Jump to content
Dogomania

Doris, sunia w typie ONka znalazła swojego człowieka!


Patrycja*

Recommended Posts

Dziękujemy, przekażę Doris :D
Jutro wstawię relacje ze spaceru czwartkowego i jutrzejszego, bo dziś pisałam, pisałam, a tu prąd wybijał.. Z telefonu tego nie zrobię, bo mam kilka zdjęć Doris z zabawką i jej dziwnymi minami. :D

Będziemy pracować nad agresją suni, najpierw spróbujemy skupienia na mnie, gdy będzie przechodził pies (póki co gdy widzi psa to głuchnie :( ), a później może metodę Klaudii i Beaty - krok po kroku zbliżenie do siebie psów i nagradzanie za dobre zachowanie (metoda polecona przez Anię :D). Trzymajcie kciuki i jeśli macie jakieś sprawdzone metody na to - piszcie!

Link to comment
Share on other sites

Natalia, na pewno uda Ci się zrobić postępy z Doris. Jak chodziła z Renią na spacery to owszem miewała lepsze i gorsze dni, ale w gruncie rzeczy Patrycja była dla niej najważniejsza i reagowała na nią, no i na KURCACKA :D zazwyczaj pomagało jej spuszczenie części energii na wybiegu zanim wyszła z drugim psem na spacer. No a z Hefnerem to dogadywała się super bez zgrzytów. Dobra z niej dziołcha :D dacie radę :)

Link to comment
Share on other sites

Ja również trzymam kciuki za Doris!

 

W czwartek sunia była jak zawsze energiczna, chętna do zabawy :) Na początku przywitała się z Patrycją, ale po chwili zaczęła jęczeć, że trzeba w końcu się przejść. Powtórzyłyśmy komendy, oprócz siad, ponieważ przywołana Doris podchodzi i od razu siada z wielkim uśmiechniętym pyszczkiem. Bardzo chciała się przytulać, zazwyczaj wybierając momenty, kiedy stałyśmy na przejściu dla pieszych, no bo po co tak bezczynnie stać! Niestety każdy napotkany pies to wzmożona agresja, a w ten dzień napotkałyśmy ich bardzo dużo. Na koniec trochę czesanka. Wzięłam też zabawkę, a mina Doris, kiedy owa zabawka zapiszczała - bezcenna :D

Wczorajszy spacer był o wiele lepszy pod względem spotkań z psami. Kiedy zbliżał się pies lub ujadał za płotem starałam się spokojnym głosem mówić "idziemy" lub "chodź Doris", na co super reagowała, np. przestając patrzeć w stronę "intruza" :) były tylko dwa wyskoki - kiedy przechodziłyśmy blisko płotu, za którym tak wściekle ujadał pies, że Doris nie wytrzymała. Ale w drodze powrotnej przy tym psie zainteresowałam ją parówką i spokojnie przeszłyśmy. Drugi wyskok miał miejsce na terenie schroniska - nie spodobała jej się Vita. O dziwo spotkałyśmy ją również idąc do boksu, ale tym razem był spokój :) Przy okazji zważyłam Doris, w końcu waga nie wahała się i wskazała 25,4 kg :) W boksie trochę ją poprzytulałam. Bardzo bym chciała, żeby to był nasz ostatni spacer, a następny odbyła w nowym miejscu ze swoimi człowiekami.

Na koniec kilka zdjęć:

DSC_0340.JPG

 

DSC_0343.JPG

 

DSC_0342.JPG

 

DSC_0345.JPG

Link to comment
Share on other sites

Faktycznie słowo "jęczenie" najlepiej opisuje odgłosy Doris, które z siebie wydaje jak chce iść na spacer :D

 

Co do jej agresji do innych psów, to wydaje mi się, że w czwartki to jest u niej bardziej wzmożone. Tak jakby po całym tygodniu w schronisku miała w sobie nagromadzone tyle energii i emocji, że nie potrafi sobie z tym poradzić. W soboty jest już zdecydowanie spokojniejsza. I tak sobie myślę, że jakby poszła do domku i miała regularne spacery, to ta agresja do innych psów może by choć trochę zmalała. Jej też przydałaby się sterylka, tyle że przy tej spadającej ciągle wadze to strach ją ruszać...

Link to comment
Share on other sites

I nadszedł ten dzień. Dziś zawiozłam Doris do nowego domku :) Na razie podpisaliśmy umowę na dt, by sprawdzić jak Doris będzie się zachowywać i zająć się jeszcze jej zdrowiem. Jeżeli po miesiącu będzie wszystko ok, to podpiszemy umowę na dom stały.

 

A teraz od początku. We wtorek Doris odwiedziła młoda para. Oczywiście dziewczyna od razu ruszyła by się przywitać i szła potem dumnie na przedzie razem z Panem. Po spacerze poszliśmy na wybieg. Tutaj nastąpił moment, który jak się potem okazało, przeważył o tym, że Państwo wybrali Doris (w grę wchodziła również Misia). Gdy Pan wziął od Doris piłkę to spojrzała na niego takim wzrokiem, że kot od Shreka się chowa :D a tak na poważnie, to Państwo doszli do wniosku, że Doris jest starsza i bardziej potrzebująca domu, dlatego zaadoptowali ją.

 

A co czekało na Doris w jej nowym domu? Muszę przyznać, że Państwo przygotowali się na przybycie Doris wzorowo. Czekało na nią duże posłanie wraz z kocykiem i zabawkami oraz micha pełna wody. Państwo zakupili również szelki razem ze smyczą. Dodatkowo Pani zakupiła kilka rodzajów karm, by sprawdzić, która suni najbardziej przypasuje. Oczywiście każda dostosowana do jej wieku i szczupłej budowy, by mogła przybrać na wadze.

Doris jak tylko weszła, od razu poczuła się jak u siebie :D dorwała się do sznura i szaleństw oraz radości było co nie miara :D

Ja jestem bardzo zadowolona z domku. Mam nadzieję, że Doris będzie się zachowywać i nie da Państwu w kość, bo szkoda byłoby takiego domku. Na razie mam pierwsze wieści, że są już po spacerze i kąpieli, gdzie Doris ładnie się zachowywała :) tylko do wanny nie chciała wejść, ale jak wzięli ja na ręce i wsadzili to już tam została i grzecznie zniosła kąpiel :)

 

Państwo mają zabrać Doris do weterynarza, by wypowiedział się na temat tego chudnięcia Doris. Dodatkowo sunia będzie miała przebadaną trzustkę. Romina wymacała jeszcze guzka przy sutku, więc na to również weterynarz spojrzy.

 

A na koniec parę zdjęć.

 

11116213_820112571358150_1125864054_n.jp

 

11130756_820112521358155_1898646630_n.jp

 

1384844_820112454691495_473464768_n.jpg

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...