Jump to content
Dogomania

Cieczka... Jak się zachować?


KapustaPusta

Recommended Posts

Krzyczeć z daleka? Nie znam wszystkich psów okolicznych i nie zawsze wiem który to chłopak....

Głupio mi bo psina sikać i pobiegać musi (ma 7 miesięcy) a to co się dzieje to masakra.

Psy wyrywają smycze i stoją dęba ciągnąc, panie nie mają ich siły zaciągnąć do domów. Z jednym kobieta stała pół dnia na osiedlu bo nie mogła go zawlec do domu.

Staram się wychodzić o mało popularnych godzinach ale mimo to spotykamy psy i widzę że ludzie są źli:(

Jak powinnam się zachowywać, żeby ułatwić im życie i jednocześnie nie zamykać psa w domu?

Wczoraj (czyli po 10 dniach krwawienia) zaczął się cyrk. Ile to potrwa?

Sterylka w planie. 

Link to comment
Share on other sites

Calosc trwa caly miesiac, nic na to nie poradzisz. Jesli twoja sunia jest na smyczy, to wszystko jest w porzadku. Do przechodzacych wlascicieli psow mozna powiedziec,´aby uwazali, bo twoja sunia ma cieczke i nie zyczysz sobie nachalnych kawalerow. Prawdziwy psiarz zrozumie ciebie, ciociu. Reszta, to cholota.

Link to comment
Share on other sites

informuj że masz suke w cieczce, nieważne z jakim psem ktoś idzie. Nie wiesz czy ta osoba ma psa czy sukę, informuj. Ja ze znajomą miałyśmy ostanio taki przypadek, spotkałyśmy kobietę z psem (kobieta przystanęła i zaczęła się przyglądac naszym psom). Znajomej psiak strasznie ciągnął do tamteg psiaka, więc znajoma zapytała czy mogą się poznać, bo jej psiak mały gabarytowo i tamten również,(więc wielkość dla psa znajomej odpowiednia) na co kobieta odpowiedziała że tak, mogą. Ale dziwne wydało się że psiak znajomej ciągnął do tamtego. Więc następne pytanie czy to sunia, odpowiedź twierdząca - tak. Tylko tyle "tak" i nic więcej. Więc kolejne pytanie, bo podejrzane że pies znajomej podczas podchodzenia tak bardzo rwał sie do suni, a jak podeszła to pies o mało na ogonie nie stanął tak się pobudził - czy ona ma cieczkę? I odpowiedź - tak. I tyle, totalna beztroska, znajoma musiała wziąc psa na ręce bo nie mogła sobie z nim poradzić mimo iż pies jest mały. Kobiecie się słownie oberwało, i słusznie, bo powinna powiedzieć/uprzedzić że suka ma cieczkę, to znajoma wówczas by nie podeszła. Dlatego warto zawsze uprzedzać jeśli widzisz kogoś idącego z psem.

Link to comment
Share on other sites

Albo może transparent sobie przygotuj...

Mój pies też jest bardzo zainteresowany suczkami z cieczką, poprzedni pies szalał na ich punkcie, ale żeby do przechodniów wołać, że suczka ma cieczkę? Ja bym pomyślała, że z tą osobą jest coś nie halo :/

Właściciel bardzo ''kochliwego'' psa powinien się chyba szybko zorientować, że jego podopieczny jest ponad przeciętnie zainteresowany, jeżeli to problem- może zapytać, czy suczka ma cieczkę.Nie rozumiem, jak można sobie nie poradzić z własnym psem w takiej sytuacji?

