Jump to content
Dogomania

Podzielilibyście się swoim psem?


Atys

Recommended Posts

Wiadomo ,ze nikt normalny nie da na spacer swojego psa nieznanej osobie lub nieodpowiedzialnemu obcemu nastolatkowi ,ale jezeli jest to osoba ,ktorej ufamy to dlaczego nie . Czasem ludzie nie moga miec psa np bral zgody wlasciciela domu ,brak kasy ( wiadomo pies to wydatek) lub sie boja bo nigdy nie mieli psa a chcieliby poobcowac z pieskiem . Nasza sunie jest bardzo grzeczna spokojna i przyjazna i ma wielu fanow wsrod znajomych i chetnych do wyprowadzania wiec dlaczego mialabym im nie pozwolic pobawic sie z nia lub wziac na spacer ,uwazam ze im wiecej przyjaznych ludzi wokol psa tym dla niego lepiej .Natomiast samca bym nikomu nie dala wyprowadzic poniewaz tylko ja potrafie go kontrolowac ,ale jezeli ktos chce sie z nim pobawic w domu to no problemo :)

Link to comment
Share on other sites

Jakby do mnie przyszła jakaś osoba, która chce wyprowadzać psa, to powiedziałbym jej, żeby zapisała się na wolontariat do schroniska, tam psów od groma i każdy potrzebuje spaceru bardziej, niż moja.

ALE JA ZAWSZE BYŁEM TAKI WREDZIOL :( !

Zgadzam sie z Toba jak najbardziej ,tez zachecam ludzi do wolontariatu oraz.... do adopcji psow :) sama rowniez z nimi spaceruje jako wolontariusz gdy czas pozwala . Natomiast gdy pracuje caly dzien i wszyscy domownicy sa tez poza domem czasem oddaje pieski do dziennego domu opieki dla psow ,ktory prowadzi nasz zaufany szkoleniowiec Pieski zamiast siedziec samotnie w domu maja zapewniony spacer oraz ,socjalizuja sie z innymi psami i sa wybiegane ,pan posiada duza lake .Nie dzieje im sie tam zadna krzywda ,zawsze chetnie tam jada . Jestesmy otwarci na towrzystwo ,kto ma ochote moze sie z pieskami pobawic ale jak napisalam wczesniej tylko osoby nam znane ,zaufane i odpowiedzialne :)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Nie podzieliłabym się swoim psem. Bałabym się, że ktoś go nie dopilnuje. Nawet w stosunku do mnie bywa nieposłuszny i nie zawsze wiem czego się spodziewać... np ostatnio wystraszył się policjantów... zobaczył mundurowych i uszy po sobie, ogon pod tyłek i nie ruszy się z miejsca (syt. Niegroźna, ale niespodziewana... więc nie wiadomo ile jeszcze niespodzianek będzie i jakie reakcje). Psa bez większych obaw zostawiłabym jedynie z teściem:) Nawet mojej mamie bym go na spacer nie dała a co dopiero komus obcemu...

Jakby do mnie przyszła jakaś osoba, która chce wyprowadzać psa, to powiedziałbym jej, żeby zapisała się na wolontariat do schroniska, tam psów od groma i każdy potrzebuje spaceru bardziej, niż moja.
ALE JA ZAWSZE BYŁEM TAKI WREDZIOL :( !

a w takiej propozycji nic wrednego nie widze, tez mi to przyszlo do glowy, po co "wypozyczac" psa od kogos skoro mozna dac spacer psu, ktoremu to jest bardziej potrzebne:)
Link to comment
Share on other sites

