Jump to content
Dogomania

Nela zwana Perełką, pojechała do DS w Bielawie. Bądź szczęśliwa cudowna kruszynko!!!


Gabi79

Recommended Posts

Gabi, wygrałam quiz ogłoszony przez Usiata na wątku Kajko. Nagrodą była cegiełka, a 30,00 zł na dowolnie wybranego na dogo psiaczka. Wybrałam maleńką :)

Podaj proszę na PW Usiata swój nr konta.

 

Eluniu, bardzo serdecznie dziękuję!!!! Zaraz wyślę pw

Link to comment
Share on other sites

dziewczynki u mnie były grzeczne, więcej podpiskiwań było ze strony Kajuni więc może w domu to też ona podpuszcza Małą do tego wycia....  jak Gabrysia wróciła to już spadł im kamień z serca i się poczuły swobodnie, "Tosia" jest bardzo w Kaję wpatrzona, ale do moich łobuzów też była przyjaźnie nastawiona. Mój Mailo ją wycałował, ją i Kaję :D

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

To dziewczyny dzisiaj z wizytą u Misi były:) :):)

Trzymam kciuki Gabuniu, żeby wycia już nie było

 

Tak, dziewczyny były u misi!!!

 

Mailo i Daga bez problemów je zaakceptowały.

 

Poprosiłam misię o pomoc także w poniedziałek, bo będę mieć w domu wizytację.

 

Nie wiem, czy wycie dzisiaj było. Michał miał wolne, ale wyszedł na jakieś 2 godziny. Mówi, że wycia nie słyszał.

Link to comment
Share on other sites

Mizianko dla Mailo:) :)

 

Tak, dla Mailo i dla Dagusi, cudna z nich parka, urocze, słodkie psiurki!!!

 

Na koncie Małej następujące wpłaty:

 

30,- Usiata 

 

100,- Panna Marple

 

Dziękuję ciocie kochane z całego serca!!!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Kochane jesteście:)

Ja dzisiaj przeżyłam koszmar:(

Powiadomiono mnie dzisiaj  ,że  wczoraj około 23-ciej zaginęła niewidoma Mania, maleńka sunia z wodogłowiem:(

Mania zaginęła w Czechowicach w stadninie koni gdzie jej Pani prowadzi hippoterapię.Pani do rana bezskutecznie szukała Mani:(

Teren potworny, lasy wertepy, wszędzie bajora i ogromny zbiornik czechowicki.

Pojechałyśmy natychmiast z dawną opiekunką Mani z dt i jej psem ,który dobrze znał Manię.

Kilometry poszukiwań po bardzo trudnym terenie i na dodatek dopadła nas burza i oberwanie chmury kiedy byłyśmy w lesie.

Uciekłyśmy spod drzew, woda wylewała się nam z butów, byłyśmy kompletnie mokre i ociekające błotem.

Mani ani śladu:( Łaziłyśmy od domu do domu., obszukałyśmy też cały ośrodek, obeszłyśmy dookoła cały zbiornik.

Kiedy już zaczęłyśmy się załamywać i po wielu godzinach wróciłyśmy na parking zobaczyłyśmy dwie Panie prowadzące konie, zaczepiłam je tak, jak  wszystkich napotykanych ludzi .

Panie były mieszkankami wsi i ku naszej radości oznajmiły ,że Mania jest u ich sąsiadów , do których przybłąkała się z samego rana.

Wróciłam do domu po 19-tej szczękając zębami, brudna i mokra jak dżdżownica ale przeszczęśliwa .

Sorki,że to tu opisałam ale tak się cieszę ,że musiałam się z Wami podzielić tą historią.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Basiu, popłakałam się :(  Pomimo szczęśliwego zakończenia, gdy pomyślałam co sunia przeżywała i co Wy...

Skóra mi cierpnie na myśl co mogło się stać biedactwu.

Nie pamiętam czy ona zupełnie nic nie widzi ?

 

Jak to było możliwe ?  Mam nadzieję, że nigdy więcej się to nie powtórzy.

Link to comment
Share on other sites

Elu praktycznie nic nie widzi.

Boziu :( To powinna być pod specjalnym nadzorem. Pełna czujność, żeby sama nie mogła opuścić mieszkania, czy pomieszczenia, w którym ja zostawiono. Nie wyobrażam sobie, żeby zabierać ją z sobą poza jej miejsce pobytu, gdy zamierza się wykonywać jakieś czynności i uwaga nie jest skupiona WYŁĄCZNIE na Mani. Bardzo się martwię czy taka sytuacja się nie powtórzy :(

Link to comment
Share on other sites

Z tym wyciem to czasem tak bywa .

Oby nasza Gwiazdeczka przestała urządzać "koncerty".

 

 

Dzisiaj musiał być koncert, bo po powrocie z pracy znalazłam w drzwiach anonim o treści:

 

"PROSZĘ ZROBIĆ PORZĄDEK Z TYM PSEM! KONIEC TEGO WYCIA!!!

 

ZAWIADOMIMY OPIEKĘ NAD ZWIERZĘTAMI I POLICJĘ!!!"

 

 

 

Szkoda tylko, że autor nie zadał sobie tyle trudu, by powiedzieć mi to prosto w oczy.

 

Grzecznie bym mu wytłumaczyła, że to piesek po przejściach i potrzebuje czasu na aklimatyzację.

 

Chociaż pewnie niewiele by moje tłumaczenie pomogło.

 

Mógł to być np. ochroniarz z bloku, bo np. ktoś go nasłał.

 

W sumie to nieistotne, kto to napisał.

 

Rozmawiałam z wetką, zaproponowała dyfuzor zapachowy, jutro mamy go odebrać, 

 

Koszt ponad 100,-

 

Nie ma gwarancji, że dyfuzor na Nelę zadziała, ale próbować trzeba.

 

Dodatkowo nadal ćwiczymy wychodzenie na krótko.

 

No i w planie jest klatka kenelowa.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...