Kapusta pusta, nie dogodzisz wszystkim, zawsze ktoś będzie miał pretensje- jak wychodzisz tylko przed dom na małe siku, że powinnaś gdzieś dalej z nią iść, a nie przed dom, gdzie dużo psów; jak pójdziesz na dalszy spacer- że powinnaś tylko koło domu wyskoczyć i z powrotem :/

Powiem szczerze, że wśród bliższych i dalszych znajomych psiarzy nie spotkałam się z pretensjami, że właściciel psa nie został poinformowany o cieczce, natomiast posiadacze suczek często skarżą się, że nie mogą spokojnie wyjść na jakikolwiek spacer, bo ich suczka od progu jest molestowana, że muszą dosłownie zdejmować obce psy z suczki :(

Link to comment
Share on other sites

Mojej suczy właśnie skończyła się cieczka.Nie trwała miesiąc.Ale pierrwsza...owszem,miesiąc.

Nie krzyczałam z daleka,po prostu sucz była na smyczy w miejscach uczęszczanych.

Jak ktoś próbował podchodzić z psem,przepraszałam i odchodziłam mówiąc,że psina ma cieczkę.

Jak ktoś puszcza psa i nie próbuje go złapać a pies chce gwałcić moja psinę dostaje dezodorantem po nosie.Działa.

U mnie mało psów chadza luzem,bez właściciela i jest sporo miejsc gdzie można bez problemu psa wybiegać.Tylko trzeba wiedzieć kiedy wyjść.

Link to comment
Share on other sites

Pies bega luzem, podbiega do nas (moja na smyczy) i się zaczyna wycie i cierpienie:) 

Pani pojawia się na horyzoncie, leci po psa i się z nim szarpie. Nie daje rady go ruszyć z miejsca. 

Po paru minutach walki zaczyna wydzierać się na mnie dlaczego nie uprzedziłam.......:)

Więc chyba jednak ten transparent powinnam mieć:) Olbrzymi.

 

Dziś już zluzowałam trochę. W sumie nie moja wina że psy latają jak chcą.

Ostrzegam z daleka i tle. 

 

Boję się tylko jednego egzemplarza....ON duży, często luzem. Nie wiem czy dam radę w razie kłopotów go odciągnąć....Albo czy dam radę wziąć moją na ręce jak o będzie ją "atakował". No i w ogóle nie wiem jaka najskuteczniejsza taktyka żeby uniknąć w takiej sytuacji kopulacji.

Właściciel jest zdania że pies też człowiek i że on pozwala:) Tzn udaje że nie widzi :) Więc nie ma co liczyć na pomoc.

Link to comment
Share on other sites

Ja z zacieczkowaną suką chodzę wzdłuż ulic, tam większość psów na smyczy. Nie pozwalam na obwąchiwanie, jak ktoś chce podejść to informuję że suka ma cieczkę i jest to głupi pomysł. Unikam parków, osiedlowych polanek i trawniczków, wszelkich miejsc gdzie psy są luzem. Niestety zawsze mam "przygody", raz jeden psi kawaler tak się zafiksował, że uznał mnie za przeszkodę w dotarciu do celu i niestety mnie zaatakował, a ostatnio musiałam wziąć sukę na ręce i skakały po mnie dwa psy - płaszcz wyglądał po tym incydencie jak ściera do podłogi. 

Link to comment
Share on other sites

Zdarzają się i takie sytuacje,ale przecież natury nie da się oszukać i złośc innych właścicieli psów na to,że akurat nasza sunia ma cieczkę świadczy tylko o ich bezmyślności i głupocie. Jeżeli jest ona na smyczy to nie mamy się czego obawiac,jednak mimo wszystko warto pokusić się o kupno specjalnego preparatu,który znacznie osłabia zapach,won i tym samym nie przyciągnie tylu potencjalnych samców.

Link to comment
Share on other sites

Cieczka chyba już się kończy. Przynajmniej tak wynika z kalendarza bo psy dalej zainteresowane.

Udaje mi się na razie jakoś tak to rozegrać, żeby nie wchodzić w konflikt z ludźmi.

Jeden tylko mały biały za nami lata. Na początku czekałam aż go pani zapnie itd ale przyznaję, że nie mam siły każdego spaceru w ten sposób kończyć (czekaniem aż przyjdzie ta pani).