Jako dziecko , dziewczynka w szkole podstawowej , bardzo chciałam mieć psa , ale nie mogłam , mama bardzo chorowała i nie było takiej opcji by pies był w domu . Znałam wszystkie psy na moim osiedlu i bardzo często wyprowadzałam psiaki na spacer . Znajomych fox nawet każdą niedzielę miał spacerowa z nami bo państwo wyjeżdżali ( nie było wtedy samochodów w każdej rodzinie ) , pudel awaryjnie mieszkał u mnie 2 dni bo rodzina pojechała na pogrzeb , wyprowadzałam jako 12 letnia dziewczynka przecudnej urody czekoladową sunię dobermana .Nie bali się ludzie ani , że gdzieś prysnę z psem , ani , ze pies mi nawieje , znając mnie tylko stąd , ze małe osiedle , wszyscy mówili sobie Dzień Dobry , pozwolili opiekować się zwierzyną :) . Swojego psa który zamieszkał razem ze mną kupiłam po zdaniu matury ... musiało upłynąć dużo czasu zanim mogłam pozwolić sobie na to .

Teraz wybawieniem dla mnie była znajoma rodzina , która w bardzo awaryjnych sytuacjach życiowych wyprowadzała mojego psa . Nigdy nie wiemy kiedy czyjaś pomoc moze być nam potrzebna , więc nigdy nie mów nigdy ...nawet jeśli idzie o powierzenie psa ,,obcej *,, osobie .

 

* obcej ,nie znaczy zupełnie nieznajomej , bo z kimś kogo pies nie zna nawet by nie poszedł , idzie tutaj o to , ze osoba nie jest bliską rodziną

Link to comment
Share on other sites

nigdy nie "pożyczyłabym" nikomu swojego psa (bo nie może mieć swojego, bo coś tam.... nie mój problem) Nie oddałabym też pod opiekę osobie niedoświadczonej, młodej dziewczynce np która chce sobie dorobić, bo np zachęciłaby mnie niską ceną za opiekę. Nie zwaliłabym też opieki żadnemu znajomemu o ile nie wiedziałabym że ma pojęcie o opiece nad psami.

Jakbym musiała wyjechać a najbliższa rodzina nie mogłaby zająć się psem, najpewniej poszukałabym DOBREGO hotelu dla psów i doświadczonego zaufanego opiekuna.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ja wyprowadzam psy osób które pracują. Te osoby nie chcą by ich pieski siedziały same cały dzień wiec wyprowadzam je tak często ile sobie państwo zażyczą. Natomiast nie biorę psów pod opiekę. Mieć jakąś swoją zaufaną osobę jest bardzo przydatne w razie takich problemów jak np pies nie wytrzyma całego dnia bez załatwiania się. Na razie nie pracuje, ale jak zacznę to pewnie tez znajdę sobie jakąś zaufaną osobę do wyprowadzania mojego psa.

 

Link to comment
Share on other sites

moja zosia w schronisku wychodziła na spacery z dziewczynką, której mama nie zgadzała się na psa w domu. dlatego właśnie dziewczynka chodziła do schroniska i wychodziła, akurat z zosią (może i z innymi, nie wiem).

 

no, ale nie każde schronisko pozwala na tego typu wolontariat dzieciom (niezależnie, musiałby byc pod opieką).  

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 4 weeks later...

Musiałabym tą osobę poznać i nie mieć wyboru, wtedy "pożyczyłabym" psa. Ale musiałaby mieć odpowiednie podejście, a ja nie mieć wyboru. Właściwie to szukam teraz kogoś kto na święta Bożego Narodzenia mógłby się zaopiekować moim psem, bo chciałabym pojechać do mamy do Włoch ale jak narazie strasznie sie waham. Co sądzicie o psich hotelach ?
 

