Jump to content
Dogomania

Pies goni za zwierzyną, ptakami i nie reaguje na żadne przywołania


krulindra

Recommended Posts

czy zauwazylas, ze kolejna osoba majaca wyzly podkresla role gwizdka w procesie ich wychowania?


A czy zauważyłaś jak użycie gwizdka wytłumaczyła w przeciwieństwie do ciebie? Wybacz,śledzę wiele wątków tutaj i wszędzie gdzie piszesz Ty (i jeszcze jedna osoba) pojawia się chaos i kłótnie o pietruszkę? Większość Twoich postów jest stereotypowo babskie :wiem ale nie powiem...

I nie rozumiem, możesz mi wyjaśnić dlaczego ktoś nie może przekierowac instynktu na coś innego niż zwierzyna? A jeśli ktoś nie chce polować? Jak ktoś wcześniej podawał przykład ttb to że ich pierwotnym przeznaczeniem były walki to nie można tego zmieniać tylko dalej mają walczyć? Pisze to bez złośliwości porostu tego nie rozumiem ;)
Link to comment
Share on other sites

Z psa załozycielki wątku nie trzeba robić "dupotrzymka", ale psa, który nie goni za zwierzyną, lub jest odwoływalny w razie rozpoczęcia pościgu. Po to, by nie zagonił sarny i nie został zastrzelony przez myśliwego.

Pościg za zwierzyną i wszystkim co szybko się oddala, samochodu czy roweru nie wyłączając, jest typowym behawiorem także dla ras nie używanych do polowania i także dla wiejskich kundelków czy mieszańców, wypuszczanych na noc aby znalazły coś do zjedzenia na własną łapę.

Link to comment
Share on other sites

Założycielce tematu polecam trzy rzeczy:

- skontaktować się z hodowcami wyżłów/osobami je układającymi z okolic, żeby jej pokazali w praktyce jak powinna postępować, bo pisać to sobie każdy może

- kupić polecaną wyżej książkę Dembinioka

- nie puszczać psa luzem w terenie, niech będzie i ta linka, grunt żeby nie zrobił krzywdy zwierzynie

 

I żeby było jasne- mam wyżła na chacie.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

A czy zauważyłaś jak użycie gwizdka wytłumaczyła w przeciwieństwie do ciebie? Wybacz,śledzę wiele wątków tutaj i wszędzie gdzie piszesz Ty (i jeszcze jedna osoba) pojawia się chaos i kłótnie o pietruszkę? Większość Twoich postów jest stereotypowo babskie :wiem ale nie powiem...

I nie rozumiem, możesz mi wyjaśnić dlaczego ktoś nie może przekierowac instynktu na coś innego niż zwierzyna? A jeśli ktoś nie chce polować? Jak ktoś wcześniej podawał przykład ttb to że ich pierwotnym przeznaczeniem były walki to nie można tego zmieniać tylko dalej mają walczyć? Pisze to bez złośliwości porostu tego nie rozumiem ;)

 

 

A kto ci każe polować jak masz wyżła?

Link to comment
Share on other sites

Kaj, nie widziałam norowca w akcji, może źle się wyraziłam, mój psiak uwielbia kopać dziury w poszukiwaniu myszy, na co ja się nie zgadzam, bo to jest bardzo samonagradzające, nie jestem w stanie w tym uczestniczyć, najwyraźniej aż tak tego psiakowi nie brakuje, potrafi obejść się bez kopania.:)

Link to comment
Share on other sites

Kaj pisze:


 

Dlatego np. piszę o otoczeniu, bo spacer z wyżłem to nie tylko świadomość psa, ale też otoczenia. Świadomość tego, gdzie i kiedy jaka zwierzyna może przebywać, w jakich nasadzeniach, zbożach i w jakich porach roku. Wiedza o okresach ochronnych, lęgowych. To świat, który otwiera  się dzięki świadomym spacerom z wyżłem, i naprawdę szkoda brać do tego świata piłeczki.

