Jump to content
Dogomania

[Fundacja AST] Złoty Bull EMILKA szuka domu na ostatnie chwile


doddy

Recommended Posts

Z danych statystycznych ze schronisk, które poddały się spisowi wynika, że w 2014 roku w bidulach umarło 9975 psów. Oznacza to, że tyle psów odeszło samych, bez własnego właściciela, często w warunkach uwłaczających czemukolwiek.
Blisko 10 tysięcy psów w 12 miesięcy.

Jestem człowiekiem, któremu bardzo ciężko przejść obojętnie obok kwestii samotnego umierania. Uważam, że każdy powinien odejść w szacunku, obok kochającej rodziny, czy to człowiek czy to pies. Dla mnie bowiem czterołapy są członkami rodziny.

Codziennie dowiaduje się o jakimś psie który nie doczekał pomocy. Nawet nie wiecie jak takie informacje zabijają mnie od środka. Często miewam chwile zwątpienia, brak wiary, a moim przyjacielem staje się pesymizm.

Ale póki co trwam, pomagam. W dużej mierze dzięki Wam.
Muszę to napisać wprost, a Wy musicie zrozumieć tę prawdę:

BEZ WAS NIE MA NAS. BEZ WASZEGO ZAANGAŻOWANIA PROFIL ZŁOTE BULLE TAKŻE UMRZE.

Co to oznacza? Abyśmy mogli pomagać, Wy musicie pomagać nam.
W pełni rozumiem, że nie każdy może zostać domem tymczasowym czy stałym. Apeluje do Was, abyście podumali w głowach jak możecie się przyczynić do pomocy.
Może jakaś zbiórka w pracy? Może ustawienie stałego przelewu chociaż na 2zł(jakby każdy z lubiących profil to zrobił, to kwestia braku środków poszła by w zapomnienie), może jakiś bazarek z dochodem na Złote Bulle, może poszukanie sponsorów, może wizyta w DT i wygłaskanie psa, może ogłaszanie psów do adopcji?
Sposobów na pomaganie jest ogrom. Wybierz swój, proszę.

W sobotę los ponownie postawił mnie na rozdrożu. W moim życiu pojawiła się EMI vel EMILKA (takie imię jej wymyśliłam). Dowiedziałam się o niej jakiś rok temu, kiedy trafiła do schroniska w Radomiu. Kasia zadzwoniła do mnie, bo była czarna... a wie jak kocham czarne psy po Mambuni. Wtedy udało się nam prześledzić jej przeszłość. Okazało się, że sunia stała na łańcuchu większość zycia. Jej historia wróciła teraz, bo stan zdrowia znacząco się pogorszył. Kasia zadzwoniła, że potrzebna jest diagnostyka. Na nasz koszt sunia wylądowała w lecznicy. I tego samego dnia usłyszałam wyrok - przerzut w płucach, guz 6 cm.
To był cios obuchem...

Najbardziej mnie zabolało, że ta czarna stara istota NIGDY nie doznała szacunku, troski, opieki ze strony człowieka... i że przyjdzie jej zakończyć swój los na metalowym stole. Łańcuch, rok w schronisku, igła. Nikt nie zasługuje na taki los!

Ponieważ lekarze ocenili stan Emilki na całkiem ok na dzień dzisiejszy, bez wskazania do natychmiastowej eutanazji postanowiłam powalczyć. Powalczyć o DT, DS dla niej. Zgłosiła się Angelika, dzięki której dziś Emi zawitała do mojego domu, aby tu spokojnie oczekiwać na transport do Gorzowa. Los jednak nie okazał się łaskawy. Już w pierwszych minutach okazało się, że ocena schroniskowa jest niemiarodajna i sunia nie toleruje na max innych psów. DT stoi pod znakiem zapytania. Ale!

Ale, żeby była jasność to nie poddam się! Stanę na głowie, stanę obok, aby Emi została otoczona tym co najlepsze zanim przegra swoją walkę z rakiem. Sama mam 2 psy, Emi jest trzecia. Łatwo nie będzie.

Was błagam o pomoc w naszej walce.
Może ktoś z Was nie ma innych zwierząt i ofiaruje dom Emilce?
Może ktoś z Was zechce wesprzeć Emilkę karmą, preparatami p. kleszczom?
Może ktoś z Was zechce wesprzeć jej skarpetę, aby miała na leki (póki co w lecznicy zostawiłam 240zł za pełną diagnostykę i jej pobyt)?
Chętnie przyjmę każdą, nawet najmniejszą pomoc.

