Claudunia Posted February 5, 2015 Share Posted February 5, 2015 Witam. Wczoraj byliśmy z moim 13 letnim skundlonym owczarkiem w klinice ,z podejrzeniem jakiejś zmiany na wątrobie.. skierowano nas do szczecina na usg tzw. doplera, aby zobaczyć czy guz jest ukrwiony,czy to zwykły torbiel.. To co wyszło na wynikach złamało mi serce.. Jest tych guzów wiecej i są nie operacyjne,.. zawalił mi się świat, nie wiem co mam ze soba zrobić ,ciągle płacze, nie wyobrażam sobie życia bez mojej istotki która wypełnia moje całe serduszko.. Niżej wstawiam opis usg... Czy psy przeżywają z takimi guzami? Macie jakieś doświadczenie z tego typu schorzeniami ? Weterynarz powiedział że możemy podać leki spowalniające rozrost tego świństwa .. czy to pomaga? Proszę o jakieś rady.. ____ Opis usg... http://imgup.pl/di/OW10/opis-usg.jpg Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
teresaa118 Posted February 5, 2015 Share Posted February 5, 2015 Podczas USG u mojego Bobyego (Pappilion) tez stwierdzono martwe pola na watrobie. Z tym, ze jego watroba jest znacznie powiekszona. Nastepnym krokiem bylaby biopsja. Ale nie wyrazilam zgody na to. Pewnosc, ze nowotwor jest zlosliwy lub nie, nie zmienia stanu rzeczy. Na to nie ma lekarstw. Raz w miesiacu otrzymuje on zastrzyk Heparin wspomagajacy prace organu. Gotuje sama dla obydwu psow, wiec otrzymuja zdrowa karme i zawsze swieza. Tak jest od 2 lat, pies je, biega(14 lat) no i duzo spi. Lekarka powiedziala, ze smierc moze byc natychmiastowa, ale coz mozna jeszcze zrobic? Od czasu do czasu wymiotuje brazawa zawartoscia i ma rozwolnienia. W tym przewaznie jednodniowym stanie nie je i nie pije. Potem znowu jest wszystko w porzadku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted February 5, 2015 Share Posted February 5, 2015 Clauduniu każdy przypadek jest inny,pies może zyc z takimi zmianami miesiąc ale równie dobrze i pól roku(choc zmiany "wkraczajace "na teren węzłów chłonnych dośc szybko postępują),traktuj psa normalnie nie jak inwalidę,oszczędzaj mu jedynie-jeśli sie da-leków obciażajacych wątrobę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Claudunia Posted February 6, 2015 Author Share Posted February 6, 2015 Tak dostaje cały czas leki które wspomagają tą wątrobę. Ma też dietę ale daje mu trochę przysmaków, niech ma coś jeszcze z życia.. Na razie ma się dobrze, mam nadzieje że jeszcze z nami trochę pobędzie, Pani weterynarz kazała jeszcze nie myśleć o jego śmierci, powiedziała że może jeszcze pożyć pare miesięcy.. tym sie pocieszam i daje mu wszystko czego potrzebuje, przede wszystkim duuuzo miłości ! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Claudunia Posted February 6, 2015 Author Share Posted February 6, 2015 Teresa118- sciskam was i damy rade !! :) Trzymajmy się mocno Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted February 6, 2015 Share Posted February 6, 2015 no i Clauduniu tak trzymać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
teresaa118 Posted February 6, 2015 Share Posted February 6, 2015 My tez cieszymy sie, ze nasz Boby jest z nami. Troche wredota, nie lubi sie czesac, ale kochany i przytulasmy. Ot, troche wieksze od kota. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gonia40 Posted February 11, 2015 Share Posted February 11, 2015 U mojej niespełna 11-letniej wyżełki w grudniu 2014 stwierdzono powiększenie wątroby i śledziony oraz płyn w jamie brzusznej. Hemangiosarcoma. Choroba postępowała w błyskawicznym tempie. Psina bardzo cierpiała. W połowie stycznia pozwoliliśmy jej przejść za tęczowy most. :( Mam nadzieję, że guzy stwierdzone u Twojego psa nie okażą się tak złośliwe. Trzymajcie się! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Claudunia Posted February 12, 2015 Author Share Posted February 12, 2015 Niestety mój kochany Czaruś, najlepszy przyjaciel też jest już za tęczowym mostem. Choroba postępowała i pies w ostatnią noc az wyginał się z bólu.. Skróciliśmy mu cierpienie, wiem że to była dobra decyzja, ponieważ nie mogłabym patrzeć jak mój misio cierpi jeszcze bardziej. Zasnął sobie cichutko pośród swoich najbliższych.. Ciężko mi bardzo , tęsknie za nim, nie potrafię siedzieć w tym pustym domu... ale pociesza mnie myśl że teraz jest mu lepiej i już go nic nie boli.. Kocham Cię piesku !! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.