Jump to content
Dogomania

Mała Misia już w nowym domku!


aniah

Recommended Posts

  • 2 weeks later...

Niestety pojawił się poważny problem ze zdrowiem Misi :(

Cały czas nawracają jej biegunki, pojawiają się wymioty. W odchodach widoczna jest krew. Weterynarz na początku myślał, że od częstych biegunek Misi popękały naczynka. Ale teraz widać, że to nie to. Problem leży gdzieś indziej i potrzeba będzie szeroka diagnostyka.

Padła propozycja o podpisaniu umowy na DT i wsparciu finansowym przez Fundację, ale pani wyjeżdża na całe dwa miesiące wakacji na wieś, gdzie do najbliższego weterynarza ma 45 km. W przypadku, gdyby okazało się, że Misia musi mieć codziennie kroplówki, zabiera to mnóstwo czasy i znowu mnóstwo pieniędzy.
W takiej sytuacji próbujemy znaleźć transport dla Misi (Warszawa-Katowice), szukamy DT i zbieramy pieniądze na diagnostykę i leczenie.

Link to comment
Share on other sites

Sprawy mają się następująco:

Misia zostaje w swoim domu i tam będzie leczona. Została podjęta próba leczenia na wrzody, jednak nie przyniosła ona skutków. Biegunki powróciły. Jak na razie wszystko wskazuje na lambię. Jeden test został zrobiony, jednak nic nie wykazał. Pani będzie go powtarzać, ale musimy zacząć zbierać na małą pieniądze. :( Wiem, że ostatnio jest z tym krucho, dlatego boję się, że nam się nie uda. Oby się to nie sprawdziło... Proszę wszystkich bardzo o pomoc! Wydatki będą na pewno, niezależnie od wyniku. Jeśli okaże się, że to nie lambia, to musimy robić badanie krwi, moczu, usg i być może potem jeszcze szersze badania... :(

Na dniach wstawię dane do przelewu i wszelkie inne związane z tym rzeczy.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Gdy biegunki i wymioty ustały pojawił się inny problem - sikanie w domu. Misia została zbadana pod tym kątem. Jedyne co wyszło w badaniach moczu, to kryształki szczawianu, ale weterynarz powiedział, że to nie ma nic do tego. Szczególnie, że Misia nie posikuje po trochu, tak jak to się dzieje np. przy zapaleniu pęcherza. Możliwe, że dziewczyna jest nauczona załatwiać się w domu, chociaż gdy była u mnie na jedną noc, to nic nie obsikała. Nie wykluczam też, że czuła dużo innych zapachów, od innych zwierząt i to jest powodem. Niestety Pani nie mogła jej u siebie zostawić - wyjeżdża na wakacje i nie może jechać z psem, który będzie sikał po pensjonacie, a i w domu (gdzie przyjmuje klientów z pracy) unosi się zapach moczu :( Misia znowu jest u nas w schronisku... Myślę, że lepszy dla niej byłby dom z ogrodem, na który mogłaby cały czas wychodzić w razie potrzeby.

 

Maciaszku, nowy numer Misi to 457/15, w schronisku od dzisiaj. I jej nowy opis:

 

Misia to 10-letnia mała sunia (ma 33 cm w kłębie i waży 6 kg). Jest spokojna i bardzo przyjacielska. Do schroniska trafiła, ponieważ w poprzednim domu nie potrafiła utrzymać czystości - załatwiała się w mieszkaniu nawet po dopiero co odbytym spacerze. Możliwe, że jest tak nauczona, albo było to spowodowane obecnością innych zwierząt. Najlepszy dla niej byłby dom z ogrodem. Do innych psów nie wykazuje agresji, choć lubi na nie z daleka poszczekać. Potrafi żyć z kotami. Uwielbia pieszczoty, a szczególnie głaskanie po brzuszku. Na smyczy chodzi ładnie, w ogóle nie ciągnie. Uczy się wykonywać podstawowe komendy. Bez problemu pozwala się brać na ręce. Dobrze znosi jazdę samochodem. Trochę boi się gwałtownych ruchów. Ma krótką łatwą w pielęgnacji sierść. Misia ma też najprawdopodobniej alergię pokarmową - musi jeść karmę hipoalergiczną. Aktualnie przyjmuje też leki na biegunkę i pęcherz.

Kontakt: 514324200, [email protected]

Link to comment
Share on other sites

Schroniskowy weterynarz spojrzał na wyniki i stwierdził, że Misia ma zapalenie dróg moczowych. Do tego możliwe, że ma kamienie, bo w moczu jest piasek. Wszystko to, jak się okazuje, może być powodem sikania w domu. Będę ją obserwować, a wyniki skonsultujemy z jeszcze jednym wetem z zewnątrz. Jak na razie kontynuujemy podawanie furaginy, a za dwa tygodnie powtarzamy badanie. Jeśli piasek będzie nadal, prawdopodobnie zrobimy RTG, aby zobaczyć, czy Misia ma te kamienie, czy nie. Dobry dla Misi, byłby teraz DOM TYMCZASOWY, aby cały czas kontrolować jej stan!
 
