Jump to content
Dogomania

Koty w potrzebie, które stanęły na mojej drodze...


Ferox

Recommended Posts

Ludka podlinkowała mi wątek, będę zaglądać.Sama mam kotów po kokardki, finansowo nie pomogę, ale czy nie przydałyby się kocyki, posłanka, koce dla psów, jakieś miski i zabawki? Od dawna szyję, głównie dla kotów, sprzedaję na bazarkach na miau, mogłabym i dla tych sierotek coś uszyć.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziś do domu w Krakowie zawiozłem pociągiem Izoldę :)

Izolda zamieszkała z moim byłym podopiecznym Michasiem, wyciągniętym spod maski samochodu jako małe kocie ;)

Michaś teraz nazywa się Pablo. :)

Jest wielki i wygląda cudnie, miałem okazję zobaczyć tego piękniocha ;)

 

Droga w tą i z powrotem wyniosła: 11zł :)

https://s4.postimg.org/af5gh0fhp/DSCF6658.jpg

https://s12.postimg.org/n4krsx7ml/DSCF6659.jpg

 

Bądź grzeczna łobuziarko Izoldo ! :)

DSCF5119.jpg

DSCF5123.jpg

DSCF6585.jpg

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj zawiozłem Stasia do lecznicy w Kielcach, gdzie Pan Doktor podjął się złożonej operacji Stasia.

Tak więc, Stasio przeszedł gruntowny remont uzębienia a właściwie to usunięcia resztek korzeni zębów w dziąsłach. :(

Kocurek został też wykastrowany.

Pan Doktor usunął mu również guza z pleców. (kaszak)

Przed zabiegiem była też zrobiona morfologia (wstawię w późniejszym terminie)

Za wszystko zapłaciłem 280zł:

https://s24.postimg.org/t3bcuvkx1/DSCF6657.jpg

Teraz Staś jest już w domu.

O dziwo czuje się bardzo dobrze i ma wielki apetyt.

Aż niewiarygodne, że Stasio po tak poważnych zabiegach czuje się tak dobrze.

Widać, że Dziadzio ma ogromną wolę życia.

Gdy Staś dojdzie już do siebie, to bierzemy się za leczenie skóry.

Prawdopodobnie nie obędzie się bez sterydów. :(

Dodać muszę, że Staś podbił serca lekarzy, był bardzo grzeczny, przyjemność sprawiała mu nawet kąpiel i dzielnie znosił wszystkie zabiegi. :) <3

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ciocie Drogie ... nie udzielam się na Krzysiowym wątku choć przecież kotki mieszkają w Białogonkowie i mam je pod przysłowiowym nosem ... Mam bardzo dużo innej pracy i w Białogonkowie przy psiakach i w ogóle próbując ogarnąć to wszystko w jakąś spójną całość . Krzysiu nie wie że piszę tego posta na jego wątku . Przez dwa dni nie ma go w Białogonkowie. Nie wiem czy będzie na mnie o to zły, czy może  mi się " upiecze" ;) ale muszę napisać, że choć wiele razy jestem na niego zła , bo opieka nad tymi kocimi biedami pochłania go  niemalże w 100% to w głębi serca uważam że jest to bardzo wrażliwy młody człowiek z gatunku takich jakich już nie ma w dzisiejszym świecie . Jak to sie mówi : ostatnią koszulę z siebie zedrze żeby ratować skrzywdzone zwierzęta . Wozi te biedaki busami , pociągami , często przemierza kilometry z nimi piechotą, jak nie do lekarzy, to rozwozi do domów, często kilkaset kilometrów tłukąc się pociągami . Prawie zawsze pożycza ode mnie  pieniądze na te wyjazdy , wraca nocami dosłownie na ostatnich nogach . Sprząta , pielęgnuje , gotuje , karmi z takim zaangażowaniem że czasami nie mogę wyjść z podziwu skąd w tak młodym człowieku tyle empatii i wytrwałości w działaniu mimo praktycznie samych przeciwności ... Widzę, że jeszcze tego nie pisał na wątku , ale od wczoraj ma pod swoją opieka tak maleńkie kocie jakiego jeszcze u nas nie było . Maluch jest bardzo słaby, niesamowicie brudny , zasmarkany , ma jakiś dziwny rozlany brzuszek ... Podobno jakies chłopaki przyszli do Pani Doktor, gdzie Krzysiu ma praktyki żeby go uśpić . Pani Doktor miała pewne obiekcje i tego nie wiem na pewno ale moge sie domyślać, że może pomyslała, że tylko u Krzysia ten mały ma szansę przeżycia ... ?   Mogę zapewnić ze swej strony, że Krzysiu jest człowiekiem któremu warto pomóc . Ja będę bardzo wdzięczna za każdą  pomoc dla niego  , bo sama niewiele mogę .. a i Krzysiu - zapewniam - też bedzie wdzięczny , choć może nie umie tego tak jak należy wyrazić .

