Guest TyŚka Posted May 13, 2015 Share Posted May 13, 2015 Podobno widzieli psa, jak pokrywa sukę. Tylko nie rozumiem czemu nie zareagowali. Oni się przyznali mi przed cieczką, że myśleli, by mój pies był ojcem przyszłych szczeniąt - ale szybko stwierdzili, że to jest złe. Zresztą podkreśliłam, że to jest złamanie punktu umowy i szybko uspokoili mnie, że to było ich durne myślenie. A mnie się teraz wydaje, że były to kłamstwa i chciało im się słodkich szczeniaczków, myśląc że skoro jestem gówniarą, to mogą mną rządzić i nic nie zrobię, więc pozwolili suce zajść w ciążę. Innego wyjścia nie widzę, cała ta sytuacja jest dla mnie dziwna oraz sporo nerwów mnie kosztuje. W tej chwili nie odbierają moich telefonów ani nie odpisują na fejsbuku, choć wiadomości odczytują. Wielkie dzięki za rady, wszystkie sa bardzo pomocne. Mam nadzieję, że ktoś z fundacji podjedzie ze mną, a jak nie to moja starsza koleżanka będzie działać. Mnie samej też by nóż się w kieszeni otwierał, gdyby taki gówniarz, jak ja próbował mną rządzić, więc od razu stwierdziłam, że sama nie pojadę, więc rozumiem, co chcesz powiedzieć Furie i się wcale nie gniewam ;). Sama pluję sobie w brodę za całą tą akcję z DS, za adopcję, mogłam im psa nie wydać... a ja popełniłam błąd kosztem psa. Wszystko zbierzemy do kupy i trzymajcie kciuki za nas. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wronka Posted May 13, 2015 Share Posted May 13, 2015 Ale sam fakt pokrycia nie oznacza, że suczka jest ciężarna. Aby to potwierdzić lub wykluczyć trzeba zrobić USG. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest TyŚka Posted May 13, 2015 Share Posted May 13, 2015 Ale sam fakt pokrycia nie oznacza, że suczka jest ciężarna. Aby to potwierdzić lub wykluczyć trzeba zrobić USG O co męczę od samego początku DS, ale na razie się wymigują: - to nie mają czasu, - to nie mają pieniędzy (faktycznie drogie to jak nie powiem co...) Moją propozycję, że psa zawiozę sama i zapłacę za USG olali. Ja cicho łudzę się, że jednak suka nie jest ciężarna i ich gadanie było bezpodstawne. Natomiast wiem, że są w trakcie budowania płotu i zdarzało się już na początku adopcji, że suczka zbierała psy ze wsi i sprowadzała na podwórko (wymykała im się). Po moich prośbach faktycznie dostawałam zdjęcia, że suka na podwórek chodzi tylko na smyczy, ale nie mam 100% pewności czy zawsze tak było, więc jeszcze bardziej nie jestem pewna czy tak było podczas cieczki, bo może sobie umyślili że chcą szczeniaki i wręcz wypuszczali ją świadomie na dwór. Dlaczego wcześniej nie reagowałam - reagowałam, ale faktycznie za mocno im ufałam, że jest OK. Teraz im w ogóle nie ufam, wszystkie ich wypowiedzi połączyłam w całość i nie podoba mi się to wszystko. Nie będziemy pewni ciąży dopóki tego USG nie zrobią. A nie robią, bo na razie moje próby ignorują. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Furie Posted May 13, 2015 Share Posted May 13, 2015 Życzę Ci powodzenia w utarczkach z tymi ludźmi i 3mamy z Furią kciuki!! :) Oby się okazało, że ciąży nie ma, a gdyby było inaczej, to oby Wam się udało wyperswadować to, co będzie najlepsze dla suczki. Piszesz, że jesteś młoda, ale wydaje mi się że bardzo rozsądna i to bardzo dobrze, że szukasz porady zawczasu, bo potem, jakby się jednak ciąża potwierdziła, dni będą płynąć bardzo szybko. Błędy, np. co do wyboru domów się zdarzają nawet najlepszym, a nie myli się tylko ten, kto nic nie robi, więc mam nadzieję, że nie masz do siebie pretensji. Następnym razem na pewno będziesz bardziej dociekliwa i podejrzliwa. Trzymaj się ciepło i jak będziesz miała ochotę, to daj znać co tam z