A co u samej Misi? Jak widać na zdjęciu, większość dzisiejszego wolontariatu sobie odpoczywała :) Nie miała ochoty na długie spacery. Poćwiczyłyśmy komendę siad, waruj, turlaj się i uczyłyśmy się podawać łapę. Ogólnie Misia wydaje się być smutna :( W czasie poprzedniego pobytu prawie cały czas się uśmiechała, a dzisiaj? Zaledwie kilka razy... Choć ogonek merdał, to to nadal nie była ta radość co kiedyś :(
 
DSC_7425.JPG
DSC_7432.JPG
 
I specjalnie dla Thaendy :)

DSC_7444.JPG
Link to comment
Share on other sites

Nochal  :wub: Nic dziwnego, że Misia jest smutna nie ma pojęcia dlaczego znów ma tylko boks, zamiast domu :(

A ja miałam dzisiaj przyjemność chwilkę Misią się zająć, dziewczyna praktycznie od wystawiła do góry brzuszek i prosiła się o mizianie. Straaasznie kochane psisko z niej ;)

Link to comment
Share on other sites

Kolejny spacerek za nami, a Misia już troszkę weselsza :) W towarzystwie Toro podreptała na spacer. Na początku chwilę siedzieliśmy na polance, a potem poszliśmy wzdłuż torów. Po drodze ćwiczyliśmy też trochę komendy, w tym komendę zostaw, bo Miśka przy każdej możliwe okazji dobiera się do parówek :D Po powrocie do schroniska znowu chwila wylegiwania w cieniu. Tam to dziewczyna chciała obszczekać wszystkie psy wokół... Ale jakby nie mogła. P. Ania się śmieje, że straciła głos i naprawdę tak brzmiała. Tak jak człowiek ma chrypkę i ciężko mu się mówi, tak właśnie brzmiał "szczek" Misi - bardzo zabawnie :D Na koniec była jeszcze mała sesja, ale ciężko dziewczynie zrobić inne zdjęcie niż leżące ;)

Misia przestała na razie dostawać nifuroksazyd, ponieważ się skończył, ale kupy są w miarę, więc może nie będzie potrzeby podawać go dalej :)

Po konsultacji wyników z weterynarzem z zewnątrz nie powiedział on nic nowego, tylko tyle, że warto by zrobić prześwietlenie. Wszystko teraz zależy od wyników powtórnych badań.

Wczoraj też dzwoniła do mnie poprzednia opiekunka Misi. Podobno Aleks (teraz już Buba) też się załatwia się w domu, chociaż dużo mniej. W ciągu dnia jej się prawie w ogóle nie zdarza, a czasem tylko nad ranem, zaraz po przebudzeniu (gdzie u Misi potrafiło to był nawet 20 minut po powrocie ze spaceru). Wskazuje to, że jednak problem Miśki nie jest czysto zdrowotny, o ile w ogóle. Na pewno w przyszłym domu, trzeba będzie z nią pracować i być cierpliwym...

 

DSC_7545.JPG

DSC_7531.JPG

DSC_7552.JPG

DSC_7538.JPG

 

Maciaszku, co myślisz o zmianie zdjęcia na pierwsze? :) Prosiłabym też o dopisanie na stronie schroniska, że Misia pilnie poszukuje DT/DS.

Link to comment
Share on other sites

Trochę też jej zmieniłam opis:

 

Misia to 10-letnia mała sunia (ma 33 cm w kłębie i waży 6 kg). Jest spokojna i bardzo przyjacielska. Do schroniska trafiła, ponieważ w poprzednim domu nie potrafiła utrzymać czystości - załatwiała się w mieszkaniu nawet po dopiero co odbytym spacerze. Możliwe, że jest tak nauczona, albo było to spowodowane obecnością innych zwierząt. Najlepszy dla niej byłby dom z ogrodem i cierpliwy właściciel, skory do pracy z nią. Do innych psów nie wykazuje agresji, choć lubi na nie z daleka poszczekać. Potrafi żyć z kotami. Uwielbia pieszczoty, a szczególnie głaskanie po brzuszku. Na smyczy chodzi ładnie, w ogóle nie ciągnie. Potrafi komendy: siad, łapa, waruj, turlaj się. Bez problemu pozwala się brać na ręce. Dobrze znosi jazdę samochodem. Trochę boi się gwałtownych ruchów. Ma krótką łatwą w pielęgnacji sierść. Misia ma też najprawdopodobniej alergię pokarmową - musi jeść karmę hipoalergiczną. Aktualnie przyjmuje też leki na pęcherz, ponieważ ma zapalenie dróg moczowych. Możliwe też, że ma kamienie. Pilnie szukamy dla niej domu, chociaż tymczasowego, aby móc kontrolować jej stan.

