Jump to content
Dogomania

dobranie szczeniaka do seniora sznaucerka


tomaj

Recommended Posts

Na wsępie witam wszystkich bo jestem tutaj nowy. Jeśli źle umieściłem temat to prosiłbym o przeniesienie.

Do rzeczy. Jestem posiadaczem 15 letniej sznaucerki miniaturowej będącej (odpukać) w bardze dobrej kondycji fizycznej i obecnie psychicznej. Piszę obecnie bo około 2 lat wstecz poradziłem sobie z jej lękiem sparacyjnym starając się bardziej uniezależnić swoją suczkę ode mnie. Udało się i pomimo swojego wieku ze spokojem wyczekuje mojego powrotu z pracy. Pracuję po 8h + powrót do domu. Trochę mnie nie ma. Suczka juże nie słyszy, ale rozumie moje gesty czekania, siadania, odejścia do posłania.
Teraz sedno sprawy :). Urodziło mi się w głowie, żeby wziąć do niej pinczera średniego, suczkę. Na razie rozważam temat. Mam 100m kwadratowych ogrodu oraz las pod domem.  Co myślicie o takim rozwiązaniu, jak może zareagować seniorka? W szczególności będę wdzięczny za opinie doświadczonych osób. Z góry dzięki za odp

Link to comment
Share on other sites

Moja przyjaciółka dobrała do 14-letniej suki w typie owczarka kilkumiesięcznego samczyka malinois i to był strzał w 10 - suka odżyła, świetnie się dogadywała z młodym, zaczęła chętniej wychodzić na spacery itd. Ja wzięłam upartego i "hop do przodu" szczeniaka (sukę) do małej, wrażliwej suki i też jakoś żyjemy, choć musiałam poświęcić dużo uwagi dziewczynom na początku. Obie suki mają swoje fisie, obie mają też tendencję do obrony zasobów, ale staram się tak je prowadzić, żeby był spokój - nie walczą o wodę ani dostępne dla nich cały czas zabawki do żucia, jedzą obok siebie bez problemu, wiadomo, czasem się poprztykają, jak to w rodzinie, ale zasadniczo teraz nie wyobrażam sobie mieć tylko jednego psa :)

 

Teoretycznie najbezpieczniej jest zapoznać psy na neutralnym terenie, pójść na spacer i dopiero razem wrócić do domu. Ustalić zasady od pierwszego dnia i już. Pinczery mają swój charakterek, więc możliwe, że będziesz musiał trochę przystopować młodą, żeby nie wchodziła staruszce zbytnio na głowę - ale w zasadzie nie wiem, jaki charakter ma sznaucerka i na ile sobie pozwoli, pewnie sam się zorientujesz kiedy ewentualnie wkraczać do akcji ;) 

 

W lesie zgodnie z prawem nie wolno puszczać psów luzem, część ludzi i tak to robi, część się wspomaga np. długimi linkami. Nie znam bliżej żadnego pinczera średniaka, ale znane mi miniatury (rodowodowe) mają silny instynkt pogoni - trzeba wypracować perfekcyjne przywołanie i zająć się tym od najmłodszych lat, bo będzie problem. 

 

Ponad 8h to bardzo dużo dla małego szczeniaka, przewidujesz jakąś pomoc w wyprowadzaniu malca na fizjologię? 

Link to comment
Share on other sites

Mam bardzo mieszane odczucia gdy ktoś chce do  staruszka, na dodatek jedynaka  dokooptować szczeniaka.Oczywiście mówie tu o prawdziwych staruszkach  czyli psach u których wiek i stan zdrowia narzuca juz wyraźne ograniczenia

Może łatwiej będzie  wytłumaczyc moje wątpliwości  przekładając to na ludzką sytuację. Proszę sobie wyobrazić  że do mocno starszej osoby , ze wszystkimi ułomnościami, ograniczeniami  wynikajacymi z podeszłego wieku i PRZYZWYCZAJENIAMI dającymi poczucie  bezpieczeństwa i stabilizację  zarówno psychiczną jak i fizyczną  zostaje nagle  "dokwaterowany" dzieciak. Świat takiej osoby staje na głowie. Dzieciak  ma swoje potrzeby, to normalne że  jest żywiołowy, wszędobylski "niezniszczalny" w eksploracji swiata, .A starośc to juz okres kiedy "przemodelowanie" życia nie przychodzi tak łatwo i bez sladów także na zdrowiu .