Tak  jak pisałam , Krzysiu musiał wyjechać na dwa dni z Białogonkowa , ale jakbyście widziały jaką wielką kartkę mi zostawił zapisaną drobnym maczkiem co  u jakiego kotka mam zrobić , któremu jakie jedzonko dać, jakie kropelki , leki  , o której godzinie , ile razy dziennie  ...itd to  byście nie uwierzyły że to pisał młody chłopak ;) Ja takie kartki pisałam mojej Mamie ponad 20 lat temu jak moją Córcię podrzucałam Babci na weekend ;) Choć moje kartki były dużo skromniejsze ...;)

  • Upvote 5
Link to comment
Share on other sites

Iza, dobrze, że to napisałaś. Sama prawda. Niezwykły chłopak z tego Krzysia :)

Nie wiem, czy tu dużo osób zagląda, bo to koci temat na psim forum. Na Miau Madie zadeklarowała zrzutkę 50 zl, ja też się dołożę.

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.07.2017 o 02:07, ludka napisał:

Tobiaszek to taki Kleksik II. A jakiego domu szuka? Jak on do ludzi, kotów i psów?

Tobiaszek do nowych osób podchodzi z dużym dystansem, ale jak już pozna to straszny z niego pieszczoch. :)

Raczej dom bez dzieci.

Nie lubi brania na ręce i ogólnie jest trochę panikarz.

Psy pozytywnie nastawione lubi. (Jędruś go liże i iska a on się o niego łasi ;) )

Koty lubi, unika zaczepek kocich, jest raczej uległy wobec innych kotów.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 8.07.2017 o 20:48, ludka napisał:

Iza, dobrze, że to napisałaś. Sama prawda. Niezwykły chłopak z tego Krzysia :)

Nie wiem, czy tu dużo osób zagląda, bo to koci temat na psim forum. Na Miau Madie zadeklarowała zrzutkę 50 zl, ja też się dołożę.

 

Ciociu Ludko, już doszły mnie słuchy, że organizujesz duże zakupy dla "moich" kociaków.

Bardzo Ci dziękuję za zaangażowanie, dziękuję też Osobom które się dołożyły swoją cegiełkę do tych zakupów.

Ogromna to dla mnie pomoc.

Z tą już sporą gromadką kociaków ciężko by mi było poradzić sobie samemu.

Jeszcze raz serdecznie dziękuję <3

Link to comment
Share on other sites

Tak jak Mortes wspomniała w swojej wypowiedzi, przed weekendem chyba faktycznie ratując to 400 gramowe życie, trafił do mnie strasznie zabiedzony maluszek.

Ma nienaturalnie duży brzuszek, miał od razu zrobione USG i RTG na którym wyszły drobne kamyczki? Może kości?

Pan Doktor zrobił mu lewatywę ponieważ maluch nie mógł się załatwić.

Na dzień dzisiejszy maluszek załatwia się sam, ale brzuszek nadal opuchnięty.

Całe szczęści apetyt mu dopisuje a i humorek coraz lepszy. :)

Chyba się chłopak zbiera do życia, choć Pani Doktor załamywała nad nim ręce.

Jutro jedziemy z Cyrylkiem do kontroli.

Ponieważ nie byłem przygotowany na popiekę nad takim maluszkiem, zrobiłem dla niego małe zakupy:

https://s24.postimg.org/qpq5o7bkl/DSCF6655.jpg

Zapłaciłem też za RTG i USG cenę z dużą zniżką- 20zł :)

https://s2.postimg.org/5smxzqhxl/DSCF6656.jpg

 

Cyrylek już u mnie:

DSCF6637.jpg

 

A tu jego brzuszek:

DSCF6639.jpg

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Ferox napisał:

Ciociu Ludko, już doszły mnie słuchy, że organizujesz duże zakupy dla "moich" kociaków.

Bardzo Ci dziękuję za zaangażowanie, dziękuję też Osobom które się dołożyły swoją cegiełkę do tych zakupów.

Ogromna to dla mnie pomoc.

Z tą już sporą gromadką kociaków ciężko by mi było poradzić sobie samemu.

Jeszcze raz serdecznie dziękuję <3

 

Ja też bardzo dziękuję Madie, ewkar, Gosixyz i jeszcze jednej Osobie o złotym sercu z Miau za odzew na moją prośbę o wsparcie dla kociaków w Białogonkowie. Dzięki NIm polelciało zamówienie na puszeczki dla maluchów i starszaków. Niech kociaki wcinają na zdrowie :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...