Jump to content
Dogomania

Jestem Bazyl. Trzymali mnie w zamknięciu, cierpiałem... :( przeżyłem i chcę zacząć ŻYĆ!


Agnieszka.D

Recommended Posts

BAZYLEK

ok 5 lat

IMG_7113.JPG

lekko karłowaty "labuś retriveruś" :)

 

Odebrany interwencyjnie z "działeczki" starszemu panu. Pan podpisał zrzeczenie, zupełnie nie rozumiejąc tego co zrobił. "Niejeden pies chce mieć tak jak ten!" Bo przecież psa można psa ulokować w przedsionku "działeczki" - OBITYM BLACHĄ Z KAŻDEJ STRONY, na gołej ziemi i zastawić mu wyjście... No bo co złego jest w tym, że pies PRZEZ 2 LATA NIE WYCHODZI NA SPACER i służy tylko do szczekania. Co złego jest w tym, że blaszak zimą nie chroni przed mrozem a latem nagrzewa się, robiąc psu saunę? No co złego w tym wszystkim? Przecież pies ma się wyśmienicie, bo dostaje do wiadra chleb, kości i ścinki kiełbas, w końcu to TYLKO PIES PSZE PANI! NIE PRZESADZAJMY! 
:(

Bazyl adoptowany został przez byłego już właściciela jakieś 2 lata temu i zgotowano mu piekło. "Działeczka" usytuowana jest w polu, tuż za szkołą, ok 150 metrów od domów z ogrodami. Wiele osób spaceruje tamtędy z psami, które Bazyl obszczekiwał zamknięty i odizolowany od świata, od świeżej trawki, od słońca... Okoliczni psiarze wiedzieli, że coś jest nie tak, no bo jak mogło być dobrze, skoro z żadnej strony psa nie widać, za to słychać... A pan pytany o pieska mówi, że ten ma się świetnie! A czemu nie wychodzi na spacery? A panii! Przynajmniej głodny nie jest! Bazyl po pewnym czasie nie szczekał już na przechodniów, liczył już tylko na to, że ukochany pan przyniesie garnek z paszą i może poda trochę wody...? Z pewnością spełniały się te drobne marzenia Bazyla, bo inaczej nie wytrzymałby tyle czasu w tym piekle...  Wiem, że przed Bazylem mieszkały tam inne psy. Najpewniej nie wytrzymały. Na samą myśl robi mi się przykro... 

IMG_7103.JPG

 

Oto "dom" Bazyla. dokładniej - zamknięty był pod tą stertą śmieci na dachu, na kilku metrach...

11088338_831169283586658_899329072371116
 

O sytuacji dowiedziałam się jakiś czas temu i od tamtej pory byłam tam każdego dnia z psem (mieszkam niedaleko). Robiłam zdjęcia, rozmawiałam z ludźmi, nagrywałam szczekającego psa. Pewna Pani, z którą często odbywamy wspólne spacery, rozmawiała z właścicielem Bazyla. Pan niczego nie przyjmowal. Pytała go, czy zdaje sobie sprawę co wyczynia, jaki los gotuje psu, czy naprawdę tak ciężko wziąć psa na spacer i zadbać w najmniejszy nawet sposób? Pan odpowiadał, że pies nie jest głodny, więc jest OK. W czwartek 23.04.2015 r, zadzwoniłam poprosiłam policję o pomoc i w jej asyście Bazyl został uwolniony. Pan na szczęście oddał psa dobrowolnie, podpisując zrzeczeniej, jednocześnie nie zdając sobie sprawy gdzie miałam problem...  

I TERAZ PRAWDZIWY HIT:

Jeden z policjantów również nie wiedział bo powiedział mi żebym pamiętała, że to jest jednak tylko pies a nie człowiek... A powiedział tak gdy z mojej strony padło pytanie do właściciela, czy uważa że garnek z brudną wodą na dnie to w taki upał odpowiednie zaopatrzenie dla psa. HMMMMMM. Niestety, mnóstwo ludzi uważa, że pies wychudzony to owszem, pies skrzywdzony. Natomiast pies, który ledwo chodzi bo jest tak utuczony chlebem i kośćmi - to jest oznaka dbania bo NA ZABIDZONEGO NIE WYGLĄDA! A GDZIE TAM! :/  co z tego, że taka otyłość jest dużo groźniejsza od niedowagi... Ten sam policjant powiedział, że nie wejdzie po psa ani na działkę, bo się boi... 