I tu może pojawic sie na prawde poważny problem z łączeniem wody i ognia.Szczeniak sobie pewnie poradzi ale czy staruszek wytrzyma taką bombę niespożytej energii u boku ? Czy własciwie odczyta fakt że nie cała uwaga  opiekuna jest skupiona na nim, ze  nagle musi sie dzielić wszystkim z  "intruzem"? Prosze pamietac że w powiedzeniu "starych drzew sie nie przesadza" jest bardzo dużo prawdy. Silne emocje ( nawet te pozytywne) sporo kosztują organizm zwłaszcza jak juz nie jest w pełni sprawny.

Miałam juz taką sytuację  gdy musiałam dac schronienie  szczeniakowi a w domu były dwa  staruszki. Pierwsze godziny  było super,  psy sie ozywiły i próbowały dorównać młodemu. Impreza jak  ta lala. Ale schody zaczęły sie w kolejnych dniach - staruszki były wykończone, rozdrażnione i wyraźnie bezradne wobec nadmiaru wrażeń a  mały  nie rozumiał czemu go unikają albo próbują odgonić. Miałam na prawde sporo pracy i gimnastyki aby wszystkim zapewnic to czego potrzebowały a co było wzajemnie sprzeczne. Część dnia psy były izolowane ( trochę spokoju dla staruszków). Szczeniak za to wymagał dużo wiekszej niz normalnie pies w tym wieku dawki   spacerów ,zabaw, kontaktów w  młodymi , sprawnymi psami aby "przekierować" jego energię max poza dom .W praktyce życie było jak w matrixie - jeden swiat trzeba było stwozyc dla staruszków  a drugi dla szczyla. Niestety  mimo  wysiłków  stan zdrowia  staruszków  skokowo sie pogorszył i dopiero po tej "przygodzie" udało sie  jeszcze  na jakis czas ustabilizować ich serduszka. Emocje i zamieszanie w domu jednak zrobiły sporo złego. U mnie to była konieczność do czasu jak mały  trafił do DS ale  po tych doswiadczeniach byłabym już bardzo ostrożna  przy podejmowaniu takiej decyzji jak branie szczyla do odchodzącego psa.Ja bym po prostu poczekała , dała seniorowi pełną uwagę i wyłącznośc  na ten ostatni etap jego zycia i dopiero  brała szczeniaka.

Dwa i wiecej psów w domu to swietna sprawa ale o tym najlepiej pomysleć wczesniej , gdy psów nie dzieli tak wielka róznica wieku i kondycji.

Moim zdanem potrzeby  szczeniaka i 15 latka sa tak rózne że  tworzenie takiej pary może okazać sie niewypałem.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Sznaucerka, Szelma :) na małe i średnie psy reaguje raczej obojętnością, strachliwa w stosunku do dużych psów, ale reaguje już znacznie lepiej bo kiedyś reagowała agresją, teraz zjeży się i tyle. Nie szczeka, nie warczy, nie ciągnie na smyczy. Na spacerze w stosunku do innych psów jest neutralna. Pazur pokazuje gdy zobaczy kota, wtedy faktycznie ma moc jak dwulatek :). Ostatnio wpadli znajomi z kundelkiem przypominającym trochę jamnika, ale bardziej wyrośniętego. Psy zapoznały się u mnie na ogrodzie (w sumie mało neutralny teren), kazałem spuścić ze smyczy psiego gościa. Szelam na początku zjeżyła się i zaczęła na niego szczekać, ale trwało to może z 30 sekund po czym każdy poszedł w swoją stronę ogrodu. W domu oba psy też miały ze sobą styczność. Szelam obwarczała go raz tylko gdy gość stanęła jej w przejściu, pozwoliła mu się napić ze swojej miski. Mam nadzieje, że to da jakiś minimalny zarys jej charakteru.

