Jump to content
Dogomania

Szczeniak problem


zico81

Recommended Posts

Witam, posiadam 3 miesięcznego JRT. Jest już po szczepieniach i zaczynamy go zapoznawac z innymi psami. Moi rodzice mają roczną szuczkę pinczera miniaturkę. Problem w tym że gdy się spotykają mój pies strasznie szczeka na nią, tak piskliwie, skacze na nią łapami i próbuje podszczypywac przednimi zębami, jest do niej strasznie namolny . W tym czasie suczka stoi w bezruchu totalnie wystraszona. Gdy mały naprawdę zaczyna przeginać, suczka zaczyna warczec pokazuje zeby a w ostateczności reaguje agresją. Młody nic z tego sobie nie robi i jeszcze bardziej szczeka i doskakuje do niej. W tym czasie młody szczeniak ma nastroszony kark. Teraz nie wiem czy to wina ze suczka jest tak wycofana i nie potrafi młodemu pokazać granic, czy to szczeniak domagając się zabawy nie wie kiedy odpuścić. Dodam że w najbliższym czasie planujemy iść ze szczeniakiem na szkolenia.

Link to comment
Share on other sites

Najprawdopodobniej jest to typowe zachowanie namolnego szczeniaka teriera ;) ile miesięcy miał jak go kupiliście? Ile był z matką?

Waszą rolą jest interwencja, gdy piesek przegina. Szkolenie to bardzo dobry pomysł :) możecie też poszukać tu na dogomanii albo na facebooku grup spacerowych z waszych okolic, pieskowi dobrze zrobi jak pozna inne dorosłe psy i szczeniaki zresztą też. Pamiętajcie, żeby upewnić się, że te psy są zrównoważone i nie zrobią mu krzywdy.

Link to comment
Share on other sites

Kupiliśmy go jak miał 8,5 tygodnia, i tyle był z matką. Ogólnie szczeniak jest radosny do wszystkich, jak to terrier trochę łobuz :) jeśli przegina to jak interweniować, rozdzielać ich? Czy dobrym sposobem jest zakładanie młodemu kaganca gdy przebywa z suczka, bo są momenty ze musi tam parę godzin przebywać

Link to comment
Share on other sites

ja miałam podobnie z moim BOS'em ;) teraz tylko szczeka - starsza ONka dała jej raz za przeproszeniem wpie*dol i się uspokoiła ;)

Terriery to charakterne psy - więc odgryzki pinczera nie robią na nim wrażenia, a szczekać chyba zawsze będzie ;P

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Teraz doszedł nowy mały problem z naszym JRT. Ma teraz 7 miesiecy. Na spacerze gdy spotyka psy których nie chyba nie lubi, szczeka warczy i ciagnie do nich, to w sumie normalne bo pies nie musi wszystkich innych psów lubić, ale on do tego szczekania strasznie piszczy, jakby go cieli żywcem, to taki odgłos jak inny pies pogryzie drugiego. Masakra jakas bo zaraz wszyscy sąsiedzi sa w oknach... Na ogół jak spotyka psy jest grzeczny czasem kładzie sie na ziemi i czeka az ten podejdzie do niego i może się z nim powąchać. A czasem jest masakra. Co to może być?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 4 weeks later...
Guest Paula7435