 

 

Kaj ty polujesz ze swoimi psiakami? Bo nie bardzo mogę sobie wyobrazić jak to wygląda u niepolujących, popraw mnie w razie czego:) Dochodzisz z psem do miejsca, gdzie spuszczasz psa, wskazujesz teren do okładania, pies tropi, jak coś znajdzie przyjmuje tę pozycję-stójkę, ty wtedy odwołujesz psa/każesz zawarować, podchodzisz? Potem zmieniacie teren poszukiwań? Nie potrzeba dodatkowej nagrody dla psa, samo wytropienie zwierzyny jest wystarczającą nagrodą? Nie znam się, dlatego pytam z ciekawości:)

Link to comment
Share on other sites

A czy zauważyłaś jak użycie gwizdka wytłumaczyła w przeciwieństwie do ciebie? Wybacz,śledzę wiele wątków tutaj i wszędzie gdzie piszesz Ty (i jeszcze jedna osoba) pojawia się chaos i kłótnie o pietruszkę? Większość Twoich postów jest stereotypowo babskie :wiem ale nie powiem...

I nie rozumiem, możesz mi wyjaśnić dlaczego ktoś nie może przekierowac instynktu na coś innego niż zwierzyna? A jeśli ktoś nie chce polować? Jak ktoś wcześniej podawał przykład ttb to że ich pierwotnym przeznaczeniem były walki to nie można tego zmieniać tylko dalej mają walczyć? Pisze to bez złośliwości porostu tego nie rozumiem ;)

 

poniewaz jest to w przypadku wyzla prosznie sie o klopoty.

Link to comment
Share on other sites

Kaj pisze:


 

Dlatego np. piszę o otoczeniu, bo spacer z wyżłem to nie tylko świadomość psa, ale też otoczenia. Świadomość tego, gdzie i kiedy jaka zwierzyna może przebywać, w jakich nasadzeniach, zbożach i w jakich porach roku. Wiedza o okresach ochronnych, lęgowych. To świat, który otwiera  się dzięki świadomym spacerom z wyżłem, i naprawdę szkoda brać do tego świata piłeczki.

 

 

Kaj ty polujesz ze swoimi psiakami? Bo nie bardzo mogę sobie wyobrazić jak to wygląda, popraw mnie w razie czego:) Dochodzisz z psem do miejsca polowania, wskazujesz teren do okładania, pies tropi, jak coś znajdzie przyjmuje tę pozycję-stójkę, ty wtedy odwołujesz psa/każesz zawarować, podchodzisz? Nie potrzeba dodatkowej nagrody dla psa, samo wytropienie zwierzyny jest wystarczającą nagrodą? Nie znam się, dlaetgo pytam z ciekawości:)

 

zalezy czy to jest trening czy zwykly spacer.

 

jezeli trening to kaze im stac lub sie przywarowac i strzelam ze straszaka, zeby wyploszyc ptaka, ktorego nie moga pogonic.

jezeli zwykly spacer, to podchodze do psa w stojce, chwale go, kaze mu sie przywarowac (bo to nie jest proste, aby sie przywarowac w stojce, pies jest wtedy "w innym swiecie") dla treningu i klepie psa w dupe, zeby sobie wypchnal ptaka i natychmast go odgwzduje.

jeden z moich psow ma ta twarda stoje ze moze w nej stac  45 minut ciagle zerkajac "gdzie jestes? no chodz! mam ptaka!!".

 

 

 

aaa i nie za bardzo pozwalam psom "tropic", bo to znaczy, ze szukaja za sarnami. maja pracowac gornym wiatrem, wiec nie wiem, czy mozna mowic o tropieniu.

Link to comment
Share on other sites

A_niusia dzięki teraz rozumiem. Jak uczucie psa pracy górnym wiatrem? Na zasadzie wyłapywania zachowania?

Jest możliwe żeby psiak warował, podczas gdy właściciel płoszy ptaka, podchodząc do niego czy to abstrakcja?

Tak dopytuje bo mój wuja ma wyżła, wybiera się na szkolenie bardzo ociężale a psiak już niedługo kończy 8 miesięcy:/ Wuja jest myśliwym, moze uda mi się go przekonać, zeby się wziąłza psiaka, bo na razie siedzi tylko na podwórku i demoluje im ogródek....aż smutno patrzeć, piękny pies.

Link to comment
Share on other sites

A_niusia dzięki teraz rozumiem, a jak właśnie uczycie psa pracy górnym wiatrem? Po prostu na zasadzie wychwytywania zachowania?

