Jump to content
Dogomania

ZEUS - moje beaglove i SONIA - księżniczka prawie z północy


Chesti

Recommended Posts

Witajcie!
 
Galeria z założenia powstać miała już początkiem Grudnia, bo 7.12.2014r dzięki mojemu ogłoszeniu na DOGO, w naszym domu zamieszkał wspaniały pies. Szybko jednak okazało się, że mając w domu wulkan energii w postaci 7-miesięcznego Beagle`a - trzeba ten piękny i ambitny plan szybciutko zweryfikować bo jakoś ciężko jest znaleźć  czas na siedzenie przy komputerze ;)
 
No cóż... zawsze uważałam, że lepiej późno niż wcale :P
Zapraszamy do naszej Galerii :)
 
 
 
 
ZEUS
(Baron)
 
2.jpg
 
 
Pies z adopcji, choć jego historia nie jest smutna i bolesna tak jak bywa to w wielu podobnych przypadkach, gdy pies z pewnych powodów nie może zostać u swoich dotychczasowych właścicieli. Ten akurat miał szczęście bo nigdy nie poznał schroniska, ani życia na ulicy.
 
Adoptowaliśmy go od dziewczyny, która (mimo szczerych chęci) nie była w stanie zapewnić psu odpowiedniej dawki ruchu, zajęcia i towarzystwa jakich niewątpliwie potrzebuje młody Beagle. Zeus (wtedy jeszcze Baron) spędzał długie godziny w bloku, sam... a jego Pani miała coraz większe wyrzuty sumienia, że pies jest nieszczęśliwy. Postanowiła znaleźć mu dom, założyła konto na Dogomanii i... znalazła nasze ogłoszenie w którym poszukiwaliśmy psa pasującego do naszej rodziny :)
 
Zakochaliśmy się w nim od pierwszego wejrzenia. Pasował do nas idealnie, a my okazaliśmy się być odpowiednią rodziną dla takiego łaciatego łobuza :)
 
 
Jesteśmy razem prawie dwa miesiące. Początki bywały trudne, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo i nikt też się tego nie spodziewał ;)
Zaprocentowało doświadczenie nabyte przy poprzednich psach, konsekwencja i upór godny samego Beagle`a :P
 
Dziś oczywiście nie wyobrażamy sobie już życia bez tego małego wariata :) Biegamy razem po łąkach tropiąc bażanty, sarny, dziki i resztę dzikiej ferajny, która zamieszkuje tereny tuż obok naszego domu na małopolskiej wsi. Poza tym sztuczkujemy z klikerem, nakręcamy na frisbee, i bawimy w zabawy węchowe. Szczyl ma co robić :) Zwłaszcza, że do towarzystwa ma jeszcze 6-letnią Pańcię, szurniętego kocura i spacerową psią koleżankę.
 
 
Ale wystarczy już gadania, czas na zdjęcia. 
 
 
 
Taaaaaki jestem słodki...
z1.jpg
 
 
 
... aczkolwiek bywam też przerażający ;)
z9.jpg
 
 
Jak na bigla przystało - ciągle z nosem przy ziemi...
zeus3bw.jpg
 
 
W swoim żywiole...
z19.jpg
 
 
 
 
 
Link to comment
Share on other sites

W galerii pojawiać się będą jeszcze dwa sierściuchy, czyli:

 

 

ELMO

Półtoraroczny buras w białych skarpetkach. Pan i władca. Diabeł wcielony. Najlepszy przyjaciel mojej córki.

Jedyna istota, która nie do końca rozumie ideę sprowadzenia do domu nowego psa ;)

 

el2.jpg

 

z11.jpg

 

 

 

SONIA

Suńka moich dziadków. Przygarnięta z ulicy jako szczeniak. Ośmiolatka kochająca rozkopywanie nor i kretowisk wszelakich.

Przyjaciółka Zeusa, uczestniczka naszych codziennych spacerów.