Dziękuję Wam, że przeczytaliście tak długi tekst.
https://www.facebook.com/zlotebulle

DSC_0828a.jpg

DSC_0831a.jpg

DSC_0814.jpg

DSC_0824.jpg

DSC_0826.jpg

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Los tej psiny mimo wszystko nie jest najgorszy-znalazła Ciebie....Zrobisz wszystko aby pomóc...
Natomiast teraz można było zobaczyć dwa ogromne Kaukazy przywiązane do kaloryfera..I nie jest ważne,że to Rosja-takie traktowanie zwierząt to nie tylko Rosja-niestety...
A te psy o,których piszesz,że umarły?Nie zawsze śmierć jest najgorsza...
Elżbieta

Link to comment
Share on other sites

Jestem doskonałą nauczycielką rozpieszczania.  :mrgreen:
Emi nie znała kanapy jak trafiła do mnie. No to już zna.  :mrgreen:

Niestety mam kłopot z Emi, bo zupełnie nikt nie dzwoni w jej sprawie z ogłoszeń, a 7.04. przyjeżdża do mnie Dred na wczasy. Nie mogę teraz wystawić Mateusza, że go nie wezmę. Emi musi pojechać do cioci Izy i będzie u niej w pracy mieszkać kilka dni.  :|

Kochani, gdyby ktoś miał czas i chęć pomóc w ogłaszaniu, będę zobowiązana.
Tekst ogłoszeniowy:

EMI to ok. 10 letnia sunia, kundelek średniej wielkości. Nigdy nie miała szczęścia do ludzi. Jak była mała, ktoś próbował na siłę zrobić z niej amstaffa i sunia ma kopiowane uszy. Trafiła do patologii, gdzie stała na łańcuchu. Rok temu trafiła do schroniska i dziś jest bezdomna.

Kilka dni temu okazało się, że Emi jest ciężko chora. Ma nowotwór w płucach. Pozostało jej niewiele czasu, może tygodnie, może miesiące. Chwila...
Póki co nie ma wskazań do eutanazji.

Poszukujemy dla Emi kochającego, troskliwego domu, aby sunia nie umierała jako bezpańska.

Emi bez problemu odnajduje się w mieszkaniu w bloku. Ładnie zostaje pod nieobecność właściciela, trzyma potrzeby do czasu spaceru. Jest nauczona chodzenia na smyczy, nie ciągnie. Niestety nie toleruje innych zwierząt, w domu musi być jedynaczką.

Błagamy, pokochajcie Emi zanim przegra swoją walkę z rakiem. Jest to wspaniały, spokojny pies.

Emi przebywa pod opieką Fundacji AST w Warszawie.

Kontakt w sprawie adopcji: tel 501 797 018 lub [email protected]


DSC_0983.jpg

DSC_0977.jpg
Link to comment
Share on other sites

LIKO - SKAZANY NA SCHRONISKO - KONIN - CZEKA NA CUD

Wydarzenie na facebook-u: https://www.facebook.com/events/944932958879575/(ZBIERAMY NA DOBRY SPRZĘT)

Liko czeka na pomoc i czeka na dom.. 

Wydarzenie na dogomanii: http://www.dogomania.com/forum/topic/145853-liko-bullowaty-pod-opiek%C4%85-behawiorysty-czy-ma-szans%C4%99-wydosta%C4%87-si%C4%99-ze-schroniska/

 

Liko trafił do konińskiego Schroniska 11 stycznia 2014 roku, biegał po ulicy w skórzanym kagańcu. Piesek w stosunku do ludzi jest łagodny, ale niestety nienawidzi innych zwierząt. 

Nakręcony, niewybiegany, zmagający się z codzienną monotonią, hałasem, szczeniakiem psów LIKO zaczął się okaleczać, pogryzł swój własny ogon i niestety musiał zostać amputowany   :(

To pies, którego nie może wyprowadzać każdy, jeśli nawet znajdzie się taka silna osoba, jest z tym problem, Liko skupia się na psach, na tym aby się do nich dostać i ugryźć.. ciągnie, szarpie, kombinuje na wszystkie sposoby...
 

W swoim domu, bezpiecznym, sam, skupiony na człowieku na pewno będzie zachowywał się zupełnie inaczej!! Apelujemy o pomoc dla Liko w znalezieniu mu nowego domu. W chwili obecnej na adopcję nie ma szans. Pracuję pod czujnym okiem naszej wolontariuszki i zaprzyjaźnionej behawiorystki Marzeny, której dziękujemy z całego serca. Wciąż wierzę, że psiak wyjdzie na prostą. Szukamy dla niego nowego domu i odpowiedzialnych właścicieli. 

Przeszedł zabieg kastracji. Urodzony ok. 01.01.2013r. 

 

 

cf90d91899ed3f19gen.jpg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...