Jump to content
Dogomania

Inwazja kleszczy - jak wyjść na spacer


Erica

Recommended Posts

Mieszkam na lubelszczyźnie, we wsi położonej na południe od Zamościa. Bezpośrednio przy domu mamy pola, łąki i lasy.

Wydawałoby się, że miejsce idealne na długie spacery z psami... A moje psy już od ponad miesiąca nie wyszły za ogrodzenie :(

To nie to, że ja nie chcę, czy nie mam czasu. To te cho***  kleszcze.

Nawet krótie wyjście 100m za dom, ubitą drogą, bez włażenia w trawy kończy się tym, że każdy psiak przynosi z wyprawy od 6 do 19 kleszczy. Oczywiście wyciągamy je jeszcze nie wbite, łażące po sierści, dywanach, posłaniach.... :/

Psy są regularnie zakrapiane Fyprystem, ale obawiam się, że to nie wystarczy aby uchronić się przez babeszjozą; którą na pewno mamy w środowisku. W ciągu ostatnich 2 lat było tu mnóstwo przypadków m.in dwie suczki sąsiada  najstarszy pies mojej mamy. Cała 3 była zakropiona...

Czy macie jakieś dodatkowe sposoby zabezpieczeń przed tym paskudztwem?

Link to comment
Share on other sites

W tym przypadku pozostają tylko dobre krople. U mojego poprzedniego psa bardzo dobrze spisywał się Frontline. Ale to dość droga impreza biorąc pod uwagę czas ich skuteczności. Dla obecnego psa planuję zakupić właśnie którąś z Bayerowskich obroży, jeszcze nie wiem czy Kiltix czy Foresto.

 

Obawiam się kleszczowej masakry w tym roku :( Z psa wyciągnęłam już 2. A zaledwie 10 minut temu wyciągnęłam takie paskudztwo z własnego biodra  (od tygodnia jestem chora i nie wychodzę z domu, więc kleszcza najpewniej przyniósł pies).

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dziękuję wszystkim.

 

Gryf, spray odpada ze względów finansowych. Mam w tej chwili 9 psów...  Czytałam na innym wątku, że można psy pryskać OFFem, jest to bezpieczne?

 

Słyszałyście może o używaniu olejków eterycznych do odstraszania?

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję wszystkim.

 

Gryf, spray odpada ze względów finansowych. Mam w tej chwili 9 psów...  Czytałam na innym wątku, że można psy pryskać OFFem, jest to bezpieczne?

 

Słyszałyście może o używaniu olejków eterycznych do odstraszania?

Erica, stosuję u swojego cdVet w kroplach i tej samej firmy spray, wydałam 130 zł na preparaty i nie działają :( kleszcze chodzą po psiaku i wpinają się w skórę, nie polecam, przynajmniej tych które używam. Choć trzeba przyznać, że ślicznie pachną, ziołowy przyjemny aromat, pies ich nie lubi na widok sprayu ucieka i chowa się za kanapę, po kroplach otrząsa się jakbym go polała czymś okropnym :))  zabezpieczyć 9 psów o mamuniu nieźle :)

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję wszystkim.

 

Gryf, spray odpada ze względów finansowych. Mam w tej chwili 9 psów...  Czytałam na innym wątku, że można psy pryskać OFFem, jest to bezpieczne?

 

Słyszałyście może o używaniu olejków eterycznych do odstraszania?

ja pryskałam psa takim sparyem firmy Bros(nie pamietam nazwy),butelczyna kosztowała 11 zł,z tyłu na opakowaniu było napisane że mozna stosowac na psy.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Temat z kwietnia,ale się wpiszę.Właśnie moja psinka chora jest na babeszjozę, mimo używania obroży,nie pamiętam nazwy,ale chyba kiltix
boję się ponownego zarażenia
sąsiadka kupiła jakiś skuteczny specyfik,ale pies był bardzo po tym osowiały
teraz boi się powtórzyć

Link to comment
Share on other sites

Ja na swojej w tym roku próbowałam ultradźwięki (urządzenie nazywa się tickless). Producent uczciwie informował, że brzęczek nie daje 100% skuteczności, ale zmniejsza ilość kleszczy. Znajomym psy łapały do kilka kleszczy na dzień, moja jednego na kilka dni. Co dla mnie i tak było za dużym ryzykiem (w moich rejonach króluje borelioza, babeszji jeszcze nie ma). Wetka namówiła mnie na vectra 3d. W połączeniu z brzęczkiem działa na tyle dobrze, że pies od dwóch tygodni nie miał ani jednego kleszcza. Rozwiązanie jest o tyle dobre, że ograniczam się do jednego preparatu chemicznego.

Link to comment
Share on other sites

Krople sabunol wypróbuj, mają 3 składniki. Ja jeszcze dodatkowo kupuję kwiat wrotyczu, parzę, odcedzam, nabieram do strzykawki i psom do pyska wlewam codziennie. Żaden z moich psów nie miał jeszcze kleszcza w tym roku, choć w trawie leżą i tarzają się non stop 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Wrotycz jest trujący, może uszkodzić nerki.

A działanie odstraszające kleszcze i inne owady wynika z jego zapachu - więc podany dopyszcznie nie ma szczególnego znaczenia akurat dla kleszczy. Tak podany jest tylko wyjątkowo przykrym zabiegiem dla psów - wystarczy skosztować, żeby się przekonać dlaczego - sama gorycz.

Link to comment
Share on other sites

Wrotycz podawany pod kontrolą i wedle wskazań zielarza jest lekiem na niektóre schorzenia, jednak rozważa się jego podawanie jest to lek ostatniego wyboru jeżeli reszta zawiodła, podawany w takiej mieszance aby jedne zioła zmniejszały jego toksyczność, podawałam swojemu psu jeden cykl mieszanki, nie szafowałabym tak podawaniem do pyska i to co pisze filo, wstrętny w smaku.

 

Na pastwiskach nawet krowy go nie ruszają z jakiegoś powodu ???

Na kleszcze polecam Bravecto jak dotąd działa najlepiej u długowłosego psa gdzie trudno je wypatrzyć, każdy przyczepiony kleszcz zalicza zgona ;)

Link to comment
Share on other sites

Zawsze można psu zrobić wianek z chryzantem - też trochę odstrasza owady a jak ładnie by wyglądało ;)
Podobno dawniej wrotycz był używany do pozbycia się glist z jelit, tyle że w dawkach skutecznych na robactwo był już toksyczny dla gospodarza. Więc chyba ta współczesna "chemia" z pratelem i bravecto nie jest taka zła.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...