Jump to content
Dogomania

Koty w potrzebie, które stanęły na mojej drodze...


Ferox

Recommended Posts

Gratulacje z powodu Izki krakowianki. Już się bawi, super :)

Czyli teraz chłopaki szukają domów.

 

U Melusi mogła się wdać infekcja i potrzebny antybiotyk i pewnie kołnierz, żeby się nie lizała. Popytam jeszcze na Miau, bo pamiętam, ze były kotki z podobnym niezagojonym ogonkiem.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Wczoraj Melania trafiła do najlepszej kliniki w naszym województwie od bardzo dobrego chirurga, który gdy zobaczył porozgryzany przez Melanię ogonek z którego sączyła się krew i ropa zalecił natychmiastową amputację sporej części ogonka. Melania od razu została w klinice i już dziś rano miała zabieg.

Z telefonicznej informacji wiem, że czuje się dobrze, ale jest jeszcze słaba i Pan Doktor zostawia ją jeszcze u siebie na obserwacji. Stwierdził też bardzo silne zapalenie spojówek. Nie wiem na razie czym Pan Doktor leczy oczka Melanii, ale powiedział że gentamicin jest za słaby.

Być może jutro wieczorem Melania będzie do odebrania.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj odebrałem Melanie z kliniki :) Melusia czuje się dobrze a ogonka zostało nawet całkiem sporo (biorąc pod uwagę, że połowy już nie było)

Pan Doktor przy okazji ogonka przeprowadził również zabieg sterylizacji. Przyznam szczerze że trochę się obawiałem, ale brzuszek wygląda ładnie a rana nie jest duża. W sumie myślę że to nawet lepiej- Melania nie będzie musiała dostawać którejś z kolei narkozy w swoim krótkim życiu i w końcu może żyć bez bólu.

Na zapalenie spojówek Melania dostała Atecortin.

 

W sumie za wszystkie weterynaryjne zabiegi i pobyt Melanii w klinice zapłaciłem 300zł :(

DSC_3607.jpg

 

DSC_3606_2.jpg

Link to comment
Share on other sites

Ponieważ miałem jeszcze jeden talon na bezpłatną sterylizację kota, stwierdziłem że wysterylizuję jedną z kotek z miejsca z którego zgarnąłem Tofika i Margolkę. Zdecydowałem, że wezmę jedną z kotek w najbardziej w zaawansowanej ciąży.

DSCF6696.jpg

 

Dziś kociczka była sterylizowana a ponieważ jest to środowisko białaczkowe to Ciocia Agasz zgodziła się przetrzymać ją kilka dni po sterylizacji za co gorąco jej dziękuję. :wub:

Na razie kotka jest zamknięta w sobie i nie pozwala się do siebie zbliżyć, całe szczęście szybko dochodzi do siebie po zabiegu.

 

 

 

No i niestety będąc wczoraj w tej miejscowości po kotkę pewna osoba wskazała mi miejsce gdzie ktoś dopiero co podrzucił doniczkę w której upchane były cztery maleńkie kocięta. Jak już kiedyś pisałem jest tam wiele kotów i kociąt w różnym wieku, różnej maści i w różnym stanie. Jednak ja zdaję sobie sprawę, że nie mogę wziąć stamtąd nawet małych kociąt, bo istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo że mają białaczkę. Jednak te cztery małe kulki w tej doniczce wydały mi się podrzucone z całkiem innego środowiska, a dopóki się nie rozeszły z tej doniczki to jest szansa  że są zdrowe.

DSCF6717.jpg

 

I nie myliłem się :) Dziś rano zawiozłem kuleczki do weterynarza i po badaniach okazało się że białaczki nie ma. Tak więc kolejnym moim wyzwaniem jest znalezienie im dobrych domów. Pani doktor oceniła kotki na 3,5 tygodnia, są jeszcze małe problemy z jedzeniem, ale jakoś sobie radzimy.

Towarzystwo głośno domaga się uwagi i jedzenia :) Jest trzech chłopców i jedna maleńka dziewczynka. :)

Za dzisiejszą wizytę zapłaciłem: 65zł (kociaki mają założone książeczki zdrowia, są odpchlone i odrobaczone)

DSC_3610.jpg

Link to comment
Share on other sites

Ty to masz ręce pełne roboty. Kociaczki przepiękne, troszkę przypominają mi Izabelkę :)

To jak jest z tą białaczką? Bo mnie z kolei mówiono ostatnio, że badanie kotów poniżej roku daje sporą szansę błędnego wyniku. Zwłaszcza, że to badanie z krwi ma 25% szansy błędu. I już sama zgłupiałam. Jest tu ktoś mądry na sali? :)

Link to comment
Share on other sites

Jesli dorosly kot ma objawy choroby i test potwierdza białaczkę, to można przyjąć test za wiarygodny.

U młodych sie powtarza testy. Są rózne testy, także badanie szpiku pod katem bialaczki.

Tylko przebywając w środowisku z wirusem, kociaki ciągle są narażone na zakażenie, jesli nawet urodziły się bez wirusa FeLV.

Tu masz wiecej informacji

http://www.weterynarz-lancut.pl/?informacje/kacik-porad/bialaczka-kotow.html

Link to comment
Share on other sites

Przedwczoraj Tofik u Cioci Agasz poczuł się troszkę gorzej i zaczął wymiotować. Myśleliśmy, że mu przejdzie, ale cały następny dzień nic nie jadł, a jeśli napił się troszkę wody to od razu ją zwracał... był smutny i osowiały... do tego jeszcze później doszła biegunka...

Tak więc wczoraj w nocy pojechaliśmy do Pani Doktor. Tofik ma powiększone węzły chłonne i zapalenie dziąseł... stąd jego niewielki apetyt.

Dostał wczoraj zastrzyk przeciw wymiotny i antybiotyk domięśniowo jak i kolejny na dzisiaj i jutro.

Dzisiaj Tofik czuje się już lepiej, ale nie wiem w sumie co mam myśleć i robić, Tofik ma dopiero 5 miesięcy i już zaczynają się białaczkowe "schody"...

Gdy Tofik skończy brać antybiotyki podjedziemy do jeszcze jednego weterynarza doświadczonego w kociakach FelV+

Myślimy nad kuracją interferonem, gdyż przyjaciółka Tofika- Jagódka, (też białaczkowa) która również jest u Cioci Agasz na tymczasie, po tej kuracji bardzo poprawiła się na zdrowiu, ale zobaczymy co powie Pan Doktor.

 

DSC02070.jpg

 

DSC02071.jpg

 

DSC02114.jpg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...