 

sonia2.jpg

 

z5.jpg

Link to comment
Share on other sites

To teraz już oficjalnie witamy na dogo :)
Śledziłam Wasze poszukiwania psiaka i cieszę się, że trafiliście na psa marzeń. Życzę Wam wszystkiego dobrego :)

Link to comment
Share on other sites

TyŚka, witaj :)))) Nie tylko śledziłaś, ale i czynnie uczestniczyłaś, za co jeszcze raz dzięki :)

 

zuzaw, no to super :) Jeśli Twoje dziewczyny będą miały ochotę poznać moją 6-latkę to oczywiście jak najbardziej :)))

Link to comment
Share on other sites

Jeeeej ale słodziak ! Uwielbiam tą rasę za ich pomysły :D  U mnie w klubie Agi był jeden który stwierdził że po co wchodzić do tunelu skoro można przejść na nim lub pod nim :D

 

Oj będziemy zaglądać i serdecznie zapraszam do moich Terrierów :3 

Link to comment
Share on other sites

Riven, dziękujemy za odwiedziny i zapraszamy częściej :) Oczywiście nie omieszkam zaglądnąć do was :) A tak BTW - Ty też Karolina? :D

 

 

Ostatnio mi się pochorowało... bleh... okropny czas. 

Ciężko było z łóżka wstać i zrobić cokolwiek, zwłaszcza, że gorączka 39,5 zwaliła mnie z nóg. Córkę "sprzedałam" więc dziadkom, TŻ chodził do pracy, kot zachwycony bo jak pani w łóżku to on też... został bigl... Bigl oczywiście w przeciwieństwie do kota, zachwycony nie był. Spacer z panem to co to za spacer, zero zajęcia dla mózgu. Pani nie do życia, jakieś takie zwłoki na wyrze z kompresem na głowie. Małej pańci brak. Oj wynudził się chłopak, wynudził. Ale był dzielny.

Drugiego dnia musiałam już wyleźć z wyra i trochę się nim zająć, bo chyba by po ścianach zaczął latać ;)

 

Zresztą... jak się widzi coś takiego...

 

l1.jpg

 

... no nie da się przejść obojętnie, choćby się człowiek ledwo na nogach trzymał...

 

l2.jpg

 

 

 

Powtórka z komend też była. Tylko, że jak się przykombinuje i trzyma w ręce aparat podczas wydawania komend, to pies mimo że spragniony uwagi, potrafi się zbuntować i człowieka obszczekać. Trzeba było odłożyć wkurzające, czarne pudło i zająć biednym psem ;)

 

zz.jpg

 

 

Na koniec coś nowego. Psiej samokontroli mi się zachciało, albo jak kto woli po prostu komendy "zostaw" :P Próba położenia smakołyka na łapach czy (o zgrozo!) nosie, od samego początku była po prostu nierealna... więc poprzestaliśmy na ukochanym kuraku. No i tadaaaam... nawet aparat go nie wzruszył ;)

 

zeus-i-kura.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

Cześć! Witam się w galerii :) Miło się patrzy na beagla, który ma zajęcie i nie jest zapasiony, co jest częstym zjawiskiem, przynajmniej u nas :( Fajnie, że daliście mu dom i chłopak będzie szczęśliwy mając tyle atrakcji :)

 

Ah, i zapomniałam dodać, że zdjęcia są nieziemskie :P

Link to comment
Share on other sites

Wpadamy z rewizytą ;)

 

Przepiękny on jest! Zresztą Beagle na swoje nieszczęście wszystkie są piękne, a tu nie dość że fajnych pańciostwo ma to jeszcze się zająć chlopakiem biglakiem potrafią!

 

Lubię strasznie charakter tej rasy i wygląd i wielkość...no fajne psy, ale ten ich instynkt mnie przeraża :/

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny dzięki za wizytę i komplementy :D

Fotografia to zaraz po rodzinie i zwierzakach - moja największa miłość. Tym bardziej mi miło jeśli komuś się podoba :)

 

Uroda biglaków to ich przekleństwo. Takie słodkie, urocze i w ogóle niuniuniu... a potem dramat bo ten słodziutki pies zamknięty w 4 ścianach zżera mieszkanie. W dodatku ludzie są święcie przekonani, że to są małe pieseczki, które dzieciak na spacer wyprowadzi... a taki mój Z. jak był jeszcze zupełnie nie ogarnięty - mało mi reki z barku nie wyrwał. Ale niestety wiele ras "tak ma" i potem tyle bid w schronie :( Ludzie nie myślą.