"Działeczka" położona jest ok 10 minut pieszo od schroniska. Jako że nie byłyśmy w stanie wsadzić Bazylka do samochodu, poszliśmy pieszo... BYŁ TO PIERWSZY SPACER BAZYLA OD 2 LAT! NIE BYŁ W STANIE DOJŚĆ DO SCHRONU. MUSIAŁYŚMY GO DOPINGOWAĆ, ROBIĆ PRZERWY NA LEŻENIE, PILNOWAĆ ABY NIE WPADŁ NA DROGĘ, BO TAK SIĘ CHWIAŁ :(

Co do byłego właściciela Bazla, to starszy człowiek z wiejską mentalnością. Rozmawiałam z nim jak z dzieckiem, tłumaczyłam... On naprawdę nie rozumiał, że zrobił cokolwiek źle! Jest mi go szczerze żal...

 

DSC_6086.JPG

**************************************************************************

CO O JEGO STANIE ZDROWIA WIEMY NA TEN MOMENT?

-PIES MA SKRAJNĄ NADWAGĘ
Poprzednim razem w schronisku, miał już lekko krzywe łapki (pewnie wada wrodzona. Bazylek na moje oko miał styczność z pseuduchami, bo generalnie zdaje się być trochę karłowatym labradorem). W tej chwili krzywica łap jest bardzo pogłębiona. Patrząc na jego masę w ogóle to nie dziwi ... :( 

-BYŁ OKRUTNIE ZAPCHLONY. PCHŁY DOPROWADZIŁY DO TEGO, ŻE NA JEGO GRZBIECIE WIDNIEJĄ GOŁE PLACKI SKÓRY...

-PAZURY JAK U NIEDŹWIEDZIA...


-SIERŚĆ BAZYLA TO JEDNA, WIELKA, TWARDA, ZASUSZONA ZLEPKA BŁOTA I INNEGO SYFU...

-MA ZAPALENIE SPOJÓWEK, W OBRĘBIE OCZU BRAKUJE MU SIERŚCI

-KONDYCJA ZEROWA! 

- PIJE JAK WŚCIEKŁY... DO JEDZENIA DOSTAJE TYMCZASOWO KARMĘ LIGHT, KTÓRĄ POCHŁANIA Z PRĘDKOŚCIĄ ŚWIATŁA, PO CZYM ZWRACA...

W NAJBLIŻSZYCH DNIACH BĘDZIE MIAŁ ROBIONE KOLEJNO WSZELKIE MOŻLIWE BADANIA: OD MORFOLOGII, BIOCHEMII, BADANIE SERDUSZKA, USG, CUKIER I INNE. 
JEST TO KONIECZNE! 

DSC_6078.JPG

Bazylkowi brak kondycji... Wolontariat spędzamy na terenie schroniska, na spokojnie, dużo odpoczywając. 
BAZYL KOCHA ŚWIAT! JEST GO SPRAGNIONY! NIE WIEDZIAŁ, CO MA ZROBIĆ Z PATYKIEM...  NIE MOŻE ODERWAĆ SIĘ OD WĄCHANIA TRAWY ♥
WITA SIĘ Z WSZYSTKIMI LUDŹMI I PSIAKAMI, JEST NIESAMOWICIE POZYTYWNIE NASTAWIONY. WIELKI PIESZCZOCH Z NIEGO ♥ WSPANIAŁY PIES! MĄDRY! Z OGROMNYM POKŁADEM ZAUFANIA DO LUDZI, POMIMO TEGO, CO GO SPOTKAŁO..♥
****************************************************************************

KOCHANI!
W TEJ CHWILI BAZYL NIE PÓJDZIE DO ADOPCJI. SKUPIAMY SIĘ NA DIAGNOSTYCE, NA ODBUDOWANIU TEGO, CO ZOSTAŁO ZNISZCZONE... KIEDYŚ BAZYL KOCHAŁ BIEGAĆ, TERAZ NIE POTRAFI PRZEJŚĆ 100 METRÓW SWOBODNIE...  TAK BARDZO CHCE I PRÓBUJE SKAKAĆ Z RADOŚCI, ALE NIE POTRAFI... TO WIDOK ŁAMIĄCY SERCE. 