musicie mu pokazać granice nie możecie się zgadzać na takie zachowanie,  za każdym razem gdy będzie chciał się rzucić (bo nie mam na to innego słowa) na innego psa musicie go zablokować i skorygować. Psu ewidentnie brakuje dobrych manier i wychowania, granic. Więcej niestety nic nie wytłumacze bo nie mogę wam pokazać jak dobrze go korygować a opisywać tego też tego nie mam zamiaru bo zła korekta jest jeszcze gorsza od jej braku. Behawiorysta albo trener który pokaże wam jak macie z nim postępować jest najlepszym wyjściem.  Pozdrawiam :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Był u nas behawiorysta. Mieliśmy nawet konfrontację z tym owczarkiem, odziwo był spokój dopóki był skarmiany i gdy jego uwaga była skupiona na nas. Mamy wytyczne ze gdy widzimy potencjalne zagrożenie, mamy odwracać jego uwagę skarmiajac go i kazać mu wykonywać jakieś zadania siad itd. W takiej sytuacji gdzie da się nad nim jakoś zapanować, gorzej jak juz zobaczy psa to nic nie działa ani smakołyk ani przywoływanie. Mamy go odciągnąć powoli do tylu bez szarpania smyczą. Puki co średnio to nam wychodzi gdy zobaczy psa. Stres jest na klatce schodowej bo nie wiadomo czy nie spotka się psa którego nie lubi lub się boi,bo wtedy jest masakra pisk szczekanie itd. Na szczęście tak reaguje na niektóre psy. Nie wiem czy kastracja coś da i czy wyrośnie z tego panicznego piszczenia.

Link to comment
Share on other sites

Prawidłowo szkolony pies reaguje na polecenia właściciela także wtedy, gdy nie ma jedzenia podtykanego pod nos. Powolne odciąganie smyczą na niejednego psa działa pobudzająco, nie hamująco. Może jednak lepszy będzie trening posłuszeństwa w dobrej psiej szkole.

Link to comment
Share on other sites

Dodam,że to wystepuje nie przy wszystkich psach, ma dwa psy które nawet jak wyczuje to dostaje szału, przy innych daje sie odwołać bez żadnego problemu. Stosujemy sie też do stwierdzenia że to my ustalamy z jakim psem i kiedy ma mieć kontatk a nie że wita sie z każdym napotkanym. Dodam,że z tym owczarkiem zaczęło się gdy spotkały sie pierwszy raz, mój stał tamten podszedł, powąchały się przez 2-3sec i mój rzucił się do pyska tamtemu. Od tamtej pory jest jak pisałem wyżej.

Link to comment
Share on other sites

7 miesięczny pies ma prawo nie reagować na komendy, gdy nie panuje nad emocjami. Szczegółnie, gdy przewodnik nie pracował wcześniej nad ogarnianiem emocji. Oczywiście trzeba od niego tego wymagać, ale nie od razu Rzym zbudowano. My mieliśmy taką reakcje na koty (salsa na smyczy, szczekanie, piszczenie, jęki, warczenie, stroszenie się). Nic nie działało, amok był straszny, potrafiła w tym szaleństwie kłapnąć na mnie zębami (w żadnej innej sytuacji nie jest agresywna do ludzi, wręcz przeciwnie, kocha wszystkich i wszystko) Po kilku(!) miesiącach pracy jestem w stanie przejść obok kota bez wysokich emocji, czasem napina smycz, ale mózg jej się nie wyłącza, reaguje na komendy, mogę zrobić normalny trening, gdy kot siedzi 1m od nas. Duża poprawa nastąpiła po pierwszej cieczce. Jednak uważam, że praca nad takimi emocjami to nie jest kwestia dni czy tygodni, ale miesięcy, zwłaszcza, jeżeli jest to młodziak, który sam siebie czasem nie ogarnia

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

zico81, nie licz na to, ze kastracja pomoze albo sam wyrosnie. tu potrzeba sporo cwiczen z psem, trzeba dalej cwiczyc na spacerach nad zachowaniem psa. nie ma drogi na skróty takiej jak 'kastracja'. pies rozmiarem jest niewielki i moze dlatego jeszcze to jakoś akceptujecie, gdyby to owczarek niemiecki tak szalał jak ten Wasz i bys nie mogl owczarka utrzymać, to moze inaczej byś na to patrzył. ja bym umawial sie na dalsze lekcje z behawiorystą czy innym psim szkoleniowcem i przez miesiac chociaz codziennie przemyslane spacery i przemyslane cwiczenia.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...