Jump to content
Dogomania

Szczeniak chihuahua zmarł po szczepieniu


Ibelieve

Recommended Posts

Kupiłam pieska od Pani z hodowli z Mysłowic, zapewniała mnie , że szczeniaczek jest zdrowy. W momencie zakupu był bardzo mały ważył około 300 gr., przez miesiąc nic nie przytył. Miał pare  razy sytuacje związane ze spadkiem glukozy, co wyglądało bardzo niebezpiecznie... Zmarl po dwóch tygodniach u nas, zrobiłyśmy sekcje zwłok okazało się że piesek miał dwie wady wrodzone, zespół Botalla i wodogłowie. Kobieta która nam go sprzedała, żona właściciela hodowli i sam hodowca nie poczuwają się do winy

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze. Bo jak mniemam kupiliście psa w pseudo. Tak z ciekawości - w Wałbrzychu? Bo ten opis miniaturka i cena mi pasuje.... 

 

Psa rasowego kupuje się tylko w dobrej hodowli. Dobrej, tzn należącej do ZKwP, a nie innego dziwacznego tworu. I sprawdzonej, a nie pierwszej z brzegu.

 

Po drugie- piesek do Was powienien trafić co najmniej 12-tygodniowy, i ze szczepieniami. A Wy prawdopodobnie dostaliście psa młodszego niż był opisany. A jeśli rzeczywiście "miniaturkę" (nie istnieją rasowe chihuahua miniaturowe, bo to w ogóle rasa miniaturowa!!!!!!), to jeszcze gorzej, takie maleństwa są z reguły słabiutkie i chore.

 

Akurat ciemiączko to najmniejszy problem, w tej rasie zarasta czasem nawet do 2 roku życia, a charakterystyczne łebki i szczenięce oczka część niedoświadczonych wetów bierze za wodogłowie (które niestety tez się zdarza, ale to wymaga badań, przynajmniej usg). 

 

Czy wet psa odrobaczył i zaszczepił, albo zaszczepił jednocześnie na wirusy i wściekliznę? Bo to niestety częsty błąd, który szczeniaka chi może kosztować życie... 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Piesek miał dwa szczepienia przed nami i był odrobaczony, dostaliśmy metrykę i książeczkę, wydawało się wszystko okay. To piesek z hodowli z Mysłowic, teraz ta kobieta wystawiła dwa pieski na sprzedaż, można je obejrzeć na olx . Co do ciemiączka, to tak jedno zrasta się dłużej chyba do roku ale drugie powinno być już zasklepione... tak mówiła pani weterynarz...

Link to comment
Share on other sites

Szczepienia nie były robione w tym samym czasie, weterynarz widział książeczke  i było wszystko w porządku, były robione w dobrym czasie.. We wtorek piesek miał mieć robione usg głowy, bo miała wtedy przyjechać inna Pani doktor weterynarz do tej przychodnii w której go leczyli w sobotę, niestety nie dożył do tego badania

Link to comment
Share on other sites

Cyt. z ogłoszenia:

"Oferuję super mini pieska chihuahua, piesek ze względu na swoje małe rozmiary do odbioru pod koniec stycznia.Piesek jako dorosły będzie ważył około 1kg. Piesek w dniu odbioru będzie posiadał szczepienia z książeczką zdrowia, mikroczip oraz metryczkę OSPR. Zapraszam do rezerwacji"

 

I tu masz już dwie pułapki. Pierwsza to OSPR- to stowarzyszenie pseuduchów. Znaczy- nic niewarte rodowody. 

Dwa- "super mini, do 1 kg" - po pierwsze bardzo trudno określić wagę docelową psa. Po drugie, jeśli naprawdę, to niestety pies ważący 1 kg to po prostu kaleka... 

 

No i masz odpowiedź. 

Link to comment
Share on other sites

No wiesz nawet gdy był z jakiejś lewej hodowli nie byłabym zła, najważniejsze żeby był zdrowy... :( Po prostu jestem naiwna, nie wyobrażałam sobie że istnieją ludzie którzy krzywdzą w ten sposób inne osoby, sprzedając im zwierzaki które potem umierają... Ja nie znam się na tych związkach hodowlanych, myślałam że skoro piesek ma metrykę będzie wszystko w porządku, jak dla mnie tyle pieniędzy ile wydałam to jest też nie mało... nie stać mnie było na pieska za około 2000... A ten mnie zauroczył i kochałabym go chorego czy zdrowego...

Link to comment
Share on other sites

Ibelieve, Przykro mi z powodu śmierci pani szczeniaczka. :( Szkoda, że malec cierpiał (m. in. utraty świadomości). :(

 

Obejrzałam zdjęcia z hodowli, z której kupiła pani psiaka. To (wg. prawa) legalna, nie "lewa" hodowla. Pozostałe psy oferowane do sprzedaży, (zwłaszcza ten najmniejszy, minimini) nie wyglądają zbyt zdrowo. Mam nadzieję, że psiaczki będą miały więcej szczęścia i uda im się przeżyć swoje życie. :( Oby.