Kontakt: 514 324 200, [email protected]
Kontakt w sprawie domu tymczasowego: 507 860 282

Link to comment
Share on other sites

Kolejny spacerek za nami. Wczoraj w większym towarzystwie - z Toro, Bosmanem i Senti  :) do wszystkich była bardzo przyjazna, na żadnego nie szczeknęła (co się czasem zdarza w stosunku do innych psów, ale nie agresywnie). Potem posiedzieliśmy na terenie schroniska - trochę poćwiczyłyśmy komendy; siad, łapa, waruj, a i poproś kilka razy się udało ;) na koniec założyłam Misi szelki, bo wytarła jej się sierść na szyi.
W najbliższym czasie Misia zostanie umówiona na RTG pod kątem kamieni i przy okazji zostanie pobrany mocz do powtórnym badań. Jeśli ktoś z Was, chce jeszcze przed badaniami wesprzeć Miśkę finansowo, to prosimy o kierowanie wpłat na poniższe konto. Każda złotówka się liczy!  :)

 

Numer konta bankowego:
67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
Fundacja "PRZYSTANEK SCHRONISKO", UL.RYMERA 1A LOK.26, 43-190 MIKOŁÓW
W tytule przelewu: "Darowizna dla psa Misia"
Dane do przelewu zagranicznego:
IBAN: PL 67 1050 1243 1000 0090 3014 0421
SWIFT: INGBPLPW

Link to comment
Share on other sites

Dziś Misia poszła na spacer z Koro :) Ładnie się ze sobą dogadywali. Po raz pierwszy szła w szelkach i myślę, że jej nie przeszkadzają. Już w drodze powrotnej do schroniska, dziewczyna się kilka razy położyła w trawie i nie chciała dalej iść - wolała się czołgać :D Potem posiedzieliśmy w dość dużym gronie w cieniu, gdzie już nie obszczekiwała towarzystwa tak jak ostatnio.
Misia na poniedziałek jest umówiona na USG (weterynarz powiedział, że to lepsze od RTG). Mam nadzieję, że nie wyjdzie na nim, że ma kamienie, bo to będzie oznaczać, że trzeba ją operować. A w schronisku, dojście do siebie po operacji będzie ciężkie... Potrzebny Misi DT! :(
Link to comment
Share on other sites

Przynoszę suuuper wieści! :D
Misia miała zrobione USG, RTG i badania moczu. Nic na nich nie wyszło! Kamieni brak, piasek z moczu również zniknął - nic tylko się cieszyć :) Jeszcze tylko nie wiem jak tam te szczawiany wapnia, ale leków już żadnych dostawać nie musi. Może zawita u niej w boksie jakieś towarzystwo ;) Weterynarz jeszcze tylko zalecił zrobienie badań na cukrzycę, a że na badaniach krwi coś tam z cukrem było nie tak, to myślę, że się przyda.

Poza tym dzisiejszy spacer znów w towarzystwie Toro, choć tym razem krótszy. Chwilę się przeszliśmy, a potem na terenie schroniska ćwiczyłyśmy komendy. Próbuję ją nauczyć siad głosowo, ale coś nam to opornie idzie :p

Link to comment
Share on other sites

W sobotę Misia była na spacerze w nieco większym towarzystwie - z Farą, Syriuszem, Toro, Nutelką i Blondie. Żadnych spięć nie było i poszliśmy na Borki. Miłośnikiem wody Misia nie jest, ale udało się ją przekonać do wejścia całymi łapkami do niej :)
A dzisiaj dziewczyna pojechała na Przystanek Śniadanie, gdzie miała okazję pokazać, jak radzi sobie w obecności dużej ilości osób. Jak się okazało jest bardzo grzeczna :) Nie boi się, nie stresuje, a do ludzi chętnie podejdzie i się przywita. Również do dzieci ;) Nie przeszkadza jej przytulanie, czy namolne głaskanie, co znaczy, że może zamieszkać w domu, z nawet najmniejszymi, dziećmi. Spróbowałyśmy też naszych sił na torze agility i ku mojemu zdziwieniu Miśka radzi sobie świetnie :D Hopki (co prawda niskie) przeskakuje bez problemu, huśtawka to dla niej najprostszy element ze wszystkiego, a o co chodzi z tunelem zrozumiała w chyba 3 minuty ;) Ze slalomem musimy troszkę popracować, ale slalom to slalom - mało który pies go lubi. Potem jeszcze poćwiczyłyśmy komendy - siad (znów próba tylko głosowo), łapa, nauczyłyśmy się druga i szkolimy poproś. A potem Misi już nie chciało się ani biegać, ani wykonywać komend i spokojnie sobie leżała w cieniu i spała ;)
 
A poniżej zdjęcia z dzisiaj :)
 
DSC_8765.JPG
DSC_8766.JPG
DSC_8776.JPG
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...