Jump to content
Dogomania

Zazdrość o innego psa


madiaxx

Recommended Posts

Witam,

Piszę gdyż mam niesamowity problem z psią zazdrością. Od początku.

Jeszcze mieszkając z rodzicami i chodząc do gimnazjum, 8 lat temu moi rodzice kupili psa - yorka. Oczywiście pierwszy pies w domu, rozpieszczaliśmy go (nasz błąd), oczko w głowie. Po 5 latach do domu zawitał nowy pies, również york. Mały oczywiście pchał się do starszego, ten już w tamtym momencie okazywał zazdrość ale nic szczególnego nie robił, po prostu nie chciał się z nim bawić itp.. Staraliśmy się obydwóm okazywać tyle samo uwagi. Starszy przyzywczaił się po czasie do małego i w tym momencie, po prawie 3 latach bawią się, starszy broni małego, jest naprawdę ok.

Wyprowadziłam się od rodziców, zakupiłam psa. Nie jest to york. Byłam ze szczeniakiem u rodziców, młody york szczekał bo boi się obcych psów, no i oczywiście starszy był zazdrosny. Szczeniak najpierw powąchał starszego a potem, nie wiem, chyba chciał się bawić i możliwe że lekko go chapnął czy pociągnął za włosy, bo starszy zawarczał i rzucił się z zębami. Byłam tam jeszcze pół godziny i starszy cały czas pokazywał do niego ząbki. A młodszy york cały czas szczekał, on groźny nie jest, inaczej był wychowany. Myślę, że starszy chciał go też bronić, no bo szczekaniem młody okazywał strach. Problem w tym, że chciałabym aby chłopaki się dogadali, ale nie chcę narażać szczeniaka na pogryzienie przez starszego... Nie wiem, jakimi krokami do tego odpowiednio podejść, czy najpierw zaprzyjaźnić tego młodszego yorka ze szczekaniem, pokazać że on mu nic nie zrobi, a dopiero potem ze starszym? Bardzo proszę o pomoc...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Może metoda małych kroków: nie doprowadzasz do bezpośredniego kontaktu , tylko trzymasz swojego szczeniaka na dystans od yorków. Taki dystans jaki one akceptują i nie szczekają. Zmniejszasz go stopniowo, bardzo stopniowo , może się nawet okazać że podczas jednego spotkania wcale nie dojdzie do bezpośredniego kontaktu, bo yorki nie będą na to gotowe, a 1 krok wprzód za dużo = kilka kroków w tył więc nie warto się spieszyć. Cel jest taki, żeby yorki się wyluzowały i przestały zauważać szczeniaka. Pod żadnym pozorem do nich nie gadaj jak będziesz powoli podchodzić ze swoim psem. W ogóle ich nie zauważaj. Acha, szczeniaka masz cały czas na smyczy żeby się do nich nie wyrwał.

 

Osobiście jestem także zwolenniczką komunikowania "psiemu agresorowi", że jego zachowanie nie jest akceptowane , np. poprzez powiedzenie "nie" / "fe" , a jeśli nie pomaga to dodatkowo lekka korekta smyczą (tj. takie zdecydowane, bardzo krótkie pociągnięcie i natychmiast zluzowanie; korekta nie polega na ciągnięciu ani szarpaniu psa - to ma być impuls na ułamek sekundy). Oczywiście nie za mocno! Siła korekty zawsze dobrana indywidualnie do psa. Trzeba z dużym wyczuciem, zwłaszcza że york to maleństwo :) Po skutecznej korekcie, tzn. zaprzestaniu niepożądanego zachowania, psa trzeba natychmiast pochwalić (i podać mały kawałek psiego smakołyka). Podczas takich "prób oswajania" wszystkie psy pozstają na smyczy, tj. pod kontrolą ludzi aby nie było samowolki. Podczas kontaktu psów, np. obwąchiwania nigdy nie wolno napinać smyczy (napięcie smyczy może wzmagać agresję). Kiedy Ty się zajmujesz swoim szczeniakiem, yorki muszą być pod kontrolą Twoich rodziców. Tzn. smycze w ich rękach. Nie wolno ich przywiązywać (efekt byłby odwrotny).

 

Zaczęłam pisać od "może" bo metod jest od groma i trochę. Wszystko zależy od psa, od tego jak reaguje w danej sytuacji i na daną metodę. Tego się nie da zebrać i opisać - trzeba być i widzieć i od razu reagować.Fajnie by było mieć pod ręką kogoś znajomego, kto wie co i jak, kto by Was poprowadził. Ja tak zrobiłam jak przywiozłam obcego, znalezionego na ulicy owczarka i miał się poznać z moją suką.

 

Niestety musisz się liczyć z tym, że może się nie udać. Nie jest powiedziane, że każdy pies MUSI "pokochać" każdego. Osobiście uważam, że trzeba się z tym liczyć i nic na siłę. Analogicznie jak z ludźmi. Poza tym Twój szczeniak może być zbyt ruchliwy dla yorków. Może robi coś co im nie pasuje. Mojej suki dużo psów "nie lubi" właśnie za to że jest zbyt pewna siebie (takie geny i tak ją świadomie "budowałam"), lubi wskakiwać na kark i jest zbyt szybka. Część psów reaguje agresją bo się jej boją, a część bo są równie "hop do przodu" jak ona i mówiąc po naszemu, ludzkiemu - nie życzą sobie ;) Dlatego albo nie pozwalam na konfrontację z obcymi psami albo reaguję z prędkością światła.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...