Jump to content
Dogomania

szczepienie a własność psa


MonaLisa8778

Recommended Posts

Jeśli pies za Twoim przyzwoleniem przebywa na Twoim terenie,jest przez Ciebie karmiony i szczepiony to swoim postępowaniem stajesz się jego posiadaczem a nie właścicielem.Atr.77 KW o tym mówi.Podobną sytuację przerabiali znajomi z sąsiedztwa i niestety prawo nie było po ich stronie.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli pies za Twoim przyzwoleniem przebywa na Twoim terenie,jest przez Ciebie karmiony i szczepiony to swoim postępowaniem stajesz się jego posiadaczem a nie właścicielem.Atr.77 KW o tym mówi.Podobną sytuację przerabiali znajomi z sąsiedztwa i niestety prawo nie było po ich stronie.

Link to comment
Share on other sites

Z udowodniem, że MonaLisa jest właścicielką, czy przypdakiem SM nie wystarczy zeznanie dowolnego sąsiada, który stwierdzi że pes przebywa u niej od grudnia? Plus fotografia psa na terenie?

Teoretycznie tak, ale wątpię, żeby zwykła sprawa o odmowę przyjęcia mandatu - bez szczególnych komplikacji - prowadziła do wzywania świadków. To są koszty i przypuszczam, że MonaLisa też nie będzie chciała w nie brnąć. Odmowa przyjęcia mandatu jest na ogół załatwiana rutynowo, z rozdzielnika. Znam dwie osoby, które odmówiły przyjęcia mandatu wystawionego przez SM za złamanie art 77 KW - w obu przypadkach skonczyło się tak samo - sąd obniżył pierwotną wysokość mandatu o tyle, że po doliczeniu kosztów rutynowego postępowania i tak wyszło na to samo, jakby ten mandat został przyjęty od razu. Z tym że obie te osoby przyznawały się do swoich psów oczywiście ;) Wkurzały się jedynie o wysokość mandatu, dostały go ostatecznie plus klaps w postaci straconego czasu.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli pies za Twoim przyzwoleniem przebywa na Twoim terenie,jest przez Ciebie karmiony i szczepiony to swoim postępowaniem stajesz się jego posiadaczem a nie właścicielem.Atr.77 KW o tym mówi.Podobną sytuację przerabiali znajomi z sąsiedztwa i niestety prawo nie było po ich stronie.

jak dla mnie to ten artykuł mówi o tym co grozi za niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia a nie o tym kto i w jakich okolicznościach staje się posiadaczem...?

Link to comment
Share on other sites

Jeśli pies za Twoim przyzwoleniem przebywa na Twoim terenie,jest przez Ciebie karmiony i szczepiony to swoim postępowaniem stajesz się jego posiadaczem a nie właścicielem.Atr.77 KW o tym mówi.Podobną sytuację przerabiali znajomi z sąsiedztwa i niestety prawo nie było po ich stronie.

jak dla mnie to ten artykuł mówi o tym co grozi za niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia a nie o tym kto i w jakich okolicznościach staje się posiadaczem...?

Link to comment
Share on other sites

Tak  owszem artykuł mówi co grozi posiadaczowi lub właścicielowi za niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia.Bo nikt inny  prócz wymienionych,posiadacz lub właściciel z tego artykułu nie będzie odpowiadał.

Co do posiadacza...Właściciel jest zawsze posiadaczem samoistnym ale posiadacz samoistny nie musi być właścicielem.Czasem jest się posiadaczem bezprawnym bo nasze władztwo nad rzeczą nie wynika z prawa własności ani z posiadania zależnego.

Co do osoby która chowa psa to jest to osoba która sprawuje nad nim pieczę (niezależnie od tytułu prawnego) lub która się nim posługuje choćby doraznie.

SM pewnie trochę się pogubiła z tłumaczeniem za co ma być mandat,zapewne miał być on za niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia,w tym przypadku przez posiadacza a nie właściciela.O ile dojdzie do rozprawy sądowej to taki będzie jej kierunek.