GDY BAZYLEK ZOSTANIE ZDIAGNOZOWANY OD A DO Z,
będzie szukał DT/DS. Koniecznie z doświadczeniem, koniecznie odpowiedzialnego i sprawdzonego przez wolontariuszy. Odchudzanie psa jest duuuuuuuuuuużo trudniejsze niż pomaganie psu wychudzonemu.... Do tego nie wiemy co wyjdzie na badaniach... W jakim stanie ma serduszko i inne narządy... Potrzebny będzie mu spokój, równowaga, regularność i wielkie pokłady cierpliwości. PRZEDE WSZYSTKIM MIŁOŚĆ I ODDANIE ♥ 

Jeśli ktoś śledzi losy Fundacji Przystanek Schronisko, opiekującą się katowickim schroniskiem, wie, że przybywa nam chorych psów, potrzebujących diagnozy, leków, specjalistycznej karmy... 
Bazyl jest kolejnym :( 
BŁAGAM, WSPOMÓŻCIE CHŁOPAKA JAKIMŚ GROSZEM.. 
ZŁOTÓWKA, PIĘĆ ZŁOTYCH? DZIESIĘĆ? KAŻDA KWOTA SIĘ LICZY, WSPOMÓŻCIE NAS W DOPROWADZENIU ZDROWIA BAZYLKA DO PORZĄDKU.. PROSIMY... JAK ZAWSZE - PROSIMY...

Fundacja "PRZYSTANEK SCHRONISKO"
UL.RYMERA 1A LOK.26, 43-190 MIKOŁÓW 
Numer konta bankowego: 
67 1050 1243 1000 0090 3014 0421 
W tytule przelewu "Darowizna dla Bazyla - labradora z interwencji"


Z góry pięknie dziękujemy<3

IMG_3611a.JPG

Kontaktować w sprawie przyszłego DT/DS można się już teraz, ze mną :) Agnieszka: 534 877 984. Można, się ze mną umówić na spotkanie z Bazylkiem, nawet wielokrotne, w celu poznania kochanego laba!



Kochani moi, pierwszy raz mam pod opieką psa, w którego oczach zapaliła się nadzieja, gdy wkroczył na teren schroniska... Ma teraz boks z częścią wewnętrzną, gdzie ma swoje własne, wielkie legowisko, jednak Bazylek preferuje leżenie na deskach lub w zewnętrznej części boksu, gdzie jest jasno i skąd może obserwować świat... W czwartek gdy przyszedł do schronu, był słaby i tylko leżał. W sobotę gdy go odwiedziłam, oczywiście potrzebował częstych przystanków na trawce, ale widać, że już w nim więcej energii! Chciał podchodzić do wszystkich i prosić o głaski, o przytulanie... Znalazł sobie nawet psią koleżankę, którą uroczo lizał po uszku :D  taki amancik z Bazylka!

Bałam się, naprawdę się bałam... Czy te 2 lata w zamknięciu nie sprawią, że pies zdziczeje... Na szczęście ta psia przylepa dobrze wie, że nikt mu u nas krzywdy nie zrobi i zamiast nienawidzić - kocha. Kocha wszystkich :) 

 

IMG_7111.JPG



ZOSTAŁ WYZWOLONY Z PIEKŁA, TERAZ BĘDZIE JUŻ TYLKO LEPIEJ, PRAWDA? ♥ URATUJEMY BAZYLKA, PRAWDA? ♥ ON WIE, ŻE MOŻE LICZYĆ NA WSPANIAŁYCH LUDZI. WIE, BO MU POWIEDZIALAM... ;)

 

numer schroniskowy: 270/15
Bazyl kastrowany będzie gdy dojdzie do siebie i będziemy wiedzieli, że jego organizm jest silny.
Na dzień dzisiejszy jest zaczipowany, został też odpchlony (było to konieczne!)