Więc olewam i idziemy a pies leci za nami, trudno. Potem muszę jeszcze manewrować żeby nie wlazł na teren zamknięty osiedla i tyle. Zostawiam go pod "płotem". Zasadniczo to on za mały, więc na staraniach się kończy (nie wlezie na moją sukę). To był dość upiorny okres. Moja sucz była irytująca i oczywiście kochająca wszystkich więc nie było łatwo. Następnej cieczki na szczęście nie będzie.

 

W związku z planowanym zabiegiem może od razu tu zapytam. Na jakie zmiany mam się nastawiać po sterylce?

Czy to prawda że: będzie się bardziej pilnowała,?, będzie miała lepszy apetyt?, będzie mniej wąchała każdą trawkę (wącha non stop)?, będzie sikała raz a porządnie a nie rozsiewała godzinami po kropli te siki na wszystko?, straci nieco zainteresowanie wszystkimi ludźmi i zwierzętami?

Co jeszcze? Jakieś negatywne skutki będą?

Link to comment
Share on other sites

Ja mam 6 suk wysterylizowanych i w ogóle im się charakter nie zmienił. Ta co się pilnowała, to się pilnuje dalej, ta co lubiła sobie zwiać w las, to nadal nie można jej puszczać, bo popędzi w siną dal. Grube obżartuchy mają  apetyt jak zawsze (trzeba odchudzać), a  4 szczupłe nadal trzymają  linię.

 

Może rzeczywiście nie mają tendencji do posikiwania i znaczenia terenu, ale nie pamiętam czy w ogóle  miały taki zwyczaj kiedyś.    

 

Jak to straci zainteresowanie ludźmi i zwierzętami ?! W  żadnym wypadku nie !  Lubią się bawić jak zawsze, aportują, bawią się z psami, sukami. Nic a nic się nie zmieniło.  

 

U moich nie ma żadnych skutków ubocznych.

Link to comment
Share on other sites

Straci zainteresowanie czyli nie będzie rzucać się z radością na każdego faceta i nie będzie "ciągnęła" do psów:)

Ale widzę że to bzdura:) Jak inne rzeczy Może i dobrze.

Liczyłam po cichu że zmniejszy się to wąchanie które naprawdę mnie doprowadza momentami do pasji.

5 metrów i przerwa na niuchanie, znowu 5 metrów i przerwa......Nie da się tego wyeliminować tak żeby nie walnęła focha i nie udawała że jest nieszczęśliwa.

Link to comment
Share on other sites

Ja się zastanawiam skąd takie bajki bierzecie? Psy stojące dęba? pani stojąca pół dnia bo nie mogła zabrać psa do domu??? mam samca z jajkami i suke ktora ma regularnie cieczki i ani mój pies nie stawał dęba nigdy do innych suk z cieczką, ani nie miałam nigdy problemu żeby go na smyczy zabrać od suki z cieczką, nie mówię już o staniu pół dnia bo pies nie chce iść :D Ani nikt inny nie miał problemu z zabraniem swojego psa od mojej suki nawet dni płodne, czy to starsze babcie, czy to młode osoby, więc opowieści zajebiste :D

Link to comment
Share on other sites

Kiedy Zabka(po zmarlym synu) do nas przybyla, nie byla wysterylizowana. Kiedy dostala cieczki, bylo pieklo w domu. Boby, nie wykastrowany samczyk,jeczal, molestowal Zabcie, bez niej nie chcial wyjsc z domu. Na spacerze musialysmy byc na przodzie, a maz z Nim z tylu, bo zapieral sie i nie chcial wedrowac. Zabcia wogole nie byla nim zainteresowana. Chciala miec spokoj.

Mamy teraz inna sunie(patrz watar), w schronisku zostala zaraz wysterylizowana(poprzednia zmarla na stole operacyjnym w obecnosci dwoch lekarzy w czasie trwania sterylizacji) i teraz nie mam zadnym klopotow. Wacha to, co wacha Boby, Sika tam, gdzie Boby posikiwal. Lubi sobie zjesc(sama gotuje to i smakuje).

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...