 

Na dobrą sprawę w domu łącznie z dojazdem nie ma mnie prawie 10h :/. Wiem, że to bardzo długo. Staram sobie wszystko zaplanować. Plan mam taki, że jeśli bym wziął szczeniaka to biorę tydzień wolnego, następnie tydzień moja kobieta. Liczę, że młody przez ten czas się nieco oswoi z nową sytuacją. Po tych dwóch tygodniach zaangażuję może kuzynkę, która jest cały czas na miejscu i mieszka po sąsiedzku, żeby go pod moją nieobecność wyprowadziła 2-3 razy na ogród w celach fizjologicznych.

Zastanawiam się jeszcze nad kennel klatką tylko też nie wiem czy to dobre rozwiązanie skoro seniorka sobie luzem biega po części domu?

 

@taks również myślałem o kwestiach, o których napisałaś i biorę je pod uwagę dlatego też jestem tutaj na forum i piszę z Wami bo lubię podejmować przemyślane decyzje - w szczególności, że są to decyzje na kilkanaście lat :). Co myślicie o wspomnianej kennel klatce?

 

Dodam na jeszcze, że zarówno weterynarze z kliniki, jak i fryzjerka "szelmuchy" robią zawsze na nią duże oczy i dają jej max 9 lat. Komu bym nie powiedział, że w październiku będzie miała 15 to przeciera oczy :)

Link to comment
Share on other sites

Tak, to o czym pisze Taks oczywiście należy wziąć pod uwagę. U mnie różnica wieku nie była aż tak "drastyczna".

 

Co do klatki - u mnie suki mają klatki dostępne cały czas, zanoszą tam swoje skarby, często sypiają w otwartych klatkach. Młoda przeszła solidny trening klatkowy i bardzo sobie chwalę takie rozwiązanie, mogłam spokojnie iść do pracy wiedząc, że nie zrobi sobie krzywdy (a miewała naprawdę dziwaczne pomysły w tej materii), w międzyczasie moja współlokatorka wypuszczała ją na siku na ogródek, trochę się z nią bawiła, dawała jeść i pić i z powrotem zamykała. Starsza suka czasem chowała się do klatki, żeby się w spokoju wyspać bez udziału gnojka, wtedy zamykałam drzwiczki i ona sobie spała a ja w tym czasie zajmowałam się szczeniakiem. 

 

Jeszcze jedno mi przyszło do głowy. Tomaj, nie wiem, czy w ogóle bierzesz to pod uwagę, ale spytam - a może nieco starszy piesek niż szczeniaczek? Taki dwulatek załóżmy, młody pies, którego sobie ułożysz "pod siebie" a już nie tak żywiołowy i problematyczny jak szczenię? Albo choćby psiak kilkumiesięczny, wstępnie ułożony? Oczywiście, trzeba mu będzie również poświęcić ogrom czasu na wychowanie, szkolenie itp. sprawy, ale odpadnie choćby kłopot z nauką czystości. 

Link to comment
Share on other sites

Beatrx popieram, to, że wg. Ciebie szczeniak będzie dla niej dobrą rzeczą, nie znaczy, że ona sama tak uważa.

Starsze psy czasem chcą odpoczać, poleżeć, poleniuchować, a tu nagle mały smrodek zacznie jej skakać po głowie, sikać na posłanie i będzie chciał ustalać zasady.
Są psy, które na starość może to zestresować.

Do tego chcesz wybrać pinczera..psa, z którym trzeba pracować, bo potrafi pokazać Swój charakterek i nie jest łatwy w ułożeniu.
Cienko to widze...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...