 

Niestety, takie problemy są nie tylko w chihuahua. W innych rasach również. Wielokrotnie dzwonili do mnie ludzie i opowiadali straszne historie swoich ukochanych psiaków kupionych dosyć ........spontanicznie (bez poszukiwania dobrej hodowli, byle blisko i tanio). Te historie nie kończyły się dobrze. :(

 

Pisze pani, że nie stać pani na pieska za 2000. Z ciekawości wrzuciłam w internet hasło i rodowodowego chihuahua można nabyć już za .... 600 zł! Fakt, że to roczny psiak, ale... Szukam dalej. Mam 6 m-cznego za 800 zł. Taki odchowany wydaje się być dobrym pomysłem. Wstępnie nauczony czystości, większy więc i o niespodzianki zdrowotne trudniej. Potem są już w wyższych cenach. 1400 i 1500, ale może warto dołożyć te 200-300 zł za rasowego, zdrowego, dobrze odchowanego szczeniaka ? Kupując psa w dobrej hodowli podpisuje pani umowę. Może pani liczyć na pomoc hodowcy w każdej sytuacji. Np. ja, mimo, że kupiłam sunię prawie 4 lata temu, w dalszym ciągu mogę liczyć na hodowczynię! Pomaga zawsze. Jej dobre rady wiele razy okazały się nieocenione (i skuteczne), gdy weterynarze bezradnie rozkładali ręce.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Ibelieve, sprawdź czy jakiś regulamin tego całego OSPR ma w swoich zapisach co zrobić w takiej sytuacji. Nie popieram tych śmiesznych mini związków powstałych po wprowadzeniu nowej ustawy (2012 rok), bo otwarły furtkę dla pseudohodowców.

Jeśli zależy im na tym, żeby ta organizacja była "fair" to wypadałoby się zainteresować z ich strony kto reprezentuje hodowlę psów z ich metryczkami i nie dopuszczać do takich sytuacji.

 

Bardzo mi przykro z powodu straty.

Link to comment
Share on other sites

W wielki czwartek 2014 roku kupiłam yorka 12 tygodni. Pani od której braliśmy też wspominała, zeby podawac mu glukozę. Maluch od samego początku ciągle spał, nic nie jadł. Stawiałam ne stres. W piatek zaczął wymiotować, doszły cuchnące krwiste biegunki. Szybko do weta. Podała mu witaminy i nawodniła go.  Młody nic nie jadł i nie pił. Cały czas strzykawką podawałam mu wodę. Rano w Wielkanoc wet mnie przyjęła, ale dała mi do domu wodę, strzykawkę i miałam nawadniać maluszka podskórnie. Niestety w poniedzialek w wielkich męczarniach odszedl. Dużo wskazuje na wirus parwowirozy. Prawdopodobnie maluch złapał to g.... i stres spowodowany zmianą domu przyspieszył rozwój choroby. Wiem co czujesz, szok, niedowierzanie, smutek. Do dziś jak sobie przypomnę łzy cisną sie do oka. Odczekałam pół roku, płytki w domu chyba ze sto razy wymyłam domestosem i kupiłam 8 tygodniowego shihtzu. W tym czasie bardzo dużo czytałam na temat psów, chorób, szczepień, a o parwowirozie mogłabym napisać książkę. York był spontanicznym prezentem na zajączka dla córek. Nie miałam żadnej wiedzy o psach: np. takiej że 12 tygodniowy szczeniak powinien byc już po 3 szczepieniu a ten którego ja nabyłam miał tylko jedno szczepienie. Obwiniam siebie, że tak mało wiedziałam o szczeniakach a tak szybko podjęłam decyzję o jego zakupie oszczędziłoby to naszej traumy. Po jego śmierci nie chciałam już nigdy więcej żadnego psa, z drugiej strony nie chciałam żeby moje marzenie i marzenie moich córek tak się skończyło.

Nasz shihtzu ma już 5 m-cy, jest wszystko ok. Na początku była bardzo zestresowana i schizowana. Wet to mnie chyba przeklinał od ciągłego wydzwaniania do niego. Jak wiedziałam, że mam jechać po szczeniak to tydzień wcześniej domestosu to chyba nie zakręcałam, aż mąż mi uświadomił, że tą chemią psa wykończę. Później woda z octem. Oglądałam ogród czy jakiś burek mi nie narobił, patrzyłam pod podeszwy butów czy przypadkiem ktoś w kałcz nie wdepnął. SCHIZA!!!! Nawet dzieciom kółeczka od plecaków przecierałam szmatką. Zdałam sobie sprawę, ze wariuję!!! Na szczęście mi przeszło.  Teraz jak młody np.hafta puści to nie robi to juz na mnie żadnego wrazenia.

Trzymaj się, będzie dobrze i nie rezygnuj z marzenia, nie na wszystko mamy wpływ.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ja przyznaję że nie wiem czy współczuję. Wam oczywiście bo psu bardzo.

Bezmyślne kobiety, które chcą mieć pieska do torebki nakręcają ten interes.

Dlaczego im mniejszy tym lepszy? Co z wami? To żywa istota która cierpi całe życie (przeważnie krótkie) tylko po to żeby się podobał paniusiom.