Link to comment
Share on other sites

 

 
Toyota, podaj proszę podstawę prawną stwierdzenia, że polskie prawo przenosi prawo własności wraz ze szczepieniem, bo w tym momencie dotykamy kwestii definicji psa bezdomnego/bezpańskiego. Ja mogę jedynie przytoczyć art. 183 KC:
§ 1. Kto znalazł rzecz zgubioną, powinien niezwłocznie zawiadomić o tym osobę uprawnioną do odbioru rzeczy. Jeżeli znalazca nie wie, kto jest uprawniony do odbioru rzeczy, albo jeżeli nie zna miejsca zamieszkania osoby uprawnionej, powinien niezwłocznie zawiadomić o znalezieniu właściwy organ państwowy.
§ 2. Przepisy o rzeczach znalezionych stosuje się odpowiednio do rzeczy porzuconych bez zamiaru wyzbycia się własności, jak również do zwierząt, które zabłąkały się lub uciekły.
Dlatego pytam, czy zawiadomiono schronisko lub gminę.
 
 

 

 

 

 

Nie znam podstawy prawnej. Konsultowałam to z osobą z fundacji Mondo Cane (kahoona z dogo). 

 

Ponadto na tej podstawie wydają psa  ze schroniska przebywającego na kwarantannie. Za okazaniem świadectwa szczepienia na wściekliznę. Taką osobę uznaje się za właściciela.

Link to comment
Share on other sites

Tak właśnie przypuszczam, że chodzi po prostu o regulamin schronisk. Jest jaki jest, bo w przeciwnym razie funcjonowanie schronisk praktycznie byłoby niemożliwe. Psy w schronisku z definicji traktowane są jako psy bezdomne/bezpańskie, choć wiemy przecież, że nie w każdym przypadku tak jest. Regulamin nie zmienia faktu, że wg prawa własność wygasa po dwóch latach od zgubienia i trzech latach od skradzenia rzeczy (psa) i w związku z tym, sam fakt zaszczepienia nie może być automatycznym przejęciem własności. Także w przypadku psa, który znalazł się w schronisku na skutek zagubienia lub kradzieży, a pies, o którym tu mowa, nawet nigdy w nim nie był.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ale szczepienie nie ma tu nic do rzeczy. Nawet jakby tego psa nie zaszczepila to za sam fakt trzymania go na podworku i karmienia, nawet w trakcie poszukiwania mu domu, za niego odpowiada. Tak samo jak za swoje psy odpowiada hotel czy jakikolwiek dom tymczasowy. Znaczy, nie swoje tylko te, ktorymi sie opiekuje.
Gdyby bylo inaczej to pewnie wiekszosc osob nie uwazalaby sie za wlasciciela, zwlaszcza jak pies np. nawialby czy na spacerze czy z podworka i trzeba zaplacic mandat. A tym bardziej jakby kogos pogryzl.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ogólnie rzecz biorąc tak to właśnie wygląda, ale na ten moment argument SM jest taki, że jest właścicielką bo zaszczepiła. Wszystko inne jest wyprzedzaniem faktów - w kontekście sprawy o mandat oczywiście. Możemy zrobić robocze założenie, że SM z Mińska nie przeprowadza akurat szeroko zakrojonego śledztwa przetrząsając wątki na dogomanii, choć przejść się do sąsiadów czy weta mogą, to fakt. Jak im się będzie chciało.

Link to comment
Share on other sites

Tak właśnie przypuszczam, że chodzi po prostu o regulamin schronisk. Jest jaki jest, bo w przeciwnym razie funcjonowanie schronisk praktycznie byłoby niemożliwe. Psy w schronisku z definicji traktowane są jako psy bezdomne/bezpańskie, choć wiemy przecież, że nie w każdym przypadku tak jest. Regulamin nie zmienia faktu, że wg prawa własność wygasa po dwóch latach od zgubienia i trzech latach od skradzenia rzeczy (psa) i w związku z tym, sam fakt zaszczepienia nie może być automatycznym przejęciem własności. Także w przypadku psa, który znalazł się w schronisku na skutek zagubienia lub kradzieży, a pies, o którym tu mowa, nawet nigdy w nim nie był.