Jest możliwe żeby psiak warował, podczas gdy właściciel płoszy ptaka, podchodząc do niego czy to abstrakcja?

Tak dopytuje bo mój wuja ma wyżła, wybiera się na szkolenie bardzo ociężale a psiak już niedługo kończy 8 miesięcy:/ Wuja jest myśliwym, moze uda mi się go przekonać, zeby się wziąłza psiaka, bo na razie siedzi tylko na podwórku i demoluje im ogródek....aż smutno patrzeć, piękny pies.

 

nie da sie tego nauczyc psa.

to jest jego naturalna, wrodzona, wynikajaca z rasy cecha.

 

 

mnostwo wyzlow umie polozyc sie w locie na odpowiedni sygnal gwizdka wlasciciela.

oczywiscie, ze jest mozliwe, aby pies warowal. trzeba go jdnak nauczyc tego. najlepiej na gwizdy i gesty. poniewaz gdy przez cale pole ktos krzyczy do psa "waruj" to ma niestety marne szans na sukces.

Link to comment
Share on other sites

To bardzo przykre, ze ludziom się wydaje, ze instynkt wyżłą można czymś zastąpić, przekierować. Ktoś kto tak mysli nigdy nie powinien mieć psa z 7 grupy. Oczywiście bywaja psy z mniejszą lub większą pasją do pracy w łowisku. Problem w tym, ze nawet kupują psa po rodzicach typowo wystawowych nie wiemy na co trafimy. Dla setera na prawde każdy spacer w terenie to polowanie. Nie można w nim tego tłamsić. Trzeba go nauczyć, jak to robić we współpracy z nami, tak żeby był bezpieczny i odwoływalny. Ja używam gwizdka zawsze i OE sporadycznie, gdy chce coś przepracować. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

A kto ci każe polować jak masz wyżła?

Nikt mi nie każe, jednak czytając posty A_niusi ,wnioskuje że prawdziwy wyżeł musi polować, bo inaczej to ... o zgrozo, nie da się żyć z takim psem ;) . A wiem ze sa osoby, ktore maja wyzla i nie robia prob polowych ale inaczej je nakrecaja np na sport i wcale tym psom zle nie jest (wliczam w to rowniez mojego w typie wyżlaka ;) )
Link to comment
Share on other sites

Nikt mi nie każe, jednak czytając posty A_niusi ,wnioskuje że prawdziwy wyżeł musi polować, bo inaczej to ... o zgrozo, nie da się żyć z takim psem ;) . A wiem ze sa osoby, ktore maja wyzla i nie robia prob polowych ale inaczej je nakrecaja np na sport i wcale tym psom zle nie jest (wliczam w to rowniez mojego w typie wyżlaka ;) )

 

naucz sie czytac ze zrozumieniem i dopiero bierz sie za wnioskowanie.

Link to comment
Share on other sites

Być może moje wnioski są niepoprawne ale zauważ że gdybyś pisała wyraźnie i jasno a nie skrótowymi odpowiedziami, w dodatku w sumie nie odpowiadając na pytanie autora wątku, to życie byłoby łatwiejsze ;)
Nie chce się z Tobą kłócić, bo wiem że jesteś na pewno wyżej odemnie w psich sprawach i uwierz jesteś dla mnie autorytetem mimo wszystko, ale też zrozum innych ludzi i proszę o troszkę mniej agresji w Twoich postach :*

Link to comment
Share on other sites

Nikt mi nie każe, jednak czytając posty A_niusi ,wnioskuje że prawdziwy wyżeł musi polować, bo inaczej to ... o zgrozo, nie da się żyć z takim psem ;) . A wiem ze sa osoby, ktore maja wyzla i nie robia prob polowych ale inaczej je nakrecaja np na sport i wcale tym psom zle nie jest (wliczam w to rowniez mojego w typie wyżlaka ;) )

 

 

Mnie zastanawia jedno. Po co sobie fundować psa z tej grupy, gdy nie jara nas zasuwanie po kolana w błocie po jakichś półbagnach i "zabawa w polowanie".

