegających po ogrodzie jest to trudniejsze niż u tych, które siedzą w chacie i są zabierane na spacer - kwestia obserwacji w jakich godzinach się załatwiają. Powtarzalne rytuały też są bardzo pomocne. Np. w porach psiej toalety ktoś z domowników zabiera psy na spacer albo prowadzi do wyznaczonej części ogrodu.

 

Ja mam jeszcze komendy do załatwiania i bywa, że panience się zapomina, ale na hasło grzecznie idzie robić :) Zaczęłam od wymawiania komendy w trakcie kiedy pies się załatwiał, następnie chwaliłam. Po jakimś czasie (jakim nie pamiętam) pies skojarzył z komendę z czynnością. Żarcie i spacery mamy wyregulowane, o stałych porach, więc nie ma bata żeby nam nie wyszło :)

Link to comment
Share on other sites

-psy nie odczuwają skrepowania załatwianiem potrzeb fizjologicznych
-psy moga odczuwać strach związany z załatwianiem sie na oczach ludzi (jeśli były za to karane), jednak nie rozumieja o co chodzi, nie przyjdzie im na myśl, że ludziom nie podoba się miejsce załatwiania się
-psy nie mają zwyczaju załatwiać się w jednym kącie (a tak maja np świnie, o ile maja odpowiednio dużą zagrodę, nigdy nie załatwiaja się tam , gdzie śpią, zawsze maja jeden "brudny" kącik)
-psy zwykle mają jakieś "ulubione" miejsca, i wiele psów te miejsca ma niezbyt daleko od dou. RZadko który pies będzie wychodził z potrzebą w najdalszy kąt ogrodu

pozostaje zaakceptować powyższe fakty

i np.
nie puszczać psów rano samych, tylko przejść sie z nimi w dalszy koniec ogrodu, to samo wieczorem
od razu sprzatać
chwalic za załatwanie się w wyznaczonych miejscach

jeżeli psy sa niewychowane, jest to wyłącznie wina ich opiekuna, a nie ewentualnej ich tepoty. Niesety czesta jest reguła, że tępy pies ma niezbyt lotnego opiekuna ( że tak to dyplomatycznie ujmę), a kolejne tepe psy raczej potwierdzaja, że probl;em nie leży po stronie psiej, tylko ludzkiej

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...