Jump to content
Dogomania

Urban legends i inne "ciekawostki"


gojka

Recommended Posts

Ja słyszałam z kolei, że kotów do domu nie można wpuszczać, bo zawsze napaskudzą. Jak kuwety nie ma albo się kota z miotłą po całym domu gania to się biedak spaskudzi.
Przypomniała mi się sąsiadka z bloku obok. Staruszka, siwiutka, trochę kuśtykająca, bo kręgosłup. Kilka razy w tygodniu kupuje kilo kiełbasy (tej najpodlejszej naturalnie) i obchodzi wszystkie podwórka (między blokami są szeregówki) z psami. Każdego psa za płotem częstuje kiełbasą, żeby pieski ją lubiły. Chciała też poczęstować moją, niezbyt przejęła się informacją, że to alergik. Prawie się z nią pokłóciłam, bo pies wyniuchał kiełbachę i się pchał do staruszki. Ostatecznie teraz mój pies to biedactwo, któremu zła właścicielka odbiera całą radość życia, czyli kiełbasę. Nie muszę chyba dodawać, że okoliczni psiarze niezbyt za nią przepadają

Ta pani przynajmniej kupuje...

Na moim poprzednim osiedlu jest kilka wariatek które po śmietnikach wygrzebują jedzenie a następnie dokarmiaja tym zwierzęta - gołębie, koty i psy.

Jedna z tych pań regularnie zaczęła podchodzić pod balkon na parterze do collaka i wrzucać mu jakąś starą szynkę itp i potem pies bez przerwy był chory (jak wiele innych psów którym coś pod pysk wepchały). Pewnego dnia wyskoczyła na nią właścicielka i gadka była mniej więcej taka :

- " proszę nie karmić naszego psa odpadkami" (dalszy ciąg też był,wzywanie sm itd, ale nie o to chodzi)

- " a ja go nie karmię! To nie było karmienie! To był poczęstunek!".

Link to comment
Share on other sites

U mnie wszędzie kości z kurczaka leżą... 

 

U mnie też, ale to w mniejszym stopniu wina ludzi (choć trochę też) - ptaki krukowate wyciągają ze śmietników resztki, a że w śmietniku źle się je (niebezpieczna, trochę zamknięta przestrzeń), to wynoszą na trawniki. Za każdym razem, gdy wyrzucam śmieci, wypłaszam ptaki. Taka sroka potrafi spory kąsek unieść i polecieć.

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio jestem sobie na placu szkoleniowym(pod miastem, otoczony polami z liczną zwierzyną) a tu bach! Jakiemuś dużemu czarnemu ptakowi resztki truchła zająca wypadły i wylądowały na środku placu. Tym sposobem rozwiązała się zagadka kto nam podrzuca kości na plac.

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio jestem sobie na placu szkoleniowym(pod miastem, otoczony polami z liczną zwierzyną) a tu bach! Jakiemuś dużemu czarnemu ptakowi resztki truchła zająca wypadły i wylądowały na środku placu. Tym sposobem rozwiązała się zagadka kto nam podrzuca kości na plac.

 

Bwahahaha :lol:

 

A ja miałam ostatnio ciekawą sytuację koopkową, tak apropo różnicy poglądów między miastem a wsią :) Czekałam z Larą pod naszą wiejską pocztą, trawniczek, ławeczka, okoliczni panowie w stanie nieważkości :) Lara połaziła po trawniczku, powęszyla i zrobiła koopę tuż przy ławeczce. Odstawiłam ją do samochodu i wróciłam z woreczkiem posprzątać. Panowie dostali absolutengo ataku chichawki: Pani, po co Pani to?", "Pani, nie wrzucaj tego do kosza śmierdziec bedzie". Wszystko przy przy parskaniu śmiechem. Wyobrażacie sobie tyle radości z psiej koopy gdzieś w mieście? ;)

Link to comment
Share on other sites

@Erica, ja miałam podobnie. Na co dzień mieszkam we Wrocławiu i szoruję z woreczek, kiedy Regon zrobi swoje. Ale na majówkę byłam w zajeździe we wsi, w której jest jeden dom na krzyż ze zniszczoną stodołą. Jak chciałam posprzątać po psiurze to barmanka z zajazdu zabiła mnie śmiechem i powiedziała, że u nich to niepotrzebne ;P

Link to comment
Share on other sites

Ooooo nawet nie wiedziałam że ptaszyska zbierają kości :D

Ale dziwne to jest, te wszystkie kości są w pobliżu mojej babci a tutaj "cywilizowane" osiedle śmietniki w klatkach itd. Ja mieszkam w starym obdrapanym bloku w towarzystwie starych obdrapanych bloków ale takich wiecie bez tragedii, śmietniki luzem, często stoją pootwierane a nie ma takiego problemu z kośćmi. Swoją drogą żuli też tam mniej mamy niż w tych ładniutkich blokach ;)

Planuję w najbliższej przyszłości ostrzyc yorkowatego, już się szykuję na fale pytań co on tak schudł :D

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio jestem sobie na placu szkoleniowym(pod miastem, otoczony polami z liczną zwierzyną) a tu bach! Jakiemuś dużemu czarnemu ptakowi resztki truchła zająca wypadły i wylądowały na środku placu. Tym sposobem rozwiązała się zagadka kto nam podrzuca kości na plac.

Ja kilka dni temu zajrzałam do sklepu podczas spaceru z psem,pomijając fakt że jak tylko go uwiązałam to z pustki zrobił się tłum to akuratnie w tym momencie z drzewa spadł...gołąb. Półżywy w dodatku i zaczął się czołgać pod łapy mojemu psu. Nie doszedł bo skonał po drodze ku rozpaczy psa.
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...