 

Jak ktoś chce psa jedynie do sportu (o cokolwiek kaman) to po co w ogóle kupuje sobie wyżła? Prawdziwie szczęśliwy wyżeł to ten, któremu umożliwia się realizowanie jego naturalnego instynktu. Ale tego nie mogą wiedzieć osoby, które nigdy tego nie doświadczyły. Ja widzę jak szczęśliwy jest mój pies, gdy zasuwa po polu i w życiu by mi nie przyszło do głowy "przekierowywać" tego na jakieś durne skakanie przez płotki albo bieganie za frisbee. Nie jarają mnie psie sporty, uważam je za stratę czasu i musiałabym mieć nierówno pod sufitem, żeby pozbawiać mojego psa długich spacerów w terenie na rzecz idiotycznego skakania przez kółka i płotki.

 

Ja jak widzę te niby świetnie mające się wyżły, których właściciele jeżdżą z nimi wyłącznie na "treningi" agility czy frisbee a w weekendy na psie wybiegi, bo "w terenie nie mogę go puścić bo ma za silny instynkt i ucieka" to jest mi ich autentycznie żal i zastanawiam się po co im właściwie wyżeł, dlaczego sobie nie fundneli innej rasy.

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

chodzi mi o to, że nie zamieniłabym spaceru w terenie na skakanie przez płotki, w tym sensie, że to byłaby w zasadzie jedyna forma ruchu dla wyżła. mnie nie jara wychowywanie psa na wszechstronnego, o cokolwiek w tym chodzi. nie jara mnie agility, ipo, frisbee i jakies obedience. ja prawdziwa frajde mam z kilkugodzinnego przeprawiania sie przez haszcze. I mój pies na szczęście też. BYliśmy na 3 treningach agility i serio, dla mnie to jakieś totalne flaki z olejem, nuda nuda i jeszcze raz nuda

Link to comment
Share on other sites

Sądzę, że nikomu nie zależało na zanegowaniu potrzeb i natury wyżła, a co najwyżej na usystematyzowaniu pewnych kwestii, w myśl zasady na wszystko jest czas i miejsce i w kontekście problemu przedstawionego przez założycielkę wątku: pies ucieka i jest nieodwoływalny na spacerze, w tym również w parku miejskim oraz goni zwierzynę. Moim zdaniem taki pies jest nieakceptowalny czy to w przestrzeni miejskiej czy to w polu / lesie. Sądzę, że nie tylko dla mnie. Zwłaszcza że w tych sensownych i merytorycznych wypowiedziach jasno stoi: "wyżeł współpracujący z człowiekiem", "wyżeł odwoływalny", "wyżeł nie ganiający za zwierzyną". A więc inny niż ten,  którego opisała założycielka wątku. Więc może lepiej, zamiast udowadniać sobie nawzajem, skupilibyśmy się na tym jakie dać rady. Konstruktywne. I na zasadzie synergii. A nie negacji apriori, bo ja mam wyżły, a ty masz owczarki, więc się nie odzywaj. Żeby dziewczyna wychodząc z psem na spacer wiedziała co ma robić, żeby rozwiązać problem, a nie go pogłębiać, a następnie, mając już odwoływalnego psa - co robić dalej, żeby psu z nią było dobrze. Osobiście uważam, że puszczanie w pole nieodwoływalnego psa ganiającego za zwierzyną, bo to wyżeł / wyżłowaty , więc coś tam (czyt. wykład o potrzebach i próbach polowych) do niczego dobrego nie prowadzi. I w tej konkretnej sytuacji wszelkie substytuty pozwalające zapewnić psu odpowiednią dawkę ruchu / wysiłku są jak najbardziej wskazane. Przynajmniej do czasu rozwiązania problemu. Chyba że psu będzie się podobać, więc może i dłużej. Okładanie pola to dopiero następny etap. Więc? Jak Waszym zdaniem powinien wyglądać spacer z nieodwoływalnym wyżłem? I jaką byście proponowali ścieżkę szkoleniową do wyuczenia przywołania dla takiego psa, jakich nagród byście użyli i jak byście obrzydzili ganianie zwierzyny? Jakie symptomy w zachowaniu wyżła / wyżłowatego sygnalizują, że zaraz się urwie i poleci za zwierzyną? Co wtedy robić?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...