 

 

facebookowych zapraszam na wydarzenie Bazyla!

https://www.facebook.com/events/420477288133211/?notif_t=plan_user_joined
 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jestem. W najbliższym czasie założę mu album na fb Fundacji i pomogę zbierać pieniążki na leczenie.

A czy nie można by mu jednak szukać teraz tymczasu z zaznaczeniem, że musi być diagnozowany i leczony? Jednak schronisko, mimo że tysiąc razy lepsze od tego miejsca gdzie był, na psiaka w tym stanie to niezbyt dobre miejsce :(

Link to comment
Share on other sites

Jestem. W najbliższym czasie założę mu album na fb Fundacji i pomogę zbierać pieniążki na leczenie.
A czy nie można by mu jednak szukać teraz tymczasu z zaznaczeniem, że musi być diagnozowany i leczony? Jednak schronisko, mimo że tysiąc razy lepsze od tego miejsca gdzie był, na psiaka w tym stanie to niezbyt dobre miejsce :(

Dziękuję :) już kilka wpłat podobno poszło :)
Co do tego DT to masz rację, tylko że obawiam się jak Bazyl zareaguje na mieszkanie, boję się że może mieć z tym problem. Mówiłam już Pani Ani że jeśli znajdzie się teraz ktoś kto w przyszłości chciałby wziąć go na DT, to ja mogę (dopóki jeszcze mieszkam teraz sama) zabrać go na ok tydzień/okres badań do siebie i sprawdzić, zacząć oswajać. Nie wiem, po prostu boję się tak z dnia na dzień wydać go nieznajomym bez diagnozy, bez informacji jak zachowansię w domu. Boję się że go ktoś odda jak pojawią się problemy z zachowaniem w domu albo nie daj Boże na przykład łapy mu siądą... Teraz jednak mamy pod kontrolą jego badania (Bazyl pojedzie do konkretnej Pani Doktor, Pani Ania sama powiedziała, że do byle kogo go nie wyśle) i do domu wyślemy go z konkretnymi wskazówkami, sami świadomi co mu jest itp.
Nie wiem, może to się kupy nie trzyma, może za bardzo dramatyzuję.
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

No na pewno do pierwszego lepszego domu go wydać nie można. Zresztą jak każdego psa. Ale ja i tak uważam, że należałoby mu tymczasu już szukać. Oczywiście musiałby spełniać określone warunki. Na pewno nie mogłoby to być mieszkanie, jak Bazyl ma problemy z chodzeniem, tylko dom z ogrodem. Dom musiałby być doświadczony i obowiązkowa wizyta przedadopcyjna. I można tak sformułować umowę, żebyś miała całkowitą kontrolę nad diagnostyką i wszystkim co się z nim dzieje.

Link to comment
Share on other sites

No na pewno do pierwszego lepszego domu go wydać nie można. Zresztą jak każdego psa. Ale ja i tak uważam, że należałoby mu tymczasu już szukać. Oczywiście musiałby spełniać określone warunki. Na pewno nie mogłoby to być mieszkanie, jak Bazyl ma problemy z chodzeniem, tylko dom z ogrodem. Dom musiałby być doświadczony i obowiązkowa wizyta przedadopcyjna. I można tak sformułować umowę, żebyś miała całkowitą kontrolę nad diagnostyką i wszystkim co się z nim dzieje.

Może masz rację... A mieszkanie może mogłoby być, ale koniecznie parter lub winda... Ja go sprawdzę na zachowanie w mkeszkaniu. Jak ostatnio od P. Uli usłyszałam, że on jest tylko gruby i to że jadł chleb to nic dziwnego bo to normalne i dużo psów je chleb, to myślałam, że padnę... Dlatego tak się nad nim trzęsę, bo wiem że wydany by został raz dwa. Ale ma teraz w papierach wielkie NIE WYDAWAĆ.
W opisie i na fb jest tak czy inaczej informacja, żeby się kontaktować jeśli ktoś chętny na DT :)
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...