 

 

Zgadzam się ze wszystkim, ale jak to się ma do tego mandatu ? 

 

Powróciłam jeszcze do pierwszego postu napisanego przez założycielkę wątku i wynika z tego, że pies biegał na terenie szkoły i skontaktowano się z nią, czyli ustalono, że ona jest opiekunem psa (myślę, że to nie jest aż takie istotne czy właścicielem).  

Link to comment
Share on other sites

Ogolnie to z tego co jest napisane SM czepia sie o brak kaganca, a w minskich przepisach pies w ogole biegac luzem nie moze, wiec temat kaganca nie powinien byc w ogole poruszany. Stad nie dziwi mnie, ze probuja dziewczynie wcisnac mandat robiac ja wlascicielka psa "bo zaszczepila".
A toyota poruszyla bardzo wazna kwestie: oni w jakis sposob musieli sie dowiedziec do kogo sie zglosic w sprawie psa, inaczej psisko wyladowaloby w schronisku i sprawy by nie bylo.

Link to comment
Share on other sites

Prawnik dziś o 15.30 więc najpóźniej jutro rano dam znać co udało się ustalić.

 

Ogolnie to z tego co jest napisane SM czepia sie o brak kaganca, a w minskich przepisach pies w ogole biegac luzem nie moze, wiec temat kaganca nie powinien byc w ogole poruszany. Stad nie dziwi mnie, ze probuja dziewczynie wcisnac mandat robiac ja wlascicielka psa "bo zaszczepila".
A toyota poruszyla bardzo wazna kwestie: oni w jakis sposob musieli sie dowiedziec do kogo sie zglosic w sprawie psa, inaczej psisko wyladowaloby w schronisku i sprawy by nie bylo.

pies ma obrożę z zawieszką ze szczepienia, więc pewnie w ten sposób do mnie dotarli

Link to comment
Share on other sites

Prawnik dziś o 15.30 więc najpóźniej jutro rano dam znać co udało się ustalić.

Pies ma się dobrze (męża nie ma w tym tygodniu, więc dużo przebywa z nami w domu - jutro wielkie sprzątanie! :)), ale cała rodzina jest zaangażowana w manewry około-furtkowe i są straty w ludziach i sprzęcie... :)

PwP - zdjęcia się nie ładują (przerywa w połowie ładowania i już), ale dołączyłam link jak radziłaś, Erica.

Link to comment
Share on other sites

Drodzy forumowicze, garść informacji po dzisiejszym spotkaniu z prawnikiem, gdzie pytałam o 2 rzeczy: 1. mandat (przyjąć czy nie) i 2. własność / posiadanie (jestem czy nie).

1. Generalnie za wykroczenie określone w art 77 kw odpowiada każdy kto zwierzę trzyma. Poprzez użycie określenia "trzyma" ustawodawca przesądził, iż nie musi to być osoba będąca właścicielem zwierzęcia. Osobą trzymającą zwierzę jest także ten, kto zobowiązał się do czasowej opieki nad nim, bez względu na to, czy czyni to odpłatnie czy nieodpłatnie. Osobą trzymającą zwierzę jest także właściciel hotelu dla zwierząt, czy właściciel (lub zarządzający) schroniska dla zwierząt. Również osoba, która znalazła cudze zwierzę i trzyma je do czasu odnalezienia właściciela. Wykroczenie z art 77 można popełnić zarówno umyślnie, jak i nieumyślnie (stosownie do art 5 kw). Ma ono charakter formalny.