Jak można kupić psa i nie wiedzieć zupełnie nic na ten temat? Jak można kupić bo tani.....

Nie czujesz bazy? Jeżeli ktoś każe podawać "zdrowemu" psu cukier bo zdechnie znaczy że coś jest nie tak....

Link to comment
Share on other sites

I to jest właśnie główna porażka tej cholernej nowej ustawy. Kiedyś było jasne - albo pies ma rodowód albo nie. A teraz ludzie w dobrej wierze kupują pieski w typie z nic nie wartym "papierkiem", płacąc za to ciężkie pieniądze. I dają się nabrać na jawne oszustwo zgodne z literą prawa.

Nie każdy jest psiarzem, w przypadku większości ludzi to i tak sukces, jeśli szukają psa z rodowodem. Mało kto wpadnie na to, że te rodowody dzielą się na "dobre i złe". Zwykle nowy właściciel psa dowiaduje się o tym dopiero po fakcie, jak w tym przypadku.

Ibelieve, współczuję. Chciałaś dobrze, teraz będziesz mądrzejsza. Ale co z tego, takie sytuacje są teraz niestety nagminne. 

Link to comment
Share on other sites

Nie znam Was. Ale wiem że zapłaciłaś za mikro pieska. Więc zakładam że taki Ci się podobał. Oni nawet piszą że "mikro". Chciałaś takiego.
Przykro mi ale do tej pory wszyscy znani mi ludzie, którzy płacą za takie kaleki i którym taka patologia się po prostu podoba są idiotami. Nie ma to związku z kolorem włosów. Taka osobowość, chcą mieć coś na kształt dziecka- przytulanki-zabaweczki. Bezmyślność.
Nie zastanowił Cię ten cukier? Naprawdę?

Link to comment
Share on other sites

Piesek miał urosnąć, było dziwne że jest taki mały wiem, ale ogólnie mówiąc każdy wybiera taką rase psa jaka mu się podoba, więc nie widze nic złego w tym że ja chciałam kupić takiego pieska, chihuahua to rasa psów do towarzystwa, nie wiem po co wg Ciebie się bierze psy ?  jak dla mnie powodem była miłość jaką my możemy dać szczeniaczkowi i on nam... nie traktował nikt tego pieska jak zabawki, był pod opieką odpowiedzialnych ludzi, którzy o niego dbali i troszczyli się o niego... Masz prawo mieć swoje zdanie, moim zdaniem to normalne, że niektórzy wolą duże pieski konkretnej rasy a inni wolą małe np. takie jak te chihuahua.. Skoro takie pieski są wystawione legalnie na sprzedaż to nic nie podejrzewałam.

Link to comment
Share on other sites

Tu nie chodzi o wielkość jako taką. Są małe rasy, ale hodowca powinien trzymać się wzorca a nie miniaturyzować bo to wpływa na zdrowie. A miniaturyzuje bo ludzie chcą maluszki.

Naturalnie mały piesek może być przecież zupełnie zdrowy. Ale sztucznie pomniejszany tak gwałtownie już raczej nie będzie.

Nie uważam że duże rasy są "lepsze". Mój pies będzie miał pewnie z 11kg więc zdecydowanie jest kurduplem.

 

Chi są sympatyczne, ja nie dziwię się że wybrałaś taką rasę (małą, do towarzystwa), dziwię się że nie dowiedziałaś się wcześniej jaka ta waga powinna być itd. 

Link to comment
Share on other sites

KapustaPusta, fajnie, że Ty wszystko wiedziałaś od razu ;) Fajnie że są ludzie, którzy przed wyborem psa, próbują się jak najwięcej dowiedzieć ... Jednak niestety to wciąż mniejszość i jeszcze długo tak zostanie.

Ibelieve, niestety jedyne teraz co możesz zrobić, to z wynikiem sekcji i rachunkiem od weterynarza walczyć o zwrot pieniędzy za zakup psa i kosztów opieki weterynaryjnej. Choć nie sądzę by "hodowca" tak chętnie te pieniądze zwrócił.

Przykro mi strasznie z powodu pieska, mam nadzieję, że wyciągniesz wnioski i przed kolejną taką decyzją mądrze wybierzesz hodowle.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

KapustaPusta, fajnie, że Ty wszystko wiedziałaś od razu ;) Fajnie że są ludzie, którzy przed wyborem psa, próbują się jak najwięcej dowiedzieć ... Jednak niestety to wciąż mniejszość i jeszcze długo tak zostanie.
 

 

Chounapa, a ja po raz pierwszy popieram KapustaPusta (bo odmiana tego niku przekracza moją znajomość polszczyzny). Zawsze mnie dziwi, że jak pada pies, to nagle wszyscy potrafią trafić na dogomanię, a przed zakupem nie. Oczywiscie ścigałabym pseudo nie tylko o zwrot kosztów, ale zgłosiła bym to do jakiejś organizacji prozwierzęcej. Ale tak naprawdę śmierci tych szczeniąt są winni kupujący, dla których liczy się tylko cena.   Nie byłoby popytu, nie byłoby podaży.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...