 

katasza, a powiem Ci, że instynkt jest owszem, ale to nie jest jakieś mega wow...  noooo przynajmniej jeśli chodzi o Zeusa (choć nie wiem czy powinnam jego brać pod uwagę bo to w końcu pies z pseudo i jest kundlem hyhy :P ;)). Nos ma świetny, pięknie chodzi po śladzie z nosem przy ziemi i w mig znajduje jedno z nas ukryte gdzieś w krzaczorach, potrafi zaprowadzić do bażanta czy kuropatwy. Ale ten pies nie ucieka i bardzo się nas pilnuje, bez problemu jesteśmy w stanie odwołać go nawet od stada saren. A tyyyyyle się naczytałam o tym, że beagle myśli wyłącznie nosem. Nie jest tak, albo ja mam bardzo nietypowy egzemplarz ;)

Natomiast ogromnym zaskoczeniem w drugą stronę, była dla nas jego agresja. Na początku przy próbie wyjęcia mu czegoś z pyska (czegoś kradzionego ofkors), albo zrzucaniu z łóżka czy kanapy - kłapał na nas zębami jak dziki, a mojego TŻta pogryzł nawet do krwi. Jak mu się coś nie podobało - po prostu się rzucał.Teraz na szczęście mogę grzebać mu w pysku bez obaw, a z kanapy złazi na moje polecenie - ale zdziwiłam się bo miałam beagle za łagodne baranki ;)

 

 

Na fotach - spacerek w pięknych okolicznościach przyrody. Ależ było bosko! Niesamowite światło, kolory i tyyyyyle śniegu. Psy były zachwycone i nie chciały wracać. Zresztą nam też się nie spieszyło - wróciliśmy jak już było ciemno.

 

Szkoda, że dwa dni później to wszystko zaczęło się już topić. Lubię śnieżną zimę.

 

 

z.jpg

 

 

Sońka przelazła, bigl też musiał spróbować. Kij, że ona ma dwa razy dłuższe łapy... no musiał...bo nie byłby biglem

psy2.jpg

 

Po długich i ciężkich trzeba było zawrócić bo to jednak za wysokie progi ;) 

zeus4.jpg

 

Pies mi urósł o_O   ;)

psy3.jpg

 

Chciała sprawdzić kto to tam sobie lata, ale odwołali. Wredni ludzie.

sonia3.jpg

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dzięki Wam :*

 

Dziś fot nie będzie. Mam focha na bigla bo w piątek został sam na 4 godziny i rozniósł połowę podłogi w kuchni. Fakt, że leżało tam stare i beznadziejne linoleum, od dawna nadające się do wymiany, no ale... było. Kuchnia miała poczekać na remont do wiosny/lata więc trochę nas piesek przyspieszył. Nie wiem co mu tak odwaliło bo zostawał już na dłużej sam i wszystko było cacy.

 

Pierwszy raz miałam ochotę gada udusić,  na jego szczęście skończyło się na opie*dolce ;)

Link to comment
Share on other sites

No nieźle.Wolała bym takiej kuchni nie zobaczyć ;)

U nas Erman zostaje na korytarzu gdzie są płytki więc podłoga cała ale za to potrafi "wgryźć' się w ścianę-na szczęście tez do remontu.I jak zostanie dłużej to rozwala na strzępy swoje posłanie,chyba,że jest to koc to jakoś sie go nie chwyta.Ja widzę u nas zależność od częstotliwości zostawania.I żadziej jest sam tym gorzej to znosi.

Link to comment
Share on other sites

Hah... jeśli o posłanie chodzi to Zeus wcale nie musi być sam. Przyjechał do nas z kocykiem, który wygląda jak ser szwajcarski ;) A jako posłanie dostał na początek kołdrę i biedna wygląda już gorzej niż ten kocyk. Nie dość, że się fajnie rozgryza materiał to jeszcze wyciąganie wypełnienia jest takie cool ;) Tak się zastanawiam czy robią jakieś pancerne posłania - przydałoby się. Zwłaszcza, że kołdra nie nadaje się już do prania i musi iść precz.

 

kropi, hehe to mnie pocieszyłaś. Barko bardzo niszczył?

Link to comment
Share on other sites

No zniszczył meble kuchenne, 2 śmietniki, kanape (rozgryzł totalnie), ładowarki, buty, ubrania...

To chyba wszystko :D

Ogólnie niszczy dalej, ale mniej. Teraz kończy się tylko na wskoczeniu na blat, kuchenke i zgarnięcie np. garnka z makaronem.

Link to comment
Share on other sites

Mój tez niszczył, pamiętam poobgryzane drzwi, poprzegryzane kable, powywalane kwiatki, kiedy piesek czekał na powrót właścicieli na parapecie. Na szczęście wszystko za nami, może wyrósł z głupot, a może po prostu egzamin zdało męczenie go porządnie każdego dnia. Może zostawiaj mu jakieś gryzaki albo coś co go zajmie przez jakiś czas?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...