suczką Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erica Posted May 13, 2015 Share Posted May 13, 2015 Furie ma rację, przy adopcjach nigdy nie da się mieć stuprocentowej pewności. Niestety pełno jest ludziuf, którzy wiedzą co powiedzieć i jak się zaprezentować. Kiedy szukałam domu dla Wilhelminy trafiłam na niby bardzo sensowną rodzinę i gdyby nie ich sąsiadka, to oddałabym młodą do domu gdzie syn kopał poprzedniego psa a rodzice nie reagowali... Jak teraz o tym myślę i czytam ten wątek to corqz mniej wierzę w znalezienie dobrego, odpowiedzialngo domu dla Gacka... My też życzymy powodzenia, trzymamy kciuki i łapy ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akirka86 Posted May 13, 2015 Share Posted May 13, 2015 Dokładnie tak - oby alarm był fałszywy. Tych ludzi na pewno będzie trzeba dopilnować ze sterylizacją, bo będą sie wymigiwać jak teraz. Nie da się poznać kogoś w trakcie kilku spotkań, bardzo łatwo udawać kogoś odpowiedzialnego i poukładanego, a potem wychodzi szydło z worka, więc nie zadręczaj się. To nie jest Twoja wina, że dałaś się zwieść komuś, kto doskonale udawał. Trzymam kciuki za sprawę i czekam na rozwój sytuacji Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gojka Posted May 14, 2015 Share Posted May 14, 2015 Tyśka-co do weta-polecam tych ze Szczebrzeszyna.Wiem,że nieraz sterylizują za darmo różne bezdomniaki a także takie co mają właściciela ale mieszkają na wsi,no i wiadomo jak to wtedy z suczką bywa. http://wet-szczebrzeszyn.pl/kontakt.php Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest TyŚka Posted July 26, 2015 Share Posted July 26, 2015 Przepraszam, że zamilkłam na tak długi okres czasu. Jesteście nieocenione, dziękuję Wam jeszcze raz. Jakiś czas temu udało mi się doprosić USG i suczka nie była w ciąży, otrzymałam też jej nowe zdjęcia. Za to posypało się DSowi życie, dziewczyna rozeszła się z chłopakiem i w wyniku tego suczka trafiła pod opiekę dziewczyny. Problem w tym, że umowa była podpisana na chłopaka, a dziewczyna nie zobozwiązuje się do: - podpisania nowej umowy, - sterylizacji suczki (nie widzi potrzeby, zwłaszcza że suczka mieszka z wykastrowanym psem w bloku). I jest jeszcze jeden problem: zerwała kontakt, nie znam jej nowego adresu zamieszkania. Mam do niej jedynie nr telefonu, ale nie odbiera. Nie wiem co w związku z tym zrobić. Wiem, że suni krzywda się nie dzieje, ale tak czy inaczej nie tak ta adopcja miała wyglądać, teraz nie mam nad nią kontroli. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akirka86 Posted July 26, 2015 Share Posted July 26, 2015 Chłopak nadal jest formalnym właścicielem psa i wciąż odpowiada za dopełnienie Waszej umowy. Jeśli nie podpisał umowy to nie zbył praw i obowiązków odnośnie psa. To jego problem, żeby dopilnować zobowiązania do sterylizacji. Dopóki nie podpisze umowy z dziewczyną, pies może sobie przebywać u dziewczyny, ale ona nie jest właścicielem psa i nie może podejmować decyzji o psie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Guest TyŚka Posted August 7, 2015 Share Posted August 7, 2015 Umowa została przepisana na dziewczynę, zobowiązała się też do sterylizacji do końca roku. O tyle dobrze, że suczka mieszka teraz na ogrodzonym terenie z psim kastratem (który nie dopuszcza do suki żadnego psa). Mieszkają teraz w mojej mieścinie (mam ich adres!) i będę mogła do nich zajrzeć. Jednak całkiem odetchnę, jak suka zostanie wysterylizowana. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Akirka86 Posted August 8, 2015 Share Posted August 8, 2015 To fajnie, że będziesz mogła mieć nad tym lepszą kontrolę teraz. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.