Link to comment
Share on other sites

A ja jestem totalną ''egoistką'' jeśli chodzi o moje zwierzaki :D Rodzinie mogłabym dać ''na przechowanie'' przez parę dni w kryzysowej sytuacji, ale na tym koniec ;)
Kiedy poszukiwaliśmy z rodziną nowego członka rodziny (jeszcze tylko jakieś 2-3 tygodnie oczekiwania :D), mieliśmy propozycję zakupu psa na współwłasność. Od razu zrezygnowałam z tej opcji. Wiem, że wśród hodowców to często norma, ale dla mnie to nie do przyswojenia. Są hodowcy, którzy w ten sposób potrafią wysłać swojego psa na rok za granicę aby psiur pokończył np. championaty. Ja sobie tego nie wyobrażam, tak długiej rozłąki :( Dla mnie pies/kot itd. staje się członkiem rodziny i jak ktoś wcześnie napisał ''my jesteśmy jego, a on nasz'' :)

Link to comment
Share on other sites

wspólwlasnosc to jest zupelnie cos innego niz dzielenie sie psem, o ktorym tu mowa.

przede wszystkim roznego rodzaju wspolwlasnosci czy warunki hodowlane sa super rozwiazaniem dla osob, ktore chca sie wkrecic w kynologie. dostaja wtedy najlepsze, co hodowca moze im dac.

 

 

jesli chodzi o opieke nad psami...kurde, ja mam 3 psy. ludzka czesc mojej rodziny to dwie osoby dorosle. pracujemy, wyjezdzamy itd. gdybym nie wiedziala, ze mam przyjaciol, na ktorych moge liczyc, to nigdy bym sie nie zdecydowala na taka liczbe psow.

np. w niedziele ja jade na wystawe z jednym psem, moj chlopak ma prace i nie moze zabrac psow ze soba, wiec do dwoch pozostalych wbijaja sasiedzi. wezma je na dlugi spacer itd.

normalna sprawa. my tez czesto zajmujemy sie psami sasiadow.

 

 

dla mnie to nie jest problem.

musze tylko wybierac ludzi, ktorych moje psy wpuszcza do domu czyli obcy odpadaja:)

Link to comment
Share on other sites

Pytanie nie bylo o awaryjna opieke. Autorka sie pyta czy ktos by sie zgodzil na "wypozyczenie" psa dzieciom ktorych rodzice nie moga lub nie chca miec psa.

Ja na pewno nie. Po pierwsze moj pies powinien byc pod opieka doroslej osoby, majacej doswiadczenie z psami. I mysle ze dotyczy to wszystkich psow. Dzieci sie moga z moim psem bawic, pod moja kontrola

Po drugie nie uwazam zeby to bylo korzystne dla psa.

Po trzecie greyhound przez 20 godzin na dobe przygotowuje sie do biegu - czyli spi. I nie nalezy mu w treningu przeszkadzac.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Myślę, że wszystko zależy od osoby, która się psem zajmuje. Znam wiele przypadków, że pies uwielbia takie osoby zajmujące sie nim pod nieobecność własciciela, traktując jak członka ludzkiej rodziny. Znam psie hotele, do których jeśli pies zorientuje się, że jedzie w tamtym kierunku to cieszy się jak głupi i za 3-4 razem nie ma już żadnych oporów przed zostaniem i traktuje to jak my weekendowy wypad. Zdrowy psychicznie, dobrze wychowany i socjalizowany pies nie powinien mieć żadnych problemów z zostawaniem z taką osobą(zwłaszcza jak ją lepiej pozna).

Link to comment
Share on other sites

Mój pies był socjalizowany, ale po okresie dojrzewania mu przeszło, a jest i zdrowy psychicznie i dobrze wychowany. Średnio lubi obcych ludzi i za innymi psami też nie szczególnie przepada. 

Dlatego bym nie oddała jej w ręce obcej osoby. Kiedy jest potrzeba zostawiam ją z rodzicami, bo ich posłucha - osoby trzeciej już nie.

Nie wiem czy taka sama sytuacja byłaby, gdybym miała psy, które się faflunią na widok innego człowieka, ale pewnie też byłabym zdania, że psa wyprowadza w ekstremalnej sytuacji ktoś z rodziny, nikt obcy.

Jeśli rodzice nie zgadzają się na zwierzę albo nie pozwala na to sytuacja życiowa to w każdym schronisku chętnie przyjmą wolontariusza, to jest super wyjście.

Link to comment
Share on other sites

  • 7 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...