Dostałam dość obszerny komentarz do art 77 kw z tłumaczeniem poszczególnych jego aspektów i stowarzyszonych regulacji prawnych, ale tylko w formie wydruku, więc nie będę tu wszystkiego przytaczać. Gdyby były jakieś konkretne pytania to odszukam i zacytuję :)

Jeśli chodzi o "mój" mandat to zdaniem prawnika znalazłoby się wiele argumentów do obrony przed sądem w przypadku odmówienia przeze mnie jego przyjęcia, ale z uwagi na związane z tym zamieszanie, czas i koszty uznałam, że mandat przyjmę i zapłacę, jeśli SM zdecyduje się taki na mnie nałożyć. Upewniłam się tylko, że przyjęcie takiego mandatu nie spowoduje "przyznania się" do posiadania czy własności, ale najwyraźniej nie ma takiej zależności.

2. W rozumieniu i definicji kc nie jestem ani właścicielem ani posiadaczem tego zwierzaka. Właścicielem znalezionej "rzeczy" (zwierzęta traktowane są jako rzeczy ruchome) mogłabym stać się dopiero przez zasiedzenie, czyli po 3 latach od zdarzenia. Natomiast do stwierdzenia stanu posiadania konieczne jest jednoczesne wystąpienie dwóch przesłanek: fizycznego władania rzeczą oraz manifestowanego zamiaru władania rzeczą dla siebie. Ponoć dając ogłoszenia o szukaniu właściciela psa i domu dla niego wykluczyłam istnienie drugiej przesłanki, więc nie jestem posiadaczem.

W przypadku własności zastosowanie mają przepisy kc od 174, a posiadania od 224 i dalej.

Zdaniem prawnika powinnam jeszcze dopełnić formalności wynikających z ustawy o ochronie praw zwierząt art 9a, czyli powiadomić SM lub policję o znalezieniu, ale obawiam się, że to zamknie mi drogę szukania psiakowi dobrego domu, bo co jak przyjadą po niego od razu i zabiorą do schroniska...? A może ulokować w schronisku i po prostu dalej szukać? Boję się, że znowu ucieknie (dziś zrobił imponujący podkop :() i naprawdę narozrabia, a wtedy na mandacie się nie skończy...

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za podzielnie się tą wiedzą. 

 

Interesuje mnie jeszcze, czy w przypadku adoptowania psa ze schroniska również w rozumieniu i definicji kc nie jest się jego  właścicielem,  cyt. "Właścicielem znalezionej "rzeczy" (zwierzęta traktowane są jako rzeczy ruchome) mogłabym stać się dopiero przez zasiedzenie, czyli po 3 latach od zdarzenia."?  Czy ktoś wie może jak to jest ?

Link to comment
Share on other sites

A umowa spisywana przy adopcji by nie wystarczyla w takim wypadku? Chociaz byly przypadki, nawet tu na dogo omawiane, gdzie wlasciciel walczyl o swojego psa, ktory zaginal, a potem znalazl sie juz w nowym domu, po przejsciu przez schron. I tam wlasnie argumentem byly te 3lata.

Link to comment
Share on other sites

"interesuje mnie jeszcze, czy w przypadku adoptowania psa ze schroniska również w rozumieniu i definicji kc nie jest się jego  właścicielem,  cyt. "Właścicielem znalezionej "rzeczy" (zwierzęta traktowane są jako rzeczy ruchome) mogłabym stać się dopiero przez zasiedzenie, czyli po 3 latach od zdarzenia."

 

Dokładnie tak. Zdaje się że jeszcze przepisy rozgraniczają zaginięcie psa w wyniku czynu przestępczego (kradzież) i wypadku losowego (ucieczka) i wówczas nieco inaczej liczy się okres, są dwa i trzy lata.
 

Link to comment
Share on other sites

A powiedział konkretnie jakie? Tak z ciekawości :)

Generalnie podstawą miała być nieznajomość charakteru psa, ale nie dyskutowałam szczegółowo, bo górna wysokośc mandatu wynosi 250 zł (SM straszyło mnie dużo większą kwotą) i postanowiłam nie zawracać sobie głowy odmową przyjęcia. Tym bardziej, że nie ma 100% pewności wygranej...

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...